Jump to content

dadoskawina

+Premium Members
  • Posts

    967
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by dadoskawina

  1. Wolę znajdować w skrytkach. A jeśli chodzi o same kody, to o wiele łatwiej obłowić się poza terenem - na parkingu. Nie interesuje mnie. Nawet nie wiem gdzie takich ludzi szukać. A Garmina nie mam, to i fachowe dyskusje na ten temat jakoś są poza obszarem moich zainteresowań... Naprawdę tani? O ile tańszy niż na mieście? Z kolejką taką, że szkoda czasu na czekanie... Pierwszy argument, który mnie przekonuje. To też jest ciekawe. Ale czy dla samego wbicia pinezki warto wydać 50zł? Nawet jeżeli to tylko ułamek całkowitych kosztów podróży? Zawsze kupowałem wejście. Oczywiście, ciekawe rzeczy na terenie eventu były, warto było je zobaczyć i przeżyć. Ale nie były one moim zdaniem warte ceny, jaką trzeba było zapłacić. Mnie przekonywały inne rzeczy: wejście było konieczne, by uczestniczyć w o wiele ciekawszych sub-eventach oraz do zdobycia kompletu lab-cachy. No i najważniejsze: wejściówka to bilet do kolekcji. W przypadku Mainz wejście jest na szczęście praktycznie za darmo - sama komunikacja miejska więcej by kosztowała niż ta wejściówka, która transport ma wliczony w cenę.
  2. I to jest powód, żeby tego typu imprezy omijać bardzo szerokim łukiem. Raz na jakiś czas to jest interesujące doświadczenie. Poza tym - nikt Ci nie każe szukać wtedy keszy w centrum miasta bądź w pobliżu miejsca eventu. Będąc w Pradze (ok. 2000 uczestników eventu) z kolejką do kesza miałem do czynienia tylko raz - pod mostem Karola, poza tym kilka innych skrytek znalezionych w rękach innych keszerów. Ale skrytek na osiedlach, czy gdzieś dalej, szukało się zwyczajnie, tak jakby mega-eventu w okolicy w ogóle nie było.
  3. Kupowanie wejściówki nie jest konieczne, podobnie jak wpisanie się do logbooka. Dodatkowy logbook dla niekupujących wejściówek powinien być dostępny gdzieś przed wejściem. Ponieważ jednak w tym przypadku w cenie wejściówki jest bilet na komunikację miejską, wydaje mi się, że nie jest to aż tak duży ekstra wydatek i warto ją mieć, nawet jak wydarzenia w środku nie bardzo Cię interesują. Samo giga jest tylko jednego dnia (16 maja), ale w dni wcześniejsze i późniejsze są inne eventy towarzyszące, a wystawa GPS MAZE trwa właśnie te 4 dni. W Pradze była po prostu kolejka do wejścia. My tam byliśmy w dniu eventu, zaraz po CITO, które odbywało się tuż obok. I wtedy kolejka była dosyć dłuuuga. Ale sądzę, że w inne dni (nie w dniu samego GIGA) powinno być luźniej. W Pradze nie było żadnego przewodnika - zwiedzane indywidualne, własnym tempem. Żadnych zadań. Zwykła wystawa, jak w muzeum. Ja jadę, mam miejsca w aucie. Co do skrytek, z tych już istniejących, moim głównym celem będzie '81'.
  4. To ja proponuję inny współczynnik: liczba skrytek w województwie, które mają po co najmniej 50 favoritek. Ranking jest następujący: 1. małopolskie - 7 2. dolnośląskie - 5 3-4. lubuskie i zachodniopomorskie - po 3 5. pomorskie - 2 6-7. warmińsko-mazurskie i mazowieckie - po 1 Reszta poza klasyfikacją. A dlaczego taki współczynnik proponuję i dlaczego twierdzę, że jest on lepszy od innych? Bo tutaj Małopolska jest liderem rankingu.
  5. Jak wyżej. Dziękuję za oficjalne ogłoszenie tej zmiany na forum.
  6. Wskaż mi innego earthcachowego recenzenta, który mógłby sprawdzać listingi pisane w języku polskim.
  7. w nowych skrzynkach-wyzwaniach nie może się już pojawić? Ten zapis jest już nieaktualny. Wyedytowałem.
  8. Jest opublikowany substytut, bo szkoda było mi pojemnika w terenie, podobnie jak w kilku innych przypadkach, gdzie na poczekaniu wymyślałem alternatywne wymagania, pasujące w jakiś tam sposób do tytułu skrytki. Natomiast z pewnością nie jest to takie wyzwanie, jakie chciałem, żeby było.
  9. No to, proszę Cię bardzo, rób listing, publikuj, odwołuj się. Niewykluczone zresztą, że przez te pół roku interpretacje się zmieniły i teraz przejdzie bez problemu? Nie wiem. Jak taki challenge powstanie, z przyjemnością po niego pojadę (wymagania spełniam). Ale w kwestii publikacji temat odpuściłem i drugi raz próbować, ani odwoływać się nie będę.
  10. Da się. Serwis geocaching.com udostępnia mapę. Jak sobie wybierzesz mapę OSM, to masz tam zaznaczone granice powiatów. Co do wyzwania na 190 powiatów, argumentacja recenzenta była taka, że o ile pojedynczy powiat można sobie właśnie w ten sposób sprawdzić, to sprawdzenie 190 powiatów jest na tyle czasochłonne, że aż niemożliwe.
  11. Skoro challenge wymagający zaliczenia 190 (połowa wszystkich) powiatów w dowolnie długim czasie, nie mógł być opublikowany, to tym bardziej nie spodziewałbym się zgody na coś takiego.
  12. Jak się w końcu w Sztumskim powiecie pojawiło coś w normalnym miejscu, do którego nie trzeba podchodzić od sąsiedniego województwa, to i nie dziwota. To oszczędność co najmniej kilkudziesięciu km i grubo ponad godziny (a może i dwóch, zważywszy że obecny to P&G, a do starego trzeba trochę podejść). W innych powiatach też keszy jest więcej, więc porównywanie odległości i szacunków z tymi sprzed pół roku jest niewiarygodne. Choć i tak - przyznaję - nie spodziewałem się takiego tempa.
  13. Aktualnie żaden planowany event nie ma statusu GIGA, aczkolwiek moim zdaniem jest szansa, że któryś z niemieckich taki status uzyska, np. w maju: http://www.geocaching.com/geocache/GC50FTF_mainz-gutenberg-2015 (obecnie ponad 2600 zgłoszeń) lub w czerwcu: http://www.geocaching.com/geocache/GC56APX_project-geoxantike (obecnie ponad 2300 zgłoszeń) z naciskiem na propozycję pierwszą, bo wtedy w Moguncji będzie też: http://www.geocaching.com/geocache/GC57V0R_gps-maze-europe-germany
  14. Hmmm... Oczywiście, złamanie checkera jest możliwe. Czy łatwe? Z pewnością nie dla każdego. A nawet, jeśli ktoś potrafi, to skąd przekonanie, że będzie właśnie tak robił? Oczywiście, jak ktoś rozwiązał prawie całą zagadkę i ma wątpliwość co do jednej tylko literki, to czasem widzę w swoich zagadkach po kilka strzałów. Ale, żeby ktoś zapuszczał automatycznego brute force? Nie, z tym się jeszcze w praktyce nigdy nie spotkałem. A zagadek mam dużo i wszystkie, których rozwiązanie nie jest trywialne czy ponad wszelką wątpliwość jednoznaczne, mają checkera. Za to bardzo często widzę podejmowanie finałów zagadek bez ich rozwiązania. Ot, na doczepkę, bo kolega przechodził obok, pokazał, albo zahintował. To o wiele łatwiejsza metoda niż próba przechytrzenia checkera. Dlatego ja uważam, że checker jest pożyteczny i pożądany. Zdecydowana większość geokeszerów używa go tylko po to, żeby potwierdzić poprawność swojego rozwiązania. Kombinatorzy to albo wyimaginowany problem, albo margines. I nie widzę powodu by ze względu na potencjalną możliwość obejścia systemu przez bardzo wąską grupę ludzi, pozbawiać zdecydowanej większości graczy możliwości weryfikacji swoich obliczeń.
  15. Sumy kontrolne są dobre do multaków, które faktycznie robi się w terenie. Ale do zagadek - zdecydowanie checker. Do rozwiązania większości i tak jest Ci potrzebny internet, bądź dodatkowe oprogramowanie. Zagadki terenowe zwykle są koncepcyjnie proste i checkera nie wymagają.
  16. Zaczyna się... Kolega zadał jasne, klarowne pytanie, a tu zamiast odpowiedzi otrzymuje... Dalsze szczegóły do odpowiedzi na pytanie nie są potrzebne. Ja, niestety, odpowiedzi nie znam (domyślam się tylko, że jest tajna i nikt kompetentny Ci jej na forum publicznym nie udzieli). @GeoLog81 To jest geocaching.com, a nie logika.
  17. Takie porównania są niemiarodajne. Porównaj sobie ilość osób, do których informacja o tym spotkaniu dotarła, z ilością osób, które o tym spotkaniu nie wiedziały, ale mogłyby wiedzieć (i być może chciałyby przyjść), gdyby event był oficjalnie ogłoszony. A jeżeli już poruszasz temat przychodzenia tylko "dla badża", to z moich obserwacji wynika, że wabikiem ściągającym "badżowców" nie jest wcale krótki czas eventu, ale zapowiedź kilkudziesięciu FTF-ów po (nawet bardzo długim) evencie.
  18. Longmen, na przyszłość polecam uważniejsze czytanie wątku. Masz tu podane konkretne przykłady eventów, co do których odpowiedź na Twoje pytanie jest twierdząca. Recenzent odmówił publikacji tych eventów w zakładanej przez autorów wersji (w tym najlepiej mi znanym przykładzie [święto liczby PI] argumentacja była, powiedzmy to bardzo delikatnie - nieprzekonująca, i nie poparta żadnym punktem regulaminu). Eventy te zostały opublikowane dopiero po wydłużeniu czasu ich trwania do 30 minut.
  19. Póki co, to z wcześniejszych wypowiedzi i doświadczeń niektórych keszerów wynika, że wszyscy polscy rezenzenci przyjęli, że event musi trwać co najmniej 30 minut i już. Bez wyjątków. Mimo długiej dyskusji, żaden z polskich recenzentów nie wypowiedział się oficjalnie i jednoznacznie w tej sprawie. Dlaczego? Skąd to przypuszczenie? Doświadczenie pokazuje, że wszystkie sytuacje indywidualne/nietypowe załatwia się bezpośrednio z HQ. Oczywiście, że by się dało - jak by się chciało. Od lat nie ma porządnego edytora listingów, a Ty wymagasz inteligentnego formularza???
  20. Sugerujesz, że skoro czescy rezenzenci w swoich lokalnych wytycznych nie piszą nic o eventach, to nasi też nie powinni?
  21. Ach tak, zapomniałem, że Spider i Silesian Reviewer to dwie zupełnie różne osoby. Do tej pory chyba nie. Ale kilka z moich dotychczasowych eventów było krótkich: 10 minut, 12 minut, 15 minut. Po prostu spotkania o takiej długości lubię, uważam za wystarczające i też nikt z uczestników nigdy nie twierdził, że było za krótko. Zawsze starczało na pełną integrację i spełnienie celu spotkania. Dlatego też m.in. chcę mieć jasny przekaz, czy przygotowanie kolejnego 15-minutowego spotkania ma szansę publikacji, czy może jednak lepiej spotykać się nieformalnie, nie podając informacji o takim spotkaniu do publicznej wiadomości dla wszystkich zainteresowanych (bo chyba po to się publikuje eventy na GC: żeby więcej osób się dowiedziało o spotkaniu i żeby każdy geocacher, jeżeli tylko ma możliwość i ochotę, mógł na nie przybyć).
  22. No proszę, to jeszcze jest rozróżnienie na "spotkania" i na "prawdziwe spotkania"? Chyba będę drążył temat, może w końcu dowiem się czegoś więcej... Czy zatem polscy recenzenci będą publikować "spotkania"? Czy polscy recenzenci będą publikować "prawdziwe spotkania"? Spider, proste pytanie. Czy jeżeli dziś zgłoszę chęć zorganizowania we Wrocławiu spotkania o dokładnie tym samym przebiegu co to: http://www.geocachin...-13-14-15-16-17 to czy takie spotkanie opublikujesz, czy nie? A jeśli nie, to jak to uzasadnisz? (proszę o uzasadnienie po polsku, bo mam problemy z właściwym zrozumieniem angielskiego tekstu regulaminu) Miesiąc temu takie spotkanie się odbyło, czyli wówczas było całkowicie zgodne z duchem geocachingu, w szczególności nie było zbyt krótkie na socjalizację. Regulamin od tego czasu się nie zmienił.
  23. To znaczy, że jak? Chcę zrobić flash-moba, coś w stylu: http://www.geocaching.com/geocache/GC5GYJ2_12-13-14-15-16-17 Regulamin tego nie zabrania, ale recenzent i tak napisze mi (bo są jakieś tajne wewnętrzne ustalenia), że nie puści, bo ten "event is too short to allow for socializing" (jeżeli będzie miał dobry humor, to może poda mi jeszcze słownikową definicję słowa "socializing", żebym nie miał wątpliwości, że działam niezgodnie z duchem geocachingu). Odpowiem recenzentowi, że moim zdaniem takie wspólne odliczanie (piszczenie, skakanie na jednej nodze, cokolwiek) jest ewidentnie wspólnotową i jednoczącą środowisko akcją, podając być może jakieś argumenty. Niezależnie od moich argumentów, recenzent napisze, że on uważa inaczej, ale, jeżeli się nie zgadzam, żebym pisał do appeals. Czyli tak: niby wolno, ale jednak nie wolno. A przez to, że ktoś wprost nie napisze, że nie wolno, niepotrzebnie angażowany jest czas, zarówno zakładającego event, jak i recenzenta, a sama publikacja się opóźnia. Dlatego ja jednak oczekiwał bym określenia jednoznacznego stanowiska polskich recenzentów w tej sprawie. Czy definitywnie nie będziecie puszczać eventów trwających krócej niż 30 minut? Czy może dopuszczacie wyjątki? Jeśli tak, to jakie i jakie warunki trzeba spełnić, żeby można było założyć event krótszy? Jeżeli moje pytanie jest zbyt ogólne, proszę o odniesienie się do konkretnego przykładu eventu sprzed miesiąca. Czy takie trzyminutowe spotkanie, gdzie głównym wydarzeniem jest wspólne odliczanie, ma dzisiaj szansę na publikację w Polsce?
  24. Były już takie sytuacje. Były osoby, które patrzyły na to krzywo i coś tam komentowały. Ale raczej nieliczne. O przypadkach kasowania logów nie słyszałem. Ale znam też przypadki w drugą stronę. Ktoś chodził z kimś na skrytki, ale dopiero później się wciągnął i wszystkie wcześniej znalezione (gdy jeszcze oficjalnie się nie bawił) skrytki, odwiedził ponownie i osobiście zalogował na papierze i dopiero wtedy on-line. Moje osobiste zdanie jest takie, że skoro można sobie w połowie "kariery" zmienić nick, to równie dobrze można rozdzielać czy łączyć teamy. No bo czy po zmianie nicka wszystkie wcześniejsze znalezienia się anulują? Nie, mimo że w logbookach wpis jest nieaktualny. Przyjmij zatem, że mała miała do tej pory ten sam nick co Ty, a teraz ma inny. I tyle. Była faktycznie przy tych skrytkach, szukała ich, więc moim zdaniem, uznając sobie te znalezienia, nie oszukuje.
  25. To nie ma znaczenia. Tam i tak się nic nie publikuje.
×
×
  • Create New...