Jump to content

Spory, żale i inne niczego nie wnoszące dyskusje...


toczygroszek

Recommended Posts

czy w Waszych regionach, podobnie jak na Dolnym Śląsku, jest moda na reaktywowanie keszy przez znalazcę a nie ownera? chodzi mi o sytuację, gdy keszer nie znalazł skrzynki w terenie, nie wie jakie jest maskowanie, nie wie dokładnie gdzie jest kesz ukryty (bo zna tylko koordy), kesz do tego jest nieaktywny i nie ma go w terenie, a jednak na własną rękę kesz jest "reaktywowany" z zupełnie innym maskowaniem, często z inną wielkością.

 

to jest chore. idąc tym tropem wezmę paręnaście pudełek i logbooków i przejadę się po okolicy, w której jest sporo keszy nieaktywnych i je "reaktywuję" na zasadzie: nie ma kesza, to se swojego postawie! co za oszustwo...

Link to comment

czy w Waszych regionach, podobnie jak na Dolnym Śląsku, jest moda na reaktywowanie keszy przez znalazcę a nie ownera? chodzi mi o sytuację, gdy keszer nie znalazł skrzynki w terenie, nie wie jakie jest maskowanie, nie wie dokładnie gdzie jest kesz ukryty (bo zna tylko koordy), kesz do tego jest nieaktywny i nie ma go w terenie, a jednak na własną rękę kesz jest "reaktywowany" z zupełnie innym maskowaniem, często z inną wielkością.

 

to jest chore. idąc tym tropem wezmę paręnaście pudełek i logbooków i przejadę się po okolicy, w której jest sporo keszy nieaktywnych i je "reaktywuję" na zasadzie: nie ma kesza, to se swojego postawie! co za oszustwo...

 

Zdarza się to wszędzie. Założyciele mają możliwość usuwania logów. A Ty oczywiście możesz zrobić jak napisałeś. To kwestia Twojego geo-sumienia.

Chciałbym przypomnieć, że to jednak tylko zabawa.

Link to comment

@StachoB, tak było "od zawsze" przecież.. I do czego potrzebne może być uzasadnienie publikacji mniej niż 14 dni przed eventem? Serio pytam.

Dla mnie "od zawsze" było, że recenzent przy publikacji eventu, który odbędzie się za mniej niż 14 dni pisał powód, dlaczego tak zrobił. Dlatego miałem żal, że tego nie zrobił, ale teraz wiem, że to nie jego wina tylko właściciel który zmienił daty.

 

A dlaczego takie uzasadnienie jest potrzebne? Raz, że regulamin co do publikacji eventów się nie zmienił, dwa recenzent czyta listing a po trzecie że nie faworyzuje właściciela eventu publikując go, przecież niezgodnie z regulaminem.

Teraz wiem, że taka informacja to tylko z dobrej woli recenzenta. Tylko jak teraz się dowiem, czy event, który od publikacji ma się odbyć mniej niż 14 dni jest za zgodą recenzenta czy właściciel zmienił datę?

Link to comment

Hej, czy wy tez macie wrażenie, że Polska to czarna dziura dla TB? Zostawiłem dwa ostatnio. Jeden podobno jeszcze jest, drugi "wyparował". Po mnie znalazcami są osoby które mają kilkanaście znalezień i nikt TB nie zalogował :(

Eee tam, mój wyparował gdzieś w Niemczech bodajże. Kilka razy próbowałam kontaktować się z ziomem, który ostatni zabrał go ze skrytki i nic, zero odzewu :(

Link to comment

Hej, czy wy tez macie wrażenie, że Polska to czarna dziura dla TB? Zostawiłem dwa ostatnio. Jeden podobno jeszcze jest, drugi "wyparował". Po mnie znalazcami są osoby które mają kilkanaście znalezień i nikt TB nie zalogował :(

 

Ja mam wrażenie, że świadomość tego co to w ogóle jest TB jest niska i dlatego ludzie uznają to za przedmiot kolekcjonerski i sobie go po prostu zabierają (zazwyczaj niestety nie zostawiając nic od siebie).

Link to comment

Niestety mało kto już w ogóle daje TB do skrytek. Większość ludzi trzyma takie gadżety w domu w swojej kolekcji. Później chwali się na eventach zbiorami i taki początkujący poszukiwacz myśli, że jak coś takiego spotka w skrytce to się to zabiera do domu do kolekcji...

  • Upvote 1
Link to comment

Niestety mało kto już w ogóle daje TB do skrytek.

Wg moich obserwacji większość graczy traktuje TB (te, które nie są ich fizyczną własnością) jak przedmioty wymienne, które wozi się miesiącami ze sobą i wymienia na eventach na inne. Nie wrzucą do skrytki, bo przecież ich zasób się przez to uszczupli i później na evencie nie będą się mieli czym wymienić...

Ewentualnie zostawią, pardon - wymienią, w skrytce oznaczonej nazwą "TB hotel", gdzie właściciel kesza praktycznie zawsze bezwarunkowo żąda, by TB były tam wymieniane w stosunku 1:1.

  • Upvote 1
Link to comment

czy w Waszych regionach, podobnie jak na Dolnym Śląsku, jest moda na reaktywowanie keszy przez znalazcę a nie ownera? chodzi mi o sytuację, gdy keszer nie znalazł skrzynki w terenie, nie wie jakie jest maskowanie, nie wie dokładnie gdzie jest kesz ukryty (bo zna tylko koordy), kesz do tego jest nieaktywny i nie ma go w terenie, a jednak na własną rękę kesz jest "reaktywowany" z zupełnie innym maskowaniem, często z inną wielkością.

Ba, niektórzy wprost w listingu zachęcają do takich "reaktywacji". Na trailach takie działanie powszechnie uważane jest za naturalne. Nie dziwi mnie, że gracze coraz częściej przenoszą ten zwyczaj także na bardziej wypasione (do czasu "reaktywacji") skrytki.

Zdarzało już mi się znaleźć po trzy pojemniki w jednym miejscu.

Na swoich skrytkach też nieraz miałem zduplikowane.

Link to comment

właściciel kesza praktycznie zawsze bezwarunkowo żąda, by TB były tam wymieniane w stosunku 1:1.

Co z tego, jeśli mało kto ten fragment w ogóle przeczyta?;-)

Poza tym, "wożenie miesiącami" powinno być raczej "wożeniem na eventy" i tylko wirtualnym logowaniem wizyt w keszach, bo skoro ktoś ma ze sobą x trackabli a w TB hotelu znajdzie y<x, to może wszystkie wymienić 1:1 i "zasób się nie uszczupli" ;-)

 

Wg mnie jeśli ktoś już nazywa kesza "TB hotel", to powinien go częściej odwiedzać, dorzucać po kilka trackabli, żeby odwiedzający przynajmniej sobie mogli "discover" zalogować.

Przy okazji usuwać z listy te przedmioty, których fizycznie w pojemniku nie ma.

  • Upvote 1
Link to comment

Wygląda na to, że sprawa TB idzie w złym kierunku. Pewnym problemem jest tez to, że coraz mniej jest skrytek, gdzie TB można zostawić. Jedne to mikrusy, a inne maja tak kiepskie maskowanie, że zmugolenie to kwestia chwili. Ostatnio w "mojej okolicy" ktoś zostawił chyba z 10 TB. Poszedłem sprawdzić kesza po 3 dniach i został jeden, bo nic sobą nie przedstawia.( TB19AVE ) Generalnie rzecz biorąc czuje zmierzch TB.

Link to comment

Hej, czy wy tez macie wrażenie, że Polska to czarna dziura dla TB? Zostawiłem dwa ostatnio. Jeden podobno jeszcze jest, drugi "wyparował". Po mnie znalazcami są osoby które mają kilkanaście znalezień i nikt TB nie zalogował :(

Jedna z metod walki- zrobienie skrytki jak PM only. Zmniejsza to znacznie liczbe poczatkujących graczy logujących jej znalezienie...

Link to comment

 

Wg mnie jeśli ktoś już nazywa kesza "TB hotel", to powinien go częściej odwiedzać, dorzucać po kilka trackabli, żeby odwiedzający przynajmniej sobie mogli "discover" zalogować.

Przy okazji usuwać z listy te przedmioty, których fizycznie w pojemniku nie ma.

Świete słowa...

Link to comment

Wygląda na to, że sprawa TB idzie w złym kierunku. Pewnym problemem jest tez to, że coraz mniej jest skrytek, gdzie TB można zostawić. Jedne to mikrusy, a inne maja tak kiepskie maskowanie, że zmugolenie to kwestia chwili. Ostatnio w "mojej okolicy" ktoś zostawił chyba z 10 TB. Poszedłem sprawdzić kesza po 3 dniach i został jeden, bo nic sobą nie przedstawia.( TB19AVE ) Generalnie rzecz biorąc czuje zmierzch TB.

Warto zostawiać TB w dobrych,pewnych hotelach, rzadko ginących, albo na eventach zostawiać. Przywiozłam do Polski z tysiąc trackabli z różnych geo wypraw i czasami sledze co tam z nimi sie dzieje, wiele ma się całkiem dobrze....

Kilka moich pogineło,ale żaden w Polsce... Głupota i ignorancja sa bez granic....

Link to comment

Mam pytanie jako "nowy" w ekipie na forum i w ekipie chowających.

Jak wygląda sprawa akceptacji nowych keszy przez reviewera? Wrzuciłem kesza 17 czerwca, jest to mój pierwszy. Tydzień na akceptacje tak na prawdę mija jutro. Czytałem już gdzieś post, że ktoś po 10 dniach i kilku mailach dopiero dostał zatwierdzenie swojej skrzynki. Jest obecnie jakiś problem czy zastój? Nie chcę siać fermentu - nie znam sprawy i nie orientuje się, dlatego wolę zapytać.

Link to comment

A więc: https://www.geocaching.com/help/index.php?pg=kb.chapter&id=97&pgid=74

 

Typically, review begins within 7 days of the date that you submit your cache. But reviews may take longer in the week after a holiday, or after a large geocaching event.

 

tyle sam doczytałem ;) Chodzi mi o to, czy obecnie jest jakiś problem i kesze są akceptowane dłużej.

Edited by sernikk
  • Upvote 1
Link to comment

Pewnie Mazovian się obija ;) A tak na serio to proponuję uzbroić się w cierpliwość. Twoja skrytka na pewno będzie zrecenzowana najszybciej jak to możliwe.

 

W porządku, właśnie weszła w obieg :)

 

Jednak korzystając z okazji zastanawia mnie jedno. Przy tworzeniu skrzynki istnieje coś takiego jak "data ukrycia", i to pojawia się moje pytanie, po co ona rzeczywiście jest?

Czy na przykład jak dam datę ukrycia na za 2 tygodnie od dnia dzisiejszego to:

a ) Czy skrzynka zostanie przez Reviewera "zatwierdzona" w ciągu najbliższego tygodnia, czy dopiero po dacie ukrycia ?

b ) Jeżeli zostanie zatwierdzona, to czy ona się automatycznie publikuje czy właśnie publikacja nastąpi po przekroczeniu tej daty ukrycia czy może mam możliwość ręcznie zadecydować kiedy ją opublikuję?

 

Pytam, ponieważ nie wiem czy może być sytuacja, w której ja sobie "zaklepie" miejsce na skrzynkę i wszystko będzie już gotowe i nawet zatwierdzone, a wtedy ja dopiero ukryje pojemnik i sam opublikuję skrzynkę?

 

Nie wiem czy zrozumiale to wszystko opisałem :)

Dzięki z góry

Edited by sernikk
Link to comment

Pewnie Mazovian się obija ;) A tak na serio to proponuję uzbroić się w cierpliwość. Twoja skrytka na pewno będzie zrecenzowana najszybciej jak to możliwe.

 

W porządku, właśnie weszła w obieg :)

 

Jednak korzystając z okazji zastanawia mnie jedno. Przy tworzeniu skrzynki istnieje coś takiego jak "data ukrycia", i to pojawia się moje pytanie, po co ona rzeczywiście jest?

Czy na przykład jak dam datę ukrycia na za 2 tygodnie od dnia dzisiejszego to:

a ) Czy skrzynka zostanie przez Reviewera "zatwierdzona" w ciągu najbliższego tygodnia, czy dopiero po dacie ukrycia ?

b ) Jeżeli zostanie zatwierdzona, to czy ona się automatycznie publikuje czy właśnie publikacja nastąpi po przekroczeniu tej daty ukrycia czy może mam możliwość ręcznie zadecydować kiedy ją opublikuję?

 

Pytam, ponieważ nie wiem czy może być sytuacja, w której ja sobie "zaklepie" miejsce na skrzynkę i wszystko będzie już gotowe i nawet zatwierdzone, a wtedy ja dopiero ukryje pojemnik i sam opublikuję skrzynkę?

 

Nie wiem czy zrozumiale to wszystko opisałem :)

Dzięki z góry

 

No chyba za bardzo filozofujesz.

 

Data ukrycia to data umieszczenia fizycznej skrytki fizycznie w terenie.

Data publikacji to data po weryfikacji.

Najpierw się pojemnik umieszcza w terenie a później "puszcza" do publikacji.

 

Jak ktoś Cię ubieganie to reviewer da Ci znać przed publikacją. Wtedy będziesz musiał swój pojemnik przenieść w inne miejsce. Lub dogadać się z innymi właścicielem, wyjść jest wiele. Jesteśmy społecznością i tak jak w każdej można się komunikować normalne.

 

Zakładając kesza liczysz się chyba z tym że będziesz go kilka razy odwiedzał, serwisował, sprawdzał czy coś się nie dzieje np. wilgoć w skarpecie.

 

No chyba że jesteś tylko "siewcą" i rozrzucasz pojemniki, skarpety, worki gdzie popadnie i zapominasz.

Link to comment

No chyba za bardzo filozofujesz.

 

Data ukrycia to data umieszczenia fizycznej skrytki fizycznie w terenie.

Data publikacji to data po weryfikacji.

Najpierw się pojemnik umieszcza w terenie a później "puszcza" do publikacji.

 

Jak ktoś Cię ubieganie to reviewer da Ci znać przed publikacją. Wtedy będziesz musiał swój pojemnik przenieść w inne miejsce. Lub dogadać się z innymi właścicielem, wyjść jest wiele. Jesteśmy społecznością i tak jak w każdej można się komunikować normalne.

 

Zakładając kesza liczysz się chyba z tym że będziesz go kilka razy odwiedzał, serwisował, sprawdzał czy coś się nie dzieje np. wilgoć w skarpecie.

 

No chyba że jesteś tylko "siewcą" i rozrzucasz pojemniki, skarpety, worki gdzie popadnie i zapominasz.

 

Czyli sam nie mam wpływu bezpośredniego na moment publikacji - o to mi chodziło. Dzięki

Link to comment

No chyba za bardzo filozofujesz.

 

Data ukrycia to data umieszczenia fizycznej skrytki fizycznie w terenie.

Data publikacji to data po weryfikacji.

Najpierw się pojemnik umieszcza w terenie a później "puszcza" do publikacji.

 

Jak ktoś Cię ubieganie to reviewer da Ci znać przed publikacją. Wtedy będziesz musiał swój pojemnik przenieść w inne miejsce. Lub dogadać się z innymi właścicielem, wyjść jest wiele. Jesteśmy społecznością i tak jak w każdej można się komunikować normalne.

 

Zakładając kesza liczysz się chyba z tym że będziesz go kilka razy odwiedzał, serwisował, sprawdzał czy coś się nie dzieje np. wilgoć w skarpecie.

 

No chyba że jesteś tylko "siewcą" i rozrzucasz pojemniki, skarpety, worki gdzie popadnie i zapominasz.

 

Czyli sam nie mam wpływu bezpośredniego na moment publikacji - o to mi chodziło. Dzięki

 

Masz wpływ na moment publikacji. jeśli zależy Ci na dacie i konkretnej godzinie wpisujesz w komentarz. Data i pełna godzina. Bezpiecznie po 7 dniach od "puszczenia". W takiej sytuacji po weryfikacji masz blokowany listing do momentu określonej przez Ciebie daty publikacji.

 

Tylko pamiętaj że to są ludzie pracujący jako wolontariusze. To nie jest ich stała praca 24h/dobe tylko zajęcie "po pracy". Czasem wystarczy wysłać wiadomość do konkretnego reviewera.

Link to comment

Masz wpływ na moment publikacji. jeśli zależy Ci na dacie i konkretnej godzinie wpisujesz w komentarz. Data i pełna godzina. Bezpiecznie po 7 dniach od "puszczenia". W takiej sytuacji po weryfikacji masz blokowany listing do momentu określonej przez Ciebie daty publikacji.

 

Tylko pamiętaj że to są ludzie pracujący jako wolontariusze. To nie jest ich stała praca 24h/dobe tylko zajęcie "po pracy". Czasem wystarczy wysłać wiadomość do konkretnego reviewera.

 

Pewnie, dziękuję za konkrety :)

Myślałem, że jest jakiś automatyczny system jeżeli o publikację chodzi i dlatego mnie ta "Data ukrycia" tak nurtowała :)

Link to comment

Po którym zniknięciu z terenu założonego przez Was kesza, mówicie "ariwederczi roma" i robicie archiwizację na amen?
A jeśli nie archiwizację a Premium Members Only, to czy wtedy znikające permamentnie kesze ostają się dłużej w terenie?

Link to comment

To ja póki co mam jeszcze szczęście nie znać odpowiedzi. Najstarszy mój kesz ma niecały rok (adopcji nie liczę). Do tej pory zaliczyłem jedno zaginięcie i jedno zniszczenie przez zwierzę.

Teraz zrobiłem mały eksperyment i umieściłem kesza na widoku na ruchliwym skrzyżowaniu w Krakowie. Z tego, co mi wiadomo, to póki co wszystko jest z nim OK, no ale jest tam niecały miesiąc.

Link to comment

No to się **** pochwaliłem. Nie ma to jak wydać stówkę na pojemnik i dowiedzieć się po niecałym miesiącu, że jakiś mugol skasował go samochodem razem z otoczeniem (tzn pojemnik pewnie przeżył, ale otoczenie, do którego był przyczepiony już nie i miasto postawiło nowe)...

Nawiązując do pytania vvupe - nie tym razem. Mam drugi ;)

Link to comment
On 4.08.2017 at 7:26 PM, vvupe said:

Po którym zniknięciu z terenu założonego przez Was kesza, mówicie "ariwederczi roma" i robicie archiwizację na amen?
A jeśli nie archiwizację a Premium Members Only, to czy wtedy znikające permamentnie kesze ostają się dłużej w terenie?

To zależy.

Moja ulubiona skrytka (Wielkie Zagłębie Lubin) ginęła 4 razy, pomimo iż była premium. Sądziłem, że przemyślałem lokalizację i maskowanie, ale jak widać można 4 razy zaje...ć kamerę z przejścia podziemnego, pomimo umieszczenia znaków teren monitorowany i innych atrap kamer. Trudno, 

Skrytka, która najczęściej ginie, to u mnie ta, którą mam "pod nosem". Jednego mikrusa mam pod oknami mojej piwnicy. Mijam go codziennie po kilka razy, a skoro nie ma DNF, to zakładam, że jest.

Paweł, widziałeś moje skrytki PKP w Lubinie, letterbox jest ordynarnie, bezczelnie "ukryty" i przetrwał już 9 miesięcy nietknięty, choć zakładałem, że zapewne zniknie po miesiącu może po dwóch, ale jest to skrytka premium. Generalnie wszystkie moje kesze które są poniżej trudności 1,5 daję (już) jako premium. Staram się również nie robić skrytek tradycyjnych (a jeśli juz to musi być premium). Prawda jest taka, że skrytki "zagadki" są odwiedzane o ponad 60% rzadziej niż tradycyjne (obserwacja na podstawie GOL). Skrytki Premium to dodatkowo "odsiewa" spory procent. Mniejsze jest ryzyko, że grupa gnojków przyjdzie, zobaczy, że tam jest i zniszczy. To jest dla mnie jedyne wytłumaczenie dla premium.

Co do porzucania, jedną skrytkę tylko póki co porzuciłem, zrobiłem to wyłącznie ze względu na to, że po pierwszej skrytce widziałem, że mieszkańcy okolicy są jej wysoce nieprzychylni. Nie było sensu jej reaktywować, bo by znikła znów.

Link to comment
On 21.06.2017 at 8:34 AM, Stryker said:

Co z tego, jeśli mało kto ten fragment w ogóle przeczyta?;-)

Poza tym, "wożenie miesiącami" powinno być raczej "wożeniem na eventy" i tylko wirtualnym logowaniem wizyt w keszach, bo skoro ktoś ma ze sobą x trackabli a w TB hotelu znajdzie y<x, to może wszystkie wymienić 1:1 i "zasób się nie uszczupli" ;-)

 

Wg mnie jeśli ktoś już nazywa kesza "TB hotel", to powinien go częściej odwiedzać, dorzucać po kilka trackabli, żeby odwiedzający przynajmniej sobie mogli "discover" zalogować.

Przy okazji usuwać z listy te przedmioty, których fizycznie w pojemniku nie ma.

Co do TB hoteli, to uważam, że odgórne ustalanie skrytki jak TB hotel nierzadko mija się z celem. Taką funkcję w pełni spełniają tylko 2 rodzaje lokalizacji: w pobliżu lotnisk oraz w centrach większych miast - a więc tam, gdzie jest duża frekwencja geocacherów z różnych stron świata. Spotkałem się ze skrytkami o nazwie "TB hotel" umieszczonymi na osiedlach wielkomiejskich czy w ostępach leśnych, a nawet jedną taką, która była skrytką multi. Oczywiście we wszystkich był nakaz pozostawienia przynajmniej jednego TB, który zawsze ignoruję. Bo TB hotel, to nie jest skrytka, w której ma siedzieć zawsze jakiś TB - takie coś jest określane mianem "TB prison" (więzienie). W TB Hotelu przedmioty podróżne mają pojawiać się i zaraz znikać, a nie siedzieć tam tygodniami. Akurat jeden z moich keszy okazał się dobry na wymianę TB i pełni taką rolę, choć nigdy nie nazwałem go TB Hotel.

Link to comment
On 2.09.2017 at 9:00 PM, toczygroszek said:

Co do TB hoteli, to uważam, że odgórne ustalanie skrytki jak TB hotel nierzadko mija się z celem. Taką funkcję w pełni spełniają tylko 2 rodzaje lokalizacji: w pobliżu lotnisk oraz w centrach większych miast - a więc tam, gdzie jest duża frekwencja geocacherów z różnych stron świata. Spotkałem się ze skrytkami o nazwie "TB hotel" umieszczonymi na osiedlach wielkomiejskich czy w ostępach leśnych, a nawet jedną taką, która była skrytką multi. Oczywiście we wszystkich był nakaz pozostawienia przynajmniej jednego TB, który zawsze ignoruję. Bo TB hotel, to nie jest skrytka, w której ma siedzieć zawsze jakiś TB - takie coś jest określane mianem "TB prison" (więzienie). W TB Hotelu przedmioty podróżne mają pojawiać się i zaraz znikać, a nie siedzieć tam tygodniami. Akurat jeden z moich keszy okazał się dobry na wymianę TB i pełni taką rolę, choć nigdy nie nazwałem go TB Hotel.

No ja się nie zgodzę.

TB Hotele mają sens w okolicy: lotnisk, dużych dworców kolejowych, na MOP'ach autostrad i dróg ekspresowych lub w pobliżu dróg krajowych będących częścią tras (korytarzy) europejskich (tj. np. DK3 -> E65, A2 ->E30) lub mocno uczęszczanych dróg będących łącznikami na autostrady/krajówki. Sens mają Hotele TB w okolicy dużych atrakcji turystycznych lub kurortów wypoczynkowych. Bez sensu jest robienie TB Hoteli na totalnym zadupiu bez zaplecza komunikacyjnego (np. TB Hotel w dechę) lub w parku zamykanym na noc (Sowi TB Hotelik).

 

Co do robienia TB jako multi bądź zagadki jestem za, ponieważ to zmniejsza szanse na szukanie ich przez gówniarzy niszczących skrytki. Prosty offset do policzenia w minutę zniechęca 70% osób, z czego 95% gówniarzerii. 

Link to comment

Uważam, że zjawisko celowego niszczenia skrytek jest przesadzone. Podejrzewam, że stanowi poniżej 1% wszystkich zaginięć skrytek. Natomiast multi albo zagadka zniechęci 100% wszystkich, którzy są tylko przejazdem albo czekają na przesiadkę lub samolot. Założenie multaka zmniejszy liczbę odwiedząjcych wielokrotnie. To już lepiej dać PMO -zabezpieczy w 100% przed rzekomą gównażerią i początkującymi keszerami, którzy nie wiedzą co to TB.

Link to comment

Jak się generalnie nie zgadzam z Toczygroszkiem, tak w przypadku tzw. TB-hoteli to znaczy TB-więzień przyznaję mu 100% racji. Nazwa zresztą jest sztuczna, bo o tym czy w skrytce można zostawić TB informuje jej rozmiar i jest to informacja wystarczająca.

Sam dość przekornie do nazwy jednej z moich skrytek dodałem kilka dni temu określenie TB-hotel, mimo że jest na uboczu i jest multakiem. Jest to chyba jedyny w Polsce "TB-hotel", gdzie właściciel nie wymaga by TB w nim cały czas były.

A co do MOP-ów, to żadna skrytka na MOP-ie nie ma sensu. Jeszcze nie widziałem MOP-a na tyle interesującego, żeby warto było ściągać do niego graczy.

Link to comment

Mam żal i w związku z tym prośbę do znudzonych już zabawą właścicieli skrytek!

Jeżeli skrzynka jeszcze funkcjonuje i może cieszyć innych, to nie archiwizujcie jej, proszę!!! Nawet wtedy, gdy nikt nie chce jej adoptować! Dajcie umrzeć jej naturalnie. 
Przecież wystarczy zarchiwizować dopiero np. po zgłoszeniu zaginięcia lub informacji o złym stanie całości.

B. 

Link to comment
7 hours ago, unkindangel said:

Mam żal i w związku z tym prośbę do znudzonych już zabawą właścicieli skrytek!

Jeżeli skrzynka jeszcze funkcjonuje i może cieszyć innych, to nie archiwizujcie jej, proszę!!! Nawet wtedy, gdy nikt nie chce jej adoptować! Dajcie umrzeć jej naturalnie. 
Przecież wystarczy zarchiwizować dopiero np. po zgłoszeniu zaginięcia lub informacji o złym stanie całości.

B. 

Kłopot w tym, że raczej nikłe szanse są na to, aby adresaci prośby zajrzeli na to forum. Właśnie dlatego, że są znudzeni zabawą ;)

Ja bym taką prośbę kierował raczej do szukających: jeżeli właściciel przestał się interesować skrytką, pozwólcie jej umrzeć naturalnie, bez dzikich reaktywacji terenowych itp. Na GC czuwają reviewerzy, więc takie sytuacje to raczej margines, natomiast w zaprzyjaźnionym serwisie to powszechna sytuacja, w dodatku z "oficjalną" zachętą.

Tak na marginesie, spotykając skrytkę ewidentnie wymagającą naprawy, zawsze mam dylemat: z jednej strony chciałbym zwyczajnie po ludzku pomóc, z drugiej zakładam, że właściciel ma wyłączne prawo do decydowania o wyglądzie i jakości elementów niewymienialnych jak pojemnik czy logbook.

Link to comment

@unkindangel : nie zgadzam się; archiwizować i nie kombinować, ostatnio keszowałem pierwszy raz od dłuższego czasu w rodzinnych stronach (południe woj. Śląskiego) i przyznam, że poważnie zasmuciła mnie ilość polsko/czeskich logów typu:

Takie "naturalne umieranie" kończy się po prostu wielkim śmietnikiem wokoło kordów, a cytowani delikwenci wraz ze swoimi czeskimi odpowiednikami mogliby zorganizować po prostu event CLTI (Cache Lost Trash In). Z poszanowania dla natury wysłałem "Not found / Needs archived" do kilku pozycji z ów serii, co też Galician uczynił (dzięki!).

@rapotek : IMHO kategorycznie nie "pomagać" bez zgody/konsultacji z właścicielem, chyba że masz 100% pewności, że pojemnika nie ma, a dotarcie na miejsce jest skomplikowane/trudne; sporo ludzi kojarzy pewnie działalność czeskiego rekordzisty "MT-Jonea", który część keszy logował jako "Found it" rzucając na kordy swoją strunówkę z logbookiem i ołówkiem (czasem obok istniejących ciągle oryginalnych pojemników), aby tylko móc zalogować "Found it"...

 

Edited by VladMordock
  • Upvote 3
Link to comment

100% zgody z tym co napisał VladMordock. Od siebie dodam jeszcze, że (o czym większość graczy zdaje się zapominać) to właściciel jest odpowiedzialny za skrytkę. I to odpowiedzialny od samego początku do samego końca, włącznie z usunięciem zbędnego pojemnika lub pozostałości po nim z terenu.

Zatem, jeżeli ktoś podejmuje decyzję o rezygnacji czy to z opieki nad tą konkretną skrytką, czy też w ogóle z zabawy, to zdecydowanie powinien skrytkę zarchiwizować (lub przekazać do adopcji), a równocześnie z archiwizacją powinien udać się w teren i pojemnik, tudzież jego szczątki z owego terenu zabrać.

PS. Jeśli chodzi o tzw. "spontaniczne reaktywacje", problem staje się coraz poważniejszy i dotyczy nie tylko skrytek zapomnianych i nie tylko skrytek trailowych (nie wiem, dlaczego panuje powszechne przekonanie, że na trailach takie "reaktywacje" nie tylko są dopuszczalne, ale gracze wręcz traktują je jak swój obowiązek). I nie dotyczy to tylko graczy z Czech i Słowacji, ale w równej mierze też naszych rodaków. Niejednokrotnie już czytałem logi mówiące, że pojechał delikwent na traila, dokonał 40 reaktywacji i cieszy się, że jest super, i że bardzo pomógł! Moje skrytki, mimo że w miarę regularnie dbam o ich serwis, również są nagminnie "spontanicznie reaktywowane". Ostatnio przy jednej swojej skrytce zabrałem z terenu aż dwie strunówki z papierowymi papkami w środku (logu NM na tej skrytce nie było). Ba, słoik ze strzępkiem papieru, podrzucił mi kiedyś na miejscówkę powszechnie znany i szanowany (!) gracz, i to, mimo że skrytka w tym czasie była oficjalnie zdezaktywowana.

Na zakończenie pochwalę się, co znalazłem przy okazji serwisu jednej z moich skrytek w Lesznie (w miejscu mojego oryginalnego pojemnika):

20170830_110154.jpg

Link to comment
9 hours ago, VladMordock said:

@rapotek : IMHO kategorycznie nie "pomagać" bez zgody/konsultacji z właścicielem, chyba że masz 100% pewności, że pojemnika nie ma, a dotarcie na miejsce jest skomplikowane/trudne; sporo ludzi kojarzy pewnie działalność czeskiego rekordzisty "MT-Jonea", który część keszy logował jako "Found it" rzucając na kordy swoją strunówkę z logbookiem i ołówkiem (czasem obok istniejących ciągle oryginalnych pojemników), aby tylko móc zalogować "Found it"...

O "MT-Jonea" czytałem, dla mnie to osobna jednostka chorobowa... A o pomocy myślałem raczej w sytuacjach ewidentnych typu: jest pojemnik oznaczony a logbooka brak, lub pod rozerwanym maskowaniem leży połamany standardowy pojemnik mikro z przemoczoną zawartością. Bardzo rzadko, ale czasami, chociaż niechętnie, robię drobne naprawy, gdy kesz jest tego wart. Raczej w takich sytuacjach daję znać w logach, czasem jako NM, gdy nie było wcześniej takich wpisów. Zawsze za to staram się jak najlepiej zamaskować kesza zgodnie z intencjami autora, o ile uda mi się takowe odgadnąć.

I generalnie zgadzam się (patrz wyżej), że to właściciel powinien dbać o skrytkę, zwłaszcza że ewentualne "naprawy" znalazców mogą obniżyć jej wartość lub wypaczyć pomysł autora na kesza.

Problemem są kesze dwusystemowe, w tym wypadku co z tego, że np. użytkownicy GC zgodnie z zaleceniami czekają na interwencję autora, skoro druga strona naprawia na siłę (bo tak "się robi"). W rezultacie, z czym już się spotkałem, w nieźle pomyślanym pojemniku jest śmietnik.

Link to comment

Nie oszukujmy się - większość tych "spontanicznych reaktywacji" jest głównie po to, aby móc zalogować z czystym sumieniem (hehe) znalezienie, chociaż w praktyce jest to znalezienie własnego kesza :D

Tak jak wyżej napisano - reaktywacje bez konsultacji z autorem to zwyczajne śmieci. Poza tym jak ktoś podrzuca eppendorfkę pod drzewem w miejsce np. ptasiej budki, która wisiała 5m nad ziemią i nazywa to reaktywacją to zwyczajnie oszukuje. Siebie, założyciela i kolejnych poszukiwaczy.

Link to comment
30 minutes ago, ravpawlisz said:

Też się z tym zgadzam. Ale co kiedy właściciel traila sam namawia na dzikie reaktywacje? ;p

coord.info/GC6XXWF 

A czegóż można oczekiwać od gracza, który sam mając zero znalezień porywa się na zakładanie takich serii?

Nawet na Geocaching Party się nie pojawił (mimo że willattendował).

:ph34r:

Link to comment

Dzięki za przedstawienie innego punktu widzenia!

Bawię się dwusystemowo, i mam założonych po kilka skrytek. Nawet nie wiedziałam, że w temacie tzw. "uprzejmej reaktywacji" istnieją różne zwyczaje... Zdarzyło mi się już "naprawić" dwa kesze, ale porządnie (przy użyciu popularnych w zabawie pojemników i logbooków, bo akurat miałam tak owe ze sobą) , po zebraniu zniszczonych resztek i dokładną informacją do właściciela. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że może to być źle odebrane! Zazwyczaj robię tylko dokumentację zdjęciową stanu kesza lub okolicy i przesyłam założycielowi. Natomiast irytują mnie również reaktywacje kawałkiem kartki i woreczkiem tylko po to, aby zalogować skrzynkę jako znalezioną! Dla mnie to jest różnica! 

Jednak teraz, to już nie wiem... Może faktycznie macie rację, tylko nadal pozostaje żal, gdy ktoś kończy zabawę i zawiesza wszystkie swoje skrzynki, które były jednymi z najlepszych w okolicy... 

 

Link to comment

A mnie śmieszą / irytują (w zależności od nastroju) wygłaszane ex cathedra dysertacje o paskudnym procederze reaktywacji cudzych keszy - co czasami zdarza mi się uczynić. Zwłaszcza wygłaszane przez osoby, które znajdując te reaktywacje bez najmniejszych oporów logują znalezienia i jeszcze składają w zbiorczym wpisie podziękowanie np. dla autora, którego konto od bardzo, bardzo dawna jest nieaktywne ;)
Standardowo to wygląda tak, że pierwszy, a może jeszcze drugi znalazca po reaktywacji czasami podziękuje za nią. Następni jak w dym logują znalezienie oryginału, nawet nie myśląc o tym, że to „nieuprawniona” reaktywacja.

PS. W mniej więcej jednej trzeciej przypadków dokonanych reaktywacji otrzymałem po fakcie podziękowanie od nieznanego mi autora, któremu brakuje czasu albo możliwości dokonania serwisu w rozsądnym czasie. Taki sam procent reakcji i podziękowań dotyczy autorów, których znam. A pozostałe (mimo odpowiednich adnotacji w logu) pozostają bez echa.
Ale w Małopolsce nigdy na takie działania się nie zdecyduję ;)

Edited by abigeo
literówki
Link to comment
8 hours ago, abigeo said:

osoby, które znajdując te reaktywacje bez najmniejszych oporów logują znalezienia

Czy Ty aby nie za dużo oczekujesz od graczy? Właśnie na tym polega całkowita odpowiedzialność założyciela za skrytkę, że dzięki tej zasadzie, poszukiwacze nie muszą się zastanawiać czy to co znaleźli jest oryginalną skrytką geocache, reaktywacją dokonaną za zgodą / wiedzą / aprobatą założyciela, czy może podrzuconym śmieciem.

Serwisowałem niedawno kolejną swoją skrytkę. Zabieram logbook do domu, patrzę, a tu brakuje zdecydowanej większości wpisów. Co się okazało, w terenie były dwa pojemniki - mój oryginalny oraz podrzucona przez kogoś pseudoreaktywacja. Ów ekstra pojemnik w terenie był prawie rok, bo nawet przy okazji wiosennego serwisu nie zorientowałem się, że coś jest nie tak.

Co zatem sugerujesz? Czy jako właściciel powinienem usunąć wpisy tych kilkudziesięciu osób, których logów nie ma w oryginalnym pojemniku, a są w podróbce? Jak sądzisz, ile z tych osób było swiadomych, że coś jest tutaj nie tak i że logują znalezienie śmiecia, a nie prawdziwego kesza? Nawet jezeli komuś sposób ukrycia podróbki nie pasował do hinta, to przecież - bardzo często to się zdarza nawet na oryginalnych pojemnikach, bo ktoś nieopatrznie przełożył albo założyciel po serwisie zapomniał uaktualnić.

PS. Skrytka, o której piszę została już zarchiwizowana, oryginalny pojemnik zabrałem ale pseudoreaktywacja (której w trakcie serwisu nie byłem świadomy) została w terenie. Nie zdziwię, się, jeżeli za kilka miesięcy dostanę na tej skrytce loga "found" i "znalazca" po usunięciu logu będzie się wykłócał, że nie mam prawa kasować wpisu, bo przecież znalazł pojemnik (dokładnie taką sytuację miałem na innej zarchiwizowanej skrytce).

PS2. Piszesz, że jedna trzecia założycieli dziękuje Ci za reaktywacje. Czyli jednak przez większość te działania nie są doceniane.

PS3. Z Twoich wypowiedzi, również na innych forach, wnioskuję, że jesteś jednym z nielicznych graczy, którzy reaktywują skrytki nie po to, żeby zalogować własne znalezienie, ale w trosce o przetrwanie skrytki, i że do niektórych pojemników jeździsz wielokrotnie. Bardzo to szlachetne, ale tym bardziej nie jestem w stanie pojąć, dlaczego nie uzgadniasz tego wcześniej z właścicielami keszy. Jeżeli masz wcześniejsze błogosławieństwo założyciela (co oznacza tez, że uaktualni on listing po Twoich ewentualnych zmianach), to wszystko jest OK, możesz reaktywować. Ale jeżeli z założycielem nie ma kontaktu, to naprawdę lepiej doprowadzić do archiwizacji skrytki i założyć w tym miejscu nową, na własne konto.

Link to comment

Serwisuję brak logbooka tylko jeśli mam zapasowego. Zazwyczaj nie mam. Rozumiem serwisy w uzgodnieniu z założycielami i fajnie, że społeczność potrafi się tak wspierać. Serwisów na dziko, bo ktoś kesza nie znalazł, nie rozumiem i nie popieram.

Ale i tak najważniejsze jest to, że ktoś trafi w dane miejsce albo przeczyta historię. Cała reszta, oprócz spraw regulaminowych, jest w głowie każdego keszera.

  • Upvote 2
Link to comment

W swojej „karierze” dokonałem mniej więcej pięćdziesięciu reaktywacji cudzych keszy. 
Każdy z nich (oprócz jednego w Alpach – biję się w piersi), to minimum plastikowy pojemnik po paskach do glukometru z logbookiem zastępczym.
O każdej reaktywacji piszę w logu, więc autor ma świadomość co na jego keszu nawyczyniałem.
Z tych 50 tylko w jednym przypadku dałem plamę i umieściłem drugi fake’owy pojemnik, na co autor zwrócił mi uwagę. Dwa tygodnie później po falsyfikacie nie było śladu, a mój wpis znajdował się już w oryginale.
Wszystkie kesze, przy których dokonałem reaktywacji przez jakiś czas śledzę. Niektóre dłużej, niektóre krócej.
Dwa, przy których takiego procederu dopuściłem się po raz pierwszy prawie dwa lata temu, sprawdzam cały czas.
Dlaczego nie skontaktowałem się z autorami choćby tych dwóch?
Bo  CaliwczerniGeo przestali się bawić i dezaktywowali swoje konto zanim tam się wybrałem, więc kontaktu ni ma.
Pierwszy z tych dwóch keszy: https://coord.info/GC4E180 w oryginalnym wydaniu miał pięć znalezień. Po reaktywacji ponad czterdzieści. W tym roku przejeżdżałem koło niego i jego widok ucieszył mnie jak nie wiem co :)
Drugi (położony niedaleko, ale na uboczu): https://coord.info/GC4E17A - oryginał: trzy znalezienia, po reaktywacji kilkanaście. Ten poszedł już do piachu - ładne miejsce, ale za bardzo na widoku.
Miejsca gdzie dopuszczam się takich czynów położone są na tyle daleko od domu, że nie ma sensu, abym w ich okolicy umieszczał własne kesze, bo nie mam możliwości zapewnienia im właściwego serwisu.
Bardzo proszę o łagodny wymiar kary ;)

Edited by abigeo
Link to comment
2 hours ago, abigeo said:

O każdej reaktywacji piszę w logu, więc autor ma świadomość co na jego keszu nawyczyniałem.

Z tym się nie zgodzę. Nie ma żadnej gwarancji, że autor to przeczyta. Ja na przykład nie czytam większości logów "found" na moich skrytkach. A nawet jak przeczytam, to zapomnę nim zdążę zareagować, a przekaz ginie wśród setek innych logów.

Link to comment

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...