Jump to content

toczygroszek

Members
  • Posts

    2842
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by toczygroszek

  1. w serii dla początkujących: gdzie mogę kupić (stacjonarnie) strunówki? miło by było, gdyby ktoś dał namiar na coś we Wrocławiu:)

     

    P.S. pytanie nie ma charakteru komercyjnego, a czysto informacyjny.

    Jeden z polskich sklepów geocachingowych (z tej listy : http://shop.geocaching.com/default/international-retailers/#poland )

    sprzedaje we Wrocławiu.

     

    A możesz jeszcze polecić któryś z tych sklepów? ;)

    Haha, Miklobicie, chyba możesz śmiało napisać, że możesz sprzedać te strunówki za pośrednictwem swojego sklepu, to chyba nie jest zabronione. Chyba się nie wstydzisz tego, że prowadzisz FTF-Shop?

    Zawsze mnie śmieszy pisanie o sobie w osobie trzeciej :)

  2. Uważacie, że to przesada. OK.

    To teraz ja popuszczę wodze fantazji, tylko w drugą stronę. Znajdujesz logbook, a na co drugiej stronie jest reklamówka jakiejś firmy usługowej lub handlowej. W dodatku znajdują się przy nich kupony rabatowe na możliwość zakupu z 5% zniżką. Nadal jest to OK?

    Uważam, że próba wykorzystywania geocachingu jako nośnika reklamy i agitacji nie jest dobrym pomysłem. Zdaję sobie sprawę, że pewne grono osób, będzie innego zdania, co nie czyni bezpodstawnym poruszenie przeze mnie tego tematu. Moim zdaniem jest to problem - każdy może sobie teraz wątek przeczytać, poznać opinie i podjąć decyzję na ten temat we własnym zakresie. Zarzucacie mi, że poruszam pewne problemy, które moim zdaniem są warte zasygnalizowania i jeżeli czegoś oczekuję, to dyskusji nad samym problemem, a nie dywagacji nad moimi intencjami, czy składnią tekstu, który napisałem.

  3. Moi drodzy - cały czas doszukujecie się "absurdów" i podajecie przykłady nie przystające do tego, co napisałem. W ani jednym poście nie znalazłem też odwołania się wprost do tego, co dość jasno napisałem.

     

    Posłużę się zatem bardziej obrazowym przykładem.

    Firma turystyczna oferuje różne nietypowe wycieczki i atrakcje, imprezy firmowe itp. Zamawia w drukarni książeczki z logo geocachingu oraz linkiem do swojej strony z ofertą swoich usług. Na tej stronie nie można kupić logbooka, ani geocoina, ani nawet pojemnika po filmie. Można natomiast wykupić wycieczkę do Indii, udział w obozie survivalowym, albo zjazd tyrolką. Logbooki te rozdaje geocacherom, co jest o tyle skuteczniejsze od rozdawania ulotek na ulicy, że obdarowany nie wyrzuci go do kosza, tylko umieści w miejscu, które będzie regularnie odwiedzane przez specyficzny typ ludzi. Sądzę, że część osób wkładających taki logbook, mogła na to nawet nie zwrócić uwagi, stając się nieświadomym akwizytorem. Wątpię, by twórcy tych logbooków dawali je ownerowm mówiąc "masz tu logbooki, daję ci je za darmo, ale za to jest tam link do mojego biznesu, który umieścisz w swojej skrytce". Są osoby, które jako ownerzy nie chcą, by ich skrytki reklamowały cokolwiek innego, niż miejsce, które pokazują. Nie każdy zwróci uwagę, że na logbooku jest link reklamowy, zwłaszcza, gdy jest on dostarczony razem z pojemnikiem. Uczulam więc na to.

  4. Nie chodzi o linki do lokalnych serwisów. Chodzi o działalność komercyjną mniej lub bardziej związaną z geocachingiem i nie chodzi o też o produkcję gadżetów.

    Jasne, że nie ma co szukać na siłę, czy na zabawce, albo innym gadżecie znajduje się jakaś treść reklamowa, ani dywagować, czy jest ona komercyjna, czy nie. Podałem konkretną sytuację, w której ktoś wydrukował logbook, umieścił na nim link do swojej biznesowej strony, a następnie rozdał ludziom te logbooki za darmo, aby ci poumieszczali je w skrytkach. Osobiście uważam taki proceder za nieodpowiedni. Ale żeby nie prowadzić jałowych dyskusji, wysłałem wczoraj zapytanie w tej sprawie do Groundspeaka. Kiedy tylko otrzymam odpowiedź, podzielę się nią z Wami.

  5. Niektóre sklepy z geogadżetami produkuja logbooki i podają na nich swoja strone internetową.

    To też zabronione???

     

    Jeśli nie mają na to stosownej umowy z Groundspeakiem, to jest to niegodne z zapisem o niekomercyjnej zawartości.

    Dodam, iż żadna z reklamowanych na na tych logbookach stron www nie jest stroną firmy zajmującej się produkcją i sprzedażą gadżetów geocache.

     

    PS

    Nie jest zabroniona produkcja materiałów reklamowych, tylko ich umieszczanie w pojemnikach geocache. Producenci o tym doskonale wiedzą i wykorzystują to. Autorzy skrytek tym samym są nieświadomymi akwizytorami. Dlatego uczulam.

  6. Chciałbym zasygnalizować taką sprawę. Tak się złożyło, że dziś w ręce wpadły mi dwa całkiem zgrabne, gotowe, drukowane logbooki. Różniły się rozmiarem, typem i autorem. Miały jednak pewne cechy wspólne - jedną, że zostały przekazane za darmo, a drugą że posiadają na końcu linki do stron innych niż geocaching.com i geocaching.pl. Przypominam, że zgodnie z zasadami naszej zabawy zabronione jest umieszczanie materiałów reklamowych (w tym linków do stron internetowych) w pojemnikach geocache. Twórcy tych gadżetów doskonale o tym wiedzą, jednak to właściciele skrytek odpowiadają za zawartość pojemnika. Warto więc wcześniej przyjrzeć się takiemu logbookowi i usunąć (np. obciąć albo zakleić) informacje reklamowe.

  7. Też nieraz odwiedzałem tę stronę w poszukiwaniu informacji o cmentarzach.

    Okręg Bochnia jest obecnie najsłabiej okeszowanym okręgiem, tzn pod względem ilości "dziur", bo procentowo to najgorzej jest w okręgu Pilzno. Jeśli więc przyłączysz się do naszego projektu zakładając coś przy tych obiektach, to będę ogromnie wdzięczny.

  8. Bawimy się na południu świetnie, a na dowód tego Widzimy się z Vladem (który z resztą jest moim sąsiadem) w najbliższy weekend. A później wszyscy na kolejnych eventach.

     

    Kto się lubi, ten się czubi :) Bo i Murazor i Vlad, to tak na prawdę fajne chłopaki ;)

  9. Panie adwokacie.

    Tak jak wspomniał Dadoskawina - przyjęliśmy taką formę wyrażenia swojej opinii. Nikt nie atakował Murazora (co usilnie starasz się przypisać), który jest przesympatycznym i bardzo pozytywnie zakręconym człowiekiem, tylko jego dzieło. Wpisy zostały dawno usunięte, zagadka zmieniona, w międzyczasie rozmawiałem też na ten temat z Silesianem. Tym czasem wchodzisz na forum i używając demagogii i przypisując innym wymyślone przez Ciebie intencje szukasz niezorientowanych w temacie popleczników, którzy zawsze się znajdą. Umieszczanie napastliwego posta na forum ogólnopolskim nie jest metodą walki z czymkolwiek, tylko rozpętywaniem kolejnej burzy. Skrytka, którą zalecałeś do archiwizacji kilka miesięcy temu nie była niezgodna z regulaminem, nie wiem czemu kłamiesz. Mój wpis, który cytujesz, był odpowiedzią na komentarz (w logu!) autora o treści:

     

    "Czy w dzisiejszych czasach nie czyta się już książek? Czy już naprawdę jest aż tak źle z naszym oczytaniem? Co się z nami stało, że z dwóch zadań, z których jedno wymaga umiejętności fizycznych, których brak 95% populacji, a drugie dłuższego poślęczenia nad literaturą, to pierwsze zbiera opinie "super, ale to nie dla mnie", a to drugie "do luftu, precz z tym"?"

     

    Autor zadaje tam pytanie, czemu skrytka wymagająca specjalnych umiejętności jest dobrze oceniana, a wymagająca przeczytania wielu tomów książek jest oceniana źle. W dodatku błędnie sugeruje, że wynika to z niechęci do książek jako takich. Wyjaśniłem, na jego prośbę, w miejscu, w którym zadał to pytanie, czemu tak się dzieje.

     

    W sumie, mój błąd. Powinienem to olać i zignorować krążące od wielu miesięcy opinie na temat pewnych skrytek jako "złośliwych". W sumie lepiej zostawić tak jak jest, czyli obrabiać komuś tyłek za plecami.

  10. A tak na poważnie - gdybym miał się przejmować każdym negatywnym wpisem w moich skrytkach, to popadłbym w poważną depresję. Niektórym się nie podoba, że to 30-ty kesz na cmentarzu, innym, że patent znany, jeszcze innym, że współrzędne walnięte kilka m, albo że przekombinowane, ewentualnie że trzeba grać w grę. No i co? Każdy ma prawo do swojej opinii, a ja się mogę do niej ustosunkować, albo ją olać. Co więcej, jeśli chcę, mogę usunąć każdy nieodpowiedni wpis. Nawet powinienem. Umieszczam taką a nie inną skrytką i liczę się z tym, że zostanie poddana krytyce.

    Jeśli skrytka się komuś podoba, to... niech ją znajduje, nikt mu nie broni. Niech ją wychwala w logu, czy w innym miejscu, niech ją zgłosi do "skrytki tygodnia", niech da "favorita" - w czym problem? Skąd chęć zamykania ust osobom, które mają inne zdanie? Podoba Ci się kesz - więc pisz o jego zaletach. Ja tu jednak widzę więcej ataków personalnych skierowanych w stronę osób, które ośmieliły się wyrazić swoją opinię o konkretnej SKRYTCE i pewnym typie zagadek. Rozumiem, że próbujesz tego zabronić i za każdym razem, gdy ktoś skrytykuje skrytkę, którą Tobie się akurat spodoba, będziesz zakładał w tym celu wątek na forum.

     

    Co zaś do motywacji powstania tego wątku - trudno oprzeć się wrażeniu, że przez autora przemawia rozgoryczenie z powodu utraconego FTFa w wyniku zmiany pytań w zagadce.

    Gadki o szlachetności schowałbym między bajki. Fragment wpisu Vlada z innego kesza:

    "Podsumowując, jest naprawdę kiepsko - dobrze byłoby, gdyby autor poważnie potraktował udzielane mu rady dot. pojemnika oraz logbooka, albo po prostu zarchiwizował skrytkę i na razie zajął się po prostu szukaniem keszy (na zakładanie przyjdzie jeszcze pora)"

    Dla kontrastu fragment wpisu wrednego Dadoskawiny do tej samej skrytki:

    "Po tym co zastałem, muszę przyznać, że zadziwiają mnie te skrajnie krytyczne wpisy poprzedników. Fakt, kesz nie jest najwyższych lotów, jest co najwyżej przeciętny, ale znajdowałem już w swojej karierze znacznie gorsze pojemniki, gorzej ukryte, całkiem zaniedbane"

    Dodam, że powyższa skrytka była całkowicie zgodna z regulaminem.

     

    Wystarczy może już zatem tej forumowej demagogii.

  11. Vlad - raz jeszcze powtarzam - to nie jest kwestia tego jednego kesza. Nie wiem po co rozdmuchałeś sprawę na forum? Tak, to prawda, istnienie takiego kesza samego w sobie to nic złego. Ale powtarzam, co mówił też dado, że tu nie chodzi o tego kesza, ani o żadne FTFy, badże itd. Nie wyjaśnię Ci tutaj na forum w czym rzecz, bo to nie jest miejsce na to.

  12. Fakt, że kilka osób przypisuje swoje opinie całej "lokalnej społeczności" świadczy o niezdrowej megalomani.

     

    Szczerze mówiąc jesteś pierwszą osobą z odmiennym zdaniem z naszego podwórka (i nie mam tu na myśli podwórka na naszym osiedlu - hehe) i cieszę się, że mogę poznać odmienną opinię.

     

    Uważam jednak, że nie jest to kwestia do omawiania na forum.

    Szkoda, że nie udało mi się do Ciebie dodzwonić wczoraj, bo było spotkanie urodzinowe Grześka. A na spotkaniach łatwiej się rozmawia niż za pomocą internetu.

  13. Ten kesz mnie ani ziębi ani grzeje. Nawet mu się nie przyjrzałem po publikacji, bo byłem zajęty innymi rzeczami. Dopiero na niego spojrzałem, gdy któraś z kolei spotkana osoba wyraziła wobec niego dezaprobatę. Kiedy tych osób spotkałem kilkanaście i każda wyraziła podobną opinię, skłoniło mnie to do pewnych refleksji.

     

    Jednak do jeszcze innych refleksji skłoniło mnie to, że żadna z tych osób nie odważyła się jak do tej pory publicznie pisnąć ani słowa :)

  14. Wiec wytłumacz mi yahoo, skąd ten fenomen, że jak do tej pory nikt niczego podobnego nie pisał przy keszach wymagających wspinaczki, nurkowania, czy wielomiesięcznego główkowania? Najwidoczniej jest jakaś różnica. Może warto się zatem przyjrzeć, na czym ta różnica polega.

     

    Nie wiem czemu piszesz o "zakazywaniu keszy". Czy ktoś tu coś takiego postuluje? Ludzie wyrazili swoją opinię, tym czasem odnoszę teraz wrażenie, że tego próbuje się zabronić. To samo mogę powiedzieć w drugą stroną - podoba Ci się kesz, to go szukaj, w czym problem? Podobne emocje wzbudził kilka miesięcy temu kesz ukryty w przeciętej na pół puszce po coli.

     

    Moim zdaniem to nie jest z resztą sprawa tylko tego kesza, ten po prostu przeważył pewną szalę. Ale to nie jest rozmowa na forum.

  15. Trudny kesz, to jest taki, nad którym, jak ktoś wspomniał GŁÓWKUJE się miesiącami. Albo taki, do którego zdobycia potrzeba jakichś umiejętności. Ten kesz nie wymagał ani główkowa, ani posiadania szczególnych umiejętności, tylko żmudnego czytania książek specyficznego autora. W dodatku książek, których próżno szukać w bibliotekach.

    Mnie tam na tym keszu nie zależy, mam jeszcze ok 100 w Krakowie do znalezienia, ani mi badża nie podniesie, ani do matrixa nie potrzebuję.

     

    Gdzieś tam w tych dyskusjach padło pytanie, jak to się dzieje, że są inne skrytki, które czekają miesiącami na znalezienie, ludzie piszą, że to nie dla nich, ale i tak komentują, że super pomysł.

     

    Moje zdanie jest takie - jeśli nie potrafisz ułożyć logicznej zagadki, albo umieścić pojemnika głęboko pod wodą, to odpuść sobie, zamiast zakładać kesza, w którym trzeba policzyć wszystkie podkłady kolejowe na trasie Kraków-Warszawa.

     

    Uważam też, że to nie jest pierwszy tego typu kesz, ale w tym wypadku przekroczył pewną granicę irytacji lokalnego środowiska.

×
×
  • Create New...