Jump to content

kupno nowego GPSa - wasze opinie


toczygroszek

Recommended Posts

Obawiam się, że jest pewna kataegoria, w której będe niedościgniony. Otóż w mojej kilkuletniej karierze geocachera zepsułem już 2 GPSy. Pierwszy to był Etrex ileśtam - najpierw odpadł ten gumowy cycek, potem pręcik pod nim całkiem się wyłamał. Po tej historii stwierdziłem, że lepszy będzie dotykowiec. I był. Oregon 450. Jego wadą okazało się gniazdo USB - przez długi czas stosowałem go z powodzeniam jako nawigację samochodową i podłączałem poprzez USBN do zasilania, żeby nie zużywac baterii - to spowodowało, że gniazdo USB zaczeło się ruszać, aż odłamały się miejsca jego przylotowania do całego układu. Rozkręciłem go, żeby sprawić, czy da się to naprawić, ale zanichałem naprawy, bo zostałem zaopatrzony w smartfona i nie potrzebowałem już podłączać zasilania. Te historie spowodowały jednak, że GPS się rozszczelnił i kiedy zamoczyłem go niedawno w jeziorze, woda dostała się do środka i uczyniła spustoszenie. Pomimo prób naprawy, nie udało sie go wskrzesić.

No cóż, trudno, do trzech razy sztuka. Zdecydowałem się na kupno GPSa po raz trzeci. Stwierdziłem, że nie będę kupował niczego drogiego (mniejsza strata, jak znów zepsuję), a jednocześnie chciałbym, aby to było coś bardziej odpornego, nawet kosztem bajernackich funkcji. Bajernackie funkcje są w smartfonie, a mi potrzeba czegoś, z czym będę mógł przez cały dzień biegac po lesie, chlapać to wodą, obijać o skały i będzie działać.

Zainteresował mnie Dakota 20 - z tego co widzę, to jest bardzo podobny do Oregona 450 - czy może ktoś używa tej Dakoty i może wskazać na jej słabe i mocne strony? Jeśli ktoś jeszcze byłby w stanie porównać ten odbiornik z Oregonem 450, to już w ogóle byłbym przeszczęśliwy.

Link to comment
Zainteresował mnie Dakota 20

Używam 5 lat. Po 4 zaczęła z niej schodzić gumowa skóra ukazając pomarańczową obudowę, więc o szczelności moge zapomnieć. Po tym czasie widzę, że na tyle właśnie określono żywotność gumy, bo teraz pęka przy przycisku i schodzi niemalże wszędzie. Ale jej nie oszczędzałem - była ze mną pod wodą, w jaskiniach, górach; spadała na skały, błoto, wodę. Porysowałem ekran i straciła przez to na wyrazistości obrazu, ale jestem zadowolony, jak mi służyła, a używałem jej bardzo często, powiedziałbym przez 90% moich znalezień od 2010 roku.

Czytelność ekranu na pełnym słońcu jest przereklamowana, moim zdaniem, ale oczywiście możliwa. Co znajduję jako jej zaletę, to niewielki rozmiar i małą energożerność - jak wychodzę na weekend z namiotem w plecaku to wystarczają mi dwie pary akumulatorów.

Edited by Thathanka
Link to comment

Ja używam Garminy.

Od 2005 - GPSmap 60CS. Pomógł nam zejść z Elbrusa w 2006 roku :) Trochę zbyt długo wyszukiwał satelity (stary chipset).

Od 2012 - GPSmap 62stc. Dużo lepszy model i bardzo dokładny. Dobry zarówno w góry, jak i na rower, na jacht i do samochodu. Wbudowany aparat 5m robi całkiem dobre zdjęcia i do dzisiaj używam. Miesiąc temu zaczęła schodzić guma... ale się temu nie dziwię, bo GPS'y używam zawodowo od 10 lat i do tego czasami bardzo intensywnie.

 

Od pewnego czasu jest kolejny model, czyli GPSmap 64, ale nie mam żadnych doświadczeń.

 

Plomba w czasie Bike Maratonu w Przesiece w 2006 roku z Garminem GPSmap 60CS:

Przesieka-DSCF1631-www-.jpg

Edited by Plomba
Link to comment

A nie 2000 keszy pomiesci?

Na tez plusuje dakote, bo chodzi plynnie, poreczna, malo zre pradu, poki co wstrzaso- i wodoodporna. Uzywam ok. 2 lata. Jedyny minus jaki moge wskazac, to ze ekran dotykowy jest malo czuly i po calym dniu keszowania troche bola palce

Edited by Ala L
Link to comment

Dotykowce maja jedną zasadniczą wadę: jak zaczyna padać deszcz, to zachowują się... dziwnie.

Jakbym miał teraz kupować odbiornik, poszedłbym w eTrex-a 30x, od trzydziestki różniącego się większym nieco ekranem (przy tej samej poręcznej wielkości obudowy), większą rozdzielczością i kontrastem tegoż ekranu oraz większą pamięcią.

Link to comment

Ja bym Dakoty nie kupił bo to już trochę wiekowy GPS i pewnie już niedługo support się skończy a wtedy z częściami zamiennymi będzie ciężko...

 

Porównaj sobie te GPSy:

 

https://buy.garmin.com/en-US/US/catalog/product/compareResult.ep?compareProduct=156873&compareProduct=518048&compareProduct=87774&compareProduct=30926

 

eTrex Touch 35 to taka nowa Dakota (wersja 25 odchudzona o barometr i przesyłanie bezprzewodowe)

 

eTrex 30x to całkiem fajny GPS bo przy małych wymiarach ma rozdzielczość ekranu Oregona, Colorado (szczerze mówiąc dla mnie rozdzielczość jaką mają Dakoty, 62, 64, stare etrexy to tragedia, szczególnie gdy ktoś się przyzwyczaił do wyższej rozdzielczości).

 

eTrex 30 i Dakota 20 dałem jako porównanie ale ja bym w to nie szedł.

 

Z powyższych wybrałbym eTrex 30x (ewntualnie 20x) bo wolę guzikowca z większą rozdzielczością niż dotykowca z mini ekranikiem.

Link to comment

Dotykowca się nie boję, oczywiście, kiedy przeszedłem z etrexa na oregona to trochę trwało przyzwyczajenie się, ale po jakimś czasie nie wróciłbym juz do starego etrexa. Zdaję sobie sprawę, że te nowe etrxy to już zupełnie nowa jakość, niemniej wciąz mam w pamięci ten urwany manipulator, kltóry w mojej opinii kompletnie skreślił tego typu rozwuiązanie. Jak to jest z nowymi etrexami, czy podobny problem znów może się pojawić? Z tych modeli przesłanych przez Spidera najabardziej odpowiadałby mi etrex 30x (touch 35 ma za krótki czas pracy).

 

Chwilowe testy uważam za niemiarodajne - zwykle na początku irytują pewne rozwiązania, bo jesteśmy przyzwyczajeni do innych, a po dłuższym czasie przyzwyczajamy się do nowych parametrów. Natomiast po dłuższym czasie użytkowania wychodza inne rzeczy - jak ten maiopulator w etrexie - bardzo fajna i wygodna rzecz przez kilka lat, po których się zwyczajnie złamał.

Bardzo chętnie zapoznam się z opiniami uzytkowników etrexa 30x, w szczególności wadami, które wychodzą po dłuższym użytkowaniu. Jak się okazuje, potrzeba mi model typu "gniotsa nie łamiotsa"

Serdecznie dziękuję za dotychczasowe porady i opinie i chętnie zapoznam się z kolejnymi.

Edited by toczygroszek
Link to comment

Dotykowce maja jedną zasadniczą wadę: jak zaczyna padać deszcz, to zachowują się... dziwnie.

Te "stare" na deszczu jeszcze jako tako działały, ale faktycznie - ekran w oregonie 600 zaczyna żyć swoim życiem, nawet zablokować go trudno ;-)

 

Poza tym i wiecznymi problemami z softem (ale to chyba na każdym garminie..) powodującymi zwiechy/samoczynne wyłączanie, całkiem dobry sprzęt - działa o wiele szybciej niż poprzednie oregony/dakoty, nawet napchany plikami. Po dwóch latach nic się nie odkleja no i palce nie bolą :D

Link to comment

Toczygroszek - i z mojej strony +1 dla Dakoty.

 

Mam co prawda 10, ale w podstawowym użytkowaniu w zakresie nawigacji do skrzynek nie zauważyłem różnicy, bawiąc się przez kilka dni dakotą 20 od znajomego.

Części zamienne kupisz na e-bay. Ja zamówiłem sobie właśnie tylni korpus po tym jak wytarła mi się guma i wypadł mi przycisk do uruchamiania urządzenia. Możesz się przed wycieraniem zabezpieczyć kupując sobie silikonową osłonę na urządzenie (ok. 50 PLN) - chroni dodatkowo plastik obudowy przy upadku. Aby nie rysować ekranu dokupiłem sobie folię ochronną (6 szt za jakieś 20 zł z przesyłką z UK )

Przy częstym odginaniu zaślepki gniazda USB, guma potrafi pęknąć, ale wystarczy nie odginać zbyt mocno :-)

 

Edited by ru.beus
Link to comment

Poza tym i wiecznymi problemami z softem (ale to chyba na każdym garminie..) powodującymi zwiechy/samoczynne wyłączanie, całkiem dobry sprzęt - działa o wiele szybciej niż poprzednie oregony/dakoty, nawet napchany plikami. Po dwóch latach nic się nie odkleja no i palce nie bolą :D

 

A to ciekawe, bo moje Garminy w ogóle się nie zawieszają, a wyłączają się samoczynnie tylko jak się wyczerpią baterie lub akumulatory.

Link to comment

@toczygroszek

eTrex30x miał premierę w okolicach maja tego roku, więc opinii użytkowników jest niewiele i są one niemiarodajne, bo urządzenie jest zbyt krótko na rynku. Dość ubogi wątek na Garniaku: http://www.garniak.pl/viewtopic.php?f=2&t=15458 Ale eTrex 30/20/10 ma taką samą odbudowę co 30x/20x, więc możesz poszukać w tym wątku: http://www.garniak.pl/viewtopic.php?f=2&t=10066 informacji na temat joysticka

 

Tu jeszcze porównanie eTrex 35 / eTrex 30x / GPSMap 64 / Oregon 600

https://buy.garmin.com/en-US/US/catalog/product/compareResult.ep?compareProduct=156873&compareProduct=140022&compareProduct=113532&compareProduct=518048

 

Wg mnie:

 

oregon - na plus duży wyświetlacz i największa rozdzielczość

eTrex 30 - na plus nie taka zła rozdzielczość, na minus mały ekran

64 / eTrex 35 - na plus nie taka zła wielkość ekranu, na minus rozdzielczość

 

oprócz tego

- etrexy mają małą wagę

- etrexy nie mają 3-osiowego kompasu

- każdy dotykowiec na minus, a każdy guzikowiec na plus

- czas pracy na baterii nie ma takiego ogromnego znaczenia, bo 16h na jednym zestawie baterii w zupełności wystarczy, bo i tak w większości przypadków targa się ze sobą dodatkowe akumulatorki.

Link to comment

Etrex'y mają niestety jedną zasadniczą wadę, w postaci 'pałeczki rozkoszy' jako kursora. Jest to najsłabsze ogniwo całego urządzenia. Bo generalnie można z tym biegać po lesie czy górach nie bojąc się, że przypadkowe uderzenie o gałąź czy skałę wyrządzi mu krzywdę, ale joystick już łatwo uszkodzić. Mnie on raz wypadł z ręki z wysokości ok. metra tak że spadł idealnie na beton, niestety ekranem na płask. Na ekranie nie zrobiło to większego wrażenia niż rzucenie w nosorożca samolocikiem z papieru, ale joystick po tym zabiegu odmówił częściowo posłuszeństwa - przestał działać kierunek 'w górę'. Na szczęście przez noc się 'uleżał' i zaczął samoczynnie działać, ale miałem sporo szczęścia.

 

Gdybym teraz czegoś kupował, szukałbym bezdotykowca z samymi guzikami. Ich chyba nie da się zepsuć przy normalnym używaniu - szybciej się palec złamie od uderzenia o kamień niż one...

Link to comment

deszcz na dotykowcu - to mi nie przeszkadza, nie zawsze pada deszcz, a jak pada, to ekran się wyciera i po sprawie, a potem wszystko działa poprawnie. A jak się joystick wyłamie, to sprawa grubsza wtedy.

Rozdzielczo, ekran - to mówiąc szczerze detale. Jak wspomniałem, najbardziej zalezy mi na czymś pancernym. Oregon w tym był świetny, nieraz spadł mi, albo uderzył o skały, nie miało co się w nim ułamać. Jednak najtańszy oregon to 1300 zł. Sam nie wiem, może jednak warto zainwestować i tym razem być bardziej ostrożnym?

Link to comment

Cześć!

Pozwolę sobie włączyć się do tej dyskusji.

Moje doświadczenia z garminami ograniczają się do etrex'a, GPSMAP 60cs i od kilku dni GPSMAP 64st. Każdy z tych odbiorników to inna jakość i generacja.

Garmin etrex i ten jego joystick to przekleństwo. Najpierw od zwyczajnego użytkowania zlazła guma z manipulatora, niedługą chwilę potem odkleiła się guma uszczelniająca boki. Fakt że można to było bez problemu dokupić i we własnym zakresie sensownie naprawić jednak mnie nie przekonuje (wysoka cena zestawu naprawczego). Minusem była także komunikacja PC <=> etrex, ale takie były czasy.

Kiedy kupiłem 60cs to była inna jakość, obudowa bardzo odporna na warunki użytkowania, przyciski umożliwiające wygodną pracę. Jednak po około dwóch i pół roku eksploatacji z przycisków starły się napisy, a same w sobie guziczki też zaczęły znikać. 60cs zmarł po sześciu albo siedmiu latach użytkowania. Padła elektronika.

Plusem tego odbiornika wg. mnie była bardzo odporna na uszkodzenia obudowa, klasyczne guziki dające możliwość obsługi w rękawicach, prosta obsługa pomimo dość wielu opcji w menu. Do minusów bym zaliczył słaby ekran - nieczytelny w wielu sytuacjach, prądożerność, brak możliwości rozszerzenia pamięci map - dopiero wersja 60csx dawała możliwość wrzucenia karty pamięci.

Aktualnie od kilku dni testuję nowego 64st. Zdecydowałem się raczej bez wielkich dylematów. Jakość wykonania nie odbiega od standardu garmina, czyli raczej solidnie (denerwuje tylko skrzypiąca pokrywka akumulatorków). Wyświetlacz TFT rozdzielczością nie grzeszy, i w pełnym słońcu wbrew zapewnieniom producenta pozostawia wiele do życzenia. Jednak widzę też sporo pozytywów. Na plus można garminowi zapisać bardzo szybki start na "zimno" (od włączenia ok 60sek. do uzyskania dokładności pomiaru w granicach 5 metrów - max który wydało się uzyskać w trybie GPS+GLONAS to było 3 metry tolerancji pomiaru), obsługę USB i kart pamięci microSD. 64st bez kłopotu współpracuje z mapami OSM. Kompas jest 3-osiowy i faktycznie działa to jak należy. Jednak jeżeli chodzi o funkcjonalność w Geocachingu to osobiście nadal będę się wspomagać smartfonem i Locusem bo przeglądanie listingu na garminie jest upierdliwe, czyli garniak zaprowadzi do celu, a smartfon z internetem pomoże z rozwiązaniem zadania. Garmin 64st ma też ciekawą dla twórców skrzynek funkcjonalność - "uśrednianie punktu" - które pozwala na niezwykle precyzyjne wyznaczenie waypointa.

Na ten czas tyle. Jak poużywam go trochę dłużej to postaram się napisać coś więcej. Narazie jest nieźle.

Edited by coldpeet
Link to comment

60 CSx mam na stanie ho ho albo dłużej. Połamał się zaczep do paska, obudowa spoko. Natomiast jest wołowaty na dzisiejsze czasy i pomimo brak problemu z czytaniem nawet nowych kart microSD, to po wrzuceniu map z OSM zaczął rzęzić.

 

W tej chwili mam etrexa 20 kupionego w sensownej promocji i się nie czepiam. Mały, poręczny i obsługuje Glonass. Może brak paru funkcji dla zaawansowanych turystów, ale mi nie potrzebnych.

Link to comment

Ostatecznie zdecydowałem sie na kupno Oregona 600. Póki co jestem zadowolony. Póki co jako największą wadę mogę uznać stopień skomplikowania obsługi - jest mnóstwo opcji, menu, podmenu itd i przez to nie poznałem jeszcze wszystkich opcji. Po początkowym zagubieniu, udało mi sie opanowac podstawowe opcje, dzięki którym mogłem stwierdzić, że obsługa jest na prawdę bardzo wygodna - czytelny ekran, szybka praca. To ostatnie - w poprzednihc modelach denerwowało mnie "zamulanie" odbiorników, teraz to na prawdę błyskawica. Precyzja bardzo dobra, doprowadzał mnie dokładnie pod skrytkę. Dość prądożerny, idąc w góry podłączyłem go więc do power banku i okazało się to świetnym rozwiązaniem. Gniazdo USB jest sztywno osadzone i raczej nie ma możliwości jego iszkodzenia, prędzej uszkodzi się kabalek. Najbardziej obawiam się o ekran, bo jest niemal na równi z obudową (no, może 1mm głębiej), chyba warto zainwestowac w jakąś nakładkę ochronną. Włąściwie jedyne, czego mi brakuje, to żeby łączył się z wifi.

Link to comment

Ostatecznie zdecydowałem sie na kupno Oregona 600. Póki co jestem zadowolony.

No i gratulacje, ja miałam Montanę- ok, ale trochę duża, Monterre- porażka- prądożerna, duża i mnóstwo niepotrzebnych barierów, do tego wsrodku trasy przestawała " wiedzieć" skrytki, serwis był bezradny,Oregona 450- dziarski staruszek, mam go jako zapasowy.

jako główny mam Oregon 600 i jestem zadowolona, opcje w liczbie rozsądnej, można ładnie podszykować pod własne gusta/ potrzeby.

Z tego co widziałam na zagranicznych Mega i GIGA rodzina Oregonów jest chyba najliczniej reperzentowana wśród zaawansowanych geocacherów.

Link to comment

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...