Jump to content

HighlanderPL

+Premium Members
  • Posts

    501
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by HighlanderPL

  1. A możesz wkleić na forum dla porównania mapki z obu podejść - widać wyraźnie różnice? Planujesz to samo zrobić dla województw?
  2. To może dodać projekt MRU - wiem wiem, regulamin, tylko część naziemna
  3. Masz na myśli napór ze strony potencjalnych zakładaczy "tradycyjnych", którzy trafiają ze swoimi keszami w okolice finałowych pojemników quizów? Komu oni narzekają (poza reviewerom)?
  4. Dzień bez zakamuflowanej złośliwości dniem straconym. Gdybym wiedział jak to się rozwinie to bym ich nie założył w spokojniejszych czasach. Żal mi to wszystko porzucić, a przekazać lokalnie nie ma komu.
  5. Po powrocie z cyklicznego serwisowania mojego "kołobrzeskiego ogródka", powiedziałbym raczej "A to masowa popularność geocachingu właśnie". Zastałem po wakacjach (poprzedni serwis robiłem w połowie czerwca): - większe kesze ogołocone z ołówków i osuszaczy, za to pełne kapsli po napojach, skasowanych biletów (m.in. z Barcelony), oraz dopchanych na siłę gadgetów reklamowych - mniejsze kesze zapchane awaryjnymi logbookami z biletów i karteczek, pozgniatanymi i sprasowanymi na siłę tak, że z pojemników poginęły zatyczki albo pojemniki popękały - w przypadku trudniejszych keszy znowu dwie samowolnie zrobione tandetne reaktywacje bez konsultacji ze mną np. z pudełka po tiktakach (wszystko w imię statystyk - nie znalazł - znaczy nie ma!), w takiej sytuacji właściwego kesza nikt już nie szuka... - oczywiście poodkładane byle jak, w innych miejscówkach, często bez maskowania Jedyne pozytywne przykłady wsparcia pojawiły się ze strony użytkowników z lokalnego serwisu (którzy pojawili się tam również turystycznie - nie są to lokalsi bo lokalsów tam raczej nie ma): - dwie profesjonalne reaktywacje uzgodnione z autorem (klipsiak i magnetyk) - dokładanie porządnych logbooków (podpisanych, często były to książeczki) Wnioski jakie wyciągnąłem: 1) przy założeniu że popularność geocachingu będzie rosła w takim tempie, serwisowanie keszy tradycyjnych co 3 miesiące w odległej lokalizacji już nie wystarczy i na to pomysłu nie mam, poza stopniowym archiwizowaniem najbardziej obłożonych keszy 2) jeśli mam przetrwać jako "serwisant" kolejny sezon, muszę konsekwentnie wszystkie dostępne kesze w centrum miasta przerobić na proste offsetowe mulciaki, kesze tradycyjne zostaną tylko w okolicznych lasach / wioskach i koniecznie muszą pozostać w dużym rozproszeniu od siebie (aby trafiali do nich ludzie którzy chcą zwiedzać przyrodę i zabytki, a nie nabijacze statystyk) To tyle żali, pozdrawiam i zabieram się za wymyślanie mulciaków.
  6. U mnie działa. Ustawienia/mapa/Katalog z mapami offline: ja ustawiłem ten sam katalog, w którym mam mapy Locusa, tj. /mnt/sdcard/Locus/mapsVector Ale bajer - nie wiedziałem że można sobie ściągnąć całą UMP do trybu offline. Pobrałem z tej lokalizacji: http://download2.ump.waw.pl/mapsforge/ czy jest jakaś lepsza kompilacja tych map? W w/w wersji ktoś wyciął w pień cały Trójmiejski Park Krajobrazowy
  7. Zauważyłem że aktualna wersja C:GEO zaciąga on-line kesze zarówno z GC, jak i z lokalnego systemu. Tak więc chyba mam odpowiedź na moje pytanie Szkoda jedynie że C:GEO nie ma dostępnej mapy UMP-pcPL (chyba że ja nie potrafię jej aktywować).
  8. O tak, oczywiście, niewiele robię. Od lipca w moich skrytkach przybyło 1215 logów na GC i ponad 500 na OC. Na GC w 1,5 miesiąca doszło mi 25% logów zebranych od kilku lat. Łącznie od 2009 moje skrytki zalogowano w obu systemach prawie 11000 razy. Ogarnięcie takiej korespondencji, również podczas urlopu, tłumaczenie części z niemieckiego i na niemiecki, odpowiadanie tego samego dnia na pytania po polsku i po angielsku, włączanie i wyłączanie keszy to oczywiście "niewiele". Przy takim tempie rozwoju tej zabawy obawiam się że będę musiał kogoś zatrudnić do serwisowania i uzupełniania logbooków w terenie, bo po prostu nie daję rady, nawet nie myślę o założeniu czegoś nowego. Nie chcę myśleć co by się działo gdybym nie zaczął konwersji części mikro keszy na proste mulciaki aby zmniejszyć rotację logbooków.
  9. Z tego co pamiętam moja ostatnia wizytę w Górznie to te brakujące były w większości nie nie GP tylko pewnego innego założyciela... O faktycznie. Przepraszam koleżankę, serwisuje bez zarzutu. Przejrzałem sobie na GC PL te bagatelka 73 (!) strony skrytek kujawsko-pomorskiego i faktycznie większość problemów dotyczy kont gdzie znalezień jest niewiele lub wręcz zero, za to poprzez które zakładano w krótkim czasie 80 do 200 keszy. Domyślam się że ogarnięcie takiej masy keszy dla osoby która nie keszuje na co dzień jest ciężko wykonalne - i to nie mówię nawet o ogarnięciu w terenie, tylko w samym zakresie internetowych logów i administracji statusami. Pewną pomocą jest fajna strona "Moje skrytki" na GC PL (http://www.geocaching.pl/mycaches.php) którą polecam hurtownikom
  10. Koleżanka Geocaching Polska nie wyrabia? Nie jest łatwo być liderem rankingów
  11. Odkurzam wątek. Ostatnio moi rowerowi znajomi stwierdzili że chcą wrócić do keszowania w trakcie wyjazdów i zadali mi trudne pytanie: "jaką appkę na Androida mamy sobie zainstalować"? Wymagania są takie: 1) mapy on-line, keszowanie spontaniczne więc wcześniejsze ładowanie GPX z komputera odpada 2) wielosystemowość - obecnie znajomi korzystają głównie z lokalnego serwisu ale chcą też się zaktywizować na GC (bez konta premium) Wynika mi z tego że LOCUS nie za bardzo (mocno limitowany on-line). C-GEO nie jest dwusystemowy. GEO BEAGLE nie mogłem znaleźć. Wg mojej wiedzy jedyne sensowne rozwiązanie to wielosystemowy Columbus i to im na razie zainstalowałem i skonfigurowałem. Ale chętnie się dowiem czy nie zarekomendujcie czegoś lepszego?
  12. Najgorsze że moje własne hermetyczne klipsiaki regularnie znajduję w ramach serwisu zawinięte w ohydne worki foliowe - i nie ma na to siły.
  13. Jak ostatnio zauważył "ochkarol" geocacherka "Geocaching Polska" opiekuje się obecnie 429 keszami rozsianymi po całej Polsce. I mam w tym momencie dwa pytania: 1) czy każda jej skrytka ma w jakiś sposób przypisaną osobę kontaktową w razie problemów z danym keszem? W jaki sposób dotrzeć do takiej osoby - czy nie powinien być jednak podany konkretny namiar, czy wysyłać maila do geocacherki, zakładając że któś kontroluje jej konto i forwarduje maile do właściwych osób? 2) czy jeśli ktoś porzucił zabawę, i jego kesze są przenoszone na te konto, to czy wciąż musi być ktoś kto po przykryciem tego konta deklaruje opiekę nad keszem? Czy też założenie jest takie że każdy kto chce i może powinien go serwisować? Chodzi mi o taką sytuację że chcę naprawić kesza który został zarchiwizowany, i znajduje się poza moim rejonem "bytowania", a nie znalazłem nikogo kto by się podjął deklaratywnie opieki - czy wtedy po takiej reaktywacji można tego kesza przekazać na konto geokoleżanki, czy też w takiej sytuacji reaktywacja nie ma sensu?
  14. Po prostu niepotrzebnie łączysz pojęcie weryfikacji którą mogę wykonywać na swoje wewnętrzne potrzeby z oskarżaniem. Weryfikacja może skutkować oskarżeniem, ale nie musi. Cele takich działań (cytaty z maili takich zaliczaczy) to: - "nie miałem czasu dalej szukać kesza, ale chciałem wyczyścić mapę bo szybko tu nie wrócę" - "mapa znalezień jest dla nas mapą naszych podróży, więc zaznaczamy kesze w miejscach które odwiedziliśmy - proszę nie kasować bo zepsujesz nam pamiątkę z podróży" (znalazca uporczywie logował znalezienia zaraz po każdym skasowaniu)
  15. Zetknąłem się z takimi sytuacjami, gdzie osoba po znalezieniu pojemnika, wymianie fantów i dokonaniu innych czynności zwyczajnie zapomniała dokonać wpisu. Sam kiedyś w pośpiechu wpisałem tylko datę i zapomniałem wpisać nicka, i kolejny znalazca zarzucał mi, że mnie tam nie było. Więc byłbym ostrożny z oskarżeniami o brak "uczciwości", bo mogło to być zwykłe roztargnienie. W przypadku większego mikro ze zwiniętym ciasno w tubkę logbookiem trudno mi sobie wyobrazić wymianę fantów albo "inne czynności". Nie wiem gdzie się doczytałeś oskarżeń o brak uczciwości, chyba że w jakimś innym wpisie. A że przyczyny mogą być różne, irytującą niedoróbką serwisu GC jest fakt że nie można wraz z operacją kasowania logu uzupełnić pola tekstowego "informacja dla posiadacza kasowanego logu" gdzie można od razu wyjaśnić przyczynę. Tak sam byłby przydatny link przy logu "zadaj pytanie do logującego".
  16. Podjąłem wysiłek i przejrzałem logbooki z dwóch dwusystemowych keszy. W obu brakowało 2 - 4 wpisów osób które deklarowały znalezienie w necie. Niestety były to wyłącznie osoby z GC. Kilka skasowałem, od razu maile z pretensjami że to nie możliwe, że jak to itp. Tyle roboty z odpisywaniem, załączaniem foto logbooka w mailu, że kolejnych już nie skasowałem. Weryfikacja uczciwości uczestników zabawy to ciężki kawałek chleba, odechciało mi się przynajmniej na kilka miesięcy.
  17. Inne pytanie ale w temacie. Czy waszym zdaniem (bonie jest to zgodne z regulaminem) powinno się uznawać za równoważne wpisowi w logbooku, aktualne zdjęcie tegoż logbooka załączone do logu internetowego przez znajdującego, który z różnych przyczyn utracił środek piszący? W świetl powyższej dyskusji, de facto takie zdjęcie jest bardziej wiarygodne niż wpis w logbooku, tym bardziej jeśli jest wciąż oryginalnie otagowane przez aparat.
  18. Tesco Gdańsk-Chełm ma teraz promocję na swoje klipsiaki różnych rozmiarów: - 140ml = 2,00 PLN (w czteropaku) - 450ml = 3,50 PLN - 670ml = 4,50 PLN Było jeszcze kilkadziesiąt sztuk z tych większych. Jakby co to sklep czynny całodobowo
  19. A to jest ciekawy wątek. Przecież nie jest tajemnicą, że - szczególnie podczas eventów i innych grupowych wypadów - po trudniejszą skrytkę (wysoko na drzewie, na skale, albo nisko w studni itp) udaje się jedna osoba, najczęściej bierze ją na chwilę w dostępniejsze miejsce, gdzie cała ekipa się do niej wpisuje, a następnie ta sama osoba odnosi się do oryginalnej kryjówki. Czyli wg Ciebie takie zachowania to oszustwo?
  20. Będzie, ale raczej tylko 30 ostatnich logów. Jakieś perspektywy na te wakacje odnośnie dodania odświeżania własnych skrytek? http://www.geocaching.pl/mycaches.php
  21. A ja nie ma nic przeciwko jeśli Niemiec wrzuci swój log po niemiecku + translację na angielski. Zwykle wiadomo o co chodzi. Ale translacja z niemieckiego na polski często jest nie tyle komiczna, co niezrozumiała. Ciekawe czy translator google'a najpierw zmienia na angielski, a potem na docelowy?
  22. A ja mam ciągły problem z keszami wokół Kołobrzegu. Większość znalezień generują niemcy, i mimo grzecznej prośby w opisie skrytki o logowanie po angielsku (w szczególności gdy chcą przekazać że jest jakiś problem), większość wrzuca wpisu czysto po niemiecku. A ja nie mam czasu aby każdy log przeklejać do translatora. W efekcie serwis jest wykonywany z opóźnieniami, jak się trafi jakaś dobra anglojęzyczna dusza albo Polak.
  23. Świetne miejsce, to był jeden z moich punktów w ramach 24-godzinnego 80km marszu na orientację przez Gorce w ramach kursu na Studenckiego Przewodnika Beskidzkiego. Oczywiście nie powiedziano nam, że jeziorka których szukamy już wyschły. Ech, to były czasy
×
×
  • Create New...