Jump to content

dadoskawina

+Premium Members
  • Posts

    967
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by dadoskawina

  1. Filtering out your own caches or caches that you have found works only if zoom is 12 or greater.
  2. Nagminne. Nie mniej częsta jest sytuacja, gdzie spotyka się podrzucony pojemnik / strunówkę, a w logu zamiast info o "reaktywacji" jest najzwyczajniejsze "znalazłem". Patrząc pod tym kątem, kolega z Czech zachował się bardzo porządnie, informując o całej sytuacji. BTW. Spontaniczne "reaktywacje" to jeden w głównych powodów, dla którego bardzo poważnie rozważam archiwizację swojej części "Wałów". Niedawno dostałem loga "found" na jednym z keszy, zarchiwizowanym ze już trzy miesiące temu. Autor loga wyrażał wielkie zdziwienie archiwizacją, bo "pojemnik cały czas w terenie". Tyle, że oryginalny pojemnik zaginął, a tzw. "reaktywacja" została podrzucona już po tym jak zdezaktywowałem listing.
  3. Wręcz przeciwnie, zjawisko to miało charakter masowy i bezprecedensowy. Chcąc opisać polski geocaching rzetelnie i z różnych perspektyw, nie można pominąć tego wątku. Jest to zresztą świetny przypadek dla różnego rodzaju naukowych studiów zachowań społecznych. W skrócie: poszła fama, że skrytki publikowane z okazji mega eventu w Zabrzu można logować jako FTF-y, niezależnie od tego, którym z kolei faktycznym znalazcą się było. W efekcie znaczniki {FTF} masowo pojawiały się nie tylko na skrytkach publikowanych w dniu eventu, ale też na tych opublikowanych (i zdobytych przez pierwszych śmiałków) kilka dni wcześniej, a nawet na skrytkach, które funkcjonowały już w systemie od dobrych kilku lat.
  4. Spoko. Jak dostaniesz wpis bedący copy + paste jakiegoś hasła z Wikipedii, to się dopiero ucieszysz...
  5. Jak Ci to przeszkadza, to poproś Groundspeaka, żeby wprowadził oficjalny znacznik FTF-a. Albo Project-GC, żeby dodał trochę inteligencji do swoich algorytmów. Podobno bawimy się dla siebie i jak oszukujemy to oszukujemy samych siebie. Kolega NIE oszukuje, a i tak dostaje cięgi za to że nic złego nie robi. Przykre. Pomijam już fakt, że te wszystkie rankingi FTF-ów są o kant d... potłuc. Czy jest ktokolwiek w czołówce tego pseudorankingu, kto nie ma setek FTF-ów nabitych na gwarantowanych seriach eventowych, często jeszcze ze współrzędnymi otrzymanymi przed publikacją, że z litości o casusie Zabrza nie wspomnę? A wiesz, że są osoby, które mają setki prawdziwych FTF-ów, ale nie logują tego w sposób widzialny przez Projekt-GC? Może te osoby - które przecież też psują ranking - też byś dla równowagi personalnie wskazał i napiętnował?
  6. Była kiedyś w Krakowie skrytka dostępna tylko w niedziele w godz. 10-12 (pojemnik na terenie klasztoru). To daje łącznie ok 104 godzin, tj mniej niż 5 dni dostępności rocznie. Była regulaminowa.
  7. Skrytki sezonowe istnieją, ale ich sezonowość uzasadniana jest zwykle dostępnością terenu. Np. jaskiniowe wyłączane na pół roku z powodu zimowania nietoperzy. Owszem, są też sezonówki wyłączane na wyrost, np. ROJG, gdzie nie znajduję żadnego uzasadnienia dla ich sezonowości. Nie chciałbym jednak byś szedł tą drogą. Oczywiście, możesz opublikować skrytkę planując by była permamentna, a po miesiącu zarchiwizować serię. To jednak też jest bardzo słaby pomysł. Chcesz robić serię okolicznościową - to zrób. Ale niech te skrytki zostaną już w terenie na stałe, nie ma sensu kombinować z sezonowością.
  8. W Krakowie mieliśmy swego czasu i Adwent: https://www.geocaching.com/geocache/GC4TVZA_adwent-01-12 (seria 24 keszy publikowanych codziennie po jednym) i Wielki Post: https://www.geocaching.com/geocache/GC4Z7KT_krzyz-przydrozny-01-40 (analogicznie, 40 skrytek). Ludziom się bardzo podobało, szczególnie emocjonujące były polowania na FTF-y (wiadomo było, że będzie tego dnia skrytka, ale nie wiadomo było gdzie i o której się opublikuje). Niektórzy podobno po kilka godzin koczowali gotowi do boju w okolicach, gdzie spodziewano się kolejnej publikacji, a na FTF-ach nieraz zdarzały się spontaniczne mini-eventy. A ponieważ sporo z nas w tym czasie robiło ciągłość, to i im codziennie nowe kesze bardzo pasowały. Skrytki oczywiście publikowane były na długi okres czasu. Wprawdzie w dłuższej perspektywie nie wytrzymały (dziś po blisko trzech latach aktywne są już tylko niedobitki), ale były to jedne z ciekawszych wydarzeń w krakowskim geocachingu.
  9. Ciekawa rzecz. A czy da się dodać do tego informacje o archiwizacji skrytek? Jakby nie patrzeć, na przestrzeni tych lat ponad 10 tys skrytek (prawie jedna czwarta) poszło do piachu. Zainspirowany, zrobiłem to samo dla Krakowa. Bazuje na tych samych danych, więc również nie uwzględnia archiwizacji: https://dadoskawina.carto.com/builder/0ebf9a0e-ac4a-11e6-87c2-0ee66e2c9693/embed
  10. Jesteś którąś z kolei osobą, która pochlebia mi, twierdząc, że to ja stoję za organizacją protestu. Niestety, przeceniasz moje zdolności. Protest nie wziął się ani z nikąd, ani z powodu widzimisię jakiegoś pojedynczego keszera. Konkretne wydarzenie, które nie może być postrzegane inaczej niż jako totalne lekceważenie graczy, poruszyło całą społeczność. A w wielu przelało czarę goryczy. Żaden punkt z treści petycji nie wziął się z nikąd. Wszystko bazuje na konkretnych doświadczeniach konkretnych keszrów, a personalne wnioski, o ile dobrze pamiętam, dotyczyły dokładnie dwóch (a nie "wielu" jak twierdzisz) osób. Autorom petycji zarzucasz kłamstwa. Na jakiej podstawie? Gdy zapoznałeś się z jej treścią, nie byłeś w stanie wskazać ani jednego argumentu świadczącego o tym, żebyśmy mijali się z prawdą. Jedyne na co było Cię stać to wyrzucenie mnie i kilku innych bardziej aktywnych osób ze swojej grupy na FB. Wiedz, że nad treścią petycji pracowało kilkanaście osób i wszystkie punkty były weryfikowane. I pewnie to czysty zbieg okoliczności, że po naszej petycji, pewne nienaruszalne kesze, które wbrew wszelkim regułom od lat blokowały miejscówki pozostając w stanie nieaktywnym, nagle zostały zarchiwizowane albo doczekały się reaktywacji... Jeżeli chcesz ciągnąć tą dyskusję, proponuję założyć osobny wątek, bo ze statomanią to już nie ma nic wspólnego.
  11. Nie. Ale nie rozumiem, dlaczego na pewne rodzaje zachowań jest powszechna nagonka, a inne - mające taki sam wydźwięk moralny - spotykają się z przyzwoleniem, a nawet poklaskiem społeczności. ??? Gdzieś Ty się w mojej wypowiedzi odbierania jakiegokolwiek prawa doczytał? Zdecydowanie jedno słowo napisałeś tu za dużo. Właściwie nawet dwa, bo nie zachowywałeś się wówczas jakby wszystko było git.
  12. Właśnie dlatego dyskutowanie wybiórcze tylko konkretnych rodzajów "przegięć" i piętnowanie tylko wybranych osób uwazam za bezcelowe. W pełni się z Tobą zgadzam - wszystkie te sytuacje nie są przejawami czystej gry. Różnica jest taka, że niektóre dziwne działania są sankcjonowane przez regulamin (jak np. "znajdowanie" 2000 keszy dziennie), inne są społecznie akceptowane (nie chce nam się wszystkim wpisywać w logbooku (oficjalnie "dla oszczędności miejsca"), więc wpiszemy "event team"). Nie słyszałem nigdy o sytuacji, żeby ktoś pokasował wpisy "znalazców" eventowych, mimo, że jedno "event team" zamiast 30 nicków jest kompletnie nieregulaminowe. Za to wciąż słyszę dyskusje "napisał w logu, że znalazł ale się nie wpisał bo nie miał czym" i zgodny chór poparcia dla masowego kasowania takich właśnie znalezień. Kolega MT_ zasłynął swego czasu w Krakowie ze znalezienia wszystkich keszy, których nie było w terenie. Ale on nie robił tego wirtualnie. We wszystkich miejscówkach był i wszędzie zostawił strunówkę z logbookiem. Oczywiście zostało to zbiorowo potępione (słusznie), były akcje usuwania logów itp. Ale jak kilka miesięcy później inna ekipa dokonała samowolnej reaktywacji połowy "Wałów", to nie było żadnych głosów potępienia, jedynie pochwały i podziękowania za serwis. Z punktu widzenia regulaminu i odnotowania "znalezienia" sytuacja w obu przypadkach identyczna. Ale jeden jest nazywany podvodnikiem, a drudzy są chwaleni za wsparcie społeczności.
  13. Pamiętam sytuacje z kilku eventów, gdzie koledzy współgracze z podziwem opowiadali o rekordzie świata w liczbie znalezień jednego dnia. To była liczba rzędu 1500 keszy, kompletnie niewyobrażalna. I oczywiście niewykonalna bez przyjęcia, że przejechanie koło kesza i bez wysiadania z samochodu i być może od czasu do czasu spojrzenie jak kolega z teamu wbija do logbooka wspólną pieczątkę, uważa się za jego znalezienie. Praktyka powszechnie stosowana, powszechnie akceptowalna i w pełni zgodna z zapisami regulaminu, który wymaga tylko by w logbooku pojawił się nick osoby deklarującej "znalezienie". Wracając do rekordu świata. Z ciekawości zerknąłem na statystyki, jak to wygląda dzisiaj. Można sobie sprawdzić tutaj: http://project-gc.com/Statistics/TopCachesDay?country=United+States&submit=Filter&chartpage=1 Pięć i pół tysiąca znalezień w ciągu 24h? Nieźle. Warto też zwrócić uwagę ze praktycznie wszystkie liczby w ścisłej czołówce są różne. A przecież wykręcenie 2000+ skrytek wymaga teamu co najmniej 4-osobowego. Wszystkie konta z czołówki teamowe? Nie sądzę. Kolega, którego (jak się domyslam) dotyczą powyższe posty, jest w tych statystykach dopiero w połowie drugiej setki ze skromną liczbą nie przekraczającą 1500 znalezień jednego dnia.
  14. Być może były jakieś problemy z internetem, albo nie zatwierdziłaś logu. Nie ma żadnych zależności. Po wysłaniu logu skrytka jest widoczna jako znaleziona: na geocaching.com natychmiast, a na geocaching.pl w ciągu kilku godzin.
  15. Gdybym chciał się bawić w automatyzację, to zrobiłbym na odwrót, to znaczy napisałbym skrypt, który na podstawie zadanego na wejsciu tekstu automatycznie wygeneruje lub zmodyfikuje wszystkie listingi. W razie potrzeby jakiejś zmiany puszczam go na wszystkich skrytkach z serii i już.
  16. Ależ my się bardzo lubimy, a ja jestem wręcz fanem Toczygroszka. A te wszystkie kłótnie to tylko na pokaz, żeby zwiększyć oglądalność tego forum. Na dowód fotka: Toczygroszek u mnie na evencie. https://s3.amazonaws.com/gs-geo-images/797b3b61-428b-49a7-8845-b0ac52a131c3.jpg
  17. 1) dlaczego okres 11 tysięcy lat uważasz za "dokładne" określenie czasu? 2) dlaczego nie weryfikujesz odpowiedzi wystarczająco uważnie i czepiasz się odpowiedzi poprawnych? (przykład wskazany wyżej nie był jedynym takim Twoim numerem przy naszej korespondencji, o czym oczywiście "zapomniałeś" wspomnieć w swojej przydługiej wypowiedzi) Mam nadzieję, ze zapamiętasz pytania, bo nie zamierzam ich notować na oddzielnej kartce.
  18. 1) dlaczego okres 11 tysięcy lat uważasz za "dokładne" określenie czasu? 2) dlaczego nie weryfikujesz odpowiedzi wystarczająco uważnie i czepiasz się odpowiedzi poprawnych? (przykład wskazany wyżej nie był jedynym takim Twoim numerem przy naszej korespondencji, o czym oczywiście "zapomniałeś" wspomnieć w swojej przydługiej wypowiedzi) Mam nadzieję, ze zapamiętasz pytania, bo nie zamierzam ich notować na oddzielnej kartce.
  19. Może zamiast snuć różne dywagacje, po prostu zapytaj tego człowieka. Przyczyn może być mnóstwo, poczynając od zwykłej nieświadomości, poprzez pomyłki w pisaniu logów, zabawę według własnych zasad, różne happeningi, akcje protestacyjne, statomanię (jak, trochę bez wystarczającej argumentacji sugerujesz w temacie) i szereg innych potencjalnych powodów, na chorobie psychicznej skończywszy.
  20. Dokładanie suchej kartki do mokrej kartki nic nie daje. Będą dwie mokre kartki. Dorzucenie dodatkowego "logbooka" często sprawia, że późniejsze wyjęcie tego rozszerzonego zestawu z pojemnika staje się bardzo utrudnione, niekiedy wręcz niemożliwe. Już lepsza jest wymiana. Ale wtedy znów przydałyby się kontakt z założycielem, bo może ten kolekcjonuje (lub kontroluje) logbooki i nie życzy sobie wyrzucania zużytych.
  21. a) nie "każdy wie", tylko "Toczygroszek tak uważa" b ) sam na wstępie przyznałeś, że dyskusja w tym wątku do niczego nie doprowadzi. I w pełni się z Tobą zgadzam. Prywatnej korespondencji nie chcę tutaj roztrząsać, ale trochę manipulujesz faktami, bo w międzyczasie był inny mail od Ciebie, w którym pominąłeś odpowiedź na zadane pytanie (nie było nawet informacji, że odpowiedź przyjdzie później), więc moje przypuszczenie, że pytanie po prostu zignorowałeś, nie było bezpodstawne. Aby przybliżyc zainteresowanym szczegóły. Chodzi o tego kesza: https://www.geocaching.com/geocache/GC4KK2W_bruk-morenowy?guid=d0b65739-6f4f-47ca-ad04-4a209ceb7915 oraz pytanie nr.4 "Kiedy dokładnie lodowiec zdeponował w tym miejscu głazy?, w szczególności słowo "dokładnie". Daty w listingu nie są precyzyjne, a daty na tablicy informacyjnej są nie tylko nieprecyzyjne, ale też zupełnie inne niż te w listingu. Bardzo ładnie wyjaśniłeś źródło tych różnic, ale dlaczego wyjaśniłeś tylko mi, a nie dodałeś wyjaśnienia do listingu? A informacja powinna się znaleźć w listingu, ponieważ sprzeczność pomiędzy tym co stoi w opisie, a tym co jest na tablicy może uważnego czytelnika wprowadzić w zakłopotanie. W moim odczuciu pytanie nr 4 jest źle sformułowane - nie da się na nie jednoznacznie odpowiedzieć. Na wyrażoną w przesłanej odpowiedzi wątpliwość: uzyskałem odpowiedź o treści: A po szczegółowym uzasadnieniu od początku poprawnej odpowiedzi nr 3: No i gdzie tu odniesienie się do moich wątpliwości na temat pytania? Wyjaśnienie nieścisłości? Doprecyzowanie? Gdzie edukacja, do której się tak odwołujesz? To wynikło dopiero w toku dalszej, niepotrzebnie przedłużającej się korespondencji. Podstawowa kwestia zresztą do dziś nie została wyjaśniona. Dlaczego na pytanie "dokładnie" oczekujesz oczekujesz odpowiedzi wskazującej przedział rzędu 11 tys lat?
  22. A ja usuwam wpisy tych, którzy bez mojej wiedzy i zgody dokonują samowolnej "reaktywacji".
  23. Do tego służyły kiedyś, dawno temu kesze tradycyjne. Dziś kesze tradycyjne umieszcza się w przypadkowych miejscach (własnie się dowiedziałem, że powstaje kolejna geocachingowa obwodnica kolejnego miasta), tak mniej więcej co 161 metrów. Nie możesz tak powiedzieć. Element edukacyjny jest ściśle związany z pokazywanym miejscem i musi do tego miejsca nawiązywać. Jak znajduję na mapie EC dotyczący jakiegoś tematu, dajmy na to kredy, to nie jadę tam po to, żeby się o tej kredzie nauczyć (mogę sobie w książce poczytać) czy zapamiętać wymiar otwornicy, tylko po to, żeby na żywo zobaczyć odkrywkę i wziać do ręki kawał prawdziwej kredy, a nie takiej kupowanej w papierniczym. Gdyby zamiast EC był w tym miejscu tradycyjniak, to z pewnością nie zbaczał bym po niego, nadkładając bez mała kilkadziesiąt kilometrów drogi. Pewnie nawet nie wyłapałbym go na mapie wśród tysięcy podobnych. Motywacje są różne. Ale nawet, jeśli ktoś by mial taką, to co w tym złego? Dla jakiego odstetka spośród publikowanych CITO rzeczywistą motywacją jest dbałość o środowisko? Obstawiam mniej niż 5%. A i tak są to świetne, udane i pożyteczne eventy. To nie jest rozmowa o gustach, tylko o kształtowaniu społecznego odbioru skrytek typu EC. Jest to ściśle związane z odpowiedzią na pytanie, w jakim celu zakładasz EC. Czy chcesz upowszechnić wiedzę geologiczną i zachęcić do poznawania nieznanych i ciekawych zakątków kraju, czy może chcesz, żeby to były miejsca elitarne, które zainteresują jedynie kilkuosobowe grono? Nadzieje się taki początkujący ze swoim pierwszym EC na upierdliwego egzaminatora i zrazi się do końca życia i nie będzie chciał już patrzeć na żadne inne erfy. Dla mnie EC należą do ulubionych typów keszy. Odwiedziłem ich już ponad 200. Ale jest taki jeden EC, dosyć blisko mojego miejsca zamieszkania. Opublikowany już kilka lat temu, a ja jeszcze do niego nie podchodziłem. Dostępny cały rok, ciekawe zadania, więc w czym problem? Otóż zniechęca mnie osoba autora i spodziewana żmudna, męcząca wymiana maili przy jego "zaliczaniu". A, że przeprawa bedzie ciężka i nieprzyjemna, jest więcej niż pewne, bo, niestety, egzaminator czepia się nawet odpowiedzi poprawnych.
  24. Udało mi się odnaleźć, o którym keszu piszesz. Byłem tam dwa razy. Miejsce jest oznakowane chorągiewką z pytania, obmurowane i nic więcej. Zanim zaczniesz narzekać na jakość zadań, proponuję samemu udać się na miejsce i wymyślić lepsze. Choć osobiście też nie uważam tego EC za specjalnie udany, to sam ciekawszego bym nie zrobił. A miejsce jest wyjątkowe i dobrze, że EC tam jest. A jeśli Cię tak bardzo boli, to dlaczego nie zgłosiłeś go do archiwum? Brak reakcji na log NM wskazujący dość istotne zmiany w terenie jest wystarczającym powodem. W kwestii dlaczego akurat ten EC dostał laura upatrywałbym raczej jego długi staż i popularnośc miejsca. Spośród wszystkich nominowanych ten właśnie miał najwięcej znalezień, a ludzie raczej głosowali na kesze, które znają. Drugą przyczyną może być lokalny patriotyzm. Być może region północny zmobilizował się bardziej niż podkarpacie. Ilu spośród głosujących znalazło (wg stanu na czas głosowania) więcej niż jeden z nominowanych EC? Pewnie na palcach ręki policzysz. To nie jest próba reprezentatywna na tyle, że by można było wnioskować o "standardzie jakości EC" wśród geokeszerów.
  25. Poczekaj aż mróz chwyci. Będziesz miał lepszy argument
×
×
  • Create New...