Jump to content

"statistiken machen ja ja"


zywcu

Recommended Posts

np. lonely_wolf

zresztą sam sprawdź: http://project-gc.co...rs/TopCachesDay

 

Taaa, 709 czyli pełne24 godziny, co 2 min jeden pojemnik, bez przerw na jedzenie i siusianie,

cóz, papier jest cierpliwy i internet też! :ph34r:

 

Pani Pelagia robiła tysiąc pińcet!

 

Chyba nie bardzo masz pojęcie o czym piszesz...

Na ET przy sprawnej ekipie można logować ponad 100 skrytek na godzinę.

Link to comment

Przy sprzyjających warunkach jest możliwe logowanie co minutę - sprawdzone empirycznie w Górznie. Jeśli pojemniki byłyby umieszczone tak, że nie trzeba było ich szukać, tylko podjeżdżasz, wbijasz się i jedziesz dalej, to spokojnie można taką liczbę wyrobić.

 

Dodaj jeszcze, że było to robione w teamie. A w samotnosci?

Link to comment

 

Chyba nie bardzo masz pojęcie o czym piszesz...

Na ET przy sprawnej ekipie można logować ponad 100 skrytek na godzinę.

Taaaa, 24 bez przerwy jakiejkolwiek, przy sprawnej ekipie mozna i 4987 zrobic, rozstawiasz

ludzi po róznych częściach mega- power traila i jeeeedziesz, wszyscy wpisują wszystkich, tylko czy to jest jeszcze geocaching???? :laughing:

Link to comment

Dodaj jeszcze, że było to robione w teamie. A w samotnosci?

 

A teamie jest zabronione?

Zabronione nie jest, ale... jesli znalezienie nie jest logowane jako druzynowe (z jednego druzynowego konta) to log "found it" przy koncie kadego z uzytkownikow jest chyba spora nadinterpretacja tego terminu w potocznym rozumieniu. Jak ktos dobrze sie czuje lugujac skrytki, ktorych nawet nie widzial, to choc dla mnie to jest "nie halo", droga wolna.

Link to comment

Z moich doświadczeń wynika, że na Gózeńskim PT osoba samotnie zbierająca kesze, poruszająca się rowerem i będąca pierwszy raz na serii, jest w stanie zebrać ok. 130-140 w ciągu 12 h, a przy dużym samozoaparciu i keszowaniu od bladego świtu do wieczora 170

 

Mój najlepszy wynik to 78 [+ 1 event] w ciągu dnia [jakieś 9 h w terenie w lesie ] - ale do pierwszego kesza, którego nie miałem zebranego, musiałem jechać z kawtery przez las prawie 40 minut i tyleż samo wracać, aby zdążyć na event

Edited by ru.beus
Link to comment

Z moich doświadczeń wynika, że na Gózeńskim PT osoba samotnie zbierająca kesze, poruszająca się rowerem i będąca pierwszy raz na serii, jest w stanie zebrać ok. 130-140 w ciągu 12 h, a przy dużym samozoaparciu i keszowaniu od bladego świtu do wieczora 170

 

Myślę, że jest w stanie nawet wiecej. Sam w czasie mega zebrałem pierwszego dnia 159, drugiego 155, poruszając się wyłącznie samotnie, piechotą i rowerem. A nie wykorzystałem możliwości do maksimum, bo rano było ciężko się dobudzić, bo w południe musiałem nadkładać drogi i robić długą przerwę na ładowanie baterii w GPS, bo nie miałem wgranych listingów i wszystkie współrzędne musiałem na bieżąco wprowadzać ręcznie, bo przez parę kilometrów trzeba było prowadzić rower brodząc po kolana w grząskim piasku, bo wreszcie wieczorem, sporo przed zachodem, pędziłem by załapać się na wieczorne wydarzenia w Górznie, że o niesprzyjającej pogodzie nie wspomnę.

 

Odnoście uwagi Toczygroszka. Oczywiście, że zbieranie w teamie nie jest zabronione (i jeżeli mówimy o wynikach rzędu kilkaset skrzynek jednego dnia, to jest to w zasadzie jedyna opcja), ale skoro mówimy o zbieraniu jednej skrytki na minutę, to sytuacja gdy jeden kieruje, drugi nawiguje, dwóch pozostałych szuka, diametralnie różni się od opcji, gdzie jedna osoba musi to wszystko ogarnąć sama. Więc, owszem - jest to możliwe - ale wymaga nie tylko optymalnego ułożenia keszy, ale też zespołu. Na to tylko chciałem zwrócić uwagę.

Link to comment

ale skoro mówimy o zbieraniu jednej skrytki na minutę, to sytuacja gdy jeden kieruje, drugi nawiguje, dwóch pozostałych szuka, diametralnie różni się od opcji, gdzie jedna osoba musi to wszystko ogarnąć sama. Więc, owszem - jest to możliwe - ale wymaga nie tylko optymalnego ułożenia keszy, ale też zespołu. Na to tylko chciałem zwrócić uwagę.

Tylko czy wtedy kierowca może uczciwie powiedzieć 'znalazłem', skoro nawet nie miał skrzynki w ręku?

Link to comment

Chyba nie bardzo masz pojęcie o czym piszesz...

Na ET przy sprawnej ekipie można logować ponad 100 skrytek na godzinę.

Taaaa, 24 bez przerwy jakiejkolwiek, przy sprawnej ekipie mozna i 4987 zrobic, rozstawiasz

ludzi po róznych częściach mega- power traila i jeeeedziesz, wszyscy wpisują wszystkich, tylko czy to jest jeszcze geocaching???? :laughing:

 

Sprawna ekipa to driver, jumper i stamper (czyli kierowca, szukacz i pieczątkarz) - 3 osoby w jednym Vanie z rozsuwanymi drzwiami. Twórcy E.T. polecają przygotowanie pieczątki specjalnie na ten trail. Ci którzy biją rekordy odkładają wziętą skrytkę w następnej lokalizacji - czyli jumper wyskakuje prawie w biegu z auta i zamienia pojemnik, (jak dla mnie to trochę kontrowersyjne, ale tak jest tam przyjęte), a pieczątki wbijąją w czasie kilkunastu sekund dojazdu do następnego punktu. Część skrytek z pierwszej wersji ET rzeczywiście została zarchiwizowana na prośbę zarządcy drogi, gdyż były umieszczone przy zbyt ruchliwej szosie.Jednak E.T ma się całkiem dobrze i cały czas rośnie. Na chwilę obecną jest to ponad 2400 aktywnych skrytek na trasie ponad 100 mil, znaczna część przy asfaltowych drogach, a reszta na szutrach i bezdrożach Nevady. Planując taki wypad trzeba brać pod uwagę kilkugodzinne czyszczenie wnętrza Vana z kurzu (jedzie się z otwartymi drzwiami), lub dodatkowe, spore opłaty w wypożyczalni. Często do kosztów dochodzą też uszkodzone opony. Można sobie obejrzeć na filmach na YT jak wygląda taka wyprawa.

 

Łatwo jest oskarżać o oszustwo, gdy się czegoś nie rozumie.

Edited by QVIXOTE
Link to comment

Taaaa, odpoczywający tez " znaleźli"??

To juz jest kompletne wynaturzenie!

 

Owszem, w końcu byli w tym samym samochodzie, a zatem przy każdej ze skrytek byli osobiście. Przy szukaniu grupowym większej liczby keszy nigdy nie jest tak, żeby każdy uczestnik aktywnie szukał każdego kesza... Nie widzę w tym niczego niestosownego.

Link to comment

W Górznie szukaliśmy we 4 osoby na różne sposoby. W naturalny sposób wypracowaliśmy najbardziej optymalną wersję. 1 kierowca i 3 wypatrywaczy. Kto pierwszy wypatrzył pojemnik, ten wyskakiwał, wyjmował logbok i biegł do auta, gdzie wszyscy się wpisywali, po czym odkładał pojemnik na miejsce. Spowalniało nas jedynie to, że nie mieliśmy jednej, wspólnej pieczątki (ja w ogóle nie miałem). No i jeszcze problemem było to, że nie wszystkie pojemniki były tuż przy drodze, czasem trzeba było ich szukać przez kilka minut.

 

Nie powinniście z góry oskarżać kogoś o oszustwo, zwłaszcza publicznie. Może najpierw napiszcie do pomawianych osób i spytajcie się, w jaki sposób uzyskali takie wyniki.

Link to comment

 

Nie powinniście z góry oskarżać kogoś o oszustwo, zwłaszcza publicznie. Może najpierw napiszcie do pomawianych osób i spytajcie się, w jaki sposób uzyskali takie wyniki.

No to sie dowiemy,ze mieli superszybki keszowóz a team był 20 osobowy złozony z doświadczonych biegaczy długodystansowych i w ten sposób tempo logowania ucziwie było osiagniete w liczbie 4 skrytek na minutę.

No i co wtedy??? :laughing:

Link to comment

Takie skrytki wchodzące w skład traila powinny mieś chyba jakiś swój osobny typ. Tu geocaching zmienia się w sportowy "cache - catching". Pojedyncze skrytki niczego ciekawego nie pokazują, Co prawda traile znam tylko z widzenia (z Youtuba) ale idea wydaje mi się dość dziwna. Być może do czasu, aż kiedyś sam spróbuje... Tak w ogóle to w Krakowie robi się właśnie adwentowy Mini - 24 skrzynkowy trail. :)

Link to comment

Tak w ogóle to w Krakowie robi się właśnie adwentowy Mini - 24 skrzynkowy trail. :)

Takie traile to tak, jak najbardziej...

Jak PKP sie poprawi, to z przyjemnościa postaram się je złupić!

W Belgii robiłam jeden na rowerze koło Brugii, na polach sprytnie poukrywane, kazdy jakoś inaczej

i tylko ok 30 ale nie chodzi o śrubowanie wyników w iscie stachanowskicm stylu, tylko o cos innego...

tak mi sie wydaje

Link to comment

A ja nie rozumiem jednego. Może mi ktoś to wytłumaczy. Skąd wynika takie oburzenie u niektórych wobec PT i ludzi je zdobywających i dodawanie do tego różnych dziwnych określeń? Przecież nie ma obowiązku ich zaliczania, więc skąd taka dezaprobata wobec tego, co druga osoba ma w profilu swoich znalezień? Nie interesują Was rzekomo statystyki, ale chętnie zaglądacie na listy znalezień innych.

 

A prawda jest taka, że statystyki w tej zabawie rządzą i są jej największym motorem napędowym.

Link to comment

 

A prawda jest taka, że statystyki w tej zabawie rządzą i są jej największym motorem napędowym.

Wiesz, ... niekoniecznie... gdyby tak było, a na szczeście nie jest, to świat usłany byłby power trailami

co 161 m pojemnik po filmie czy cokolwiek, po co sie męczyć, szukać , a nie daj Boże coś nowego zobaczyć, czegoś się dowiedzieć...

choćby znajując biednego zarynniaka, czy parapetowca...

to sa wartości nieprzeliczalne na żadne punkty, pasy czy matriksy... :rolleyes:

Link to comment

A ja nie rozumiem jednego. Może mi ktoś to wytłumaczy. Skąd wynika takie oburzenie u niektórych wobec PT i ludzi je zdobywających i dodawanie do tego różnych dziwnych określeń?

 

Wytłumaczę Ci to z chęcią.

Oburzenie i niechęć jest nie na fakt istnienia PT, nie na fakt zdobywania PT, ale wobec sposobu, w jaki niektórzy ludzie to robią.

 

Szkoda, że dla niektórych ludzi geocaching przestał być sposobem na poznawanie ciekawych miejsc, za to

statystyki w tej zabawie rządzą

Link to comment

 

A prawda jest taka, że statystyki w tej zabawie rządzą i są jej największym motorem napędowym.

Wiesz, ... niekoniecznie... gdyby tak było, a na szczeście nie jest, to świat usłany byłby power trailami

co 161 m pojemnik po filmie czy cokolwiek, po co sie męczyć, szukać , a nie daj Boże coś nowego zobaczyć, czegoś się dowiedzieć...

choćby znajując biednego zarynniaka, czy parapetowca...

to sa wartości nieprzeliczalne na żadne punkty, pasy czy matriksy... :rolleyes:

 

Statystyki to nie tylko prosta ilość znalezień. Statystyki to wiele innych wskaźników, których nie da PT. PT daje głównie ilość znalezień jednego dnia i to jest cały przy nim fun. Piszesz tak, jakby osoby znajdujące PT nie robiły nic innego poza tym. To przecież jednorazowa zabawa, urozmaicenie (!) od kolejnych "ciekawych" obiektów. Czy znalezienie PT wyklucza rozwiązywanie trudnych puzzli, odwiedzanie historycznych miejsc, wspinanie się na skały, czy odpowiadanie na pytania z EarthCache'y? Przecież to nie jest "zamiast", bo na takiego PT poświęcamy 1, najwyżej kilka dni. Ja poświęciłem 3 dni, na 6 lat żmudnego poszukiwania i publikowania różnego rodzaju keszy i uczestnictwa oraz organizowaniu różnorodnych eventów - i co, to teraz jakiś gorszy jestem?

Link to comment

Oburzenie i niechęć jest nie na fakt istnienia PT, nie na fakt zdobywania PT, ale wobec sposobu, w jaki niektórzy ludzie to robią.

 

Ale jakiego sposobu? Bo na razie to padły abstrakcyjne wyliczenia i oskarżenia, że to oszustwo.

 

Poznawanie ciekawych miejsc nie kłóci się ze statystykami. Powiem więcej - tej jesieni uzupełniając matrixa (a więc działanie czysto pod statystyki) odwiedziłem wiele niesamowitych miejsc, niektóre wymagały wspinaczki, inne zejścia pod ziemię, jeszcze inne rozwiązania zagadek - okrasiłem je suto favoritami, bo były tego godne. Gdyby nie statystyki, nie odwiedziłbym ich. Dla statystyk ludzie jeżdżą do innych województw i krajów, wchodzą na górskie szczyty i do jaskiń, rozwiązują zagadki itd. Gdyby nie było możności zobaczenia ile i jakie skrytki się znalazło i ile i jakie znaleźli inni, to geocaching nudziłby się po kilku wycieczkach. Ci, którzy jeżdżą poznawać nowe ciekawe miejsca, nie potrzebują geocachingu - po co mają tracić czas na szukanie pojemnika, zamiast zwiedzać? Geocaching poprzez swoją specyfikę zachęca ludzi, aby wyszli z domu. I robi to m. in. dzięki statystykom. Więc jaka w tym jest "szkoda"? Jakaż w tym jest moja czy kogokolwiek szkoda, że ktoś sobie jedzie na kesze z jemu tylko znanych powodów? Jego czas, jego pieniądze, jego wola i jego dobra zabawa. A jak komuś z tego powodu "szkoda", to znaczy, że smuci go radość innych.

Link to comment

Oburzenie i niechęć jest nie na fakt istnienia PT, nie na fakt zdobywania PT, ale wobec sposobu, w jaki niektórzy ludzie to robią.

 

Ale jakiego sposobu? Bo na razie to padły abstrakcyjne wyliczenia i oskarżenia, że to oszustwo.

 

 

Znów nie zrozumiałeś.

To nie o "abstrakcyjne wyliczenia" chodzi. Wyliczenia (Rubeusa chociażby) nie były 'abstrakcyjne', tylko bardzo konkretne i precyzyjne.

 

Jeśli jedzie ekipa w składzie 'kierowca + 3 poszukiwacze' to kierowca nie może uczciwie powiedzieć 'znalazłem' (i zalogować znalezienia), bo nie znalazł - bo nawet nie szukał. On tylko woził szukaczy.

Jeśli 3 'szukacze' wyskakują z auta na zmianę, bo się boją zmoknąć, to szukacz siedzący w samochodzie nie powienien mówić 'znalazłem'. On nie szukał, on czekał aż za niego ktoś inny znajdzie.

 

Popatrz na skrzynkę http://coord.info/GC4K1NN

Czy za uczciwe znalezienie uznasz wpis "byłem pod drzewem, widziałem pudełko, ale było za wysoko, ale to głupie tak wysoko wieszać skrzynkę więc wpisuję, że znalazłem" ?

 

Jeśli nadal nie widzisz w tym oszustwa, to jaśniej wytłumaczyć nie umiem, przepraszam.

Link to comment

Napisał do mnie ochkarol. Dwa tygodnie temu był na czeskim PT i w 8 i pół godziny zrobił z kolegą 281 keszy. Były tam kesze i z PT i pobliskie, po drodze były przerwy na posiłek. I to bez wysiłku, w dodatku teraz, kiedy dzień jest tak krótki. Wg jego szacunków przy dobrym przygotowaniu bez problemu mógłby zrobić 600 keszy.

 

Odpowiadając na Twoje pytanie, lowco - podczas każdego grupowego poszukiwania jest tak, że pojemnik znajduje tylko jedna osoba, a pozostałe się wpisują do logbooka, po czym jedna osoba go odkłada. Wielokrotnie jadąc po FTFa odnalazłem pojemnik, albo sam logbook w rękach kogoś, kto przybył minutę przede mną - czy to oznacza, że w takich sytuacjach nie mogę sobie wpisać znalezienia, albo popełniłem jakąś nieuczciwość? Przecież to jest powszechna i normalna praktyka podczas poszukiwań grupowych - jedna osoba wyjmuje logbook z pojemnika a pozostałe się wpisują. Podczas naszego polowania na PT bywało i tak, że to kierowca jako pierwszy dostrzegł pojemnik. Można też podać inny przykład - czasem znajdujemy pojemnik nawet kilkadziesiąt m od współrzędnych - czy wówczas nie możemy się do niego wpisać? Podstawą znalezienia jest wpis w logbooku.

 

Osobną sprawą są skrytki wymagające trudnej wspinaczki, albo rozwiązania trudnego puzzla. Założyłem kilka takich, które wymagają trudnej wspinaczki. Ale czy poszukiwacz zrobi to metodą alpinistyczną, z podnośnika, drabiny, za pomocą tresowanej małpy czy kolegi, to pozostawiam jego wyborowi. Z resztą była już na ten temat kiedyś dyskusja. Ma być wpis w logbooku i kropka. A i to wierzę ludziom na słowo i nie śledzę logbooków w terenie.

Link to comment

Jeśli jedzie ekipa w składzie 'kierowca + 3 poszukiwacze' to kierowca nie może uczciwie powiedzieć 'znalazłem' (i zalogować znalezienia), bo nie znalazł - bo nawet nie szukał. On tylko woził szukaczy.

 

Szanuję Twoje zdanie, ale uważam, że to przegięcie na całej linii. Zapamiętam, żeby pod żadnym pozorem nigdy Cię nie zawozić do żadnego kesza :)

 

Popatrz na skrzynkę http://coord.info/GC4K1NN

Czy za uczciwe znalezienie uznasz wpis "byłem pod drzewem, widziałem pudełko, ale było za wysoko, ale to głupie tak wysoko wieszać skrzynkę więc wpisuję, że znalazłem" ?

 

Może ktoś wykasował loga, ale ja nie widzę takiego wpisu 'Found It'

Link to comment

Takie skrytki wchodzące w skład traila powinny mieś chyba jakiś swój osobny typ. Tu geocaching zmienia się w sportowy "cache - catching". Pojedyncze skrytki niczego ciekawego nie pokazują, Co prawda traile znam tylko z widzenia (z Youtuba) ale idea wydaje mi się dość dziwna. Być może do czasu, aż kiedyś sam spróbuje... Tak w ogóle to w Krakowie robi się właśnie adwentowy Mini - 24 skrzynkowy trail. :)

 

Sportowy "cache - catching" to jest ostatnio masowo uprawiany w Krakowie. Taki nieformalny konkurs: ile osób będzie pod keszem w 8 minut po jego publikacji i czy załapią się jeszcze na FTFa?

 

Co do traili. Jak to niczego ciekawego nie pokazują? Niektóre może nie, jazda pustą drogą od słupa do słupa może być nużąca. Ale Górznieńskie Skarby Lasu takie nie są - one pokazują skarby lasu. Większości keszy nie da się podjąć wystawiając tylko rękę przez okno samochodu. Zawsze trzeba wysiąść, a czasem nawet głębiej zaszyć się w las. Zresztą osobiście uważam, że zdobywanie Górznieńskiego PT samochodem to jest dobrowolne pozbawianie się całego uroku tej serii (i piszę to z perspektywy osoby, która również w ten sposób część tego PT zdobywała).

 

Ale zamiast tego można wsiąść na rower i spędzić cały dzień w lesie na świeżym, podobno nad wyraz czystym, powietrzu. Dla mnie taka jest tego idea i w ten właśnie sposób polecam każdemu zdobywanie tego traila. Nie dla statystyk, ale dla przyjemności obcowania z naturą.

Link to comment

Odpisuje, tylo dlatego, ze prosil mnie o to toczygroszek, nawet nie spodziewalem sie, że rozgorzała dyskusja której jestem głównym bohaterem i, że zostałem posądzony o oszustwo. Już kiedyś powiedziałem sobie że nie bede wchodził na forum bo to nie ma sensu i szkoda na to czasu, kiedyś, a może i do dzisiaj trwają wojny OC/ GC, wylewanie pomyj jeden na drugiego, bo to, albo coś innego, dla mnie jest to dziecinada w której nie chce brać udziału, wyrosłem z tego w pierwszej klasie szkoły podstawowej.

Co do E.T, tak jest to do zrobienia w ciagu 24 godzin (700). Smiesza mnie opinie ludzi ktorzy tam nie byli ale wypisuja różne tam swoje mądrosci, że auto trzeba szorowac, opony zmieniać i jakies tam inne rzeczy, przypomnina mi to troche mojego szwagra ktory w stanach nie byl a opowiada mi jak to sie tam truckiem jeździ, podczas kiedy ja jezdzilem prawie 5 lata i na truckach zjadlem zęby. No ale mozna tez brac madrości z youtube.

Droga 375 to doga dla samotników, samochody przejezdzaja tam z czastotliwościa 1 na 1-2 godziny, wiec jest tam bezpiecznie jest szerokie pobocze, wiem, ze ET power trail wieszano odwieszano itd, opinie sa rozne, ale ciagle jest. Kesze sa pochowane tak samo, prawie zaraz przy drodze, kupka kamieni i pudelko.

Ten trail robilem juz chyba rok wczesniej i powiedzialem sobie, ze juz tam nie wroce jednak wrocilem, tylko pod wplywem jednej rzeczy przeczytalem ksiazke "Walkirie" której akcja dzieje się na Mojave Desert i przy nadarzajacej sie sposobności pojechalem tam znowu, po to aby zmierzyć się z samym sobą, z niczym więcej, niech soobie kazdy mysli co chce, statystyki i ine tam...., I tak jak pisał toczygroszek, bylo to urozmajcenie w tym co sie robi na codzień...

Nie mam zamiaru tlumaczyć sie wiecej, bo to juz kazdego sprawa, mozna jechać i sprawdzic. Lowca powinnienes przejsć po Warszawskich skrzynkach i zobaczyc czy obyfaktycznie znalazlem skrzynke, a jak tak to bedziesz wiedzial jak sie podpisuje i bedziesz mógl pojechac na ET highway i sprawdzic, czego Ci zycze. (moge Ci podpowiedzic gdzie znaleść tani nocleg w okolicy).

Pozdrawiam wszystkich, ktorym się nudzi...

Link to comment

Przeglądam ten wątek i dzisiaj widzę, że rozgorzała rozmowa o PT i z ciekawością czytam, bo z niejakim Doktorem i Krzoszem podczas wczorajszego wyjazdu na Słowację dość mocno dyskutowaliśmy o PT i wyrobieniu 400 keszy do badża.

Czytając trzeba powiedzieć, że Kolega Toczygroszek po prostu ma rację. I można go czasem znielubić (ale tylko na chwilę) za opóźnionego loga FTFa, ale tutaj ma rację i basta.

Geocaching to zabawa. Tak jak taniec. Każdy bawi się (tańczy) tak jak lubi i zbiera kesze takie jakie lubi (przy muzyce jaką lubi).

Znam osoby co:

- zbierają kesze okazyjnie i mają tylko kilkanaście lub kilkadziesiąt na liczniku,

- zbierają kesze, byle więcej, podbijając licznik (robiąc w rok ponad 2000 znalezień),

- zbierają kesze dla odznak które sobie postawią za cel - np. diament za tradycyjną skrzynkę to 15000 znalezień. Jak ktoś chce mieć taką odznakę w miarę szybko to PT jest konieczny,

- jeżdżą po różnych miejscach odległy o dziesiątki lub setki kilometrów po jedną skrzynkę brakującą im do matrixa (sam brałem właśnie udział w czymś takim w weekend i we trzech zasuwaliśmy w 30 cm śniegu z 6 metrową drabiną 800 metrów pod górę po lesie),

- znajdują co dzień jednego kesza do ciągłości i oczywiście badża (np. jadą gdzieś przed północą znaleźć kesza i kolejnego po północy - zaliczając dwa dni)

- jadą kilkanaście km o drugiej w nocy po FTFa w deszczu/śniegu i jeszcze włażą po niego po śliskim i mokrym pniu, żeby się zorientować, że nie mają czym wpisać loga i wpisują się mokrą korą :anitongue:

- organizują eventy na wodzie, bo im się chce,

- robią takie kesze, że czapki z głów np. GC4TQAB, GC43WCH, GC3YPCZ

- mają założone ponad 200!!! skrytek i je serwisują,

- podejmują kesze wspinając się na drzewa na linach, albo na pylony mostów, albo opuszczają się do jaskiń, albo wchodzą / wczołgują się do opuszczonych budynków,

- siedzą miesiącami na jedną zagadką i poświęcają jej dziesiątki godzin żeby ją rozwiązać.

I pewnie można by przykłady mnożyć. Każdy z powyższych jest na swój sposób wariatem i powinien się zacząć leczyć :D I to wszystko jest geocachingiem.

Wszystko jest zależne od tego jak bardzo się wkręcisz!!! Jak mówię ludziom o tym, że keszuję to mają mnie za wariata. Między sobą też uważamy, że jedni są bardziej lub mniej pojechani. Każdy niech keszuje jak chce i jak lubi. Jak to się mówi "każdy ma swojego dzierżyńskiego". Osobną kwestią jest własne odczucie i sumienie. Jeżeli ktoś uważa, że kierując autem i nie wysiadając na PT ma zaliczenie to loguje. Osobiście uważam, że ma bo jednak tam jest i uczestniczy bo kieruje i ma swój udział.

Inną bajką jest np. wjazd / zjazd gdzieś na linie czy jak jeden wjeżdża a druga osoba loguje. A ta osoba nie potrafiła tego zrobić sama to czy powinna zaliczyć kesza czy nie ? Ja bym się nie wpisał. Ale to zabawa i osoba logująca jeżeli uważa, że np niosła linę całą drogę i z powrotem to jej się należy to niech loguje to jej sprawa i jeżeli się z tym dobrze czuje to OK. Ja nic do tego nie mam i nie zamierzam krytykować i wytykać palcami. Bo to tylko ZABAWA!

A na wiosnę wyruszamy na kilka PT, żeby poćwiczyć przed 400 do badża i oczywiście żeby podbić licznik - bo nam sprawia to frajdę.

Link to comment

Jeśli jedzie ekipa w składzie 'kierowca + 3 poszukiwacze' to kierowca nie może uczciwie powiedzieć 'znalazłem' (i zalogować znalezienia), bo nie znalazł - bo nawet nie szukał. On tylko woził szukaczy.

 

Szanuję Twoje zdanie, ale uważam, że to przegięcie na całej linii. Zapamiętam, żeby pod żadnym pozorem nigdy Cię nie zawozić do żadnego kesza :)

 

 

Dobrze wiesz, że nie o to chodzi, żeby wszędzie i zawsze samemu.

Że za nieuczciwą uważam sytuację, kiedy jeden szuka, wpisuje za 'team', gdy w tym czasie reszta tego 'teamu' albo nic nie robi, albo wręcz szuka następnych skrzynek, 150, 300, 700 metrów dalej. I potem mamy 'team' dziesięcioosobowy z wydajnością 300 znalezień na godzinę. 6k dziennie, ekstra, po takim dniu to tydzień się loguje, bo nawet GSAK takich limitów nie obsłuży. Nikt mnie nie przekona, że to jest fair.

 

Odpisuje, tylo dlatego, ze prosil mnie o to toczygroszek, nawet nie spodziewalem sie, że rozgorzała dyskusja której jestem głównym bohaterem i, że zostałem posądzony o oszustwo.

Lowca powinnienes przejsć po Warszawskich skrzynkach i zobaczyc czy obyfaktycznie znalazlem skrzynke, a jak tak to bedziesz wiedzial jak sie podpisuje i bedziesz mógl pojechac na ET highway i sprawdzic, czego Ci zycze.

Nie posądzam Cie o oszustwo, ależ skąd. Nie mam najmniejszych podstaw, i nie wiem, dlaczego uważasz że Ci cokolwiek zarzucam. Musiał Ci ktoś bzdur nagadać.

A do USA się w życiu nie wybiorę z powodów niezwiązanych z geocachingiem.

Link to comment

Sportowy "cache - catching" to jest ostatnio masowo uprawiany w Krakowie. Taki nieformalny konkurs: ile osób będzie pod keszem w 8 minut po jego publikacji i czy załapią się jeszcze na FTFa?

 

Odwołuję wszystko... Biję się w pierś i posypuję głowę popiołem. Sam wpadłem w ten kierat i dobitnie to do mnie dotarło gdy dziś o 5 rano w strugach deszczu zamiast oglądać to ma pokazywać kesz, nie doczytawszy nawet opisu łaziłem po krzakach szukając FTFa... :( Patologia

Link to comment

Jeśli jedzie ekipa w składzie 'kierowca + 3 poszukiwacze' to kierowca nie może uczciwie powiedzieć 'znalazłem' (i zalogować znalezienia), bo nie znalazł - bo nawet nie szukał. On tylko woził szukaczy.

 

Szanuję Twoje zdanie, ale uważam, że to przegięcie na całej linii. Zapamiętam, żeby pod żadnym pozorem nigdy Cię nie zawozić do żadnego kesza :)

 

 

Dobrze wiesz, że nie o to chodzi, żeby wszędzie i zawsze samemu.

Że za nieuczciwą uważam sytuację, kiedy jeden szuka, wpisuje za 'team', gdy w tym czasie reszta tego 'teamu' albo nic nie robi, albo wręcz szuka następnych skrzynek, 150, 300, 700 metrów dalej. I potem mamy 'team' dziesięcioosobowy z wydajnością 300 znalezień na godzinę. 6k dziennie, ekstra, po takim dniu to tydzień się loguje, bo nawet GSAK takich limitów nie obsłuży. Nikt mnie nie przekona, że to jest fair.

 

 

Znam drużynę, która jedzie na miejsce, rusza w teren w kilku różnych kierunkach i wpisuje wszystkich i śmieszy mnie ten sposób, bo to oszukiwanie, ale samego siebie.

Toczygroszkowi chodziło o trochę inną sytuację. Jedzie ekipa. Stop na kordach. Jedna osoba wyskakuje, robi wpis przy ekipie, wsiada do samochodu i jadą WSZYSCY razem dalej. Nie uważam, żeby przy okazji pałer trejli było to oszukiwaniem.

Link to comment

 

Znam drużynę, która jedzie na miejsce, rusza w teren w kilku różnych kierunkach i wpisuje wszystkich i śmieszy mnie ten sposób, bo to oszukiwanie, ale samego siebie.

 

Innych po trochu też - w końcu w ten sposób można część wymogów do odznaki PTTK natrzaskać w jeden dzień.

 

Toczygroszkowi chodziło o trochę inną sytuację. Jedzie ekipa. Stop na kordach. Jedna osoba wyskakuje, robi wpis przy ekipie, wsiada do samochodu i jadą WSZYSCY razem dalej. Nie uważam, żeby przy okazji pałer trejli było to oszukiwaniem.

Jesli przy nastepnym spotkaniu nie będziemy mieli madrzejszych i bardziej wartościowych tematów do dyskusji, to możemy nad tym się pochyli - jeśli obaj uznamy, że warto.

Link to comment

Zupełnie inną sytuacją jest to, co pisuje Wantsky. Znam takie ekipy teamowe, w których każde szuka niezależnie, np jedno w Hiszpanii, a drugie w tym samym czasie w UK. A potem logują to pod wspólnym kontem. Jest to trochę niepoważne, ale czy szukanie plastikowych pojemników po krzakach może być w ogóle poważne? :) Przecież to nie są mistrzostwa, czyjeś wyniki nie umniejszają wynikom innej osoby.

 

Nie ma też takiego PT, który pozwoliłby spełnić wymogi na jakąś odznakę PTTK, no chyba że popularną. Z resztą w kryteriach tej odznaki to liczba znalezień jest najprostsza do spełnienia.

Link to comment

Opowiadano mi i o takim patencie na power traila: jedzie ekipa w trzy lub cztery motocykle i samochód - po dwie osoby na pojazd. W samochodzie jedzie stemplarz. Motocykliści podjeżdżają do kolejnych keszy, gdy pojemnik jest znaleziony, jeden motor z obsługą zostaje, kolejne jadą dalej. Podjeżdża samochód, log zostaje ostemplowany, pasażer motocyklisty chowa pojemnik i wskakuje gonić pozostałe jednoślady. W ten sposób uzyskuje się wydajność około 35 sekund na kesza bez przenoszenia pojemników.

Link to comment
Normalnie przemysł rakietowy, 8-10 osób i 4-5 pojazdy by logować co 35 sek.

A moze warto dogadac sie z tworcami, bo logbooki wydrukowali od razu z moim nickiem, a pozniej tylko przejechac trase, by nikt nie zarzucil, ze bylo nieuczciwie. :laughing:

 

Prosiłbym o uściślenie czy osoby podające tu rekordy częstości logowania mają na myśli wartości średnie czy chwilowe.

Genialne! Spadem z krzesla. :laughing: :laughing:

Edited by Thathanka
Link to comment

Prosiłbym o uściślenie czy osoby podające tu rekordy częstości logowania mają na myśli wartości średnie czy chwilowe. Czym innym jest zaliczanie co minutę kilku skrytek z rzędu, a czym innym zdobycie 100 keszy w 1h i 40min (analogicznie: sporadycznie co 35 sek vs. 100 keszy w godzinę).

Te 35 sekund to była długodystansowa średnia uzyskana na około tysiącu keszy.

Link to comment

Jako że trochę to się ode mnie zaczęło (a raczej od kolegi co starał się zrozumieć jak ktoś zrobił 572 skrzynki w jeden dzień) - pozwolę sobie trochę podsumować.

 

1) Warunki logowania są jasne - nie ma tam nic o pieczątkach, kolegach wpisujących za mnie czy naklejkach. Dotyczy to zarówno PT jak też T5 gdzie jedna osoba się wspina a reszta to 'mechanicy naziemni'. Jest to symbliczne oddanie zależności, że ja to mój podpis (moje imię - patrz Ursula Le Guin)

 

III. LOGGING Guidelines: Logging Guidelines cover the requirements that must be fulfilled in order to log a find.

 

Logging of All Physical Geocaches

Physical caches can be logged online as "Found" once the physical log has been signed.

 

An exception is Challenge Caches, which may only be logged online after the log is signed and the challenge tasks have been met and documented to the cache owner as per instructions on the published listing. Other than documenting a Challenge Cache, physical caches cannot require geocachers to contact anyone.

 

For physical caches all logging requirements beyond finding the cache and signing the log are considered additional logging requirements (ALRs) and must be optional. Cache finders can choose whether or not to attempt or accomplish such tasks. This is a guideline change that applies to all logs written since April 4, 2009. If you own an existing cache with mandatory additional logging requirements, we request that you:

 

Review your own cache listing to see if the ALR can be made into a simple, optional task, or whether it must be removed altogether.

Edit the text of your cache listing and, if necessary, contact a reviewer to change the cache type.

Cease deleting logs based on ALRs.

 

2. Moim zdaniem niektóre statystki (odznaki) są głupie i powinne być usunięte.

 

3. Dla drużynowych PT powinne być inne statystki gdzie ilość znalezień jest dzielona przez ilość ekipy (+ fizyczne logowanie). Np. odznaka kierowcy PT, Jumpera itd, itd...

 

4. Moim zdaniem brakuje, szczególnie w puzzlach rozróżnienia czy dana zagadka była osobiście rozwiązana czy też logowana na przyczepkę (problem trudności D5). Ja sam mam kilka rozwiązań do D5 ale nie mam serca ich zalogować. Podobnie rozwiązałem kilka puzzli dla kolegi - i wiem, że nigdy tam nie będę, ale chciałbym jakoś zaznaczyć (=podziękować) twórcy zagadki za miło spędzony czas...

 

5. Dodałbym jeszcze znalezione przy pomocy TJ i kilka innych rozróżnień, które pozwalają lepiej zapamiętać spędzony czas.

 

To wszystko da się łatwo zaimplementować na opencaching, ale na geo - zapomnij...

 

 

A ja nie rozumiem jednego. Może mi ktoś to wytłumaczy. Skąd wynika takie oburzenie u niektórych wobec PT i ludzi je zdobywających i dodawanie do tego różnych dziwnych określeń? Przecież nie ma obowiązku ich zaliczania, więc skąd taka dezaprobata wobec tego, co druga osoba ma w profilu swoich znalezień? Nie interesują Was rzekomo statystyki, ale chętnie zaglądacie na listy znalezień innych.

 

A prawda jest taka, że statystyki w tej zabawie rządzą i są jej największym motorem napędowym.

 

Nie.

Ale przekonałeś mnie - usuwam wszelkie 'głupie' statystki :)

 

Oburzenie i niechęć jest nie na fakt istnienia PT, nie na fakt zdobywania PT, ale wobec sposobu, w jaki niektórzy ludzie to robią.

 

Ale jakiego sposobu? Bo na razie to padły abstrakcyjne wyliczenia i oskarżenia, że to oszustwo.

 

Poznawanie ciekawych miejsc nie kłóci się ze statystykami. Powiem więcej - tej jesieni uzupełniając matrixa (a więc działanie czysto pod statystyki) odwiedziłem wiele niesamowitych miejsc, niektóre wymagały wspinaczki, inne zejścia pod ziemię, jeszcze inne rozwiązania zagadek - okrasiłem je suto favoritami, bo były tego godne. Gdyby nie statystyki, nie odwiedziłbym ich. Dla statystyk ludzie jeżdżą do innych województw i krajów, wchodzą na górskie szczyty i do jaskiń, rozwiązują zagadki itd. Gdyby nie było możności zobaczenia ile i jakie skrytki się znalazło i ile i jakie znaleźli inni, to geocaching nudziłby się po kilku wycieczkach. Ci, którzy jeżdżą poznawać nowe ciekawe miejsca, nie potrzebują geocachingu - po co mają tracić czas na szukanie pojemnika, zamiast zwiedzać? Geocaching poprzez swoją specyfikę zachęca ludzi, aby wyszli z domu. I robi to m. in. dzięki statystykom. Więc jaka w tym jest "szkoda"? Jakaż w tym jest moja czy kogokolwiek szkoda, że ktoś sobie jedzie na kesze z jemu tylko znanych powodów? Jego czas, jego pieniądze, jego wola i jego dobra zabawa. A jak komuś z tego powodu "szkoda", to znaczy, że smuci go radość innych.

 

Moim zdaniem wypełnienie matrixa to nie statystka, to raczej próba urozmaicenia monotonii poszukiwań i szukanie nowych wyzwań:) Tak samo jak podróżowanie po krajach czy województwach...

 

 

Odpisuje, tylo dlatego, ze prosil mnie o to toczygroszek, nawet nie spodziewalem sie, że rozgorzała dyskusja której jestem głównym bohaterem i, że zostałem posądzony o oszustwo. Już kiedyś powiedziałem sobie że nie bede wchodził na forum bo to nie ma sensu i szkoda na to czasu, kiedyś, a może i do dzisiaj trwają wojny OC/ GC, wylewanie pomyj jeden na drugiego, bo to, albo coś innego, dla mnie jest to dziecinada w której nie chce brać udziału, wyrosłem z tego w pierwszej klasie szkoły podstawowej.

Co do E.T, tak jest to do zrobienia w ciagu 24 godzin (700). Smiesza mnie opinie ludzi ktorzy tam nie byli ale wypisuja różne tam swoje mądrosci, że auto trzeba szorowac, opony zmieniać i jakies tam inne rzeczy, przypomnina mi to troche mojego szwagra ktory w stanach nie byl a opowiada mi jak to sie tam truckiem jeździ, podczas kiedy ja jezdzilem prawie 5 lata i na truckach zjadlem zęby. No ale mozna tez brac madrości z youtube.

Droga 375 to doga dla samotników, samochody przejezdzaja tam z czastotliwościa 1 na 1-2 godziny, wiec jest tam bezpiecznie jest szerokie pobocze, wiem, ze ET power trail wieszano odwieszano itd, opinie sa rozne, ale ciagle jest. Kesze sa pochowane tak samo, prawie zaraz przy drodze, kupka kamieni i pudelko.

Ten trail robilem juz chyba rok wczesniej i powiedzialem sobie, ze juz tam nie wroce jednak wrocilem, tylko pod wplywem jednej rzeczy przeczytalem ksiazke "Walkirie" której akcja dzieje się na Mojave Desert i przy nadarzajacej sie sposobności pojechalem tam znowu, po to aby zmierzyć się z samym sobą, z niczym więcej, niech soobie kazdy mysli co chce, statystyki i ine tam...., I tak jak pisał toczygroszek, bylo to urozmajcenie w tym co sie robi na codzień...

Nie mam zamiaru tlumaczyć sie wiecej, bo to juz kazdego sprawa, mozna jechać i sprawdzic. Lowca powinnienes przejsć po Warszawskich skrzynkach i zobaczyc czy obyfaktycznie znalazlem skrzynke, a jak tak to bedziesz wiedzial jak sie podpisuje i bedziesz mógl pojechac na ET highway i sprawdzic, czego Ci zycze. (moge Ci podpowiedzic gdzie znaleść tani nocleg w okolicy).

Pozdrawiam wszystkich, ktorym się nudzi...

 

Moim zdaniem ani nie byłeś posądzony o oszustwo ani nie byłeś głównym bohaterem, raczej przykładem z naszego podwórka. Z tego co pisałeś w logach wynika, że robiłeś to sam więc nie ma problemu.

Co do tego forum - jest jakie jest, ale geocaching to jednak zajęcie socjalne - nawet jeśli chodzi się samemu.

Co do "Walkiri" - to sprawdzę :)

 

Zupełnie inną sytuacją jest to, co pisuje Wantsky. Znam takie ekipy teamowe, w których każde szuka niezależnie, np jedno w Hiszpanii, a drugie w tym samym czasie w UK. A potem logują to pod wspólnym kontem. Jest to trochę niepoważne, ale czy szukanie plastikowych pojemników po krzakach może być w ogóle poważne? :) Przecież to nie są mistrzostwa, czyjeś wyniki nie umniejszają wynikom innej osoby.

 

Nie ma też takiego PT, który pozwoliłby spełnić wymogi na jakąś odznakę PTTK, no chyba że popularną. Z resztą w kryteriach tej odznaki to liczba znalezień jest najprostsza do spełnienia.

 

Dlaczego niepoważne? Znam rodzinę która wspólnie się bawi i wspólnie loguje, nie ma sensu zakładać oddzielnych kont. Jaki w tym problem? Dla mnie niepoważny jest/był przymus założenia 3 kont aby moje dzieci dostały odznakę PTTK za Geocaching Polska (może to już się zmieniło - nie sprawdzałem).

 

Have a fun i dzięki za ciekawe informacje

GeoDarco

Link to comment

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...