+ZugoDzig Posted August 10, 2016 Share Posted August 10, 2016 No dobra, bardzo proszę o pomoc, bo mam dość solidny problem. Wyjechałem na wakacje w okolice Zamościa i zamierzałem sobie tutaj mocno pokeszować. Niestety, od momentu wjazdu w województwo lubelskie po prostu... GPS ZWARIOWAŁ. Wybierając miejsce kesza pokazuje mi np. 260 m (+/- 75 m). Zaczynam się poruszać robi się 70 m, za kilka kroków 490 m. Dodatkowo, mapy google kompletnie nie wyłapują sygnału GPS więc ewidentnie jest problem z GPS. Korzystam z aplikacji Geocaching.com oraz c-geo i na obu jest to samo. Nie wiem co robić. Keszowanie w takich sytuacja nie ma praktycznie sensu... Mowa o GPS w telefonie, który do tej pory spisywał się wręcz idealnie z dokładnością do 1m... Quote Link to comment
+Touchstone Posted August 10, 2016 Share Posted August 10, 2016 I've had similar experiences with the phone app as well. It seems that the phone gps is very sensitive to interference compared to my hand held gps, particularly with trees and buildings. Some days it's lucky if I can get 30-40 meter accuracy. Quote Link to comment
+Wiesia.K Posted August 10, 2016 Share Posted August 10, 2016 Mowa o GPS w telefonie, który do tej pory spisywał się wręcz idealnie z dokładnością do 1m... No i kolejny dowód ,że smarkfony to raczej nie nadaja się do geocachingu... kup sobie normalny turystyczny GPS, zobaczysz róznicę.... Ten w telefonie ma temdecję dio świrowania w najmniej spodziewanych momentach... Quote Link to comment
+TheVoytekBear Posted August 10, 2016 Share Posted August 10, 2016 Wiesia już bez przesady. Dokładność GPS w mojej Lumii w dobrych warunkach to 7m. Najgorsza, jaką widziałem to 20 - kilka (wąwóz w lesie). Co do problemu: 1. Restart telefonu 2. Mowa tu o Androidzie, który ma kilka opcji ustalania lokalizacji. Upewnij się, że korzystasz na pewno korzystasz z GPS. (Ustawienia->Osobiste->Usługi lokalizacji -> Zaznaczona opcja użyj sygnału GPS). Punkt drugi wcale nie jest żartem. Jeżeli kolega do tej pory keszował tylko w mieście, gdzie jest duże zagęszczenie BTSów, to mógł nie zauważyć, że korzysta tylko z pozycjonowania na bazie sieci komórkowej. Gdzieś "pod Zamościem" jest pewnie w zasięgu max 2 nadajników i zaczynają się schody. Quote Link to comment
+Wiesia.K Posted August 10, 2016 Share Posted August 10, 2016 Punkt drugi wcale nie jest żartem. Jeżeli kolega do tej pory keszował tylko w mieście, gdzie jest duże zagęszczenie BTSów, to mógł nie zauważyć, że korzysta tylko z pozycjonowania na bazie sieci komórkowej. Gdzieś "pod Zamościem" jest pewnie w zasięgu max 2 nadajników i zaczynają się schody. No własnie , GPS na polu dziala lepiej nz w mieście... Mówię o normalnym GPS nie o nie o zabawce w telefonie... Quote Link to comment
+Ainka-in-love Posted August 10, 2016 Share Posted August 10, 2016 Mowa o GPS w telefonie, który do tej pory spisywał się wręcz idealnie z dokładnością do 1m... No i kolejny dowód ,że smarkfony to raczej nie nadaja się do geocachingu... kup sobie normalny turystyczny GPS, zobaczysz róznicę.... Ten w telefonie ma temdecję dio świrowania w najmniej spodziewanych momentach... Bez przesady. Keszuje 3 i pol roku z telefonem. Poza jednym przypadkiem powaznego swirowania (okazalo sie potem ze dotyczylo to wiekszej liczby osob i byl to problem samego systemu GPS a nie odbiornikow) nifdy nie mialam z nim problemow. Jak nie jedziesz do dzungli amazonskiej czy na inny koniec swiata, gdzie liczy sie wytrzymalosc baterii, odpornosc urzadzenia, itp. to spokojnie mozna sobie keszowac z telefonem. Quote Link to comment
+wantsky Posted August 11, 2016 Share Posted August 11, 2016 Mowa o GPS w telefonie, który do tej pory spisywał się wręcz idealnie z dokładnością do 1m... No i kolejny dowód ,że smarkfony to raczej nie nadaja się do geocachingu... kup sobie normalny turystyczny GPS, zobaczysz róznicę.... Ten w telefonie ma temdecję dio świrowania w najmniej spodziewanych momentach... Ja już się wypowiadałem w tym mitycznym temacie dużo, ale powtórzę chętnie: 1. Smartfon jest właściwie tak samo dokładny jak GPS turystyczny (dowód - )2. Sens kupowania GPSa turystycznego do samego geocachingu jest ograniczony (chyba, że się nic innego nie robi, tylko keszuje). 3. GPS turystyczny to kolejne coś do noszenia i ładowania. 4. Jakbym miał korzystać z turystycznego GPSa z opóźnieniem w ładowaniu mapy i informacji, wyrzuciłbym go prawdopodobnie przez okno. Jestem przyzwyczajony do bardzo dużej responsywności urządzeń, z których korzystam. Oczywiście nie mówię o smartfonach budżetowych z promocji dyskontu. Wierzę, że te potrafią być po prostu kupką przypadkowo działającego złomu. Na problemy z działaniem GPSa w smartfonie najlepszy restart i powtórna kalibracja urządzenia. Mi się nie zdarza, więc niestety nie jestem w stanie podpowiedzieć konkretów. Quote Link to comment
+Wiesia.K Posted September 11, 2016 Share Posted September 11, 2016 Oczywiście nie mówię o smartfonach budżetowych z promocji dyskontu. Wierzę, że te potrafią być po prostu kupką przypadkowo działającego złomu. Na problemy z działaniem GPSa w smartfonie najlepszy restart i powtórna kalibracja urządzenia. Mi się nie zdarza, więc niestety nie jestem w stanie podpowiedzieć konkretów. Ale nie da sie keszować i jednoczesnie sparwdzać wiadomości, rozmawiać przez telefon,sparwdzac prognozę pogody, rozkład jazdy komunikacji itp. O wytrzymałości szkiełek i żywotności baterii nie wspomnę. Smarkfon jest dobry na chwilową zabawe, ot w parku z korpo do mieszkanka, na poważne wyprawy- raczej nie . Quote Link to comment
+dadoskawina Posted September 11, 2016 Share Posted September 11, 2016 Smarkfon jest dobry na chwilową zabawe, ot w parku z korpo do mieszkanka, na poważne wyprawy- raczej nie . Właśnie dlatego nigdy jeszcze nie byłem na poważnej wyprawie. Quote Link to comment
+TheVoytekBear Posted September 12, 2016 Share Posted September 12, 2016 (edited) Ale nie da sie keszować i jednoczesnie sparwdzać wiadomości, rozmawiać przez telefon,sparwdzac prognozę pogody, rozkład jazdy komunikacji itp. O wytrzymałości szkiełek i żywotności baterii nie wspomnę. Smarkfon jest dobry na chwilową zabawe, ot w parku z korpo do mieszkanka, na poważne wyprawy- raczej nie . Sprawa się rypie, jak nie można znaleźć kesza i trzeba przejrzeć 2 lata wpisów wstecz w poszukiwaniu wskazówek. Czasami wskazówką jest zdjęcie (true story). A i PM czasami się wysyła w akcie desperacji. Jedyna zaleta GPSr to lepsza dokładność, ale i ta może być zniwelowana przez błąd pomiaru zakładającego. Odporność? Są telefony typu CAT, czy budżetowe X-Cover. Na zużycie baterii odpowiedzią jest pożądny powerbank (vivat wyjścia na przewody słuchawkowe montowane w plecakach). Potem jest tylko lepiej. Na telefonie możesz przerzucać się między mapami, w zależności od tego, co w danej sytuacji jest bardziej potrzebne (drogowa, satelitarna, OpenStreetMap jako turystyczna). Można korzystać z różnego rodzaju narzędzi geocachingowych (podejrzeć szyfry, wyliczać współrzędne). No i wysyłanie waypointa kesza (np. oznaczonego parkingu) wprost do nawigacji samochodowej rządzi. Do tego dochodzą najbardziej aktualne dane, jakie można mieć (zarówno o keszach jak i mapy). Edited September 12, 2016 by TheVoytekBear Quote Link to comment
+Spider Posted September 12, 2016 Share Posted September 12, 2016 Sprawa się rypie, jak nie można znaleźć kesza i trzeba przejrzeć 2 lata wpisów wstecz w poszukiwaniu wskazówek. Czasami wskazówką jest zdjęcie (true story). A i PM czasami się wysyła w akcie desperacji. Jedyna zaleta GPSr to lepsza dokładność, ale i ta może być zniwelowana przez błąd pomiaru zakładającego. Odporność? Są telefony typu CAT, czy budżetowe X-Cover. Na zużycie baterii odpowiedzią jest pożądny powerbank (vivat wyjścia na przewody słuchawkowe montowane w plecakach). Potem jest tylko lepiej. Na telefonie możesz przerzucać się między mapami, w zależności od tego, co w danej sytuacji jest bardziej potrzebne (drogowa, satelitarna, OpenStreetMap jako turystyczna). Można korzystać z różnego rodzaju narzędzi geocachingowych (podejrzeć szyfry, wyliczać współrzędne). No i wysyłanie waypointa kesza (np. oznaczonego parkingu) wprost do nawigacji samochodowej rządzi. Do tego dochodzą najbardziej aktualne dane, jakie można mieć (zarówno o keszach jak i mapy). Chyba, że właśnie idziesz z Międzygórza na Śnieżnik, gdzie po drodze nie ma prawie w ogóle zasięgu, nie mówiąc o sensownym połączeniu internetowym. Jest zima, -20 st, komórka ledwo zipie w tej temperaturze. Ty brniesz po kolana w śniegu, próbując obsłużyć komórkę przy użyciu grubych rękawic. A do tego, w okolicach Średniaka, gdzie niby można złapać zasięg, tak ostro świeci słońce, że nic nie widzisz na ekranie i masz ochotę wywalić komórkę wprost w przepaść przy punkcie widokowym* *) based on true story... Quote Link to comment
+Ainka-in-love Posted September 12, 2016 Share Posted September 12, 2016 (edited) Oczywiście nie mówię o smartfonach budżetowych z promocji dyskontu. Wierzę, że te potrafią być po prostu kupką przypadkowo działającego złomu. Na problemy z działaniem GPSa w smartfonie najlepszy restart i powtórna kalibracja urządzenia. Mi się nie zdarza, więc niestety nie jestem w stanie podpowiedzieć konkretów. Ale nie da sie keszować i jednoczesnie sparwdzać wiadomości, rozmawiać przez telefon,sparwdzac prognozę pogody, rozkład jazdy komunikacji itp. O wytrzymałości szkiełek i żywotności baterii nie wspomnę. Smarkfon jest dobry na chwilową zabawe, ot w parku z korpo do mieszkanka, na poważne wyprawy- raczej nie . W kazdym sklepie z akcesoriami do telefonów za 20-30 zł można nabyć szybkę z hartowanego szkła. Po tym jak zabiłam ekran telefonu na Mega w Bratysławie na kolejnym telefonie sprawiłam sobie ja od razu. Po prawie 2 latach mam już chyba 5tą tą naklejana szybkę. I zeby było śmieszniej chyba zadnej nie potlukłam podczas keszowania, a ze 3 załatwiły mi kafelki w kuchni. Edited September 12, 2016 by Ainka-in-love Quote Link to comment
+Ainka-in-love Posted September 12, 2016 Share Posted September 12, 2016 Sprawa się rypie, jak nie można znaleźć kesza i trzeba przejrzeć 2 lata wpisów wstecz w poszukiwaniu wskazówek. Czasami wskazówką jest zdjęcie (true story). A i PM czasami się wysyła w akcie desperacji. Jedyna zaleta GPSr to lepsza dokładność, ale i ta może być zniwelowana przez błąd pomiaru zakładającego. Odporność? Są telefony typu CAT, czy budżetowe X-Cover. Na zużycie baterii odpowiedzią jest pożądny powerbank (vivat wyjścia na przewody słuchawkowe montowane w plecakach). Potem jest tylko lepiej. Na telefonie możesz przerzucać się między mapami, w zależności od tego, co w danej sytuacji jest bardziej potrzebne (drogowa, satelitarna, OpenStreetMap jako turystyczna). Można korzystać z różnego rodzaju narzędzi geocachingowych (podejrzeć szyfry, wyliczać współrzędne). No i wysyłanie waypointa kesza (np. oznaczonego parkingu) wprost do nawigacji samochodowej rządzi. Do tego dochodzą najbardziej aktualne dane, jakie można mieć (zarówno o keszach jak i mapy). Chyba, że właśnie idziesz z Międzygórza na Śnieżnik, gdzie po drodze nie ma prawie w ogóle zasięgu, nie mówiąc o sensownym połączeniu internetowym. Jest zima, -20 st, komórka ledwo zipie w tej temperaturze. Ty brniesz po kolana w śniegu, próbując obsłużyć komórkę przy użyciu grubych rękawic. A do tego, w okolicach Średniaka, gdzie niby można złapać zasięg, tak ostro świeci słońce, że nic nie widzisz na ekranie i masz ochotę wywalić komórkę wprost w przepaść przy punkcie widokowym* *) based on true story... Brak zasiegu da sie objesc - wiadomo z gory ze w gorach go czesto nie ma, wiec najlepiej wszystko wladowac offline - kesze i mapy. Zreszta ja tak zawsze robie, zeby baterie na dluzej zachowac. Quote Link to comment
+Spider Posted September 13, 2016 Share Posted September 13, 2016 Sprawa się rypie, jak nie można znaleźć kesza i trzeba przejrzeć 2 lata wpisów wstecz w poszukiwaniu wskazówek. Czasami wskazówką jest zdjęcie (true story). A i PM czasami się wysyła w akcie desperacji. Jedyna zaleta GPSr to lepsza dokładność, ale i ta może być zniwelowana przez błąd pomiaru zakładającego. Odporność? Są telefony typu CAT, czy budżetowe X-Cover. Na zużycie baterii odpowiedzią jest pożądny powerbank (vivat wyjścia na przewody słuchawkowe montowane w plecakach). Potem jest tylko lepiej. Na telefonie możesz przerzucać się między mapami, w zależności od tego, co w danej sytuacji jest bardziej potrzebne (drogowa, satelitarna, OpenStreetMap jako turystyczna). Można korzystać z różnego rodzaju narzędzi geocachingowych (podejrzeć szyfry, wyliczać współrzędne). No i wysyłanie waypointa kesza (np. oznaczonego parkingu) wprost do nawigacji samochodowej rządzi. Do tego dochodzą najbardziej aktualne dane, jakie można mieć (zarówno o keszach jak i mapy). Chyba, że właśnie idziesz z Międzygórza na Śnieżnik, gdzie po drodze nie ma prawie w ogóle zasięgu, nie mówiąc o sensownym połączeniu internetowym. Jest zima, -20 st, komórka ledwo zipie w tej temperaturze. Ty brniesz po kolana w śniegu, próbując obsłużyć komórkę przy użyciu grubych rękawic. A do tego, w okolicach Średniaka, gdzie niby można złapać zasięg, tak ostro świeci słońce, że nic nie widzisz na ekranie i masz ochotę wywalić komórkę wprost w przepaść przy punkcie widokowym* *) based on true story... Brak zasiegu da sie objesc - wiadomo z gory ze w gorach go czesto nie ma, wiec najlepiej wszystko wladowac offline - kesze i mapy. Zreszta ja tak zawsze robie, zeby baterie na dluzej zachowac. Oczywiście. Tak samo jak problem z baterią można załatwić power bankiem, problem z delikatnością komórki można załatwić kupując specjalną komórkę, problem ze słabą widocznością ekranu można załatwić kupując komórkę z lepszej półki. Tylko, że taniej i lepiej będzie kupić turystyczny GPS + zestaw akumulatorków. Quote Link to comment
+longmen76 Posted September 13, 2016 Share Posted September 13, 2016 Moim zdaniem wszystko jest jasne. Kto chce chodzić po górach, pustkowiach, tajdze, tundrze, pustyni dla przyjemności i może przy okazji szukać keszy najlepszym rozwiązaniem jest GPS turystyczny. Dla osób bawiących się okazjonalnie lub więcej niż okazjonalnie wystarczy smartfon. Ja na całodziennych wyprawach korzystałem z telefonu wspieranego powerbankiem i dałem radę. Jak dla mnie nie widzę sensu kupowania kolejnego GPSa za niemałe pieniążki. Zaobserwowałem pewną ciekawostkę - znam kilkalkanaście osób z długim geo-stażem i wszyscy zaczynali od GPSa turystycznego bo nic innego nie było. I te osoby sa tak przyzwyczajone i przekonane go GPSa turystycznego, że dalej ich używają i sobie chwalą. Po za tym każdy ma swój rozum i wie co dla niego dobre. Pozdrawiam Quote Link to comment
toczygroszek Posted September 13, 2016 Share Posted September 13, 2016 Sprawa się rypie, jak nie można znaleźć kesza i trzeba przejrzeć 2 lata wpisów wstecz w poszukiwaniu wskazówek. Czasami wskazówką jest zdjęcie (true story). A i PM czasami się wysyła w akcie desperacji. Jedyna zaleta GPSr to lepsza dokładność, ale i ta może być zniwelowana przez błąd pomiaru zakładającego. Odporność? Są telefony typu CAT, czy budżetowe X-Cover. Na zużycie baterii odpowiedzią jest pożądny powerbank (vivat wyjścia na przewody słuchawkowe montowane w plecakach). Potem jest tylko lepiej. Na telefonie możesz przerzucać się między mapami, w zależności od tego, co w danej sytuacji jest bardziej potrzebne (drogowa, satelitarna, OpenStreetMap jako turystyczna). Można korzystać z różnego rodzaju narzędzi geocachingowych (podejrzeć szyfry, wyliczać współrzędne). No i wysyłanie waypointa kesza (np. oznaczonego parkingu) wprost do nawigacji samochodowej rządzi. Do tego dochodzą najbardziej aktualne dane, jakie można mieć (zarówno o keszach jak i mapy). Chyba, że właśnie idziesz z Międzygórza na Śnieżnik, gdzie po drodze nie ma prawie w ogóle zasięgu, nie mówiąc o sensownym połączeniu internetowym. Jest zima, -20 st, komórka ledwo zipie w tej temperaturze. Ty brniesz po kolana w śniegu, próbując obsłużyć komórkę przy użyciu grubych rękawic. A do tego, w okolicach Średniaka, gdzie niby można złapać zasięg, tak ostro świeci słońce, że nic nie widzisz na ekranie i masz ochotę wywalić komórkę wprost w przepaść przy punkcie widokowym* *) based on true story... Brak zasiegu da sie objesc - wiadomo z gory ze w gorach go czesto nie ma, wiec najlepiej wszystko wladowac offline - kesze i mapy. Zreszta ja tak zawsze robie, zeby baterie na dluzej zachowac. Oczywiście. Tak samo jak problem z baterią można załatwić power bankiem, problem z delikatnością komórki można załatwić kupując specjalną komórkę, problem ze słabą widocznością ekranu można załatwić kupując komórkę z lepszej półki. Tylko, że taniej i lepiej będzie kupić turystyczny GPS + zestaw akumulatorków. Dokładnie. Kupowanie mega wypasionego GPSa plus gadżety tylko po to, żeby można było w każdych warunkach keszować, jest nieekonomiczne. Nawiązując do postu Longmena -zaczynałem z GPSem i chwalę ten sprzęt. Ale na co dzień dla wygody korzystam ze smartfona. GPSa używam, jak jadę na dłuższą wycieczkę w teren, głównie w góry, albo jak wyjeżdżam za granicę. Jednocześnie uważam, że kupowanie GPSa tylko do geocachingu to strzelanie z armaty do muchy. To jest niezwykle przydatne i NIEZASTĄPIONE w trudnych warunkach narzędzie do nawigacji, geocaching to tylko jego jedna z pobocznych funkcji. Dyskusja trochę jak przekonywanie, co jest lepsze - samochód czy rower Quote Link to comment
+TheVoytekBear Posted September 14, 2016 Share Posted September 14, 2016 Dyskusja trochę jak przekonywanie, co jest lepsze - samochód czy rower Bardziej, jak przekonywanie, czy lepszy jest osobny aparat foto, czy w smartfonie. I podobna bądzie odpowiedź - jak masz specyficzne potrzeby to dedykowany lepszy. W większości wypadków ten w smartfonie wystarczy, a przy okazji daje dodatkowe możliwości:) Quote Link to comment
+m1strzunio Posted September 14, 2016 Share Posted September 14, 2016 Sprawa się rypie, jak nie można znaleźć kesza i trzeba przejrzeć 2 lata wpisów wstecz w poszukiwaniu wskazówek. Czasami wskazówką jest zdjęcie (true story). A i PM czasami się wysyła w akcie desperacji. Jedyna zaleta GPSr to lepsza dokładność, ale i ta może być zniwelowana przez błąd pomiaru zakładającego. Odporność? Są telefony typu CAT, czy budżetowe X-Cover. Na zużycie baterii odpowiedzią jest pożądny powerbank (vivat wyjścia na przewody słuchawkowe montowane w plecakach). Potem jest tylko lepiej. Na telefonie możesz przerzucać się między mapami, w zależności od tego, co w danej sytuacji jest bardziej potrzebne (drogowa, satelitarna, OpenStreetMap jako turystyczna). Można korzystać z różnego rodzaju narzędzi geocachingowych (podejrzeć szyfry, wyliczać współrzędne). No i wysyłanie waypointa kesza (np. oznaczonego parkingu) wprost do nawigacji samochodowej rządzi. Do tego dochodzą najbardziej aktualne dane, jakie można mieć (zarówno o keszach jak i mapy). Chyba, że właśnie idziesz z Międzygórza na Śnieżnik, gdzie po drodze nie ma prawie w ogóle zasięgu, nie mówiąc o sensownym połączeniu internetowym. Jest zima, -20 st, komórka ledwo zipie w tej temperaturze. Ty brniesz po kolana w śniegu, próbując obsłużyć komórkę przy użyciu grubych rękawic. A do tego, w okolicach Średniaka, gdzie niby można złapać zasięg, tak ostro świeci słońce, że nic nie widzisz na ekranie i masz ochotę wywalić komórkę wprost w przepaść przy punkcie widokowym* *) based on true story... Brak zasiegu da sie objesc - wiadomo z gory ze w gorach go czesto nie ma, wiec najlepiej wszystko wladowac offline - kesze i mapy. Zreszta ja tak zawsze robie, zeby baterie na dluzej zachowac. Oczywiście. Tak samo jak problem z baterią można załatwić power bankiem, problem z delikatnością komórki można załatwić kupując specjalną komórkę, problem ze słabą widocznością ekranu można załatwić kupując komórkę z lepszej półki. Tylko, że taniej i lepiej będzie kupić turystyczny GPS + zestaw akumulatorków. Dokładnie. Kupowanie mega wypasionego GPSa plus gadżety tylko po to, żeby można było w każdych warunkach keszować, jest nieekonomiczne. Nawiązując do postu Longmena -zaczynałem z GPSem i chwalę ten sprzęt. Ale na co dzień dla wygody korzystam ze smartfona. GPSa używam, jak jadę na dłuższą wycieczkę w teren, głównie w góry, albo jak wyjeżdżam za granicę. Jednocześnie uważam, że kupowanie GPSa tylko do geocachingu to strzelanie z armaty do muchy. To jest niezwykle przydatne i NIEZASTĄPIONE w trudnych warunkach narzędzie do nawigacji, geocaching to tylko jego jedna z pobocznych funkcji. Dyskusja trochę jak przekonywanie, co jest lepsze - samochód czy rower Dlatego każdy ma pole do wyboru. Nikt nikogo do niczego nie zmusza przecież. Ja mam eTrexa 20 i telefon. Wiadomo, że w górach gdzie jest -20 stopni czy pada deszcz telefonu nawet nie wyciągam bo i tak się nie przyda do niczego ale w mieście jest o wiele wygodniej. Z drugiej strony rowerze zgarniając 300 keszy w 20 godzin telefon też jest mało przydatny, w ogóle na rowerze z eTrexem się świetnie jeździ i człowiek nie obawia się że nie wróci do domu ;-) I nie jarajcie się dokładnością Garmina bo jest taka sama jak średniej klasy komórki nawet w lesie. Quote Link to comment
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.