Jump to content

Spory, żale i inne niczego nie wnoszące dyskusje...


toczygroszek

Recommended Posts

Dzisiejsza wyprawa na kesze do Grodziska Mazowieckiego nauczyła mnie jednego - jeśli myślisz o zabraniu roweru na wycieczkę do sąsiedniego miasta, to go bierz !!! Zgarniesz więcej keszy, mniej się zmęczysz, a przede wszystkim oszczędzisz czas - zwłaszcza jak ci przyjdą do głowy pomysły, w postaci "spaceru" do skrzynki, której zupełnie nie miałeś w planach, a która jest odległa od miejsca gdzie się znajdujesz o jakieś 2,5 km.

Link to comment

Dzisiejsza wyprawa na kesze do Grodziska Mazowieckiego nauczyła mnie jednego - jeśli myślisz o zabraniu roweru na wycieczkę do sąsiedniego miasta, to go bierz !!!

Mamy rozumieć, że doszedłeś do tego wniosku bo NIE zabrałeś roweru i się żalisz? :unsure:

Człowiek sie uczy na własnych błędach, ja taki sapcerek zaliczyłam latem w Mogilnie :rolleyes:

Link to comment

Wiesiu - dokładnie. Te 2,5 km to był dopiero początek :-) Po nim nastąpiło 1,5 km do innego kesza [też nie planowanego], a potem jeszcze 3,5 km z Milanówka do Grodziska, bo było szybciej, niż czekanie na pociąg. A potem jakieś 3-4 km po samym Grodzisku od kesza do kesza...

 

A na koniec i tak siedziałem 1,5 h i czekałem na pociąg do Warszawy - bo z powodu remontu torów, część pociągów nie zatrzymuje się w Grodzisku

Edited by ru.beus
Link to comment

Wiesiu - dokładnie. Te 2,5 km to był dopiero początek :-) Po nim nastąpiło 1,5 km do innego kesza [też nie planowanego], a potem jeszcze 3,5 km z Milanówka do Grodziska, bo było szybciej, niż czekanie na pociąg. A potem jakieś 3-4 km po samym Grodzisku od kesza do kesza...

 

A na koniec i tak siedziałem 1,5 h i czekałem na pociąg do Warszawy - bo z powodu remontu torów, część pociągów nie zatrzymuje się w Grodzisku

Ech, na to tylko litr grzańca pomoże... :laughing:

Byłoby gorzej jakbys zaliczył DNFy po takim marszu! :anitongue:

Link to comment

 

A na koniec i tak siedziałem 1,5 h i czekałem na pociąg do Warszawy - bo z powodu remontu torów, część pociągów nie zatrzymuje się w Grodzisku

 

Trzeba było per pedes do Pruszkowa, stamtąd masz już komunikację miejską :anibad:

 

Eeee... aż tak to nie byłem zdesperowany. Poza tym byłem już ciutkę zmęczony

Link to comment

No tak, Rubeus chodzić nie lubi :P Marudzi przy tym strasznie :P

Trasa opisana to betka jest - taki tam spacerek :laughing:

Ale ja się chciałam pożalić - taką niedawno koncepcję wyknułam, że w rok od rozpoczęcia zabawy do 1.000 dobiję (bez Górzna). Ale najwidoczniej bez Górzna się nie da :(

Edited by Pen-y-Cat
Link to comment

a rowerkiem ile najwięcej przejechałeś ? :)

Mój najlepszy jak dotąd wynik, to 75 km jednego dnia - nadal mam chęć na 100 km. Może w przyszłym roku, się uda :-)

 

Ale tak 30-40 km nie jest wyjątkiem - dosyć często mi się przydarza.

Rowerek świetny jest do keszowania, potrafi zaoszczędzić połowę czasu jak się trasę przemyśli i nie ma zbyt trudnego terenu bo wtedy można tylko się zajechać no i super się na mieście sprawdza przy keszowaniu ;-) A mi udało się jednego dnia strzelić 201km ale oczywiście nie było mowy o keszach ;-)

Link to comment

narzekanie na dystanse przebyte pieszo/rowerem - tylko tutaj ;-)

 

geocacher, który nie lubi chodzić i nie chce się zmęczyć to wg mnie d**a nie geocacher, no sorry.

 

Jakbym się nie chciał zmęczyć, to bym w ogóle na kesze się nie ruszał z domu, a jakiekolwiek projekty wymagające kilku godzin łażenia po lesie, omijał szerokim łukiem.

Co do chodzenia - tak już mam, że wole rower niż per pedes...

Link to comment

Coś się pozmieniało w GC-Project, albo w mapach, z których korzysta. W każdym razie kilka keszy znajdowanych bezpośrednio nad wodą (co ciekawe - nie wszystkie) zalicza mi do depresji, np: http://www.geocaching.com/geocache/GC20XTV_panorama-szczecina jest klasyfikowany jako 5m p.p.m (wcześniej tak nie było).

 

Jest też zmiana na plus: pokazuje badże za coiny i bugi.

Link to comment

Coś się pozmieniało w GC-Project, albo w mapach, z których korzysta. W każdym razie kilka keszy znajdowanych bezpośrednio nad wodą (co ciekawe - nie wszystkie) zalicza mi do depresji,

 

Mnie pokazuje znalezienie 5km pod ziemią... :anitongue:

 

Jest też zmiana na plus: pokazuje badże za coiny i bugi.

 

I to nawet poprawnie!

Link to comment

Dodatkowo, w kwestii wyznaczania wysokości pojawiła się odpowiedź w FAQ: http://project-gc.com/Home/FAQ

 

Ogólnie jest to dość nietrywialny problem, więc ja bym się cieszył z tego, co jest w ogóle :)

 

W sumie to się cieszę. Dostałem w końcu należną mi odznakę, bo kesza, którego faktycznie znalazłem w depresji też mi zlicza. I stopień odznaki jest taki jaki być powinien.

Link to comment

Mam dwa pytania:

 

a ) dlaczego skrytki zgłaszane do publikacji nie są recenzowane w kolejności ich zgłaszania, ale w kolejności odwrotnej?

 

b ) dlaczego, jeżeli recenzent ma wątpliwości co do skrytki, której ocenę zaczął w pierwszej kolejności, automatycznie blokowana jest publikacja pozostałych (nie rozpoczyna się dla nich proces recenzji), mimo, że z tą do przedyskutowania/poprawy nie mają przecież nic wspólnego?

Edited by dadoskawina
Link to comment

Ale te pytania powinieneś skierować bezpośrednio do Recenzenta lub do Groundspek'a.

 

Recenzenci na to forum też zaglądają. Nie widzę powodu, dla którego mieli by nie odpowiedzieć tutaj.

Poza tym może też ktoś ze "zwykłych" użytkowników wie więcej w tym temacie i mógłby mnie oświecić.

 

Z tego co piszesz, to nie jest to sprawa regulaminu, tylko recenzenta, więc bez porozmawiania z tym jednym konkretnym, będziesz jedynie poruszał się w granicach domysłów.

Link to comment

Z tego co piszesz, to nie jest to sprawa regulaminu, tylko recenzenta, więc bez porozmawiania z tym jednym konkretnym, będziesz jedynie poruszał się w granicach domysłów.

 

Rzecz nie dotyczy jednego tylko recenzenta, bo do takiego wniosku doszedłem po publikacjach ocenianych przez kilku z nich.

Zgodnie jednak z przytoczoną tu sugestią, jednego recenzenta zapytałem na priv. Napisał, że skrytki do oceny wybierane są w kolejności arbitralnie ustalonej przez niego. Kolejność zgłaszania - napisał - nie ma nic do rzeczy (za wyjątkiem sytuacji z kolizją miejscówek).

Ale ja i tak mam wrażenie, że jest to kolejność odwrotna do kolejności zgłoszeń. I tak, moje skrytki zgłoszone tuż przed sylwestrem zostały opublikowane już po kilku godzinach. Dziś pojawiły się publikacje keszy zgłoszonych później. A tymczasem inny mój kesz już siódmy dzień czeka w kolejce i nie może doczekać się przeglądu. :mad:

Link to comment

Nie byłem, nie szukałem. Ale komentarz założyciela na uwagę o zaśmieconej okolicy i braku maskowania, mówi wszystko. Żal, że takie kesze w ogóle powstają:

 

"miejsce to jest ładne w zimę bo między innymi śnieg zakrywa śmieci [...] Oczywiście można szukać w lato ale to już nie ma takiego fun'u śnieg ma też maskować skrytkę w jakimś stopniu"

Link to comment

Nie byłem, nie szukałem. Ale komentarz założyciela na uwagę o zaśmieconej okolicy i braku maskowania, mówi wszystko. Żal, że takie kesze w ogóle powstają:

 

"miejsce to jest ładne w zimę bo między innymi śnieg zakrywa śmieci [...] Oczywiście można szukać w lato ale to już nie ma takiego fun'u śnieg ma też maskować skrytkę w jakimś stopniu"

 

A to Najdoskonalszy Regulamin i dogłębna weryfikacja każdej skrytki przez Reviewerów nie zabezpieczaja przed pojawianiem się takich ciekawostek??

Link to comment

W zwiazku z tym, ze jestem poczatkujacym geokeszerem chcialbym bardziej doswiadczonych kolegow zapytac co sie zmienilo od roku 2000 i slawnego 45°17′27,6″N 122°24′48,0″W?

W jakim kierunku zmierza ta zabawa?

Nie sadzicie, ze dzisiaj telefon komorkowy (i nie mam tu na mysli wszystkomajacego smartfona) jest wazniejszy od odbiornika GPS?

Dlaczego logowanie DNFa to wstyd i hanba?

Czy GC i OC to kolejne portale spolecznosciowe, w ktorych "w kupie razniej"?

Jak to jest, ze caly opis kesza to: "Cache zawiera logbook oraz gifty na wymianę. Pamiętaj zabierz ze sobą coś do pisania. Szukając skrytki zwróć uwagę na budowę poręczy. Składa się ona z pionowych i poziomych elementów." A znajdujacy ciesza sie, ze maja FTFa, albo ze kolejny punkt do statystyki, a tak w ogole to cool jest?

Czy my musimy byc jak Niemcy i Czesi wiozacy ze soba kompletne kesze by w razie czego zalozyc "nowego" i zalogowac znalezienie ( fotka tez jest dobra) ?

Dlaczego nie wycinamy oszukanczych "found it'?

Czy w tej zabawie potrzebne sa jakiekolwiek zasady i reguly?

Tak sobie mysle, ze moderator moglby zawrzec jedno oko na ten post i ewentualne odpowiedzi.

Link to comment

W zwiazku z tym, ze jestem poczatkujacym geokeszerem chcialbym bardziej doswiadczonych kolegow zapytac co sie zmienilo od roku 2000 i slawnego 45°17′27,6″N 122°24′48,0″W?

W jakim kierunku zmierza ta zabawa?

Nie sadzicie, ze dzisiaj telefon komorkowy (i nie mam tu na mysli wszystkomajacego smartfona) jest wazniejszy od odbiornika GPS?

Dlaczego logowanie DNFa to wstyd i hanba?

Czy GC i OC to kolejne portale spolecznosciowe, w ktorych "w kupie razniej"?

Jak to jest, ze caly opis kesza to: "Cache zawiera logbook oraz gifty na wymianę. Pamiętaj zabierz ze sobą coś do pisania. Szukając skrytki zwróć uwagę na budowę poręczy. Składa się ona z pionowych i poziomych elementów." A znajdujacy ciesza sie, ze maja FTFa, albo ze kolejny punkt do statystyki, a tak w ogole to cool jest?

Czy my musimy byc jak Niemcy i Czesi wiozacy ze soba kompletne kesze by w razie czego zalozyc "nowego" i zalogowac znalezienie ( fotka tez jest dobra) ?

Dlaczego nie wycinamy oszukanczych "found it'?

Czy w tej zabawie potrzebne sa jakiekolwiek zasady i reguly?

 

E tam, troche przymarudzasz, są skyrtki-babole, są inteligentni inaczej zakładający pojemniki w miejsce tych, których nie znaleźli, ale chyba nie jest tak źle, nie generalizuj,

ja na przykład mam kilka DNFów dziennie, i to od całkiem doswiadczonych cacherów zza zachodniej granicy... wszędzie sa ludzi i ludziska,

a kazdy niech zacznie od siebie i " wyrzuca" fake- logi, oraz zwraca delikatnie uwage poczatkujacym autorom skrytek na to ,zeby pokazywać cos interesującego, a nie tylko

ósmą wierzbę na polu szwagra :rolleyes:

poczatkjący uzywaja komórek, ale jak się wciagają i ich na to stac kupują GPSy( znam takie przypadki...).

Link to comment

Ostatnio znajduję bardzo duży odsetek skrytek rewelacyjnych, starannie przygotowanych, w ciekawym miejscu, z ciekawym opisem. Ale są też wyjątki i zawsze będą. Trzeba z tym jakoś żyć.

Co do DNFów to zawsze darzyłem dużym szacunkiem geocacherów, którzy nie wstydzą się napisać DNFa. To świadczy o dużej klasie i poczuciu własnej wartości, która nie zostanie zachwiana przez pojawienie się w profilu smutnej buźki.

Nie ma możliwości weryfikacji wszystkich wpisów w logbooku, z resztą znam przypadek, gdzie tego typu skrupulatność prowadziła wręcz do absurdu.

 

Moim zdaniem nie jest chyba tak źle. Wprawdzie ostatnio zauważyłem, że chwalone przeze mnie statystyki stały się czasem celem samym w sobie, ale ostatecznie nikomu chyba krzywda się z tego powodu nie dzieje. Po serii różnych traili i park-and-grabów zrobiłem sobie wczoraj maraton po górkach w celu zdobycia zaledwie 2 skrytek, które nie pasują mi do żadnego matrixa ani badża, a radość dał mi sam spacer i piękne widoki.

Link to comment

[...]

A. Nie sadzicie, ze dzisiaj telefon komorkowy (i nie mam tu na mysli wszystkomajacego smartfona) jest wazniejszy od odbiornika GPS?

B. Dlaczego logowanie DNFa to wstyd i hanba?

C. Czy my musimy byc jak Niemcy i Czesi wiozacy ze soba kompletne kesze by w razie czego zalozyc "nowego" i zalogowac znalezienie ( fotka tez jest dobra) ?

D. Dlaczego nie wycinamy oszukanczych "found it'?

[...]

 

ad. A. i C.: Dzwonienie po hinty jak się przez parę minut nie może kesza znaleźć to lamerstwo. Ale w sytuacji gdy założyciel jest znany to po dłuższych poszukiwaniach można się skontaktować, żeby potwierdzić ewentualny brak. A wtedy, gdy założyciel powie, gdzie skrzynka była, a okaże się że jej nie ma, to warto mieć zestaw reaktywacyjny. Oczywiście "reaktywacje bez wiedzy i zgody" właściciela to kicha i psucie zabawy.

 

ad. B. Nie zauważyłem; DNF-y i dostaję na swoich skrytkach i sam loguję...

 

ad. D. Wczoraj wywaliłem dwa takie.

 

PS: Ochkarolu, czy sadzisz, że ktoś jeszcze uwierzy, żeś początkujący?... :anitongue:

Edited by Murazor
Link to comment

W jakim kierunku zmierza ta zabawa?

Nie sadzicie, ze dzisiaj telefon komorkowy (i nie mam tu na mysli wszystkomajacego smartfona) jest wazniejszy od odbiornika GPS?

Dlaczego logowanie DNFa to wstyd i hanba?

Czy GC i OC to kolejne portale spolecznosciowe, w ktorych "w kupie razniej"?

Jak to jest, ze caly opis kesza to: "Cache zawiera logbook oraz gifty na wymianę. Pamiętaj zabierz ze sobą coś do pisania. Szukając skrytki zwróć uwagę na budowę poręczy. Składa się ona z pionowych i poziomych elementów." A znajdujacy ciesza sie, ze maja FTFa, albo ze kolejny punkt do statystyki, a tak w ogole to cool jest?

Czy my musimy byc jak Niemcy i Czesi wiozacy ze soba kompletne kesze by w razie czego zalozyc "nowego" i zalogowac znalezienie ( fotka tez jest dobra) ?

Dlaczego nie wycinamy oszukanczych "found it'?

Czy w tej zabawie potrzebne sa jakiekolwiek zasady i reguly?

Tak sobie mysle, ze moderator moglby zawrzec jedno oko na ten post i ewentualne odpowiedzi.

 

Jak już wielokrotnie było tu zauważane, na szczęście jest to tylko zabawa, a nie jakaś szaleńcza rywalizacja. I każdy bawi się tak jak lubi. Woli szukać grupowo, jego sprawa. Potrzebuje telefonu do przyjaciela - tak samo. Uznaje za znalezione kesze, których nie znalazł - w zasadzie też.

 

Z jednym zarzutem zgadzam się jednak w zupełności - nielogowanie DNF-ów. Owszem, wiele osób loguje nieznalezienia, ale też wiele tego nie robi. I tu w zasadzie powtórzę za toczygroszkiem: "zawsze darzyłem dużym szacunkiem geocacherów, którzy nie wstydzą się napisać DNFa. To świadczy o dużej klasie i poczuciu własnej wartości, która nie zostanie zachwiana przez pojawienie się w profilu smutnej buźki". Chociaż, patrząc z innej strony, przyczyn nieznalezienia może być wiele (i nie zawsze jest to wyczerpanie wszystkich pomysłów na szukanie, ale np. mugolstwo czy brak czasu), a i sami autorzy różnie te DNF-y interpretują. Jedni od razu po jednym DNF-ie zawieszają kesza, a dla innych i 10 nieznalezień nie wydaje się wystarczającym powodem do sprawdzenia skrytki czy chociażby napisania jakiegoś komentarza...

 

Wożenie kompletnych keszy - zdecydowanie popieram. Choć oczywiście, ew. reaktywacja powinna być poparta absolutną pewnością, że kesza nie ma i - jeśli to możliwe - uzgodnieniem tego z autorem. W tym kontekście mam jednak na myśli głównie kesze zapomniane, gdzie autorzy nie bawią się już w geocaching albo są bardzo daleko i nie mają możliwości samodzielnego serwisu. W większości zresztą przypadków pojemnik jest, a wymiany wymaga głównie logbook. Wożenie ze sobą keszy ma też jedną zaletę - będąc w ciekawym miejscu można posadzić własną skrytkę.

 

Mnie natomiast osobiscie denerwuje hintowanie w logach. Log ma opisywać historię związaną ze zdobywaniem kesza, wrażenia z odwiedzonego miejsca, a nie informacje o miejscu i sposobie ukrycia. Bo o ile wskazane na początku aspekty to indywidualna sprawa każdego, to tutaj przez taki nieprzemyślany wpis można popsuć innym zabawę.

Link to comment

1. Sorry, ten post mial sie ukazac w dziale "Wszystko o geocachingu dla poczatkujacych". Pomylka.

2. Nie chodzi mi o to by utyskiwac na tym jak to jest fatalnie, a kiedys bylo rewelacyjnie. Ostatnio na naszym terenie pojawili sie nowi gracze i sa rewelacyjni. Fantastyczne kesze w ciekawych miejscach, wiec czego pragnac wiecej?

 

Chodzilo mi o to, ze pojawiaja sie gnioty, a my te gnioty traktujemy tak samo jak te dobre i bardzo dobre kesze.

Chodzi mi o to, ze "telefon do przyjaciela" staje sie wazniejszy od samego GPSa bo sposob znalezienia kesza przestaje byc wazny, wazne staje sie samo znalezienie. Nawet nie znalezienie, a zalogowanie znalezienia, bo okazuje sie, ze to wcale nie jest jednoznaczne.

Chodzi mi o...

Ktos zaraz powie, ze to tylko zabawa i niech kazdy bawi sie jak chce. Ale czy tak jest do konca?

Sadze, ze czasami warto zwrocic na takie rzeczy uwage by nasza zabawa nie tracila na atrakcyjnosci.

Co niniejszym czynie.

 

 

Link to comment

W jakim kierunku zmierza ta zabawa? Był czas, kiedy dużo mówiłem i mało robiłem. Tak jak ja się zmieniłem, tak i zabawa może się zmienić, więc wróżki nie będę udawał. Póki co geocaching jest dla mnie hobby, które zmienia postrzeganie świata (tak jak poznani ludzie, podróże, jedzenie). Na pewno nie jest celem mojego życia.

Nie sadzicie, ze dzisiaj telefon komorkowy (i nie mam tu na mysli wszystkomajacego smartfona) jest wazniejszy od odbiornika GPS? Pewnie jest jakiś powód, dla którego nadal nie zmieniłem urządzenia ze smartfona na GPSr. Telefon wydaje się być o wiele bardziej wszechstronny. (Oprócz tego zdarza mi się "zadzwonić do przyjaciela" i mam gdzieś co ktokolwiek o tym myśli.)

Dlaczego logowanie DNFa to wstyd i hanba? Ja tego tak nie odczuwam. To najwyraźniej Twoja opinia, więc musisz sobie sam odpowiedzieć.

Czy GC i OC to kolejne portale spolecznosciowe, w ktorych "w kupie razniej"? Ja z GC tak nie korzystam, ale takie tendencje widzę po obu stronach (tylko moja opinia).

Jak to jest, ze caly opis kesza to: "Cache zawiera logbook oraz gifty na wymianę. Pamiętaj zabierz ze sobą coś do pisania. Szukając skrytki zwróć uwagę na budowę poręczy. Składa się ona z pionowych i poziomych elementów." A znajdujacy ciesza sie, ze maja FTFa, albo ze kolejny punkt do statystyki, a tak w ogole to cool jest? Kwestia podejścia do tematu. Jeśli to faktycznie CAŁY opis kesza, to słabo, ale każdy się bawi jak chce.

Czy my musimy byc jak Niemcy i Czesi wiozacy ze soba kompletne kesze by w razie czego zalozyc "nowego" i zalogowac znalezienie ( fotka tez jest dobra) ? Nie wożę i nie zamierzam.

Dlaczego nie wycinamy oszukanczych "found it'? Ja wycinam.

Czy w tej zabawie potrzebne sa jakiekolwiek zasady i reguly? Tak, bo odbywa się w większości w miejscach, które do właścicieli skrytek nie należą.

 

Cieszę się, że takie pytania się pojawiają, chociaż mimo wrodzonego niepoprawnego optymizmu nie wierzę już w sensowną dyskusję na ten temat.

 

To co mnie najbardziej wkurza, to wpis o znalezieniu jednym słowem. Albo nawet nie słowem.

"TFTC" ":D" "Znaleziony"

FUJ!

Edited by wantsky
Link to comment

1. Sorry, ten post mial sie ukazac w dziale "Wszystko o geocachingu dla poczatkujacych". Pomylka.

 

Był w tamtym dziale. Zapewne moderator przeniósł.

 

Chodzilo mi o to, ze pojawiaja sie gnioty, a my te gnioty traktujemy tak samo jak te dobre i bardzo dobre kesze.

 

Oj, nie powiedziałbym. Pamiętam dwa krakowskie gnioty, które w logach zostały równo zmieszane z błotem. I po odpowiednim czasie zniknęły z mapy.

Ktoś narzekał na gnioty w Żorach jednego autora. Też ludzie zareagowali i wszystkie już poszły do archiwum.

Oczywiście, nie wszystkim gniotowość kesza przeszkadza, ale też nie można generalizować.

 

Jest jeszcze jeden aspekt. Duże zróżnicowanie między regionami. W rejonach, gdzie GC jest rozwinięte i aktywnych jest wielu keszerów, kesze są coraz lepsze, a poprzeczka ustawiana jest coraz wyżej. Z kolei są obszary (czasem nawet solidnie okeszowane, ale tylko przez jedną czy dwie osoby), gdzie autorzy nie mają skąd brać wzorców i kesze są jakie są. Ale tam cieszy mnie już sam fakt że są.

Przykład. Byłem niedawno w Lesznie. Totalna CG-pustynia. Pojawiły się 4 kesze. Zero informacji w opisie, kordy przestrzelone 114m. Hint pozwolił znaleźć. Ale, pomino, że listing do d..., to sam kesz porządnie przygotowany i nieźle wyposażony. Więc też sytuacja nie zawsze jest jednoznaczna. A mnie kesz i tak bardzo ucieszył, bo po prostu... było czego szukać.

Link to comment

które nie pasują mi do żadnego matrixa ani badża

 

Nie do końca. Znalezienia te zbliżają Cię do osiągnięcia kolejnych stopni medali: "The Geocacher", "The Traditional Cacher", badża za rozmiar, być może jeszcze czegoś i - oczywiście - do kolejnego punktu do pasa za pełną setkę znalezień.

:anitongue:

 

Pozdrawiam

Link to comment

 

Wożenie kompletnych keszy - zdecydowanie popieram. Choć oczywiście, ew. reaktywacja powinna być poparta absolutną pewnością, że kesza nie ma i - jeśli to możliwe - uzgodnieniem tego z autorem. W tym kontekście mam jednak na myśli głównie kesze zapomniane, gdzie autorzy nie bawią się już w geocaching albo są bardzo daleko i nie mają możliwości samodzielnego serwisu. W większości zresztą przypadków pojemnik jest, a wymiany wymaga głównie logbook. Wożenie ze sobą keszy ma też jedną zaletę - będąc w ciekawym miejscu można posadzić własną skrytkę.

 

Hmmm. O ile reaktywacja po wcześniejszym uzgodnieniu tego faktu z właścicielem chyba nie budzi u nikogo zastrzeżeń, o tyle reaktywacja bez jego wcześniejszej wiedzy i zgody to kiepski pomysł. Widziałem już takie "reaktywacje", po których znajdował się ten stary pojemnik i funkcjonowały dwa. A potem jeszcze geocacherzy nawzajem się oskarżali, że wpisują fałszywe logi w internecie, bo nie widzieli nawzajem swoich wpisów w logbooku. Opieka nad keszem ma sens, gdy jest uzgodniona z autorem.

 

Co do ekstra hintów - mam kilka znajomych osób, do których dzwonię z terenu (w szczególnych przypadkach), te osoby też czasem do mnie dzwonią i traktuję to równocześnie jako pretekst do pogawędki i podtrzymania kontaktu.

 

Więcej skrytek i więcej geocacherów to nowe problemy, ale jednocześnie to większy wybór keszy i większy wybór partnerów do wspólnych wypadów. Każdy tu może znaleźć swoją niszę. Chyba więc nie jest tak źle.

Link to comment

 

To i tak dużo. Czasem masz tylko (cytuję)

.

 

Mnie nieziemsko drażni, jak w kolejnych zdobywanych skrzynkach ekipa znalazców loguje się Ctrl-C - Ctrl-V każdy bez żadnego słówka więcej. Dwadzieścia jednakowych wpisów. Brrrr

 

Jak ten jeden wpis bedzie dlugi, bogaty, opowiadajacy o calym spacerze, to moge taki przezyc [;)] chociaz na pewno kazdy wpis inny jest znacznie przyjemniejszy!

Link to comment

Niniejsze forum dotyczy stricte serwisu Geocaching.com. Dzięki moderacji, zwanej przez niektórych cenzurą, unikamy niepotrzebnych dysput na temat "wyższości" tego czy innego "produktu", które zawsze kończą się pyskówką. Niniejsze forum powstało kilka lat temu właśnie po to, żeby takich sytuacji uniknąć i skierować to medium do ludzi "nadających na tych samych falach". Mam jednak wrażenie, że dla pewnych osób forum dotyczące lokalnego systemu jest zbyt ciasne i z powodu nieustannego bólu tylnej części ciała w co drugi watek naszego forum jest miejscem dla mniej lub bardziej zawoalowanej agitacji (zwanej wolnością słowa).

Na forum panują pewne zasady - jedna jest taka, że dotyczy ono tylko i wyłącznie serwisu Geocaching.com. Niema obowiązku wypowiadania się, ani nawet czytania tego forum. Nic również nie stoi na przeszkodzie, aby założyć własne, z własnymi zasadami - najlepiej takiej bez moder... tfu, cenzury.

Link to comment

Chodzi o to, że głeboko zakorzenione animozje pomiędzy niektórymi starymi graczami z obu alternatywnych systemów, których my, nowi nie jesteśmy w stanie (a nawet nie chcemy) zrozumieć ani zaakceptować, sprawiają, że jakakolwiek merytoryczna dyskusja staje się na tym forum niemożliwa. Więcej, odbijają się one rykoszetem na wszystkich użytkownikach GC, prowadząc do kuriozalnych i bezsensownych interpretacji regulaminów.

Link to comment

Naszym Reviewerom, a zwłaszcza GCaktywistom polecam przyjrzenie się skrzynkom z Węgier - większość ma odniesienia do lokalnego, węgierskiego, nieGC systemu, sa publikowane z linkami do lokalnych atrakcji (czyli podpadaja pod to, co w Polsce jest zakazane jako commercial). Jakoś tam nie widać 'wojny międzysystemowej' czy "wyjaśnień do jedynie słusznej interpretacji regulaminu".

 

Owszem, możecie powiedzieć 'mnie to nie obchodzi' albo 'to nie mój rewir'. Tylko żeby być w zgodzie z własnymi głębokimi przekonaniami, powinniście masowo rzucić się na wyścigi z wnioskami o archiwizację połowy węgierskich keszy jako nieregulaminowych.

 

Albo możecie zgłosić ten post w dyskusji jako 'obraźliwy' i 'niemerytoryczny'.

Link to comment

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...