Jump to content

Tuniu

+Premium Members
  • Posts

    15
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Tuniu

  1. Zamiast myśleć, że ktoś ma krytykować twój pomysł, to może go rozwiń. Sam często (czytaj zawsze) poszukuję w skrytce czegoś więcej niż pudełeczka, a nawet uważam, że ono też może nieść jakieś treści i być ciekawym przerywnikiem w dziesiątkach jednakowych. Ciekawe skrytki i pomysły staram się nagrodzić FP i ciepłym wpisem. Tyle mogę... Oczywiście, jeśli chcesz pomysł zachować dla siebie i nim zaskoczyć, to też to uszanuję.
  2. Nie wiem skąd masz takie informacje... Jak można przeczytać na geocaching.com O ile dobrze pamiętam, to dodatkowe wymagania odnośnie eventu to ogłoszenie z co najmniej dwutygodniowym wyprzedzeniem i minimalny czas trwania pół godziny... A wystarczającym powodem spotkania jest twoja chęć spotkania z innymi - zakłądając taki event ryzykujesz tylko tym, że może się okazać, że będziesz jedynym uczestnikiem tego wydarzenia ;-) Pewnie sobie coś ubzdurałem z tym tematem. Może tak z przyzwyczajenie, że często organizator coś proponuje.
  3. Pewnie się da, chociaż event wymaga tematyki Tak naprawdę, to bardziej niż na dyskusję o tej propozycji liczyłem na kolejne pomysły, ale to ciekawe poznać inne opinie.
  4. Tuniu

    Statomania...

    Każdy ma taką pojezdność o jakiej myśli... Oczywiści też żartuję - Co do przykładów, to są rzeczywiście z kategorii bardzo lekkich, bo jak ktoś sam nie jest w stanie, a drugi powie jak, czy zaprowadzi, czy na drzewo wejdzie za starszego, to mnie nie mierzi, a nawet czasem może być miłe. Ja tam podpowiadam. A odbiorca pewnie sam przestanie czerpać z tego satysfakcję, jak będzie za dużo, to mu się przeje. A wracając do nagonek i połajanek, to przy innych problemach, myślę dlaczego? Co oni sobie zrobili. I ciągnie mnie do barku...
  5. W tym miejscu taki malutki pomniczek. Jeśli masz wątpliwości w konkretnej sprawie, to pisz do doświadczonych. Ja pomału zbliżam się do czterech cyfr, ale dalej zaliczam siebie do wszechwiedzących. Myślę, że już jednak trochę wiem i zawszę odpiszę. Co do "pomniczka", to stawiam go dla Krzosza i Emparka. Mam taki mały "poradniczek" z ich rad. I spoglądam na niego z nostalgią. Czasem pytałem dlaczego stół ma cztery nogi, a oni odpowiadali. Radzę pytajcie, to nie wstyd.
  6. Jeśli chodzi o czas, to muszę przyznać, że ostatnio przypomniałem sobie (po przeglądzie zdjęć), że nie zalogowałem dwu keszy. Minęło kilka miesięcy. Nie logowałem. Może rzeczywiście warto ustalić jakiś czas. Np 2 dni dla FTF'a i miesiąc dla pozostałych? A może tylko dla FTF'a?
  7. Tuniu

    Statomania...

    Miało być maniakalne ( chorobliwe) nabijanie statów, a są żale, pretensje, zaszłe historie, kłamliwe protesty. A gdzie jest miejsce na przyjemność, odpoczynek i odejście od codzienności, która wszystkie powyższe zawiera? No, może ktoś po mnie pojedzie, bo się wtrącam niegrzecznie?
  8. Przyszedł mi na myśl pomysł nr 2 dotyczący skarbów ludzkich. Logujemy spotkania Geocacherów, ale nie na eventach, tylko ot tak. Wyznaczam miejsce, czas i jestem. Może wymieniam coś w rodzaju geocoina. Spełniona zasada GPS i integracji sympatyków.
  9. Co do odnajdywania człowieka w człowieku, to myślałem o czymś takim: Szukany zgadza się wyznaczyć czas i miejsce ( spełnione wymogi użycia GPS'a) i nie ingeruje w jego prywatność, bo sam wyznaczył reguły. Nie upieram się przy tym pomyśle, ale nazwałbym go 1 (bez względu na to czy zaakceptowany) i proszę o pomysł 2, 3 ... I dzięki za informację, że coś podobnego już istnieje. Jak to w powiedzeniu: Człowiek uczy się całe życie i głupi umrze.
  10. Jakoś bardzo akademickie te poszukiwania nowości. Może spróbujmy wymyślić jakiś nowy rodzaj. Wiem, że nie łatwo,ale.. Kiedyś myślałem o czymś takim. Skarbem są ludzie, którzy zgadzają się by ich odnaleźć i z nimi porozmawiać, a może dać autograf. Oczywiście "założyciel", to znalazca skarbu, a recenzent zatwierdza propozycję. Tak, żeby to nie był szwagier lub kumpel z ławki, ale ktoś ciekawy.
  11. Tuniu

    Statomania...

    Polop pisze, że to obgadywanie i publiczna chłosta z szykanowaniem, a ja raczej uogólniałem i czasem, to nawet mi takich gości szkoda, bo może jakąś traumą są niszczeni i odreagowują w ten sposób. Co do częstotliwości takich przypadków, to pewnie są nieliczne i dlatego wzbudzają emocję. Chociaż doświadczyłem zaboru moich skrytek, w które włożyłem wiele pracy "twórczej". Może rzeczywiście, zamiast poświęcać czas na akty zemsty, to porozmawiajmy jak się chronić przed niszczeniem skrytek? Ja doszedłem do wniosku, że najlepsze jest maskowanie i niedostępność, ale czerpię satysfakcję ze skrytek nazywanych bezczelnymi. Takie, co to wprost na widoku, a ich nie zobaczysz.
  12. Tuniu

    Statomania...

    Jeśli ktoś kradnie skrzynki, dokonuje wulgarnych wpisów, loguje się tam gdzie nie powinien, to pewnie czerpie z tego przyjemność. Zakrawa mi to na ostatnią z przyczyn działań, na które zwrócił uwagę Dadoskawina, to może być choroba. Co gorsza, my ją karmimy naszymi wpisami, ale mam nadzieję, że on tego czytać nie potrafi. I nie jest to statystyk. Moim zdaniem za statystyków uważam tych, co to skrytkę znajdą, ale o miejscu nic nie wiedzą. Czasem myślę, że nawet go nie zauważyli. Ale czy mam prawo ich krytykować? Każdy lubi coś innego...
  13. Parę uwag o reaktywacji: Myślę, że bez zgody założyciela, to bez sensu. Zdarzało mi się znajdować dwa pojemniki. Nieznaleziony i reaktywację. Pewnego razu grzecznie zwróciłem uwagę jednemu z "reaktywatorów" i ten się na mnie obraził. Rzucił wiązanką i tekstem, że na open wiele razy to robił i było dobrze. Co innego odnowienie. Wożę z sobą zapasowy logbook i strunówki na mokry. Jeśli mam mieć zdanie o niezalogowanych, to usuwać! Przyznać muszę, że raz nie usunąłem.Wcześniej otrzymałem maila, w którym opisane było dokładne umieszczenie skrytki i na koniec urocze: Znalazłam, ale jestem za mała. Przyjadę z kimś wyższym, to się wpiszę. Nie usunąłem.
  14. Tuniu

    Quo vadis Earthcache'u?

    Trochę Was poniosło, mam wrażenie. Tak miło poczytać jak Ktoś serce zostawia dla sprawy. Kesz o o tej, która nas nosi może nie jest dla mnie sprawą najważniejszą w życiu, ale jeśli pozwolicie, to też swego serca oddam i swoje przemyślenia, drobne, przedstawię. - Jeśli jest jakiś regulamin, to są i zasady, są i strażnicy. Na drodze też są przepisy i są tacy którzy jeżdżą za szybko i wymuszają pierwszeństwo. Jaki jest stopień tolerancji recenzentów ( starych i nowych)? Jaki jest poziom znajomości zasad i czym grozi ich łamanie? Więcej luzu, czy więcej wymagań? - Docierając do pięknego miejsca oczekuję nieco duchowej rozpusty. Chcę się nachapać ślepiami, usmarować w pyle, łapskami poczuć wilgoć (skały), między zębami poczuć "pieprz" góry. I tak niech mnie autor prowadzi. - Nie zawsze chcę być sam. Czasem ludzie prowadzą dzieci, czasem dziewczynę, czasem żonę i wnuczkę ( wnuka). I co? Chłopiec chce historię o potworze, który topił skał, dziewczynka lubi róże, które posiała królowa góry, a żona poopalałaby się w cieniu fałdu ( może obalonego, albo monoklinalnej budowy)...Cholera go wie. - Czym cholera mniejsza i bardziej przystępna tym lepiej. Może w głowie coś zostanie. Zapewniam, że sprawdziłem jak ważne to dla młodego i jak przyjemne dla, powiedzmy, doświadczonego życiem. To ważne by dało troszkę wiedzy, troszkę radości. - Świetnie gdy w proceder wciągnąć się uda inne osoby. Jako przykład podam swoje doświadczenie z kopalni w Zabrzu. Chcąc być dokładny w swych odpowiedziach zapytałem przewodnika. Nie potrafił odpowiedzieć, ale już za chwilę stali przy mnie wszyscy przewodnicy z tej zmiany. Zobaczyć te spory i po kilku godzinach, będąc kilkaset kilometrów dalej, odebrać telefon i usłyszeć ten entuzjazm w głosie i to głośne: Sprawdziłem, wiem! Po prostu piękne. Na koniec tych moich przydługich wywodów, życzę wszystkim żeby w ich mózgach procesy tektoniczne były pełne przygody, dawały przyjemność i prowadziły do zdrowej cholestazy. Jeśli taka jest. Jak trochę pitoliłem, to przepraszam, bo na geologi to ja się nie znam, choć chciałbym.
×
×
  • Create New...