Kertoipp Posted June 18, 2013 Posted June 18, 2013 Brać keszerska! Drodzy keszerki i keszerzy:) Wszyscy dobrze wiemy, jak dużo świetnych skrytek jest ukrytych na łonie natury. I tu pojawia się jeden zasadniczy problem - komary, których jest mnóstwo, a które mogą nieźle uprzykrzyć nam realizowanie geocachingu:) Wystarczy odrobina zieleni, nawet w mieście, by komary zaatakowały nie pojedynczo - ale całą chmurą. Tak więc, mam pytanie do Was, jak się przed nimi bronicie? Jakie specyfiki polecacie? Wakacyjny sezon się zbliża, a trudno jest wybrać coś z miliona różnych specyfików dostępnych na rynku... Quote
+dadoskawina Posted June 18, 2013 Posted June 18, 2013 Jak dla mnie, większym problemem są kleszcze... A nie stosuję nic. Jestem po prostu okrutnie kąsany... Quote
+Spider Posted June 18, 2013 Posted June 18, 2013 Nie nic lepszego na komary i inne dziadostwa niż Mugga 50% DEET. Na polskie warunki powinna wystarczyć Mugga 20% DEET. A do tego preparat ładnie pachnie trawą cytrynową. Quote
u810 Posted June 18, 2013 Posted June 18, 2013 Najlepiej chodzić do lasu z drugą osobą, bardziej pociągającą komary. Mną osobiście komary, meszki czy kleszcze interesują się w znikomy sposób, bardzo rzadko jest to uciążliwe ( nigdy nie złapałem kleszcza a dużo przebywam w lesie). Zauważyłem że jeśli wybiorę się z innymi osobami to one zupełnie odwracają uwagę krwiopijców, nawet jeśli popryskają się różnymi odstraszaczami. Jak dla mnie wystarczy - ubranie z długim rękawem w ciemnych kolorach - keszowanie bardziej z rana niż wieczorem - jeśli odpoczywać, to wcześniej trzeba przez kilka minut zmniejszyć wysiłek ( komary są naprowadzane CO2 z naszego oddechu) - jeśli kładziemy się na karimacie/kocu to w rogach wbić patyczki ~ 1m wysokości (przekazane mi przez starego łazika bieszczadzkiego) - powoduje że muchy nie latają bezpośrednio nad głową - faktycznie siadają sobie na patyczkach nie na nosie - można nazbierać sobie wrotycza pospolitego, zgnieciony odgania komary - to już dla namiotujących porada. Zgnieciony i zawieszony w namiocie odgania robale wszelakie Quote
Kertoipp Posted June 18, 2013 Author Posted June 18, 2013 u810 najczęściej to własnie ja z grupy jestem wybierany jako pożywienie dla komarów o wrotyczu nie wiedziałem, w tym roku namiotów chyba nie uniknę, więc rada w sam raz! spider widziałem kiedyś na forum, że pisałeś właśnie o jakimś preparacie, ale nie mogłem za drugim razem znaleźć postu, w którym to umieściłeś. thx. Quote
+dadoskawina Posted June 18, 2013 Posted June 18, 2013 Nie nic lepszego na komary i inne dziadostwa niż Mugga 50% DEET. Na polskie warunki powinna wystarczyć Mugga 20% DEET. A do tego preparat ładnie pachnie trawą cytrynową. Ten 50% to chyba nie jest w Polsce dopuszczony do obrotu. Quote
+Spider Posted June 19, 2013 Posted June 19, 2013 Chyba raczej jest dopuszczony - ja kupowałem rok temu zwykłej aptece bo mieli promocję (30 zł). W internetowych aptekach i na allegro też tego pełno jest. Quote
+XEUL Posted June 19, 2013 Posted June 19, 2013 (edited) Za Spiderem polecam Mugge, ale tez Ultrathon z Deet okolo 35%, - nie warto kupiwac w ciemno - ostatnie 3 kupione przezemnie w 2och roznych miejscach mialy date przydatnosci ktora minela rok temu... Z mocna Mugga zrobilo sie ciezko z zakupem, w tym roku przed wyjazd w rejony o zagrozeniu malarycznym mialem z tym problem w PL, wczesniej byla dostepna w wielu sklepach. Najmocniejszym stosowanym przezemnie gdy czasami utknie sie w jakiejs dziurze jest Repel 100 z DEET chyba 97%. .DEET Po tym nic nie rusza ale warto sprawdzic czy nie rozpuszcza ubrania[], zostawia tez mocne plamy. Edited June 19, 2013 by XEUL Quote
+Spider Posted June 19, 2013 Posted June 19, 2013 Repela nie używałem, ale z tego co słyszałem jest tłusty, brudzi ubrania i śmierdzi. W moim przypadku, w tropikach Mugga 50% się świetnie sprawdziła, więc Mugga 20% w Polsce powinna dać radę. Jeśli chodzi o datę przydatności to ja kupowałem w 2012 a ważność mam do 2016, więc w Twoim przypadku ktoś musiał czyścić magazyny z bardzo starych środków. Quote
+ru.beus Posted June 19, 2013 Posted June 19, 2013 (edited) Ultrathon testowałem osobiście i polecam :-) Żadna paskuda mnie nie dopadła, pomimo siedzienia kilku długich minut w zacienionym i wilgotnym miejscu, gdzie sporo różnych fruwajek było :-D Edited June 19, 2013 by ru.beus Quote
+woytas Posted June 19, 2013 Posted June 19, 2013 ultrathon jest ok - ale zostawia plamy - na szczescie schodzą w praniu Quote
+lowca Posted June 19, 2013 Posted June 19, 2013 Czy ta audycja przypadkiem nie zawiera lokowania produktu? Quote
andpaw88 Posted July 12, 2013 Posted July 12, 2013 Ostatnio podczas wyprawy po pierwszy mój w życiu kesz użyłem repel 50. Czytałem, że podobno brudzi ubrania... w związku z tym na ubrania nie psikałem i nie mogę potwierdzić, ale zrobiłem test... Popsikałem prawą rękę, a lewą nie. I powiem Wam, po chwili chmary legły do lewej... w prawą przez około godziny przebywania wśród komarów nie ugryzło mnie nic. Więc pod wzgledem odstraszania mogę go polecić, nie wiem za to jak wygląda z jego wpływem na ubrania i przede wszystkim skórę bo podobno deet nie jest neutralny wobec niej (aczkolwiek zmian naskórka nie miałem). Quote
toczygroszek Posted July 12, 2013 Posted July 12, 2013 Mugga ma tą wadę, że w chwili obecnej nigdzie nie można jej kupić. W związku z tym jej skuteczność równa jest 0 Quote
andpaw88 Posted July 13, 2013 Posted July 13, 2013 A na allegro patrzyłeś? Chyba nie http://allegro.pl/listing/listing.php?string=mugga Quote
toczygroszek Posted July 14, 2013 Posted July 14, 2013 A na allegro patrzyłeś? Chyba nie http://allegro.pl/listing/listing.php?string=mugga Patrzyłem, tylko że ja nie chcę tego w sprayu, tylko w kulce (Mugga roll-on). Jeśli gdzieś znajdziesz dostępny od ręki, to będę wdzięczny. Quote
+Spider Posted July 14, 2013 Posted July 14, 2013 Mam w domu dostępny od ręki - i to 2 sztuki Niestety obydwie sztuki mam napoczęte ale na pewno jest w nich ok połowa preparatu - jeśli chcesz mogę Ci wysłać jedną sztukę. Postawisz kiedyś piwo w zamian Ale ja Ci proponuję kupić tę w sprayu, bo musisz psikać po całym ciele. Wystarczy jedno psiknięcie na ręce, jedno na nogi i masz spokój - na polskie komary tyle wystarczy. Quote
+ru.beus Posted July 14, 2013 Posted July 14, 2013 Ultrathon spokojnie daje radę. Przetestowałem go podczas urlopu w Górznie, gdzie przez 5 dni z rzędu siedziałem po kilka godzin w lesie. Żadna paskuda mnie nie ugryzła, kleszcze - jeden czy dwa wlazły na włosy, jak łaziłem ostatniego dnia bez czapki po zaroślach (zagubiłem ją gdzieś dzień wcześniej ). Quote
+dadoskawina Posted July 21, 2013 Posted July 21, 2013 Kupiłem ostatnio w Castoramie spray Bros. Ma ponoć 15% DEET (Mugga będąca obecnie w sprzedaży ma <10%). Pierwszy test wypadł pomyślnie: prysnąłem sobie na nogi, to komary latały mi tylko wokół głowy. Quote
KrystianT Posted July 22, 2013 Posted July 22, 2013 Dzisiaj u nas w Tesco był nawet wybór - Bros 30%DEET spray 90ml, Bros 12% DEET chyba atomizer 50ml i też 50ml wersja opisana "dla dzieci" (etykiety ze składem nie czytałem) Quote
+y_a_h_oo Posted August 7, 2013 Posted August 7, 2013 ciekawa recenzja ultrathon'u: http://zombie-zone.pl/aktualnosci/co-na-komary-testujemy-srodek-zawierajacy-deet-ultrathon/ Quote
+lowca Posted August 7, 2013 Posted August 7, 2013 ciekawa recenzja ultrathon'u: http://zombie-zone.pl/aktualnosci/co-na-komary-testujemy-srodek-zawierajacy-deet-ultrathon/ Tak 'walczymy' z komarami, ale prawdę tam człowiek napisał - nasze komary sa sterylne. Nic nam nie grozi. Za to kleszcze - inna bajka. Zarazić potrafia kilkoma paskudnymi rzeczami. Las Kabacki jest cały 'zakleszczony' - pewnie wskutek tego, ze jest zapsiony i zasrany. Quote
toczygroszek Posted August 7, 2013 Posted August 7, 2013 No to ja czegoś nie rozumiem. Podobno kluczem do sukcesu jest DEET. Tym czasem Bros, którego odradzają, oparty jest właśnie na DEET. To jest jakieś czarodziejstwo. Quote
KrystianT Posted August 7, 2013 Posted August 7, 2013 Z tekstu wynika, że Bross krócej działa. A dodatkowo może to był test sponsorowany, ale nie da się ukryć, że środek jest faktycznie dobry... Quote
u810 Posted August 7, 2013 Posted August 7, 2013 Tak 'walczymy' z komarami, ale prawdę tam człowiek napisał - nasze komary sa sterylne. Nic nam nie grozi. Za to kleszcze - inna bajka. Zarazić potrafia kilkoma paskudnymi rzeczami. Las Kabacki jest cały 'zakleszczony' - pewnie wskutek tego, ze jest zapsiony i zasrany. Z tymi kleszczami to jakieś bzdurne mity powtarzane masowo przez media. Przed kleszczami niemal 100 % zabezpieczeniem są ... długie spodnie, bowiem kleszcze siedzą w trawie a z drzew skaczą tylko w opowieściach totalnych ignorantów. W wilgotne dni, większe osobniki mogą być na wysokości metra, zwykle czają się gdzieś na wysokości kolan i bardziej prawdopodobne że poruszając trawą strącimy je na ziemię niż złapią się spodni ( chyba że ktoś ma futrzane spodnie). Reasumując: Jeśli ktoś nie zakłada futra i nie czołga się po krzakach, to całe bzdury o kleszczach może traktować z równym zainteresowaniem co piranie w mazurskich jeziorach. Tyle lat włóczę się po lasach i jeszcze nigdy nie widziałem kleszcza na sobie a jedyna zasada to: las i łąka=długie spodnie ze "śliskiego" materiału( nylon+spandex). Chyba że jadę na rowerze ale wtedy jestem za szybki dla kleszczy Quote
toczygroszek Posted August 7, 2013 Posted August 7, 2013 Kleszcze uwielbiają paprocie, a te nierzadko rosną na wysokość człowieka. Kiedyś po przejściu takim tunelem paprociowym miałem na sobie całe kolonie kleszczy. Znam też bardzo ciekawą historię pewnego kleszcza. Otóż żona pewnego człowieka panicznie bała się kleszczy. Z tego powodu niechętnie chodziła na wycieczki do lasu, a po powrocie zawsze dokładnie badała swoje i męża ciała w poszukiwaniu pasożyta. Któregoś dnia mąż wybrał się na wycieczkę do lasu, wrócił, zdjął brudne ubrania, umył się, żona dokładnie obejrzała go, czy nie ma kleszcza i poszli spać. Rano zona stwierdziła przyczepionego do swojego ciała kleszcza Prawdopodobnie zaplątał się gdzieś w to ubranie i przewędrował sobie w nocy. Przynajmniej taka była oficjalna wersja. Bo ja jednak myślę, że żona zdradzała swojego męża z innym w krzakach, a on potem tanio kupił ta nieprawdopodobną opowieść Quote
u810 Posted August 8, 2013 Posted August 8, 2013 Kleszcze uwielbiają paprocie, a te nierzadko rosną na wysokość człowieka. Kiedyś po przejściu takim tunelem paprociowym miałem na sobie całe kolonie kleszczy. A nie czasem strzyżaków sarnich ? Czasem po przejściu przez krzaczory zrzucam z siebie kilka(naście), lubią też zaplątać się we włosy. W przeciwieństwie do kleszczy nie lubują się w wilgoci i mogą siedzieć wysoko na krzakach czy wysokich trawach/paprociach. Quote
toczygroszek Posted August 8, 2013 Posted August 8, 2013 Na pewno nie strzyżak sarni, ani nie jelenica. Te masowo atakowały mnie, gdy szedłem do Twojego kesza "Zamczysko Słupia". Z Mega Eventu w Górznie też przywiozłem "travel buga" w postaci kleszcza, który wbił mi się w okolicy kolana. A cały czas chodziłem w długich spodniach. Chyba najczęściej jest właśnie tak, że kleszcz przyczepi się gdzieś do ubrania, albo wpadnie w jakieś zagłębienie (np do buta), a potem sobie spokojnie wędruje w dogodne dla siebie miejsce na ciele człowieka. Quote
+dadoskawina Posted August 8, 2013 Posted August 8, 2013 Nawet, jeżeli kleszcze czają się wyłącznie nisko (z czym nie do końca się zgodzę, bo miałem już w tym roku przyjemność przechodzić przez gąszcz trzymetrowych paproci), to jednak ręce są bardzo narażone (no chyba, że szukasz i podejmujesz kesza kijem). Ja w tym roku złapałem już stado kleszczy i głównie atakowały mi właśnie ręce (nawet jak byłem w krótkich spodniach). Quote
toczygroszek Posted August 9, 2013 Posted August 9, 2013 (edited) Wczoraj byłem w Sklepie Podróżnika na Jagiellońskiej w Krakowie i mają tam Muggę oraz inne magiczne środki na komary w sporym asortymencie i przystępnych cenach. Edited August 9, 2013 by toczygroszek Quote
+ochkarol Posted August 9, 2013 Posted August 9, 2013 Tak, toczygroszek, tak- to jest wlasnie cena popularnosci. Te chmary wielbicieli... Czas przywyknac.. Quote
+lowca Posted August 9, 2013 Posted August 9, 2013 http://zdrowie.gazet...pionki.html#Cuk Szczepionki nie ma, ale trzytygodniowa kuracja antybiotykiem wybija zarazę skutecznie. Na kleszcze i komary jest tylko jedna stuprocentowo skuteczna metoda - chodzić na skrzynki zimą. Quote
+y_a_h_oo Posted August 10, 2013 Posted August 10, 2013 http://zdrowie.gazet...pionki.html#Cuk Szczepionki nie ma, ale trzytygodniowa kuracja antybiotykiem wybija zarazę skutecznie. Przezywalem to - doprawdy nie jest to frajda: antybiotyk zabil we mnie wszystko (byc moze dlatego teraz jestem jaki jestem ) Quote
+ru.beus Posted April 17, 2014 Posted April 17, 2014 Ponieważ sezon komarowy jest już prawie, że otwarty [kleszczowy trwa cały czas ], pozwolę sobie odświeżyć wątek i zadać pytanie Po preparat z 9% DET warto się wybrać do sklepu, czy sobie darować ? Quote
+lowca Posted April 17, 2014 Posted April 17, 2014 9% to chyba mało ... ja bym poniżej 25% nie schodził Quote
+Plomba Posted April 17, 2014 Posted April 17, 2014 Ponieważ sezon komarowy jest już prawie, że otwarty [kleszczowy trwa cały czas ], pozwolę sobie odświeżyć wątek i zadać pytanie Po preparat z 9% DET warto się wybrać do sklepu, czy sobie darować ? U mnie kleszcze są i dlatego zaszczepiłem się na KZM. Jest dość wysoko i komarów nie ma. Quote
+hiuppo Posted November 14, 2019 Posted November 14, 2019 Sezon nie ten, ale w tym roku temat był czasami upierdliwy. W Opolu życie nam uratował Mugga Spray STRONG 50% DEET na komary i kleszcze - generalnie MUGGA. Brzmi jak reklama, ale podaję co działa. Generalnie używałem też preparatu dla koni od znajomego veta (testowane na delikatnym psie, ale koń też ma wrażliwą skórę). Quote
+TheVoytekBear Posted November 16, 2019 Posted November 16, 2019 Skoro już reanimujemy wątek-trupa: Ubrania - permetryna nieubrane części ciała - Mugga 50. Najlepiej sprawdza się ta w kulce, więc tej w atomizerze używam tylko tam, gdzie kulka się nie sprawdzi - np. na włosy. w/w zestaw testowany m.innymi w lasach pod Warszawą, gdzie komary szumiały jakby ktoś latał dronem. Kleszczy złapałem zero, ugryzienia były tylko tam, gdzie nie posmarowałem. Quote
GoferyG Posted April 9, 2021 Posted April 9, 2021 On 6/18/2013 at 5:37 PM, Spider said: Nie nic lepszego na komary i inne dziadostwa niż Mugga 50% DEET. Na polskie warunki powinna wystarczyć Mugga 20% DEET. A do tego preparat ładnie pachnie trawą cytrynową. Potwierdzam Spider-e ale opowiem Wam jedną sytuację, w której nawet Deet nie dal rady. Niedaleko Modlina znajduje się Fort III Pomiechówek - gdzie jutro założę skrytkę - w którym jest masa komarów. W ubiegłym roku (lipiec) byłem tam na wędrówce po forcie i NIC, dosłownie NIC nie działało na komary. Idąc pryskałem Deet-em w około, a cholery skrzydlate cały czas mnie "cięły" :/ Oczywiście może jest to bardziej złożona sprawa - komary mogły baaardzo długo nie jeść - ostatni człowiek w forcie był chyba w 2014 roku Co do kleszczy, to proponuję na tydzień przed wędrówką pić 2-3 torebki Czystku. W smaku może nie jest urokliwy, ale w moim przypadku się sprawdził. Można kupić go w sklepach zielarskich lub aptece - choć polecam wypatrzeć lub zasiać samemu. Za resztę wskazówek dziękuje, jako początkujący Keszer na pewno skorzystam Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.