Jump to content

hanbei

+Premium Members
  • Posts

    151
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by hanbei

  1. hanbei

    500

    Kamuś / Sadek: herzlichen Glückwunsch zu Euren "500"! Weiter so
  2. tak, moja przyjaciółka to tam wstawiła i rozesłała do swoich friendsów
  3. U mnie jest tak, że na OC postawiłem małą seryjkę na Suwalszczyźnie, by mi w zamian - tak przypuszczałem, nie był to ukartowany deal - z czasem ktoś coś na GC udostępnił. Za OC zabrałem się głównie ze względu na Suwalszczyznę, bo tam spędzam sporo czasu na wakacjach a na GC jest tam niewiele. Powoli myślę o przestawieniu tej serii również na GC, ponieważ tu więcej się bawię: głównie ze względu na pobyt w moim kraju i na możliwości jakie daje mi GC za granicą. Przy czym serię OCową uważam za nadającą się na dwustystemowość, jako, że wszystkie kesze są małe i nie ma w nich miejsca na TB czy G-krety. Z tym jest duży problem: wiele coinów i TB w skrzynkach podwójnych przepadło. Podobno były brane na zasadzie fantu. Czesi np bardzo narzekają na ilość straconych TB i coinów w polskich skrzynkach. Obecnych moich keszy na GC nie przestawiam na OC z trzech względów: niektóre mają oficjalne zezwolenia na montowanie i to zostało mi dość konkretnie wydane tylko i wyłącznie na potrzeby GC (przy czym przyznaję, rozmówcy w Lasach Państwowych dali mi/nam do zrozumienia, że mieli kontakt ze skrzynkami OC i traktują je - bez zezwolenia - za śmieci. Dzisiaj np siedzieliśmy znowu w siedzibie jednego z parków: jeden z rangerów powiedział nam otwarcie, że co na terenie parku znajduje i co nie ma pozwolenia, usówa, jako śmieć. A usówa tak na prawdę wszystko, bo my o pozwolenie zapytaliśmy dopiero teraz. Drugi powód: najbardziej lubię earthcache, tych na OC nie ma. Wiem, są wirtuale, ale do tych zbiorowo wrzuca się masę innych keszy, które specjalnie edukacyjnej wartości nie mają. Gdyby taki kesz geologiczny w tym był, pewnie bym je tam przestawił. Trzeci powód jest prozaiczny: brak mi na to czasu. Rodzina i moja dziennikarska praca - jestem dużo w drodze - nie dają mi tyle czasu, by to przestawić i "monitorować", co się z tym dzieje. Jednak głównym powodem jest to, że GC daje mi więcej możliwości tak w kraju jak za granicą.
  4. Jak najbardziej Thathanka ma rację. pewnie, wiemy, że takie wstawienia linku są dobre w zamiarze, ale czasem wychodzi z tego strzał w kolano, i to ostry. Ogólnie jest tak, że wkładając gdzieś linka wypada napisać, choćby łamanym angielskm "Dear GC-friends... itd". Nawet dwa zdania są lepsze niż nic. Sam link jest brany pod uwagę jako spam. Lub tchnie ignorancją, na zasadzie, wiedzą, że nas potrzebują, bo jest ich za mało, ale nawet nie chce im się więcej napisać. Czyli wychodzi z tego wpiszcie "will attend", zjawcie się, wydajcie forsę a potem możecie spadać. Wczoraj w nocy ktoś podał na niemieckie fora samą grafikę, przerobioną z plakatu zgarniętego z sieci. W porę zareagowaliśmy, ale już też parę krytycznych maili do nas dotarło. Nie jest dobrze, jak na koniec reklamowanie przybiera postać obrony: Toczygroszek - dziękujemy - wkręcił się w dyskusję na czeskim forum, bo niektóre komentarze były naprawdę nieprzyjemno-prześmiewcze. Moim zdaniem najlepszą formą jest "poczta pantoflowa". Znacie kogoś z zagraniczniaków lepiej, poproście go o wspomnienie u siebie o evencie, ale na zasadzie jeśli ma czas i ochotę. My dogadujemy z bardziej aktywnymi zawodowo na gc formę ich agitacji w naszym imieniu, bo po prostu mają większą siłę przebicia. Resztę ma przejąć magazyn eventowy. Z linków na forach wyjdzie tyle, co teraz: niewiele i czasem krytycznie. Tego jednego Czecha, który zrobił dość chamowaty wpis już przywołałem mailowo do porządku, pytając, czy jak oni robili pierwszy ME u siebie, otrzymali podobny komentarz z Niemiec lub USA. Wpis pozostawiliśmy, gość sam się ośmieszył. Jeśli macie jakieś spontaniczne "większe" pomysły - czyli te poza strefą znajomych - dajcie nam proszę znać i obgadajmy to razem -> na adres organizatorów eventu (profil GAPL). Ogólnie jest tak, że jak najbardziej jesteśmy zależni od scen regionalnych zagranicznych - chyba że więcej z tych osób, jakie w Polsce mają konto na GC miałaby ochotę na przyjazd (wystarczyłoby jak najbardziej). Ale nie o same wpisy na stronie chodzi a o realną obecność na evencie. Wszyscy, tak my organizatorzy, jak i Wy gramy w teamie "Polska". Byłoby fajnie gdybyśmy nie strzelali do własnej bramki, nawet jeśli intencje były dobre
  5. hanbei

    Ertkesze

    @ Murazor & Łowca: teraz, to mnie trochę zatkało... bardzo dziękuję za te pochwały! jeśli zaś chodzi o ten "job", cóż, wszystko zależne tylko i wyłącznie od HQ i GSA. podobno debatują nad Polską, ale kto, co jak i czy jest to naprawdę w toku, ciężko mi powiedzieć. słyszałem z drugiej ręki, ogólnie, nie o kimś konkretnym, a i to przed 6 miesiącami. na razie niewiele się zmieniło. lokalnego ec-reviewera nie ma.
  6. hanbei

    Ertkesze

    to są bardzo wysokie loty, bo przeważnie samemu wpadniesz na te zależności po kilku dobrych lekturach. Ty naturalnie masz z racji wykształcenia dużego plusa: więc sypnij czymś takim do zdobycia
  7. hanbei

    Ertkesze

    dzięki! będę się starał tego noe wykorzystywać ja, chłopaki zawsze przybywam w pokojowych zamiarach. a ci "ówcześni" nie cieszą się absolutnie moją sympatią. no i jak zaczyna być podbramkowo - co już mi się też zdarzyło - zaczynam kamuflować swoją obcość właśnie językiem (choć tu muszę uważać, parę razy był strzał w przysłowiowe kolano
  8. hanbei

    Ertkesze

    ech, Wy tam powoli na południu macie tego sporo. nic tylko wiosny wypatrywać i jakiegoś nowego samochodu
  9. hanbei

    Ertkesze

    GeoawareGBL jest Duńczykiem, bardzo sympatyczny gość. Prawda, dobry reviewer potrafi szybko i dużo nauczyć. Jak najbardziej; nie chodzi o żadną opozycję, a bardziej efektywną współpracę. Znam dwa takie EC w Polsce, myślę, że masz na myśli jeden z nich Z hydrologią również masz rację, jest nierozerwalnie związana z geologią, ale w Twoim EC widać też, że zrobiony jest na medal. Ma tak geologiczne jak hydrologiczne zadania. Dałeś tu przykład wyższych lotów, bo "rzeki, źródła, ujścia rzek, oceanografia, geodezja itp" jako EC nie są brane pod uwagę i odrzucane. Ogólnie Twoje EC podałbym jako przykłady dobrego, kreatywnego rozwiązania problemu. Np ten wawelski, tam, gdzie chodzi o same paleontologiczne sprawy też jest u reviewerów krytycznie: u Ciebie ten amonit znowu odwraca sprawę na korzyść EC. W "Kopalni Soli", przypuszczam, że wstęp jest płatny, zaprezentowałeś z kolei miejsce, które jest na tyle wartościowe, że pomimo tego wstępu reviewer to puścił (znam podobne przypadki z Niemiec i Czech). Czyli podsumowując: da się, jeśli z sercem się za to zabrać. Brawo Zdradzę, uprzedzając nieco fakty, że dogaduję z PIG wirtualną "grafikę/nagrodę, polecającą oficjalnie dany EC w imieniu PGI". Podsyłam odpowiedzialnej za to osobie w instytucie linki do niektórych EC. Te będą przez nich weryfikowane. Pod uwagę brane jest - między innymi - czy taki EC bazuje na sprawdzonej wiedzy, ma walory edukacyjne, dodatkową wersję listingu po angielsku, a nawet, czy estetycznie jest wykonany listing. Który EC to przejdzie, tego owner otrzyma link do owej grafiki: będzie mógł sobie wpiąć w listing. Nie ukrywam, że Twoje też są brane pod uwagę i na pewno niektóre tę nagrodę otrzymają
  10. hanbei

    Ertkesze

    nie ma się co poddawać, Karolu. Spider ma jak najbardziej rację, że odpowiedzi są łatwe do znalezienia, i jak najbardziej w sieci. czytasz najpierw o fenokryształach (wpisując po prostu "fenokryształ" w googla), potem klikasz w dwa ostatnie linki w tekście, jakie dotyczą szczegółów tychże fenokryształów, czyli ten i ten. Czytając dalej i główkując, jaką formę/kolor/itd mają kamienie walońskie dochodzisz do wniosku czy te kryształy o jakie pod "dachowym tytułem" pyta owner earthcachea, to porfiroblasty czy porfiroklasty. Nie potrzebujesz wiedzy geologicznej: po prostu trochę cierpliwości i logicznej analizy tekstu z wikipedii. I już masz konkretne "minerały" o jakie on pyta. Jeśli dodatkowo popatrzysz w zdjęcia w googlach, jak one wyglądają, a potem przypatrzysz się kamieniom walońskim - szukając krzyża z zadania trzeciego - znajdziesz ich drobiny w skale. I już zadanie wykonane. A w końcu ten EC ma 2 gwiazdki trudności, czyli nikt nie powiedział, że będzie łatwo
  11. hanbei

    Ertkesze

    Ponacinam tematy, do jakich skrótowo nawiązaliście. Opieram się przy tym i na regulaminie EC i na korespondencji z twórcami dużej ilości EC i EC-reviewerami (często ci pierwsi są również tymi ostatnimi) oraz na korespondencji z GSA czy PIG. Jak najbardziej Toczygroszek ma rację, jeśli chodzi o zdjęcia. Zostały one zrobione zadaniami opcjonalnymi - czyli można je wykonać/spełnić ale nie trzeba - ponieważ na całym świecie pojawiło się dużo skarg na niechęć publikowania w sieci zdjęć ukazujących tożsamość danego cachera/cacherki (nie ciągnijmy tematu, że można zrobić zdjęcie samego gpsa i widać na nim zaledwie dłoń właściciela: owszem można, ale widać górę wzieły opcje "podobiznowe" i by uciąć globalne dyskusje, zdjęcia stały się opcjonalnymi). Czyli tak naprawdę nie są zadaniem (jeśli to jedyne zadanie, EC nie zostanie dopuszczony do publikacji). Zdjęcie wciąż może być zadaniem, jeśli ewidentnie dokumentuje w miarę szybko zmieniające się zjawisko geologiczne. Nie opierajcie jednak zadań na czymś takim, bo ma to bardziej sens w miejscach, gdzie są np aktywne wulkany albo erozja zachodzi dosłownie z tygodnia na tydzień (kaniony wielkich, szybko rwących rzek, potężne ruchy przypływu/odpływu odsłaniające "nowe" części formacji skalnych, aktywność tektoniczna (trzęsienia ziemi) itp). Problemem jest dodatkowo sytuacja, jeśli reviewer w swoim dorobku zaliczonych EC podobnego EC-kesza nie znalazł. Ponieważ ci ludzie mają sporo roboty, istnieje tendencja do udsyłania do poprawki earthcaches, które musiałyby być przedyskutowane z kolejną instancją "powyżej". Pierwszą jest przeważnie GeoawareGBL (to GBL oznacza, że jest reviewerem globalnym, czyli ma i bardzo duże doświadczenie, może być geologiem z wykształcenia i wykonywanego zawodu), kolejną ktoś z GSA (Geological Society of America: oni wymyślili ideę EC). W interesie zakładającego jest więc zawczasu pomyśleć o takich zadaniach, które nie skomplikują sprawy. Pewnie, byłoby super, gdyby na Polskę przydzielono dodatkowo EC-reviewera, który język polski zna. Sam już pisałem takie prośby/wiercenia-w-brzuchu, wiem też, że nacisk w tym kierunku zrobili obecni dwaj polscy reviewerzy klasyczni (że ich tak nazwę). Pomimo tego decyzja nie zależy od nich. Nie ma sensu też narzekać na centralę (tutaj pozwolę sobie odhaczyć możliwość komentowania "a bo Groundspeak znowu ma swoje widzimisię..."). Earthcaches jako idea należą - włącznie z prawami do loga itd - do GSA, i jest wiadomo, że nie wszystko pomiędzy groundspeakiem a GSA przebiega bez tarcia. Nie ma sensu gdybać na temat ich współpracy: moim zdaniem fajnie jest, że taki rodzaj kesza jest/wciąż istnieje (inne wirtualne kesze, jak wiecie poszły do lamusa). Byłoby fajnie, gdyby każdy, komu na earthcaches w Polsce zależy, też wysłał taki "lobbying" o polskiego EC-reviewera. Jednocześnie pamiętajcie proszę, by w takich mailach nie pisać w opozycji do naszego obecnego EC-reviewera, czeskiego wolontariusza GeoawareCZ. Można to ująć zupełnie neutralnie, że byłoby fajnie gdyby on miał do pomocy kogoś z lokalsów. Uważam, że GeoawareCZ robi dobrą robotę a koresponduje się z nim dużo lepiej, niż z głównie anglojęzycznymi EC-reviewerami ze Stanów, jacy byli wcześniej (GeoawareCZ zgłosił ochotę reviewerowania polskich EC po mojej interwencji w groundspeaku, by dali nam tu kogoś, kto jest bliżej, z kim łatwiej się dogadać i w kogo kraju są podobne uwarunkowania geologiczne). Wracając do zadań: obecne zmiany są znowu trochę zmagdonaldyzowaniem EC na rzecz zadań już prawie "za łatwych". Cytat, że lepiej ująć w zadaniu podaj długość żyły kwarcu którą widzisz na miejscu niż jakie to minerały, ja osobiście odbieram za degradację tej formy kesza. Dlaczego? Otóż wiemy wszyscy, że pozostałe kesze są czasem tak trudne zadaniowo czy terenowo, że nie podejmie ich każdy. I mimo wszystko nikt nie biadoli. Podobnie z EC, jedne są łatwe, i mają 1-2 gwiazdki, inne są ciężkie ale są oznaczone 3-4 gwiazdami trudności. Nie jest powiedziane, że każdy musi je mieć zaliczone. To co jest ważne w zadaniach, to z czym nie mogą być związane (link podany przez jednego z wcześniej komentujących). Earthcache jest czysto geologicznym keszem. Nie ma sensu wkładać w zadania pytań o "rośliny chronione występujące na danym obszarze", bo akurat to stoi na tablicy przy koordach. Nota bene: również kesze które w pełni opierają się o informacje stojące na tablicach informacyjnych nie są już puszczane (wiem, że są ludzie narzekający na to, że pod koordami moich EC takich tablic brak: przy ich zakładaniu oparłem się właśnie o te wymogi, jakie były w 2012 dyskutowane czy już uwzględnione w regułach). Pamiętajcie, że EC podlegają ostrej weryfikacji: jeśli zmienia się reguły i dany EC nie zostanie "podrasowany/zmieniony" pod obecne standarty, podlega, niestety, archiwizacji. Tym bardziej - w Polsce tych keszy jest wciąż bardzo mało - powinniśmy dbać przy zakładaniu o dobre wykonanie. Nie dajcie się zwieść "kolejnemu badgenowi", jaki dzięki takiej jednej publikacji dostaniecie na swoim profilu. To co jeszcze należałoby wspomnieć i o czym warto pamiętać: nawet jeśli pojawi się polski EC-reviewer, publikacja nie zrobi się łatwiejsza. Łatwiej będzie się można z nim dogadać, ale i on będzie przestrzegał trzymania się reguł oraz wymagał pewnego standartu. Są w Polsce EC, o których wiem, że stoją na krawędzi kasacji. Są wykonane nie najlepiej i z geologią nie mają w zasadzie nic wspólnego. Warto pamiętać i o tym, że istnieje - niepisana ale bardzo mile widziana reguła, by do wersji językowej lokalnej dodać angielską. Fani earthcaches są wszędzie i czasem wybierając się do innych krajów polują głównie na tego typu kesze (ja tak robię, wychodząc z założenia, że tradycyjnych mam dużo pod domem). Tłumaczenie dość fachowego listingu za pomocą google translatora przez zainteresowanego prowadzi do naprawdę masakrycznych przeinaczeń (ostatnio widziałem taki EC w Polsce: stało w nim "podczas ostatniego zlodowacenia w Morzu Bałtyckim", choć w orginale chodziło o "zlodowacenie fazy bałtyckiej" (fachowy termin geologiczny). Lekarstwem na tą bolączkę - od nikogo nie wymaga się znajomości perfekcyjnego angielskiego - i ja daję tłumaczyć moje EC jednej z warszawskich geokeszerek, Yuriko - jest pomoc wewnątrz naszej community. Albo ktoś ma czas, ochotę i pomoże, albo można za to zapłacić z własnej kasy. By powstrzymać niektórych przed kolejnym krzykiem niezadowolenia: robiąc tradycyjne kesze nieżadko w pojedynczy lepszy kesz inwestujecie sumę rzędu 30-40 PLN (są i droższe). Dobre tłumaczenie listingu można otrzymać za jakieś 30-35 PLN. Czy warto? Ja uważam, że tak. Promujecie tym między innymi wiedzę geologiczną i turystykę w Waszym kraju. Jeśli jednak listing jest dość prosty i nie ma w nim wielu fachowych terminów, przetłumaczyć może to w dobrym stylu nawet dziecko niektórych z Was, które na bierząco uczy się angielskiego. Robiąc listing EC musicie podać w adnotacji do reviewera odpowiedzi na Wasze zadania/pytania. Bez tej informacji reviewer nie będzie się za sprawdzanie zabierał (to stoi w regułach). Rzeczywiście, istnieje reguła o "naprowadzeniu" niewiedzącego na poprawną odpowiedź (jest nowa, pochodzi z 1.1.2012). Niestety doprowadziła do zarchiwizowania wielu naprawdę bardzo dobrych EC, ponieważ ich właściciele powiedzieli, że nie mają czasu na "wykłady" jeśli takich EC mają na swoim koncie dajmy na to 40-50 i te są często odwiedzane. Moim zdaniem ta reguła jest bardziej, niż mierna, ale jest i jej nie zmienimy. Osobiście mam przygotowane odpowiedzi na tego typu pytania, kopiuję je i wysyłam do chcącego zalogować mojego EC. Nie jest to zupełnie fair w stosunku do innych, którzy czasem dłużej siedzą, wgryzają się w temat i na koniec potrafią podać poprawne odpowiedzi. No ale tak to już jest. Polecam Wam pomyśleć o takich gotowcach. Warto też pomyśleć o rewanżu: jeśli już ktoś daje mi możliwość zalogowania, bo nie mam pojęcia co i jak, a jestem premium, to - moim prywatnym zdaniem - wypada dać za to faiva. Osobiście miałem jedną sytuację - opisałem ją gdzieś na forum - gdzie pewien keszer napisał, że chciałby zalogować kesza, był na miejscu, ma zdjęcia ale również zero pojęcia o geologii (tablicy tam na miejscu nie było) i "co z tym fantem ma zrobić". W odpowiedzi podałem mu ogólną informację - nie dokładne odpowiedzi, by nie rozesłał tego znajomym, czyli dowiedział się z grubsza dlaczego tak jest, jak jest, ale nie ze szczegółami - i uznałem mu loga (to był nawet FTF) (faiva za to nie dostałem, czyli nie wymuszam czegoś takiego). W innym przypadku miałem gościa, który też miał zdjęcia: zalogował znalezienie i wstawił tam foty. Ale nawet po moich dwóch mailach i 30 dniach czasu, jakie mu dałem, nie pisał "ani me, ani be". Logi zostały więc skasowane, wysłałem mu kulturalne info dlaczego. W takiej sytuacji macie prawo logi logować. Uważajcie jednak na to. Były kasowania logów w EC na terenie Polski, w tym i od lokalsów i od zagraniczniaków. I ci i ci napisali na to skargi. Efekt był taki, że przyglądnieto się dokładnie listingowi, by zrozumieć problematykę logujących i ten EC wśród reviewerów został oznaczony jako "do poprawi/kasacji w przyszłości". Czyli kiedy pojawi się polski EC-reviewer, będzie przy nim robota. Przy kasowaniu nie dawałbym limitu "trzech dni". Zaskarbicie sobie tutaj też tylko zażalenie u reviewera. Ktoś może być chory, może być na wyjeździe zawodowym (ja np pływając na statkach nie mam czasem 7-14 dni dojścia do sieci, a moja komóra jest martwa i robi tylko za budzik). Uważam, że 14 dni, to naprawdę minimum. I: jeśli kasujecie, trzymajcie fason i kulturalny styl odpowiedzi/argumentacji wykasowania. Jeśli dostaniecie info "że log został skasowany", a w powiadomieniu właściciela lakoniczne info "jakim prawem zalogowałeś mojego earthcachea" (i tylko tyle), albo jeszcze okaże się, że odpowiedzi logujący Wam wysłał, ale wylądowały one u Was w spamie, EC-reviewer nie będzie zachwycony i poprze prawo do logowania takiego delikwenta. Pamiętajcie po prostu, że to zabawa, frajda i że nie gramy o złote kalesony. Obecna polityka naszego czeskiego EC-reviewera jest taka, że on czasem lekko przymyka oczy na mankamenty, by dać nam kolejnego EC w kraju. Nie oznacza to jednak, że przejdzie u niego wszystko, co mu podacie, albo, że pewne EC nie będą musiały być w przyszłości poprawione. Tu diabeł twki w szczegółach, głównie w znajomości języka polskiego. Pamiętajcie proszę, w momencie, kiedy pojawi się polski reviewer, niektóre EC zostaną poddane weryfikacji. Jeśli nie zostaną poprawione, zostaną zarchiwizowane. Nie inne wymogi postawiono naszym rodzimym reviewerom po tym, jak ów - wolontaryjny - job dostali. Wcześniej nie było to możliwe, bo albo reviewerzy nie znali polskiego albo nie byli nigdy w Polsce i nie widzieli niektórych keszy, jakie tu postawiono. Dyskusja z EC-reviewerem: tak czy nie. Tuaj chciałbym dać Wam przykład, że i ja nie tylko miałem szybkie publikacje przy moich EC. Na początku 2012 postawiłem na nogi serię 6 EC-listingów omawiających geologiczne powstanie Bałtyku (było ich 6, bo tyle liter ma nazwa Bałtyk ale i Ostsee w sobie). Włożyłem w to dużo pracy, odwiedzałem oddział gdański Państwowego Instytutu Geologicznego, miałem tak moje jak i obce zdjęcia na które załatwiłem zgodę (między innymi z NASA, ESA i od jednego profesjonalnego fotografa z Grenlandii). Na koniec okazało się, że "bosko jest to przygotowane", ale niestety za "wirtualnie". Przeżył, i to po przeróbce i poprawce tylko jeden z tej serii: Klif Orłowski. Nie dyskutowałem z reviewerem, nie wyszedłem z założenia, że "gość nie ma co do roboty tylko myśli jak mnie pognębić", tylko spojrzałem na sprawę z jego perspektywy. Zmieniłem całość na jeden EC, zabrałem się za EC w innych miejscach i w międzyczasie opublikowałem ich już 11 (a mam przygotowany materiał do około 20 kolejnych, tyle że brak mi czasu, by szybciej postawić je na nogi). EC-reviewerzy - ale i ci tradycyjni - mają również pracę, rodziny, dzieci i masę keszy do sprawdzenia. Jeżli ktoś się wykłóca, a nie ma racji, niestety bywa odstawiony na koniec kolejki. Zaręczam, każdy z Was postąpiłby podobnie. Podsumowując - a jednocześnie dziękując za Waszą wyrozumiałość, bo to znowu był przydługawy wywód - potraktujcie swoje przyszłe EC jak swojego rodzaju "produkt z najwyższej półki" i doszlifujcie je dobrze, a wtedy z publikacją nie będzie problemu. Warto też na starcie, przed zakładaniem listingu zapytać GeoawareCZ - opisując skrótowo takie earthcachea - czy ma on sens i szansę na powodzenie, podając rodzaj zadań, jakie przewidujecie (bo z tym są najczęściej problemy). "Pomoce naukowe": sam zainwestowałem w książki niemieckojęzyczne z zakresu ogólnej geologii, które w moim kraju są naprawdę drogie (za jedną musiałem położyć 72,- euro). Oczywiście nie namawiam Was tu na zakup tych publikacji. Ale, by lepiej poznać polską terminologię "zamówiłem sobie pod choinkę" dwie polskie książki, które Wam polecam. Obydwie są wydane przez Wydawnictwo Naukowe PWN: - Geologia Polski, Włodzimierz Mizerski - Geologia dynamiczna, (tego samego autora) Na stronie wydawnictwa dostaniecie je obecnie ze zniżką (w porównaniu z księgarniami). Innym źródłem jest poproszenie o książki na temat regionalnej geologii w dobrej bibliotece, czy o pomoc w Waszym lokalnym muzeum geologicznym czy jednej z placówek PIGu (Państwowy Instytut Geologiczny). Linki do ciekawych miejsc jak najbardziej nadających się na EC znajdziecie na stronie PIG, w linku geostanowiska.
  12. boskie te śrubki! chyba bym się pisał na coś takiego...
  13. Danke schön, EARTHoto! Bin echt gespannt, was da auf uns zukommt
  14. @ EARTHoto: Wie ich höre, sollen ab dem 1.1.13 neue EC-Regeln/Ergänzungen in Kraft treten. Wann und wo erfährt man mehr darüber (auf Deutsch)?
  15. i one są dwuczęściowe, skręcane, a w środku jest trochę więcej miejsca niż w tych nano-magnetykach? ja już w specjalistycznych hydraulicznych tego szukałem, i nici
  16. to chyba powinniśmy pomyśleć o finansowaniu wypadu za pomocą reumatyków
  17. no i stało się. jeszcze nie opublikowany, ale już na stole u reviewera skoro 21.12 nic nie wyszło z impaktu, to ja go zaaplikowałem na 12.12.12. w końcu ostatnia taka data w tym stuleciu: Deep impact: Morasko craters
  18. pamiętam, jak się kiedyś zabrałem za "politeię" platona, i on gdzieś na stronie ~5 wypalił z "jak ja byłem młody..." trochę mnie to uspokoiło tak więc nie narzekać, tylko zbierać się na evencik. mnie też gnaty łupią, ale raczej nie odmówię sobie
  19. o, to widzę kolejne źródła się otwierają: gdzie te zaślepki się kupuje? parę takich keszy znalazłem, ale gdzie to kupić, dotąd wszyscy rozkładali ręce...
  20. hanbei

    1000

    dzięki, Chłopaki to prawda, Zywcu, Statistiken napuchły przyjemnie po tej akcji. ale muszę powiedzieć, że... apetyt jakoś tak dziwnym zbiegiem okoliczności w miarę jedzenia rośnie ))
  21. hanbei

    1000

    bardzo Wam dziękuję za pamięć! przyznaję, obiecałem sobie jakieś 4 tygodnie temu tysiaka pod choinkę. no ale przekroczyłem własne oczekiwania. łowy pod kilonią i przy neuzelle (ale tam tylko liźnięcie) i w ciągu jakichś 32 godzin strzeliłem 232 kesze, przy czym większa część na nogach. około 36km piechotą i 14 na rowerze (tyle, że padł po 2/3, więc musiałem go... nieść na koniec zdecydowanym krokiem wysiadłem w poznaniu z pociągu, plecak zdeponowałem w sklepie "lecha" (same fan-artykuły dla fussballspieler) i na przełaj - bo nikt nie bardzo potrafił mi wskazać drogę - wybrałem się w pewne miejsce... które niebawem zaowocuje pewnym bardzo ciekawym nowym earthcachem ciekawym, bo takich miejsc na całym globie na palcach dwóch nóg i rąk można policzyć. do domu wróciłem totalnie padnięty. i ledwo odespałem, dzwoni mr.box: jakaś siedemdziesiątka nowych w górznie czeka
  22. hanbei

    2000

    congrats! to prawda, czterocyfrowa liczba miła jest duszy keszerskiej, a jeszcze z dwójką...
  23. też tak to widzę. zdobyłem ich 12, niewiele, ale akurat te mi się podobały i wyglądały - w moim mniemaniu - na bardziej sensowne. między innymi w szwecji, holandii, niemczech i polsce. obawiam się, że tych miejsc więcej nie odwiedzę. a na pewno nie, by je odhaczyć "w nowym projekcie"
  24. hanbei

    Geowpadki

    boskie! no ale z tą "menstruation" też strzał w dychę, przydałoby się wójtowi zakapować maciejew, nie brałbym krytyki osobiście na klatę, ale jak najbardziej do serca. ja też jestem zdania, że lepiej mniej, a dokładniej. postawienie tylu keszy, to jest napewno masa roboty, nikt temu nie zaprzecza. ale na szczegóły warto zwrócić uwagę, bo niektóre błędy mogą być przysłowiowym strzałem w kolano. nie ma specjalnie dużo pracy we wstawieniu opisu skrzynki do polskiej wersji worda i nakazaniu mu sprawdzenia ortografii. no a nazw, tu Wiesia ma naprawdę rację, się nie tłumaczy. chyba, że mają jakieś uznane standardy, typu New York - Nowy Jork (polski przykład), czy Warszawa - Warschau (niemiecki). ale z miesiączką, to już jest monthy pythonowski humor krytyka innych świadczy raczej o tym, że krytykującym zależy na dobrym poziomie skrzynek - również w górznieńskiej okolicy - a nie na wdeptaniu kogoś w trawę. jej brak segerowałby obojetność i "tumiwisizm". więc głowa do góry, i do dzieła
  25. szkoda, że wszystko wywalają. mnie się niektóre podobały. przynajmniej mogłoby to zostać w profilach, w których już teraz jest. wygląda na to, że zyskają miejsce na serwerach, więc wszystko kasują. ale jak zwykle po łapach dostają europejczycy: benchmarki i masa innych typowo amerykańskich specjałów wisi nam w profilach, ale jedyne co, to można się oblizać smakiem...
×
×
  • Create New...