Jump to content

Zasady ukrycia a zasady szukania.


Alfred Frater

Recommended Posts

Na wstępie wyjaśnię iż w zabawie stawiam pierwsze kroki. Rzadko sam, bo jak wszyscy wiedzą, dzieci tu działają jak świnki na trufle. Po za tym wartość edukacyjna jest przeogromna. Początkowo buszujemy w okolicach zamieszkania. Odwiedzamy miejsca które doskonale znamy z innych wypraw, spacerów i wycieczek.

 

Oczywiście, jak w każdej zabawie do której się przyłączam, z powagą traktuje jej zasady. Jeżeli zasady mi nie pasują to się nie bawię a nie poszukuje półśrodków czy wymyślam własne zasady (znam kilku kierowców którzy mają własny kodeks drogowy w którym jest prędkość dopuszczalna +10km/h...). Tu w regulaminach widzę zapisy o miejscach w jakich nie powinno się umieszczać skrzynek. Nie założyłem jeszcze żadnej. Sumienie każde mi podyktować zabawę analogicznie do łączności na częstotliwościach amatorskich (jestem krótkofalowcem, co jest dość oczywiste patrząc na nick) - najpierw 100 nasłuchów a dopiero zaczynam nadawać sam. Spotkałem się jednak z keszami ukrytymi w miejscach naruszających zasady lub, co jest przedmiotem wypociny, w miejscach które mogą przez przypadek nakłonić poszukiwacza do złamania zasad. No właśnie...

 

Odniosę się do dzisiaj poszukiwanej skrzynki. Założonej przez niewątpliwie doświadczoną osobę której kesze spotykałem w kilku miejscach. Kesz schowany przy pomniku w krzakach. W miejscu bardzo ruchliwym turystycznie. Kesz trudny do znalezienia. Miejsce go dobrze maskuje. Aby do namierzyć i podjąć trzeba wejść na... trawnik. Oczywiście dla mnie, stałego bywalca tego miejsca, wejście na ten trawnik nie jest problemem... już na pewno pod pretekstem zdjęcia synka przy pomniku. Buszowanie przy pomniku z malcem też ma jakieś usprawiedliwienie ale... na tym terenie obowiązuje też iny regulamin który zabrania wchodzenia na trawniki. Pomnik o którym wspominam stanowi atrakcje do której wiele osób (a zwłaszcza dzieci) podchodzi bez skrupułów. Zabezpieczenie w postaci drucianego płotka zostało dość szybko przez turystów zniszczone i rzucone w krzaki. Była tabliczka, że "nie deptać trawników" której kawałek widziałem dziś pod krzakiem. Ciekawostką też jest to, że kilka lat temu strażnik miejski blankietem mandatu pokazywał mi gdzie jest chodnik a gdzie trawnik - całe szczęście blankietu nie wypisał, jeno pouczył.

 

To nie jedyne miejsce. Niedawno odwiedziłem również... plac zabaw w poszukiwaniu kesza. Dla chowającego kesz jest na granicy placu zabaw. Z racji posiadania dziecka w wieku placozabawowym oraz posiadania niemałej lustrzanki mam również doświadczenie co histeryczna propaganda telewizyjna robi z umysłów babć i mam. Ile trzeba się nagadać aby intencje były zrozumiałe. Jak już nie jestem w ich oczach pedofilem to znów jestem z... jakiejś gazety. Tak więc zahartowany już jestem realizując swoje hobby które laik może ocenić podejrzliwie. Z anteną kierunkową i radiem w ręku zostałem raz zapytany czy tutaj będę... wieszał pranie.

 

Do meritum: Czy chowający bierze pod uwagę szukającego? Wszak nie muszę się tu odwoływać do "prawa moralnego" a jedynie do zasad w których wydaje mi się brakować jasnego zdania, żeby nie zwiększać trudności zdobycia kesza o rozmowę z ochroniarzem/strażnikiem miejskim czy policjantem lub nawet z podejrzliwym rodzicem. Przy wyżej opisanym pomniku dochodzi do dewastacji zieleni w obrębie... parku zdrojowego. Tak jakby osoba która ukryła skrzynkę nie wiedziała o tym, że szukający zdeptają to miejsce w promieniu minimalnie 10m (ogólnie wynika to z dokładności GPS). Spoilerowy opis miejsca ukrycia to trochę inna zabawa jednak.

 

Czy jako początkujący, może rozumiem coś źle i w terenie miejskim geocaching zamienia się w wojnę podjazdową z mugolami i ochroną? Chyba nie. Spotkałem kesze w ruchliwych miejscach które w najgorszym przypadku naraziły by mnie na śmieszność a nigdy na mandaty. Z pewnością poinformuje na prv właścicieli skrzynek co budzi moje wątpliwości ale w momencie kiedy kilka osób podjęło już takiego kesza "bez problemów" to moja uwaga będzie wyłącznie biciem piany. Nie chciał bym zmuszać revievera do szczegółowego rozpoznania skrzynki czy totalnej żandarmerii w zabawie. To chyba bardziej apel o zdrowy rozsądek.

 

Tu marudzę "u siebie". Jednak niebawem pozaliczamy skrzynki wokół komina i udamy się dalej. Wiadomo, sytuacje mam ocenić sam ale też chcę mieć zaufanie do innych uczestników zabawy, szczególnie tych którzy zapraszają mnie w ciekawe miejsce. Ciekawe miejsce to nie wszystko a szczególnie kiedy loguje kesza jako nieznalezionego tylko dlatego, że przeczytałem na bramie obiektu "osobom postronnym wstęp wzbroniony". Czy to tylko mój problem, że nie zrobiłem tak jak wszyscy: "rozstąpić się chamy, szlachta jedzie!"?

 

W czym tu wina? W niezrozumieniu zabawy? Liczniki i statystyki? Może mi po prostu dystansu brakuje? Cóż, trochę to tak jak z tym kodeksem drogowym - zdałem prawko i wyjechałem na drogę... Szok! Czułem się jakbym z patentem żeglarskim chciał latać helikopterem. "Oddajcie mi kasę za kurs, nauczyliście mnie czegoś zupełnie innego!". :) Oczywiście rozumiem, że są opisy, skala trudności skrzynki i nie ma obowiązku publikacji "for all". Też to, że nie wszystkie kesze muszę "zaliczyć". Tylko, że ja z łażenia po trawniku zrezygnuje. A 30 osób przede mną tego na pewno nie zrobiło...

 

Wróćcie teraz do zdania o ogromnym potencjale edukacyjnym... cóż, tak sie bawim jak umimy. :)

Pozdrawiam. Lukas.

Link to comment

Cześć. Najlepiej będzie jeśli skrytki, które budzą Twoją wątpliwość co do zgodności z regulaminem, zgłosisz bezpośrednio do recenzenta. Nie jest to żadna ujma na honorze zarówno dla poszukiwacza jak i założyciela. Daną skrytkę zgłoś do odpowiedniego recenzenta (istnieje podział regionalny): https://wiki.Groundspeak.com/display/GEO/Poland#Poland-4.Recenzenci Recenzent ponownie sprawdzi zgodność z regulaminem i jeśli będzie miał zastrzeżenia to podejmie odpowiednie akcje.

Link to comment

Cześć. Najlepiej będzie jeśli skrytki, które budzą Twoją wątpliwość co do zgodności z regulaminem, zgłosisz bezpośrednio do recenzenta. Nie jest to żadna ujma na honorze zarówno dla poszukiwacza jak i założyciela.

 

Serio?? Żadna ujma?

A ja zgłosiłem niewłaściwość chowania na cmentarzu i zostałem objechany, że śmiem recenzować recenzenta ...

Link to comment

myślę, że do każdego kesza należy podchodzić indywidualnie, w ramach zgodności z regulaminem oczywiście.

 

inną kwestią jest, gdy do kesza jedyna droga prowadzi przez trawnik, na który wchodzić nie wolno, a inną, gdy kesze są umieszczone w miejscach zgodnych z prawem, lecz kontrowersyjnych - bliskość placu zabaw, więzienia itp.

 

imho w pierwszym wypadku jak nic w gre wchodzi tylko przeniesienie kesza, w drugim - zamiast bicia piany, że ludzie, ochrona "i takie takie", poszukać kesza nocą i tyle.

 

ale rozumiem założyciela tematu, na początku pojawiają wątpliwości;)

 

Spider dobrze napisał - jeśli są jakieś wątpliwości wal do recenzenta. ja już zgłaszałem niejedną skrytkę i zawsze moje wnioski zostały rozpatrzone. jeśli potrafisz uzasadnić swoje racje, nie masz problemu z recenzentem. przynajmniej z dolnośląskim;p

Link to comment

Dziękuję za odpowiedzi. W następnym kroku planuje się przygotować. Muszę się wybrać w to miejsce, poczytać regulamin (cholera, może coś się zmieniło i już można tam deptać? :) ) i obiektywnie przedstawić to miejsce recenzentowi. Niech wyrokuje. Słuszne.

 

Miejsca kontrowersyjne, domyślam się, że będzie mi łatwiej identyfikować. Pozostaje mi jedynie dopytać o szczegół: logować taką wizytę? A jeśli tak, to jak? Jasne, że nie loguje "found it". Nie wpisałem nic do logu w keszu, więc nie znalazłem. Kropka. DNF chyba też nie bardzo, gdyż nie podjąłem się poszukiwań. Zrezygnowałem przy krawężniku czy bramie wejściowej na jakiś teren. Może DNF z zaznaczeniem "poddałem się bo..."? Zgłoszenie "need maintenance" czy "need archived" jakby służy do czegoś innego. Choć wiem, że "need archived" trafi do recenzenta. Notatka w logu znów może wzniecić spór w którym chowający i szukający będą... bić pianę.

 

Może jednak nie logować? Tak jakby z zasadą, że skoro skrytka jest "nielegalna" (lub tylko "kontrowersyjna"), nawet jeżeli ja tak uważam, to nie podejmuje żadnych czynności z nią związanych - logowania, notowania czy... poszukiwania. :) Jedynie prv do recenzenta z opisem, co mi się udało ustalić? Domyślam się, że napisanie recenzentowi "te, sprawdź to, bo coś mi się wydaje..." urodzi dyskusje z pianką a ścierwo me zanieczyści trawnik na którym nagle zaczęło mi zależeć. ;)

 

PS: A mieliście tak kiedyś, że jak nie mogliście znaleźć kesza to kombinujecie czy aby legalnie został schowany? :-D

 

Pozdrawiam. Lukas.

Link to comment

PS: A mieliście tak kiedyś, że jak nie mogliście znaleźć kesza to kombinujecie czy aby legalnie został schowany? :-D

 

Tak. A co bardziej bolesne - w grę wchodził FTF. Byłem dokładnie metr od kesza, wszystko pasowało do opisu. Ale kesz nie znajduje się na terenie publicznym i trzeba wsadzić rękę metr za ogrodzenie. Tego wówczas nie zrobiłem, bo takie ukrycie wydawało mi się nieakceptowalne.

Link to comment

 

PS: A mieliście tak kiedyś, że jak nie mogliście znaleźć kesza to kombinujecie czy aby legalnie został schowany? :-D

 

Pozdrawiam. Lukas.

 

Niestety, ale to jest wtórny efekt niedozwolonego chowania i nie zgłaszania tego faktu. Nie znajdując kesza zaczynają przychodzić do głowy myśli, że może jednak jest za tym ogrodzeniem, albo może jest zakopany.

Tak więc zgłaszać, zgłaszać i raz jeszcze zgłaszać. Inaczej sami sobie strzelamy w stopę. Teren prywatny, plac zabaw, lotnisko - to jedne z tych miejsc, gdzie kesze są zabronione.

 

Natomiast jeśli chodzi o cmentarze, to zakładanie tam keszy nie jest odgórnie zabronione - tyle razy to było wałkowane, ale jak widzę bezskutecznie.

Link to comment

Jest bowiem teoria i jest też i praktyka. Teoria jest wtedy gdy coś nie działa i nie wiemy dlaczego, praktyka zaś, gdy coś działa a my nie wiemy dlaczego. Jak się teorię połączy z praktyką to wynika, że nic nie działa a my nie wiemy dlaczego, hi.

 

Poznaje nicki osób które mogą mieć duże doświadczenie - dużo znalezień i ukryć. Widzę ich wpisy w logach kontrowersyjnych, czy co tu mówić, nielegalnych skrzynek do których odnoszą się "super kesz, dzięki" i to jest dla mnie sygnał, że zgłoszenie takiej skrzynki nie ma sensu. Kuriozalnym jest, że osoby które taką skrzynkę ukryły nie wykazują się w statystykach nieznajomością tematu. Nie mam ochoty być tu filozofem-policjantem, ale powielanie złych nawyków kojarzy mi się z innym "konfucjonizmem": ludzie jedzcie gówno, milion much nie może się mylić! Niestety, to tylko Polska. Tylko u nas może paść zdanie "skoro 60% pytanych uważa, że był zamach to znaczy, że był". Z trwogą przyglądam się przez to open'om dla których naczelną zasadą jest mnogość do kwadratu dowolności zasad. Niestety, teraz jest tak, że toyota robi dobre samochody a nie Henio, Bolek i Marian którzy jeżdżą na rowerach i głośno powarkują.

 

Dzięki za odpowiedzi. Miło jest rozumieć, że mimo 40 znalezionych skrzynek to już przy pierwszej jestem tak samo odpowiedzialny za dobrą zabawę jak ten co ich znalazł i schował tysiąc. To jest możliwe wyłącznie w towarzystwie jasnych, choć twardych zasad. Jestem technikiem i fascynatem każdej rzeczy która poprzez eter co nadaje i coś odbiera. Niewiele już w tym zakresie zostało dla amatorów trzeba więc stawiać na rozwiązania profesjonalne czy (wyraz działający jak woda święcona!) komercyjne. Do czego teraz "pije"? Po analizie widzę, że kontrowersyjne dla mnie skrzynki są dwusystemowe albo stricte z "linuksowego" portalu. Ochroniarz rozmawiając ze mną słyszał wyłącznie wyraz geocaching z którym kontrowersyjna skrytka nie miała wiele cech wspólnych. Szczególnie nazwy. Czy to tylko kwestia semantyki? Jak syn nauczył się posługiwać komputerem i poskładałem mu jego własny to musiałem wywalić z niego linuxa. Do szału doprowadzało mnie bowiem to, że przy zwykłej obsłudze sprzęt zachowywał się różnie i co chwile musiałem interweniować. Nie tego oczekiwał od komputera syn. Ileż w tym analogii do moich wątpliwości w tej zabawie, hi.

 

Oczywiście musiałem mu wytłumaczyć dlaczego wchodzimy na trawnik na który jeszcze dwa tygodnie temu nie mógł wejść... Cel wcale nie uświęca środków. Już na pewno nie dla sześciolatka. Reszta w encyklopedii pod hasłem: odpowiedzialność. Skąd wniosek, że przyznanie się do błędu to ujma na honorze? Słowa wielkie, a dusze maluczkie, hi.

 

Mam nadzieje jednak, że moje wnioski nie staną się prowokacją do dyskusji na zupełnie inny temat. :) Skrzynki zgłoszę rewajwawiwerowi i nie będę tego unikał w przyszłości. Tak jak też się spodziewałem, są to dla mnie DNF. Wszystko jasne. Dzięki. Więcej grafomanii i konfucjonizmów, to już na prv. Niebawem planuje najazd na Czechy, ciekawym co u nich znajdę i czy potwierdzi się moja obserwacja.pl. Wszak syr smażą smaczniejszy niż my. :)

Pozdrawiam i dobrej zabawy życzę!

Lukas.

Link to comment

Poznaje nicki osób które mogą mieć duże doświadczenie - dużo znalezień i ukryć. Widzę ich wpisy w logach kontrowersyjnych, czy co tu mówić, nielegalnych skrzynek do których odnoszą się "super kesz, dzięki" i to jest dla mnie sygnał, że zgłoszenie takiej skrzynki nie ma sensu. Kuriozalnym jest, że osoby które taką skrzynkę ukryły nie wykazują się w statystykach nieznajomością tematu.

Może właśnie dlatego mają dużo znalezień, że włażą nawet tam gdzie kesza nie powinno być :anibad: Dużo znalezień i ukryć wcale nie musi mieć przełożenia na duże doświadczenie, czy jakość - niestety...

Link to comment

... Z trwogą przyglądam się przez to open'om dla których naczelną zasadą jest mnogość do kwadratu dowolności zasad ...

Nie chce mi się zbytnio wchodzić w temat, ale ... skoro też keszujesz na tym "linuxowym portalu", to pamiętaj, że sprawy wykraczające poza regulamin NALEŻY zgłaszać do COG-u, można je też zaakcentować na istniejącym tam forum (jak to zrobiłeś tylko tutaj). Chcesz być lepszym, wpływać na pozytywne zmiany - działaj. Pamiętaj, jeżeli widzisz trawnik albo płot, to za żadne skarby nie właź po posadzonego tam kesza (jak to opisałeś w poście z 30.03.14). Korzystaj z opcji powiadomienia reviewera (lub COG) i nie szczyp się, że to dzieło kogoś doświadczonego. Masz swój rozum, bądź niezłomy.

Jeżeli jednak masz wątpliwości, pamiętaj, że w życiu jest jak w kolorach - między czernią a bielą jest masa odcieni szarości. Podobnie w geocachingu (niezależnie od systemu) i nie zawsze Twoja interpretacja tej barwy będzie tą jedyną dobrą.

Link to comment

Witam. Chciałem poruszyć tutaj kwestię logowania znalezień online a wpisów w logbooku. Mogę oznaczyć cache jako znalezione tylko i wyłącznie jeśli uprzednio wpisałem się logbooka? A co jeśli ołówek szlag trafił a ja nie miałem przy sobie długopisu? W takiej sytuacji muszę wrócić do tego kesza ponownie by móc się wpisać i oznaczyć w systemie znalezienie?

Link to comment

Witam. Chciałem poruszyć tutaj kwestię logowania znalezień online a wpisów w logbooku. Mogę oznaczyć cache jako znalezione tylko i wyłącznie jeśli uprzednio wpisałem się logbooka? A co jeśli ołówek szlag trafił a ja nie miałem przy sobie długopisu? W takiej sytuacji muszę wrócić do tego kesza ponownie by móc się wpisać i oznaczyć w systemie znalezienie?

 

Zgodnie z regułami - tak.

Link to comment

Jeżeli zalogujesz znalezienie, ale się nie wpiszesz do papierowego logbooka, bo nie miałeś długopisu to właściciel ma prawo skasować taki log. To samo tyczy się logu w stylu "znalazłem, ale nie miałem się czym wpisać więc zrobiłem zdjęcie logbooka/skrytki"

 

Ale i tak najlepszy tekst uwielbiany przez Niemców, czyli "skrytki nie znalazłem, ale loguję zalezienie bo jestem na wakacjach i pewnie już tu nigdy nie wrócę" ;)

 

Oczywiście w logu internetowym możesz się nie przyznać do powyższego i pewnie to przejdzie, bo mało kto weryfikuje papierowe logbooki. Ale wpisując fikcyjne znalezienie tak na prawdę oszukujesz tylko samego siebie.

Link to comment

Właśnie powróciłem z familijnego keszowego szaleństwa. Stuknęła mi 50tka udanych odwiedzin. Co prawda radość wylewa się w innym temacie i żale również to nie ma wątku dla mnie gdzie bym się mógł cieszyć i smucić jednocześnie. Mogę tu? :P

 

Powracając do mojej sprawy. Tematu "linuxowego portalu" poruszał nie będę. Nie widzę sensu bawić się na dwóch, de facto różnych podwórkach. Ja widzę to tak - opencaching to nie geocaching. Bezdyskusyjnie. Refleksje są zawarte powyżej. Dodam jedynie, że zamykanie się, o ironio, w ramach własnych granic w dzisiejszych czasach jest delikatnie nazywając... słabe. Nie to jest głównym sensem wątku, więc jak ktoś ma ochotę o tym pogadać zapraszam na prv.

"Nie dziaduj! Zwiąż drutem..."

Na OC zacząłem zabawę i dziś kończąc zaliczyłem tam pierwszego w życiu FTF i na tym podziękuję.

 

Nie nastawiam się w żaden sposób wrogo. Nie uzyska jedynie mojej aprobaty podwójne rejestrowanie keszy. Jak wspomniałem - to dwie różne gry.

 

Keszując dziś podszedłem jeszcze raz do miejsca w którym de facto popełniłem błąd. Błąd polegający na działaniu nie poprzedzonym myśleniem. Na refleksje było po prostu za późno no i dostało się Wam trochę moich wynurzeń. Mam nadzieje, że również dla innych uczstników gry będą one budujące lub chociaż skłonią do refleksji. W ramach GC spotkałem właśnie tego kesza z nieszczęsnym trawnikiem. Oczywiście nie jest tajemnicą jaki to kesz, bowiem widać to w moich logach. Zapoznałem się z sytuacją prawną tego miejsca. Nie jest oczywiście czarno-biała. Porozmawiałem z policją, strażą miejska. Na trawnik można wchodzić. Nawet można tam w angielskim stylu położyć sobie kocyk i wypoczywać (ponoć tylko w określonym czasie, ale straż miejska nie miała szczegółów. Odesłali do firmy zajmującej się konserwacją terenów zielonych). W szczawieńskim parku rośnie wiele gatunków rzadko spotykanych w Polsce czy w tych okolicach roślin. Oczywiście park zdrojowy, jako spuścizna po Niemcach został zaniedbany, zdewastowany i mówiąc krótko zasr...ny. Tacy z nas gospodarze, co tu kryć.

 

Straż miejska udzieliła mi dość rzeczowej informacji, że samo wejście na trawnik problemem nie jest ale oczywiste niszczenie roślinności już jest karalne. Zapytałem więc bez ogródek jak postrzegali by mnie szukającego czegoś w krzakach i jaką okolicznością łagodzącą był by geocaching (nawet szybko załapali sens gry). Zwrócono by na mnie uwagę. Dla mnie to znak sygnał, że nie jest... szaro. Tylko czarno.

 

Druga sprawa, choć nie drugorzędna - przeszukiwanie krzaków niszczy je. Trawa się wydeptuje a wszystko to przy ślicznym pomniczku i fontannie i ławeczkach... no dajcie żyć. Nie trzeba ich umieszczać w samym obiekcie. Nawet 100 metrów od obiektu nie jest daleko. Jak ktoś jest zainteresowany nie tylko keszem to obiekt zobaczy czy zwiedzi. Jak nie, to wciskanie człowieka na siłe w to miejsce jest... nie mam delikatnych określeń w słowniku, więc powtórzę: słabe.

 

Pozostawiłem info w logu tego kesza. Całe popołudnie spędziliśmy na spacerze i poszukiwaniach skrzynek z tej serii i naprawdę są wszystkie profesjonalne, czyste, schludne i w pomysłowych, ciekawych miejscach. Po prostu wystarczy pudełeczko przesunąć o kilka metrów i po problemie. Taśma maskująca i tak dokona dzieła ukrycia nawet przed wprawnym okiem, więc problemu nie... hm.. nie widzę. ;)

Następna wątpliwość już nie będzie poddana publicznej dyskusji. Recenzenci rozpatrzą i zadecydują.

 

To w sumie tyle i aż tyle. ;)

 

Pozdrawiam. Lukas.

Link to comment

Zapytałem więc bez ogródek jak postrzegali by mnie szukającego czegoś w krzakach i jaką okolicznością łagodzącą był by geocaching (nawet szybko załapali sens gry). Zwrócono by na mnie uwagę. Dla mnie to znak sygnał, że nie jest... szaro. Tylko czarno.

 

Daj spokój. Jeśli nie chcesz, żeby policja / straż miejska uważała Cię w pewnych okolicznościach za osobę postępującą podejrzanie, to szybko znajdź sobie inne hobby, bo geocaching to nie gra dla Ciebie. Serio. Niemal każdy geocacher z jakim-takim stażem ma za sobą kilka takich spotkań. Skąd taki stróż prawa ma wiedzieć, czy szukający czegoś w dziwnym miejscu delikwent gra w grę terenową, czy na przykład chowa narkotyki? "Zwrócenie uwagi" przez strażników dobrze świadczy o ich czujności, natomiast w żaden sposób nie świadczy, że jest - używając Twoich słów - "czarno". Wręcz przeciwnie, po wyjaśnieniu, o co chodzi, o ile przebywanie w danym miejscu jest legalne, stróże prawa usatysfakcjonowani dają spokój, a często nawet życzą powodzenia. Czyli nie jest szaro, tylko biało.

Link to comment

Stuknęła mi 50tka udanych odwiedzin.

[...]

Powracając do mojej sprawy. Tematu "linuxowego portalu" poruszał nie będę. Nie widzę sensu bawić się na dwóch, de facto różnych podwórkach. Ja widzę to tak - opencaching to nie geocaching. Bezdyskusyjnie.

[...]

Nie nastawiam się w żaden sposób wrogo. Nie uzyska jedynie mojej aprobaty podwójne rejestrowanie keszy. Jak wspomniałem - to dwie różne gry.

 

Wybacz, ale przy 50 skrzynkach/skrytkach to ja zadawałem pytania, a nie udzielałem autorytatywnych, eksperckich odpowiedzi.

 

Jeden i drugi portal zajmuja się ta sama zabawa - geocachingiem. Różnia się podejściem do pewnych kwestii. Na jednym i drugim jest masa wspaniałych, geozakręconych ludzi. Wielu się bawi 'podwójnie'. Wielu 'pojedyńczo'. I jest po kilka osób po każdej stronie, które w głębi serca wolałyby, zeby 'ten drugi' nie istniał.

 

OC nie ma nic wspólnego z linuxem, a Twoje antylinuxowe żale ... a nie, to nie to forum to może lepiej zmilczę :D

 

Baw się. Geocaching to zabawa na świeżym powietrzu (zazwyczaj), to docieranie w miejsca, o których czasem nie wiedza lokalni przewodnicy i turystyczni eksperci. To patrzenie na świat nowym spojrzeniem.

 

A jeśli obawiasz się kontaktów z tzw 'służbami' lub wchodzenia w miejsca mogace Cię 'pobrudzić', to może faktycznie przerzuć się na koronkarstwo? Bo kilka osób może Ci przytoczyć historie stawiajace włos na głowie ...

Link to comment

Zapytałem więc bez ogródek jak postrzegali by mnie szukającego czegoś w krzakach i jaką okolicznością łagodzącą był by geocaching (nawet szybko załapali sens gry). Zwrócono by na mnie uwagę. Dla mnie to znak sygnał, że nie jest... szaro. Tylko czarno.

 

Daj spokój. Jeśli nie chcesz, żeby policja / straż miejska uważała Cię w pewnych okolicznościach za osobę postępującą podejrzanie, to szybko znajdź sobie inne hobby, bo geocaching to nie gra dla Ciebie. Serio. Niemal każdy geocacher z jakim-takim stażem ma za sobą kilka takich spotkań. Skąd taki stróż prawa ma wiedzieć, czy szukający czegoś w dziwnym miejscu delikwent gra w grę terenową, czy na przykład chowa narkotyki? "Zwrócenie uwagi" przez strażników dobrze świadczy o ich czujności, natomiast w żaden sposób nie świadczy, że jest - używając Twoich słów - "czarno". Wręcz przeciwnie, po wyjaśnieniu, o co chodzi, o ile przebywanie w danym miejscu jest legalne, stróże prawa usatysfakcjonowani dają spokój, a często nawet życzą powodzenia. Czyli nie jest szaro, tylko biało.

 

Serio, drogi kolego to sobie sam znajdz inne hobby. .. wolnoc Tomku. Jak widzisz kazdy kiedys zaczyna i ma watpliwosci. Jezeli w Twoim mniemaniu nie moge ich rozwiewac publicznie to radze nie tylko zmiane hobby ale tez odlaczenie internetu.

 

Pomimo personalnych wycieczek zgadzam sie, ze po to sluzby sa aby reagowac. Nie to jednak jest clue. Nabierajac doswiadczenia oraz widzac Wasze podejscie wnioskuje ze mam sobie zrezygnowac z kesza po podrozy do niego, bo ktos zignorowal teren prywatny czy lubi kontakt z wysice elokwentnymi strozami porzadku. Domagam sie egzekucji zasadi juz teraz wiem, ze moge to zrobic przez recenzenta.

 

Wiedzialem ze kolorowanie rzeczywistisci predzej wywlecze demony ktore nie wiedza o reszcie barw i odcieni i luminacji... Sa za to biegli w szarosciach.

 

Jakis duren przepedzi mi dzieciaka widlami to zglosze sie do Ciebie abys mlodziaka uspokajal. Serio.

 

Pozdrawiam serdecznie. Lukas.

Link to comment

Jeszcze jedno zdanie. Takie czasy, ze teraz kazde miejsce jest czyjas wlasnoscia. Sa tacy ktorym sie wydaje ze wszystko jest open. U nas chce sie keszem pokazac lotnisko lub metro. Nie jestem zaskoczony. Wszak radosc ze bedzie cywilizacja jest ogromna. Jeszcze sa tacy ktorym zalezy na tym aby ktos zwiedzal koscioly i cmentarze. Rozsadek zwykly nakazuje nie zaklocac takich miejsc. Widze na przykladzie wiekszosci znalezionych keszy ze jednak nie trzeba wzbudzac kontrowesji aby ukryc pudelko w ciekawym miejscu i ciekawy sposob.

 

EDIT: lowca, zwroc tez uwage na to ze "mlodego" keszera intryguje fakt lekkiego traktowania zasad. Interesuja mnie emocje ale NIE te ktore towarzysza dilerom narkotykow. Koronkami zajmuje sie zona. Profesjonalnie. Mi to nie idzie. :-) Linux jest porownaniem podejscia do tzw. komerchy. Zajmuje sie *uniksami zawodowo. O tym to juz tylko prv. Pozdrowienia.

Edited by SQ6GPX
Link to comment

 

Ale i tak najlepszy tekst uwielbiany przez Niemców, czyli "skrytki nie znalazłem, ale loguję zalezienie bo jestem na wakacjach i pewnie już tu nigdy nie wrócę" ;)

 

W tłumaczeniu na czeski :" Nie znalazłem, dlatego odnowiłem i sam wpisałem sie w nowym logu"

Nawet u nas, na dalekiej Północy sie to zdarza...

Link to comment

 

Jakis duren przepedzi mi dzieciaka widlami to zglosze sie do Ciebie abys mlodziaka uspokajal. Serio.

 

Się ciesz,ze szukasz z dzieciakiem, to wiele ułatwia, dwójka jeszcze bardziej, a BOX z czwórką chłopaków to w ogóle luksus ma....

Edited by Wiesia.K
Link to comment

Odnosząc sie tylko do Twojego ostatniego postu.

Drogi Kolego, jednym z głównych zapisów regulaminu GC jest to ze skrzynki zamieszczane w tym serwisie są w terenie ogólnodostępnym ,a nie na terenie prywatnym, to ze przykładowo rolnik pogodni Ci dziecko widłami na szutrowej drodze miedzy polami nie oznacza ze skrzynka została założona na terenie prywatnym, tylko na uzpatorstwie rolnika do własności drogi gminnej, ktora przebiega wzdłuż jego pola .W takim wypadku chcesz winić za to założyciela lub zgłaszać skrzynkę recenzenta?

Uwierz mi ze powyższa sytuacja zdarzyła się nie raz, i na pewno nie można za cos takiego winnic założyciela skrzynki czy likwidować fantastycznego miejsca ktore dana skrzynka pokazuje.

 

Piszesz ze w PL pokazujemy lotniska, metro..., jak napisał Łowca, jeśli Kolego zdobędziesz więcej skrzynek, nabędziesz większe doświadczenie w naszym wspólnym hobby będziesz wiedział ze lotniska, okolice lotnisk to główne miejsca na całym świecie do założenia TB Hoteli, a nie takie nasze zaściankowe widzi mi się i ręczę Ci, że Polska pod względem jakości pokazywanych miejsc jest rewelacyjna i czasami dużo lepsza od bardziej Geo zaawansowanych Państw gdzie po 10 skrzynce dopada Cie znudzenie.

Tak sa tacy którzy chcą zwiedzać kościoły, cmentarze, w kościołach jest ogromna ilość naszych dóbr narodowych, zabytków, dzieł sztuki, na które wspólnie łożymy, a cmentarze to nasza wspólna burzliwa historia.To jak zwiedzam takie miejsca i czy zakłócam ich spokój to moje, nasze wychowanie, i wydaje mi się ,ze nie jest problemem robienie tego w sposób zupełnie nie inwazyjny.

 

Nie jestem doświadczonym keszerem mam dopiero 600 skrzynek, bawię sie dopiero 2 lata, ale uwierz mi ,ze na tyle co poznałem środowisko związane z GC, sa to ludzie bardzo odpowiedzialni i mocno uczuleni na wszystkie odchyły od regulaminu /w porównaniu do Europy zachodniej aż za bardzo moim zdaniem:))/, oraz wszelki rzeczy które mogły by w jakikolwiek sposób wyrządzać szkodę, ingerować w środowisko, otoczenie architektoniczne.

Edited by XEUL
Link to comment

Wybacz, ale przy 50 skrzynkach/skrytkach to ja zadawałem pytania, a nie udzielałem autorytatywnych, eksperckich odpowiedzi.

 

Cóż, czasem znajda się tacy, co wszystko z góry wiedzą najlepiej, a porady innych odbierają jako personalne ataki. Sensu dalszego lania wody w tym temacie nie widzę.

Link to comment

Zabawy to ja nie pomylilem. Za to forum chyba tak. Za co sie pokornie ukoje. Nie moge na ekranie telefonu ustalic nicka ale ktos jak pamietam doswiadczony odniosl sie do nie reagowania na niektore skrytki skrzynki jako bledny nawyk. Cale szczescie ze takie przypadki jak ja i kontrowersyjne miejca to rzadkosc i ogolnie zabawy nie psuja.

 

Ide poszukiwac. Znajde 1000 to pogadamy jak rowny z rownym. :-)

 

Pozdrawiam i dziekuje za wszystkie porady.

Lukas.

 

Skoro z gory wiem lepiej to polecam popatrzec jak to wyglada z dolu. Bo taki punkt widzenia jest mi w tej chwili blizszy. :-)

Link to comment

Hej, SQ6GPX

W najbliższą sobotę masz okazję porozmawiać na żywo z twórcami niektórych keszy z twojej okolicy. Osobiste poznanie i porozmawianie jest dużo bardziej konstruktywne od bicia piany na forum. Będziemy między innymi rozmawiali o zasadach i sensownym ukrywaniu. Zapraszamy http://coord.info/GC4ZM1M - nie masz daleko...

O, to , to, niesnanski mijają koło drugiego piwa... :laughing:

Link to comment

Hej, SQ6GPX

W najbliższą sobotę masz okazję porozmawiać na żywo z twórcami niektórych keszy z twojej okolicy. Osobiste poznanie i porozmawianie jest dużo bardziej konstruktywne od bicia piany na forum. Będziemy między innymi rozmawiali o zasadach i sensownym ukrywaniu. Zapraszamy http://coord.info/GC4ZM1M - nie masz daleko...

Totalnie poza tematem, ale a propos Legnicy... W jaki rejon najlepiej się wybrać z dzieckiem (5 lat, szybko się nudzi), aby w ciągu jakichś dwóch godzin poszukać parę keszy? Najlepiej, żeby nie były mikro, tylko takie... no wiecie... z gadżetami? ;) Nie mam siły przeglądać opisu każdej skrzynki :/

Link to comment

Hej, SQ6GPX

W najbliższą sobotę masz okazję porozmawiać na żywo z twórcami niektórych keszy z twojej okolicy. Osobiste poznanie i porozmawianie jest dużo bardziej konstruktywne od bicia piany na forum. Będziemy między innymi rozmawiali o zasadach i sensownym ukrywaniu. Zapraszamy http://coord.info/GC4ZM1M - nie masz daleko...

Totalnie poza tematem, ale a propos Legnicy... W jaki rejon najlepiej się wybrać z dzieckiem (5 lat, szybko się nudzi), aby w ciągu jakichś dwóch godzin poszukać parę keszy? Najlepiej, żeby nie były mikro, tylko takie... no wiecie... z gadżetami? ;) Nie mam siły przeglądać opisu każdej skrzynki :/

 

Idź na serię keszy, np. Nordic Walking albo Organy Wielisławskie.

Link to comment

Hej, SQ6GPX

W najbliższą sobotę masz okazję porozmawiać na żywo z twórcami niektórych keszy z twojej okolicy. Osobiste poznanie i porozmawianie jest dużo bardziej konstruktywne od bicia piany na forum. Będziemy między innymi rozmawiali o zasadach i sensownym ukrywaniu. Zapraszamy http://coord.info/GC4ZM1M - nie masz daleko...

Totalnie poza tematem, ale a propos Legnicy... W jaki rejon najlepiej się wybrać z dzieckiem (5 lat, szybko się nudzi), aby w ciągu jakichś dwóch godzin poszukać parę keszy? Najlepiej, żeby nie były mikro, tylko takie... no wiecie... z gadżetami? ;) Nie mam siły przeglądać opisu każdej skrzynki :/

 

Idź na serię keszy, np. Nordic Walking albo Organy Wielisławskie.

 

Ha! Dzięki :) A nawet DZIĘKI :***

Link to comment

Faktycznie blisko, ale niestety może się nie udać. Pracuję do 18tej, godzina drogi... Więc tylko na after party bym zdążył. Szkoda, bo faktycznie rozmowa pisana, ma to do siebie, że pisze się dość łatwo, a nie każdemu dane jest biegle czytać i odwrotnie. No i ta ciekawość, jak wygląda "prawdziwy keszomaniak"... ;)

 

Mogę pognać do Legnicy jeżeli bym się przydał komuś jako transport powrotny do Wałbrzycha lub bliskich okolic. Z braku czasu udało by mi się dojechać, powiedzieć "cześć", wyłapać w dziub i musiał bym wracać. W niedziele również praca od samego rana. Jak ktoś by miał ochotę na takie rozwiązanie to prv. Nie kasuje za bilety i nie pracuje w taxi. :)

 

EDIT: BTW w Legnicy 12/04/2014 są zawody w Nordic Walking. Możemy się spotkać na stracie... ale też i na mecie. ;)

Edited by SQ6GPX
Link to comment

Jeśli mogę to podepnę się pod temat gdyż mam pokrewne pytanie.

Mam założona skrzyneczkę na moście, na który nomen omen jest zakaz wejścia, jest to most od kilku lat nieczynny, ale nadal w dobrym stanie.

Lokalna społeczność nie zważając na obostrzenia codzień z niego korzysta. Na hasło "most" mam ponad 190 keszy w Polsce, czy zdarzyło się wam iż

podjęcie któregoś z tak ulokowanych pojemników jest sprzeczne z "przepisami"?

Rozumiem teraz, po zwróceniu uwagi przez jednego z szukających tej skrzynki, iż raczej niepowinienem zakładać w tym miejscu kesza,

ale czy jestem jedyny? Czy zatem powinienem albo zmienić miejsce ukrycia albo zarchiwizować keszyne?

 

Pozdrawiam.

Link to comment

Trzeba było nie pytać. :anitongue:

 

Naszło mnie ze względu na pojawiające się coraz bardziej negatywne opinie na temat moich niektórych skrzynek. Przyznaję rację iż kilka z nich zostało potraktowane przeze mnie niejako po macoszemu, albo wręcz urągające standardom (patrz "Dom kaźni"). postanowiłem to ponaprawiać i albo zarchiwizować te gorsze albo poprawić ich standard. Jednym słowem naprawić "błędy młodości". Pech chciał że przy tym właśnie keszu się naprawdę postarałem, kto już go znalazł mam nadzieję że to potwierdzi. Niestety miejscówka zdaje się faktycznie nie ten teges. Dzięki za opinie.

Link to comment

No to tym sposobem większość urbexów idzie do piachu. Pewnie większość mostów też.

 

A niby dlaczego? Jeżeli urbex jest publicznie dostępny, a nie trzeba się do niego przeciskac przez dziurę w ogrodzeniu, to nie widzę problemu. Podejmowałem kilka różnych urbexów i dostęp do żadnego z nich nie był ograniczony. Nie było też tabliczek mówiących o zakazie wstępu.

 

Podobnie ma się z mostami. Też podejmowałem kesze w konstrukcjach nieczynnych mostów kolejowych. I też żaden z nich nie wzbudził moich wątpliwości. Dostęp był legalny i bezpieczny.

 

W przypadku skrytki Meniorka, wejście na most jest zagrodzone linką, a obok stoi tablica z wyraźnym napisem "wstęp wzbroniony". Dla mnie jest to jasna przesłanka, że dostanie się do kesza, nie może wymagać wchodzenia na ten most.

Link to comment

Jak coś ze skrzynką jest nie halo, to zgłaszać. Teren prywatny to teren prywatny, można umieszczać tylko za zgodą właściciela. W moim rodzinnym mieście ktoś zasadził kesza na prywatnym podwórku, bo sobie ubzdurał, że skoro to zabytek, to każdy może wchodzić. Ja tam nie właziłem, bo moja zabawka nie dawała większej dokładności niż 10m, więc szukałem na ogrodzeniu i znakach drogowych, ale inni keszerzy z GPS'em wleźli i właściciel ich pogonił, i skrzynka została zablokowana. Wsadzanie łapy przez płot też jest nielegalne.

 

Natomiast kwestia, którą koniecznie TRZEBA uregulować, to zasadzanie keszy w lasach. Lasy publiczne są własnością społeczeństwa, i każdy obywatel ma prawo z nich korzystać w taki sposób, który nie narusza dobra przyrody i nie szkodzi innym, wszystko jest tylko kwestią interpretacji, i tą interpretację trzeba z nadleśnictwami wreszcie uzgodnić (bo z tego co mi wiadomo, jest teraz szara sfera). W Niemczech keszy jest na potęgę i nikomu nie przeszkadzają, nawet w lasach prywatnych (co najwyżej właściciele zastrzegają, żeby nie szukać w sezonie łownym po zmroku). W Polsce też na pewno da się załatwić ten temat w taki sposób, żeby wszyscy byli zadowoleni, tylko trzeba do tego podejść profesjonalnie.

 

Co do mostów itp, to w Niemczech skrzynki tam są. Są też skrzynki przy torach, nawet aktywnych liniach kolejowych, np. przy pniaku 5m od torowiska. I nikomu nie przeszkadza. A w Polsce reviewerzy się czepiają, nawet jak linia jest od lat nieaktywna. Tu też by się przydało skorzystać z doświadczeń naszych kolegów z Zachodu.

Edited by paprotek
Link to comment

Lasy publiczne są własnością społeczeństwa

 

i oddane we władanie odpowiednim instytucjom, które o nie dbają. Wniosek jest prosty - nie uznawaj, że coś możesz jeśli nie jesteś pewny. Zapytaj i będziesz wiedział. To nic trudnego.

 

PS wielu jest takich co myślą, że las jest ich, więc po co płacić za wywóz śmieci, skoro można za darmo wypieprzyć gruz i inny badziew, nie? Skończmy z uzurpowaniem sobie praw i weźmy się raczej za obowiązki.

Edited by wantsky
Link to comment

@dadoskawina

A ja podejmowałem kilka urbexów na Słowacji takich, że wstęp był ograniczony zakazem lub ogrodzeniem. Więc powinny pójść do piachu.

 

To prawdam, powinny. Słowacja nie jest wyznacznikiem zasad geocachingu. Spotkałem tam np kesza umieszczonego pod wielkim transformatorem w pojemniku imitującym skrzynkę elektryczną - masakra.

 

Meniorku - masz bardzo dojrzałe i odpowiedzialne podejście. Wielki szacun.

 

Liczne przykłady pokazują, że można założyć bardzo emocjonujące i wydzielające hektolitry adrenaliny kesze nie łamiące zakazów wstępu. Niektóre lokalizacje musimy odpuścić, ale tych dostępnych jest jeszcze mnóstwo. Taki Bird Line nie potrzebował walących sięmostów, a wystarczył zwykły las, by powstał najsłynniejszy w Polsce hadcorowy trail.

Link to comment
Co do mostów itp, to w Niemczech skrzynki tam są. Są też skrzynki przy torach, nawet aktywnych liniach kolejowych, np. przy pniaku 5m od torowiska. I nikomu nie przeszkadza. A w Polsce reviewerzy się czepiają, nawet jak linia jest od lat nieaktywna. Tu też by się przydało skorzystać z doświadczeń naszych kolegów z Zachodu.

No właśnie skorzystali z doświadczeń kolegów z zachodu i dla tego powstał ten zapis: https://wiki.Groundspeak.com/display/GEO/Poland#Poland-3.3.Miejscaniestosownenaumieszczenieskrytki

Link to comment

Skrzynka pod płytą betonową leżącą na czynnym peronie.

Skrzynka magnetyk schowany w słupku płotka na peronie kolejowym.

Skrzynka magnetyk przy budynku dworca, przy wejściu.

 

http://pkpsa.pl/download/regulamin_dworce.pdf

 

Teren prywatny ogólnodostępny, udostępniony, teren handlowy, obiekty, konstrukcje, budowle... wszystko to jest obwarowane prawnie. Na pewno nie powinno się interpretować tego prawa poprzez regulamin zabawy. Być może regulamin powinien mieć inną konstrukcje: jak coś nie jest dozwolone to jest zakazane. Czyli jego podrzędna funkcja powinna być wyraźniej zaznaczona. Zdrowy rozsądek to za mało, szczególnie jak każdy ma swój.

 

Dacie wiarę, że kesz to śmieć w rozumieniu cytowanego regulaminu? Nie?! A to, że jest to "przedmiot pozostawiony bez opieki"? Też nie? Co fiksuje: wyobraźnia czy poczucie rzeczywistości?

Link to comment

Skrzynka pod płytą betonową leżącą na czynnym peronie.

Skrzynka magnetyk schowany w słupku płotka na peronie kolejowym.

Skrzynka magnetyk przy budynku dworca, przy wejściu.

Ja nie widzę problemu jeżeli skrytka znajduje się na peronie w miejscu gdzie masz prawo przebywać.

 

Dacie wiarę, że kesz to śmieć w rozumieniu cytowanego regulaminu? Nie?! A to, że jest to "przedmiot pozostawiony bez opieki"? Też nie? Co fiksuje: wyobraźnia czy poczucie rzeczywistości?

Idąc tym tropem to nigdzie nie masz prawa umieścić skrytki, bo nie ma terenów niczyich. Zaraz dojdziemy to takiej paranoi, że umieszczając skrytkę w znaku drogowym będziemy wysyłać następujące pisma:

- do urzędu miasta z prośbą o zgodę bo znak jest na terenie miasta,

- do zarządu dróg miejskich z prośbą o zgodę, bo znak jest ich własnością

- do producenta z prośbą o opinię czy umieszczenie skrytki nie wpłynie negatywnie na znak

- do policji/straży miejskiej o opinie czy podejmowanie skrytki jest zgodne z prawem

;)

Link to comment

Wydaje mi się że dobrym wyznacznikiem może być taka reguła, że umieszczenie skrytki nie spowoduje negatywnych konsekwencji prawnych. A więc nikt nie dostanie mandatu za złamanie przepisów drogowych lub związanych z ochroną miejsca, nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za spowodowanie alarmu bombowego itp.

Link to comment

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...