
KrystianT
-
Posts
331 -
Joined
-
Last visited
Posts posted by KrystianT
-
-
Nie mam doświadczeń ze wschodniej granicy, ale dawno, dawno temu, gdy wszystkie nasze granice funkcjonowały trochę inaczej niż teraz dopiero po minięciu granicy obca straż graniczna i celnicy sprawdzali czy można kogoś wpuścić... Na zdjęciu w opisie spotkania widać słupki graniczne. Ja, na podstawie przeczytanego opisu wyobrażam to sobie tak, że grupka turystów ogląda sobie śluzę i za tymi słupkami zaczepia ich facet w białoruskim mundurze, sprawdza dokumenty i po stwierdzeniu braku wizy odsyła do Polski.
Przy takim scenariuszu spotkania byłoby chyba OK...
W drodze do wieży na Biskupiej Kopie wielokrotnie nielegalnie przekraczałem granicę, sama wieża też jest po czeskiej stonie a można było do nie dojść, ale jak już pisałem na początku - nie wiem jak do tego podchodzą Białorusini...
-
-
Ja tam nie wiem - być może problem zawyżania rozmiarów w stolicy to jedna z "legend miejskich", ale spotkałem się z określeniem "mała warszawska" dotyczącym mikro, a przy jakimś małym ktoś (tylko już nie pamiętam kto, bo to było dość dawno) powiedział: "w Warszawie to by była normalna".
Kilka keszy w Warszawie znalazłem i jakoś nie przypominam sobie, żebym się osobiście dziwił ich rozmiarom... Ale mogłem po prostu nie zwrócić na taki szczegół uwagi ciesząc się ze znalezienia...
-
Ja wyczytałem, że a)
Loga może zgłaszać jego autor -
Nie tylko GS, "konkurencja" też... To chyba taka moda, że wszystko musi być jak najbardziej obrazkowe, a treść powoli zanika...Jak coś dobrze działa to najlepiej jest to popsuć... GS jest w tym mistrzem. -
Za opisy chyba nie ma badży
-
Całkiem niespodziewanie udało się zdobyć FTF-y na drugim końcu Polski
Niby nic wielkiego, a jak cieszy...
-
A nie ma jakiegoś premium^2, które ma wyższy próg na to ograniczenie? ;-)
-
Matrix D/T
in Poland
Co jest lepszym wyjściem dla łowców statystyk, bo stara kombinacja zostanie na koncie znalazców, a po nową mogą znowu tam podjechać :-)sam uwazam, ze pierwotna wycena nie do konca byla trafiona. Zapewne wkrotce tez cos zarchiwizuje i zastapie nowym, bardziej adekwatnym do rzeczywistosci. -
I to mi podsunęło pomysłDo listy dodalbym jeszcze same logbooki w woreczkach, bez pojemnikow. Tez masowe zjawisko.Przygotować sobie 2100 małych logbooków w woreczkach ze swoim wpisem i przejeżdżając obok kordów wyrzucać przez okno żeby nie tracić czasu na szukanie... Zdecydowanie wpłynęłoby to na czas zaliczenia tego powertraila
-
Ja jednego swojego dopiero za trzecim podejściem znalazłem i to z podpowiedzią... Nie zalogowałem, bo to nie na GC. A wszystko przez to, że się przemieścił i wszyscy się dziwili dlaczego dałem atrybut "magnetyczna" skoro nie jest przyczepiony magnesem, a ja chciałem dać go tam gdzie powinien...
-
Chętnie bym sobie zaliczył te 40+ FTF-ów, ale
<żal>
z opisu eventu nie wynika, że to FTF-tour, a między wierszami nie potrafię czytać i nikt mnie o tym nie poinformował "pocztą pantoflową"
</żal>
Może w ramach rekompensaty właściel pozwoli osobom, które o tym nie wiedziały również zalogować FTF-a?
Uśmieszek, żeby nie było wątpliwości co do intencji wpisu i nie komentujcie - mam gdzieś ten "wyścig szczurów"
-
Już zdobytego nie odbiorą, ale z tego co inni pisali wywnioskowałem, że chodzi o rozrost między znalezieniem, a zalogowaniem... np. projekt ma 100 keszy. Przyjeżdżam i znajduję 75 (co wystarcza do zaliczenia). Po powrocie do domu chcę zalogować ale się okazuje, że w dniu, w którym zakończyłem pojawiło się 50 nowych keszy i teraz projekt liczy 150, a ja mam tylko połowę i nici z zaliczenia...
-
Nie wiem, ja to widziałe w Krapkowicach, ale jak wpisałem "chwytak" plus nazwę sklepu w googla to znalazło gazetki z ofertą i nawet filmik na YT z prezentacją działania.
-
Coś podobnego, co pokazał Spider widziałem wczoraj w Lidlu (17,99zł). Oprócz chwytaka ma haczyk i magnes na końcu...
-
Może to specjalnie żeby spoilery nie były za mocne? ;-)w opisach miejsc są błędy lokalizacyjne, jak i nazwy miejsc przekręconeps. chyba wiem co miałaś na myśli pisząc o spoilerze - kesza jeszcze nie podejmowałem, ale tego się spodziewałem...
-
Na pewno tak jest wygodniej, ale nikt nie obiecywał, że to chobby będzie łatwe i wygodneUwagi, jakie tu wyczytałem wskazują, że użytkownicy chcieliby mieć możliwość zdobywania trasy wieloetapowo i nie musieć wracać na już odwiedzony kawałek trasy tylko dlatego, że pojawiła tam jedna czy kilka pojedynczych skrzynek.Wiele osób często wraca w ładne górskie okolice nawet bez zachęty ze strony nieznalezionych keszy, więc nic strasznego się nie stanie jak ktoś wróci jeszcze tam raz... Poza tym mogą się obok pojawić kesze nie należące do projektu i będzie podobny dylemat. Jedyna niedogodność dla szukających to możliwość niezaliczenia projektu mimo przejścia całego szlaku, bo w międzyczasie "za plecami" pojawiły się nowe kesze i nie ma się odpowiedniego procenta znalezień...
-
-
U nas też są praktycznie bezludne przestrzenie - fakt, nie tyle co tam, ale ich potencjał jeszcze nie jest wykorzystany i przecież nikt nie kazał chować duże kesze na bezludziu...Napisz może konkretnie co takiego jest w USA, a czego nie ma u nas
Już raz pisałem. Są ogromne, praktycznie bezludne przestrzenie, na których można sadzić kesze dwudziestolitrowe na siatce co 161 metrów jeden od drugiego całymi milami (oczywiście mam tu na myśli wnętrze kraju a nie pasy wybrzeży, gdzie zgęszczenie ludności jest duże). U nas chcąc znaleźć miejsce na large-a trzeba się trochę naszukać. Tam jest ich zatrzęsienie.
U nas gęstość zaludnienia jest mniejsza niż w Niemczech, a przykłady z Niemiec ci podali - i to jeden w mieście, a nie w bezludnej okolicy...
Przewrotnie pozwolę się jednak z tobą nie zgodzić i wygłosić stwiedzenie, że łatwiej u nas ukryć 5 l pojemnik, niż w USA 20 l, bo jest łatwiej go dostarczyć do miejsca ukrycia
-
Oj tam, oj tam... Moje trzy 10 l wiaderka (w równoległym świecie) nie kosztowały nic, były "odpadem" po budowieFinanse są czynnikiem istotnym
Z ukryciem tych trzech wiaderek nie miałem najmniejszego problemu. Moim zdaniem to jest tylko kwiestia "chcenia" - Kto chce szuka sposobu, kto nie chce szuka wymówki...jednak obstaję przy swoim: Łatwiej - zdecydowanie łatwiej - ukryć 20l w USA niż 5l w Polsce i to biorąc pod uwagę tylko i wyłącznie kwestie techniczne nie zaś finansowe.Napisz może konkretnie co takiego jest w USA, a czego nie ma u nas - chyba że masz na myśli fakt, iż w sekwoi w dziupli prawdopodobnie zmieści się większy pojemnik niż w sośnie
-
Jakoś tego nie doświadczyłem, ale to chyba kwiestia priorytetów - kiedyś zdarzało mi się zaliczyć kesza i nie zobaczyć pokazywanego przez niego obiektu (bo był zasłonięty, a czas gonił do kolejnego kesza...), teraz częściej zwiedzam okeszowane obiekty a nie widzę keszy... ale jak się uda zaliczyć oba punkty to jeszcze jestem bardziej usatysfakcjonowanyJeszcze nie, z górki to leci po 300.
-
Jest tu jeszcze ktos, kogo cieszy znalezienie pojedynczego pudelka w srodku lasu?
Mnie cieszy, zwłaszcza jeśli to pudełko jest dużych rozmiarów, z dala od drogi, albo w regionie, w którym jeszcze nie byłem
I pojechałbyś tam nawet jak medalu za to nie dostaniesz?
Jak ktoś się nie lubi ruszać w teren, to i setką odznak go do tego nie przekonasz...
-
-
Ale może po drodze z rzeczonego parkingu są drzewa, zbiornik wodny i skałaCzyli, rozumując dalej:
jeżeli zgłoszę do recenzji kesza ukrytego w centum miasta, pod parapetem, dodstępnego wprost z chodnika i ustawię mu D/T na 5/5, i dam 15 dowolnie wybranych atrybutów, np. "sprzęt wspinaczkowy", "nurkowanie
", "chodzenie po drzewach", rzeczony "park and grab", bo to przecież szybka skrytka a kilometr dalej jest parking, to bez problemu zostanie on opublikowany, bo przecież jest zgodny z "moją subiektywną oceną"?
Nie do końca. Wybrane atrybuty nie mogą być sprzeczne ze sobą.
Też jestem zdania, że zastosowane atrybuty powinny odpowiadać rzeczywistości i "park and grab" to coś innego niż "park, walk and grab".
Gra słowna - nazwy skrytek
in Poland
Posted
Zakrzowska Szpica / Szpica Mountain (GC1BD0G)