Jump to content

Spory, żale i inne niczego nie wnoszące dyskusje...


toczygroszek

Recommended Posts

Posted (edited)
W dolnośląskim od marca 2012 działa Stowarzyszenie Geocaching Polska

 

A kto za tym stoi? W sensie, jacy znani (lub mniej znani) poszukiwacze skrzynek i skrytek są w to Stowarzyszenie zaangażowani?

Edited by nemrodek
dodanie cytatu
Posted

Najlepiej będzie jak do nich napiszesz i sam się dowiesz...

Albo poczytać :)

Członkowie stowarzyszenia

Tylko, że to nie to stowarzyszenie. Jedno jest założone w marcu 2012 z siedzibą w Legnicy, a to do którego linkujesz jest z grudnia 2012 i ma siedzibę w Górżnie... Z początku myślałem, że to jest jedno, tylko zmieniło siedzibę, ale to są dwa różne i tylko nazwa jest ta sama... O tym legnickim można trochę się dowiedzieć z KRS-u.

Posted

Dwoma slowami i chyba nie tylko tym.

 

Nie wiem o co chodzi. Padaja pytania na forum, a odpowiedzi mozna znalezc bez najmniejszego wysilku poza forum.

Szukacie sensacji?

Nie ma sensacji, kolejnym stowarzyszeniem bedzie Stowarzyszenie ochkaRolla Geocaching Polska.

Tez bedziecie szukac tutaj informacji?

Powodzenia.

Posted

Dwoma slowami i chyba nie tylko tym.

 

Nie wiem o co chodzi. Padaja pytania na forum, a odpowiedzi mozna znalezc bez najmniejszego wysilku poza forum.

Szukacie sensacji?

 

 

Nie, faktów. Zwłaszcza, że o stowarzyszeniu Geocaching Polska nie wiadomo nic ponad to, co na stronie mają napisane - a mają mniej niż niewiele.

Posted

Nie ma sensacji, kolejnym stowarzyszeniem bedzie Stowarzyszenie ochkaRolla Geocaching Polska.

Tez bedziecie szukac tutaj informacji?

Nawet nie wiesz, ochkarolu, jak bardzo się mylisz. Kolejnym stowarzyszeniem bowiem będzie Stowarzyszenie "SS" czyli nawet "3xS" :-).

Mamy już Prezesa, wiceprezesa i skarbnika!!! Jesteśmy gotowi wchłonąć oba istniejące stowarzyszenia :-).

Nadmienię, że inforamcji o nas nie znajdziecie nigdzie, nawet na tym forum... :-).

Jedyne wyjście dla Ciebie, to przyłączenie nie do nas, bo i tak prędzej czy później przejmiemy struktury, które założysz.

Posted

Mylicie się, ponieważ Stowarzyszenie Geocaching Jedyny i Prawdziwy w działalności statutowej ma przejmowanie wszystkich stowarzyszeń, które mają w nazwie "Geocaching Polska".

He, he przyjdzie leśniczy i tak wszystkich pogoni z lasu :rolleyes: ....

Posted

Mylicie się, ponieważ Stowarzyszenie Geocaching Jedyny i Prawdziwy w działalności statutowej ma przejmowanie wszystkich stowarzyszeń, które mają w nazwie "Geocaching Polska".

I tu się mylisz, bo my nie ograniczymy się do "Polska". Nas interesuje tylko "World"!!! :-)

Posted (edited)

Chciałem się pożalić, że znaleziony w depresji Earthcache (-1,8m; GC3FG2K) nie jest uwzględniany w statystykach wysokościowych. Tym samym nie mam też odpowiedniego badge :(

 

Wpisz ręcznie wysokość w GSAK-u... Podobnie trzeba zrobić przy GC3PWJG.

Edited by Murazor
Posted

dzięki. skrzynka po 3 wpisach opustoszała z fantów...

 

Mnie się kiedyś po jednym znalezieniu zdarzyło, że ze skrzynki zniknęły wszystkie co cenniejsze fanty (a było ich trochę), a w zamian pojawiło się kilka bezwartościowych rupieci. Zwróciłem na to pierwszemu znalazcy uwagę, ale odpowiedzi się nie doczekałem. To już zatrąca o złodziejstwo...

Posted

A to Polska właśnie...

 

Po powrocie z cyklicznego serwisowania mojego "kołobrzeskiego ogródka", powiedziałbym raczej "A to masowa popularność geocachingu właśnie".

 

Zastałem po wakacjach (poprzedni serwis robiłem w połowie czerwca):

- większe kesze ogołocone z ołówków i osuszaczy, za to pełne kapsli po napojach, skasowanych biletów (m.in. z Barcelony), oraz dopchanych na siłę gadgetów reklamowych

- mniejsze kesze zapchane awaryjnymi logbookami z biletów i karteczek, pozgniatanymi i sprasowanymi na siłę tak, że z pojemników poginęły zatyczki albo pojemniki popękały

- w przypadku trudniejszych keszy znowu dwie samowolnie zrobione tandetne reaktywacje bez konsultacji ze mną np. z pudełka po tiktakach (wszystko w imię statystyk - nie znalazł - znaczy nie ma!), w takiej sytuacji właściwego kesza nikt już nie szuka...

- oczywiście poodkładane byle jak, w innych miejscówkach, często bez maskowania

 

Jedyne pozytywne przykłady wsparcia pojawiły się ze strony użytkowników z lokalnego serwisu (którzy pojawili się tam również turystycznie - nie są to lokalsi bo lokalsów tam raczej nie ma):

- dwie profesjonalne reaktywacje uzgodnione z autorem (klipsiak i magnetyk)

- dokładanie porządnych logbooków (podpisanych, często były to książeczki)

 

Wnioski jakie wyciągnąłem:

 

1) przy założeniu że popularność geocachingu będzie rosła w takim tempie, serwisowanie keszy tradycyjnych co 3 miesiące w odległej lokalizacji już nie wystarczy i na to pomysłu nie mam, poza stopniowym archiwizowaniem najbardziej obłożonych keszy

 

2) jeśli mam przetrwać jako "serwisant" kolejny sezon, muszę konsekwentnie wszystkie dostępne kesze w centrum miasta przerobić na proste offsetowe mulciaki, kesze tradycyjne zostaną tylko w okolicznych lasach / wioskach i koniecznie muszą pozostać w dużym rozproszeniu od siebie (aby trafiali do nich ludzie którzy chcą zwiedzać przyrodę i zabytki, a nie nabijacze statystyk)

 

To tyle żali, pozdrawiam i zabieram się za wymyślanie mulciaków.

Posted

A to Polska właśnie...

 

Po powrocie z cyklicznego serwisowania mojego "kołobrzeskiego ogródka", powiedziałbym raczej "A to masowa popularność geocachingu właśnie".

 

Tak to jest, jak sie ma pojemniki bardzo daleko od domu.

W normalnych warunkach robi sie serwis w drodze do prrcy/ z pracy albo z kina albo na niedzielnym spacerku z rodzinką :rolleyes: ,

bez wielkich wypraw..., jak sie wymienia logbooki na bieżąco , nie ma kłopotu z wepchanymi na siłę itp.

Posted

muszę konsekwentnie wszystkie dostępne kesze w centrum miasta przerobić na proste offsetowe mulciaki, kesze tradycyjne zostaną tylko w okolicznych lasach / wioskach i koniecznie muszą pozostać w dużym rozproszeniu od siebie (aby trafiali do nich ludzie którzy chcą zwiedzać przyrodę i zabytki, a nie nabijacze statystyk)

 

Zdecydowanie popieram. Tradycyjnych jest już w kraju tyle, że niedługo nastarczy i na szafirową odznakę, a liczba multaków i zagadek z trudem dochodzi dopiero do granicy rubinowej.

 

Tym bardziej cenne są w kraju multaki i zagadki, że za granicą, ze względu na barierę językową, tego typu kesze bardzo ciężko się rozwiązuje...

Posted

Tak to jest, jak sie ma pojemniki bardzo daleko od domu.

W normalnych warunkach robi sie serwis w drodze do prrcy/ z pracy albo z kina albo na niedzielnym spacerku z rodzinką :rolleyes: ,

bez wielkich wypraw..., jak sie wymienia logbooki na bieżąco , nie ma kłopotu z wepchanymi na siłę itp.

 

Dzień bez zakamuflowanej złośliwości dniem straconym. Gdybym wiedział jak to się rozwinie to bym ich nie założył w spokojniejszych czasach. Żal mi to wszystko porzucić, a przekazać lokalnie nie ma komu.

Posted

 

Tym bardziej cenne są w kraju multaki i zagadki, że za granicą, ze względu na barierę językową, tego typu kesze bardzo ciężko się rozwiązuje...

Polecam wyjazdy do krajów, którymi jezykami sie mówi , jest znacznie łatwiej, poza tym wiele krajów ma

zagadki tłumaczone na angielski, mam kilka takich nawet w Finlandii/Hiszpanii, inaczej nie dałabym rady :anicute:

Posted (edited)

Zdecydowanie popieram. Tradycyjnych jest już w kraju tyle, że niedługo nastarczy i na szafirową odznakę, a liczba multaków i zagadek z trudem dochodzi dopiero do granicy rubinowej.

 

Tu już nawet nie chodzi o typ kesza, a jego lokalizację. Ostatnio zauważyłem w Krakowie duży napór na centrum i narzekania z powodu limitów odległości. A tym czasem na obrzeżach jest mnóstwo ciekawych i nieznanych miejsc bez kesza. Powiaty miechowski i proszowicki są prawie puste, a przecież są tam różne ciekawe miejsca. Mam sporo skrytek poza miastem i pomimo ich ogromnej ilości nie ma dużego problemu z ich serwisem.

 

A co do odznak, to na tradycyjne są tak wyśrubowane, że o wiele wyżej mam te rzadsze typy keszy niż tradycyjne, pomimo zaliczenia różnych power traili.

Edited by toczygroszek
Posted

Ostatnio zauważyłem w Krakowie duży napór na centrum i narzekania z powodu limitów odległości. A tym czasem na obrzeżach jest mnóstwo ciekawych i nieznanych miejsc bez kesza.

 

Masz na myśli napór ze strony potencjalnych zakładaczy "tradycyjnych", którzy trafiają ze swoimi keszami w okolice finałowych pojemników quizów? Komu oni narzekają (poza reviewerom)?

Posted

Ostatnio zauważyłem w Krakowie duży napór na centrum i narzekania z powodu limitów odległości. A tym czasem na obrzeżach jest mnóstwo ciekawych i nieznanych miejsc bez kesza.

 

Masz na myśli napór ze strony potencjalnych zakładaczy "tradycyjnych", którzy trafiają ze swoimi keszami w okolice finałowych pojemników quizów? Komu oni narzekają (poza reviewerom)?

 

Nie tylko quizów, a narzekania można przeczytać w logach do przeszkadzających skrzynek :) To znaczy ja widziałem ostatnio jedno takie narzekanie.

Fakt, ostatnio w ścisłym centrum Krakowa zrobiło się już ciasno. Zachęcam do zakładania w południowo-zachodniej części miasta. :P

Posted

 

Tym bardziej cenne są w kraju multaki i zagadki, że za granicą, ze względu na barierę językową, tego typu kesze bardzo ciężko się rozwiązuje...

Polecam wyjazdy do krajów, którymi jezykami sie mówi , jest znacznie łatwiej, poza tym wiele krajów ma

zagadki tłumaczone na angielski, mam kilka takich nawet w Finlandii/Hiszpanii, inaczej nie dałabym rady :anicute:

 

Jasne. Tyle, że do tego potrzebne są dwa zasoby: czas i pieniądze. Ja za granicą keszuję głównie w Niemczech (rejony przygraniczne). Tam znalezienie kesza opisanego po angielsku graniczy z cudem.

Posted

[

 

Jasne. Tyle, że do tego potrzebne są dwa zasoby: czas i pieniądze. Ja za granicą keszuję głównie w Niemczech (rejony przygraniczne). Tam znalezienie kesza opisanego po angielsku graniczy z cudem.

E, tam , zatrudnij sie tam, gdzie wysyłają na delegacje ! :rolleyes:

A zdziwisz sie, bo taka Portugalia jest 2x tańsza niz polskie wybrzeże,

szkoda,że byłam tam w czasach przed- geo...

Poza tym polecam google, ale tłumacz z dziwnego języka na angielski, nie na polski, bo dziwadła wychodzą, wiele o tym pisano, także tu !

Posted

 

Dzień bez zakamuflowanej złośliwości dniem straconym. Gdybym wiedział jak to się rozwinie to bym ich nie założył w spokojniejszych czasach. Żal mi to wszystko porzucić, a przekazać lokalnie nie ma komu.

Czemu złośliwości???, w regulaminie o tym piszą...

Oczywiście szkoda trudu zakładania, opisania, zamieszczania fotek itp...

 

Mozna sie bronić zakładając multaki albo przenosząc część skrytek do premium...

albo ograniczyc sie do jednego systemu... :rolleyes:

Posted

a mi brakuje na forum czegoś takiego jak "lubie to". Z jesdnej strony fajnie by było podziękować za odpowiedzenie na pytanie, z drugiej jednak nie lubie spamować :(

 

Z forumowych obserwacji wyciągam wniosek, że takie przyklaski jak "lubię to" najczęściej dotyczą postów, w których jedna osoba przywaliła drugiej. Im mocniej, tym więcej osób to polubiło :)

Posted

A ja opiszę śmieszny żart tzn historię, która przytrafiła się podczas poszukiwania kesza na Kopie. Oglądam poręcz bo kesz ma być magnetyczny (tak mi się wydawało...) Podchodzi Pan z obsługi wyciągu i mówi, że one już odleciały - pytam się jakie one? A Pan mówi, że no ćmy...

Patrzymy się z żoną na siebie - jakie qrde ćmy?

 

Czy ktoś coś wie o ćmach mieszkających w Karkonoszach pod poręczą obok wyciągu na Kopę?

Posted

Komuś się spodobał pojemnik finałowy jednego z moich scenariuszy Wherigo. Spodobał na tyle, że sobie go przywłaszczył, a zawartość zostawił starannie ZAMASKOWANĄ na miejscu ukrycia.

Niby się zdarza - ale miejsca nikt postronny, kto nie przeszedł całego scenariusza, nie miał możliwości odnaleźć.

Posted

Komuś się spodobał pojemnik finałowy jednego z moich scenariuszy Wherigo. Spodobał na tyle, że sobie go przywłaszczył, a zawartość zostawił starannie ZAMASKOWANĄ na miejscu ukrycia.

Niby się zdarza - ale miejsca nikt postronny, kto nie przeszedł całego scenariusza, nie miał możliwości odnaleźć.

hmmm, trzeba przesledzic pojemniki znalazów...

chore!

Posted

Ktoś by pozakładał trochę skrytek na mieście? Mokotów, Służew, Ochota... 79 dni znalezień z rzędu na liczniku, a skrytek blisko domu BRAK!

Na zachętę dodam, że niebawem pojawi się dużo do szukania na Okęciu.

Posted

I skarga numer dwa. Czemu macie w poważaniu fejsa Geocaching Polska (https://www.facebook.com/geocaching.polska)?

Klikać lajki, szerować, komentować... ożywić! Bo w kilka osób ciężko utrzymać wysoki zasięg. :(

Bo fejs dla małolatów jest :laughing: , sorry, wielu poważnych ludzi ma powazne powody by nie nie uznawać tej formy komunikacji, zostawiając to gimbazie, kolekonujacej " lajki"...

Posted

Komuś się spodobał pojemnik finałowy jednego z moich scenariuszy Wherigo. Spodobał na tyle, że sobie go przywłaszczył, a zawartość zostawił starannie ZAMASKOWANĄ na miejscu ukrycia.

Niby się zdarza - ale miejsca nikt postronny, kto nie przeszedł całego scenariusza, nie miał możliwości odnaleźć.

hmmm, trzeba przesledzic pojemniki znalazów...

 

O ile znalazca zalogował fakt znalezienia...

 

Z jednej z podkrakowskich skrytek, zresztą PMO zniknął ostatnio geocoin. Między czasem, gdy go tam wrzuciłem, a chwilą gdy kesza odnalazł Dadoskawina, a GC już tam nie było, nie pojawił się żaden log. I szukaj wiatru w polu.

Posted (edited)

Ktoś by pozakładał trochę skrytek na mieście? Mokotów, Służew, Ochota... 79 dni znalezień z rzędu na liczniku, a skrytek blisko domu BRAK!

Na zachętę dodam, że niebawem pojawi się dużo do szukania na Okęciu.

Trzeba zachęcać geo- narybek na eventach i trzymac kciuki za to,że nie jest spod Białołeki lub Tarchomina :rolleyes:

Edited by Wiesia.K
Posted

Mam bliską rodzinę na Tarchominie. Nawet u mnie dzisiaj gości. Postaram się ich zachęcić do zabawy :)

Ale kuchomik bedzie miał daleko!

Choć dla ogólnego obrazu mapy okolic W :rolleyes: arszawy- jak najbardziej!

Posted

O ile znalazca zalogował fakt znalezienia...

 

Z jednej z podkrakowskich skrytek, zresztą PMO zniknął ostatnio geocoin. Między czasem, gdy go tam wrzuciłem, a chwilą gdy kesza odnalazł Dadoskawina, a GC już tam nie było, nie pojawił się żaden log. I szukaj wiatru w polu.

 

Musiał to ktoś przypadkowo znaleźć. O ile dobrze pamiętam, to tego kesza znalazłem całkiem na widoku, a między naszymi wizytami minęły ze dwa miesiące... Czy był jakiś wpis z tego okresu w papierowym logbooku - nie zwróciłem, niestety, uwagi.

Posted (edited)
Bo fejs dla małolatów jest :laughing: , sorry, wielu poważnych ludzi ma powazne powody by nie nie uznawać tej formy komunikacji, zostawiając to gimbazie, kolekonujacej " lajki"...

Rozumiem ten ból, bo sam jestem z pokolenia IRCa i news groups. Juz samo forum dyskusyjnie jest z innej bajki, a FB - inny wszechswiat. Poczulem sie starcem. :laughing:

Edited by Thathanka
Posted

Niektóre grupy dyskusyjne do dziś skupiają wielu użytkowników. Na plus jest to, ze gimnazjum nie potrafi ich obsługiwać więc nie ma takiego śmietnika jak na forach :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...