Jump to content

Spory, żale i inne niczego nie wnoszące dyskusje...


toczygroszek

Recommended Posts

Posted

Będę bronić blogerki.

Sama tego nie robię, przynajmniej nie pamiętam, żebym wklejała w logu linki do tekstu na blogu, ale mnie by było miło, gdyby ktoś opisał zdobywanie mojego kesza na blogu :P

A fotospojlera nie widzę, może ślepam albo coś...

Posted

Będę bronić blogerki.

Sama tego nie robię, przynajmniej nie pamiętam, żebym wklejała w logu linki do tekstu na blogu, ale mnie by było miło, gdyby ktoś opisał zdobywanie mojego kesza na blogu :P

A fotospojlera nie widzę, może ślepam albo coś...

 

ani nie jest to opis mojego kesza, ani żadnego, jest to opis przejścia krokiem sprintera przez miasto, nie czytając nawet opisów keszy, gdyż, w opisach miejsc są błędy lokalizacyjne, jak i nazwy miejsc przekręcone, więc nie wiem, czy to jest miło, jak ktoś wkleja bloga dla reklamy samego bloga, bo nie kesza ani miasta skoro wprowadza się w błąd.

Sorry ale nie wiem czy było by Ci miło jakby ktoś o twoim mieście w internecie zamieszczał niesprawdzone informacje.

Może stąd ta moja frustracja. Bo z samego bloga widac, że ktoś coś robił w ferworze zdobywania ilościowego, a nie odwiedzenia miejsca.

Posted

 

ani nie jest to opis mojego kesza, ani żadnego, jest to opis przejścia krokiem sprintera przez miasto, nie czytając nawet opisów keszy, gdyż, w opisach miejsc są błędy lokalizacyjne, jak i nazwy miejsc przekręcone, więc nie wiem, czy to jest miło, jak ktoś wkleja bloga dla reklamy samego bloga, bo nie kesza ani miasta skoro wprowadza się w błąd.

 

 

Ale za to zdjęcia ładne robi. Nie każdy ma talent do wszystkiego :P

Posted

 

Ale za to zdjęcia ładne robi. Nie każdy ma talent do wszystkiego :P

 

w dobie instagrama to naprawdę osiągnięcie jest, w sumie masz rację ;-) a tak żeśmy się śmiali z japończyków robiących zdjęcia wszystkiemu ;-P

Posted (edited)

Będę bronić blogerki.

Sama tego nie robię, przynajmniej nie pamiętam, żebym wklejała w logu linki do tekstu na blogu, ale mnie by było miło, gdyby ktoś opisał zdobywanie mojego kesza na blogu :P

A fotospojlera nie widzę, może ślepam albo coś...

 

ani nie jest to opis mojego kesza, ani żadnego, jest to opis przejścia krokiem sprintera przez miasto, nie czytając nawet opisów keszy, gdyż, w opisach miejsc są błędy lokalizacyjne, jak i nazwy miejsc przekręcone, więc nie wiem, czy to jest miło, jak ktoś wkleja bloga dla reklamy samego bloga, bo nie kesza ani miasta skoro wprowadza się w błąd.

Sorry ale nie wiem czy było by Ci miło jakby ktoś o twoim mieście w internecie zamieszczał niesprawdzone informacje.

Może stąd ta moja frustracja. Bo z samego bloga widac, że ktoś coś robił w ferworze zdobywania ilościowego, a nie odwiedzenia miejsca.

 

Aaaa.... chyba że tak. W sumie pod tym kątem na to nie popatrzyłam.

 

Napiszę tylko, że też prowadzę blog i czasem wrzucam tam opisy naszych skromnych wojaży. I zwykle sa to krótkie notki, bo sama nie przepadam za czytaniem elaboratów na blogach, aczkolwiek o stronę merytoryczną staram się zadbać, ale cholera wie, czy gdzieś nie popełniłam jakiegoś lokalnego faux pas

 

Aaaa... dziś mam chyba trudny dzień. Dopiero teraz skumałam, że to był po prostu link do bloga. Nie wiem czemu, ale myślałam, że to link do opisu poszukiwań tego właśnie konkretnego kesza. Zaćmienie umysłu, heh... ;]

Edited by Verenne
Posted

...

 

Wrzucił ktoś link do loga, prowadzi bloga, czasem coś opisze - co to komu przeszkadza? Znalazłaś nieścisłości w tekście i tak Ci to . ściska to wyślij maila, iż tekst zawiera nieścisłości, a nie wylewaj wiadra pomyj na forum na kogoś kto pewnie nawet o tym nie wie - nieładnie! signalmad.gif

Broniąc osoby ze wpisu, a także stając równocześnie po stronie udzielającej się tutaj Mamy Kangurzycy, której dla przykładu choć w życiu nie poznałem, zapiski czasem przeglądam i czerpię z tego frajdę; powtarzam tego czego mnie kiedyś nauczono: "ten krytykuje kto nic nie robi"...

Howgh.

Posted

(...)

Broniąc osoby ze wpisu, a także stając równocześnie po stronie udzielającej się tutaj Mamy Kangurzycy, której dla przykładu choć w życiu nie poznałem, zapiski czasem przeglądam i czerpię z tego frajdę; powtarzam tego czego mnie kiedyś nauczono: "ten krytykuje kto nic nie robi"...

Howgh.

Dziękuję :) Cieszę się, że czerpiesz frajdę :)

Gdyż Mama Kangurzyca to sem ja ;)

Posted
w opisach miejsc są błędy lokalizacyjne, jak i nazwy miejsc przekręcone
Może to specjalnie żeby spoilery nie były za mocne? ;-)

ps. chyba wiem co miałaś na myśli pisząc o spoilerze - kesza jeszcze nie podejmowałem, ale tego się spodziewałem...

Posted

...

 

Wrzucił ktoś link do loga, prowadzi bloga, czasem coś opisze - co to komu przeszkadza? Znalazłaś nieścisłości w tekście i tak Ci to . ściska to wyślij maila, iż tekst zawiera nieścisłości, a nie wylewaj wiadra pomyj na forum na kogoś kto pewnie nawet o tym nie wie - nieładnie! signalmad.gif

Broniąc osoby ze wpisu, a także stając równocześnie po stronie udzielającej się tutaj Mamy Kangurzycy, której dla przykładu choć w życiu nie poznałem, zapiski czasem przeglądam i czerpię z tego frajdę; powtarzam tego czego mnie kiedyś nauczono: "ten krytykuje kto nic nie robi"...

Howgh.

 

nic mi nie ściska, pomyje wylewasz teraz na mnie Ty, ja zgodnie z tematem tej dyskusji wyrażam swój żal na to,do czego to wszystko prowadzi... niedługo zamiast logów, czy teraz modnych logów zbiorczych, wszyscy będą wklejać linka do swojego bloga i już. dla kogoś kto poświęca swój czas na zakładanie, nie jest to miłe moim zdaniem i ja nie zamierzam tak robić. z szacunku do autora kesza. Nikogo nie trzeba bronić, bo nikt nikogo nie atakuje. Wylewam, żale, bo chcę poznać inne zdanie na ten temat, gdyż mój wniosek prowadzi mnie do rozpaczy, więc mnie nie oskarżaj o zawiść czy nic nie robienie...

Jest mi smutno, że pisanie logów różnych do każdego kesza odchodzi do lamusa... a jeszcze bardziej zasmuca fakt, że temu przyklaskujecie. A ja tak lubiłam czytać co tak się komuś wydarzyło podczas podejmowania, albo jak bardzo był zaskoczony...

cóż, trudno.

Posted

Dopiero teraz skumałam, że to był po prostu link do bloga. Nie wiem czemu, ale myślałam, że to link do opisu poszukiwań tego właśnie konkretnego kesza.

 

jakby to był wpis do konkretnego kesza... to chyba marzenie ;-) nawet bym się nie czepiała, ale na zasadzie "to mój link tu sobie może znajdziesz coś o mnie, może nie" to mnie bulwersuje trochę, ot co. Nie krytykuje, bo może to taki znak czasów, ale nie podoba mi się to, po prostu.

Posted

Ma prawo się nie podobać, ale poznałem jojcię osobiście i jest to tak przemiła osoba, że jestem pewien, że chciała po prostu dobrze. Ma frajdę z prowadzenia tego bloga i to jest git.

Z perspektywy właściciela skrytki może to wyglądać różnie, ale nie wchodziłbym w jakieś radykalne porównania od razu. A najlepiej byłoby gdyby tę opinię Jola poznała w prywatnej korespondencji. Tak byłoby chyba najbardziej elegancko.

Posted

Wiecie, co? A mnie trochę wkurzają kesze, w opisie których nie ma... zdjęć.

Wiem, że wielu (większość?) szukaczy używa nawigacji, gdzie i tak nie wgrywają się foty, ale ja lubię wiedzieć, gdzie mnie ktoś zaprasza. Poza tym, my nie idziemy w ilość, bo szukając z małym dzieckiem zwyczajnie się nie da, więc planując wycieczkę, wybieram parę skrytek, czytam opisy, oglądam fotki (jeśli są) i decyzduję, czy chcę tam się wybrać. A takie suche opisy bez foty jakiejś... no nie wiem... jakos mnie lekko irytują :( Pewnie, mogę sobie poszukać w necie, ale fajnie by było mieć wszystko w jednym miejscu :P

 

Takie tam lekkie marudzenie, wybaczcie ;)

Posted

Wiecie, co? A mnie trochę wkurzają kesze, w opisie których nie ma... zdjęć.

Wiem, że wielu (większość?) szukaczy używa nawigacji, gdzie i tak nie wgrywają się foty, ale ja lubię wiedzieć, gdzie mnie ktoś zaprasza. Poza tym, my nie idziemy w ilość, bo szukając z małym dzieckiem zwyczajnie się nie da, więc planując wycieczkę, wybieram parę skrytek, czytam opisy, oglądam fotki (jeśli są) i decyzduję, czy chcę tam się wybrać. A takie suche opisy bez foty jakiejś... no nie wiem... jakos mnie lekko irytują :( Pewnie, mogę sobie poszukać w necie, ale fajnie by było mieć wszystko w jednym miejscu :P

 

Takie tam lekkie marudzenie, wybaczcie ;)

 

To ja obiecuję poprawę i postaram się do większości swoich skrzynek powstawiać zdjęcia :) Bo w sporej części przypadków najpierw byłem w jakimś miejscu z aparatem i obfotografowałem jakiś obiekt, a dopiero później powstał tam kesz.

Posted

Wiecie, co? A mnie trochę wkurzają kesze, w opisie których nie ma... zdjęć.

 

A mnie przeciwnie. Denerwują mnie takie ze zdjęciami, znaczy nie wszystkie, ale takie, które na zdjęciach zawierają istotne dla poszukiwacza informacje. Idę w teren, mam małego nawigatorka, szukam, znaleźć nie mogę, patrzę w hinta a tam "see photospoiler" - mam ochotę wtedy dusić.

Posted

A mnie przeciwnie. Denerwują mnie takie ze zdjęciami, znaczy nie wszystkie, ale takie, które na zdjęciach zawierają istotne dla poszukiwacza informacje. Idę w teren, mam małego nawigatorka, szukam, znaleźć nie mogę, patrzę w hinta a tam "see photospoiler" - mam ochotę wtedy dusić.

 

Popieram w 100%. Niektórzy piszą, że mogę sobie przecież obejrzeć w domu i wydrukować, ale jak w okolicy jest 100 keszy a nie wiem jeszcze jaką trasą będę szedł po to zależy od warunków pogodowych... No i jeszcze mapka na GC lubi bardzo mulić. Po coś wymyślono w końcu te pocket query...

Posted

@Murazor, czymś innym są zdjęcia okolicy *w opisie* a czymś innym wspomniane przez Ciebie "see photospoiler".

 

Jak dla mnie to zdjęć w ogóle mogłoby nie być ;-)

Przeglądanie opisów/fotek przed wybraniem się w dane miejsce w pewnym sensie psuje mi zabawę, więc tego nie robię. Element zaskoczenia to dla mnie coś, co podnosi atrakcyjność całej gry.

 

W sumie to nawet by mi się nie chciało - generując gpxa z setką skrytek (a często jest ich o wieeele więcej) miałbym wszystkie przeglądać najpierw? Zupełnie niepotrzebna strata czasu - nawet jeśli na miejscu okazuje się, że kolejny kesz to T5, to wolę mu chociaż "pomachać" (i ew. przeznaczyć na później jeśli fajny) niż odfiltrować i nieświadomie przejść obok.

Posted

Aaale mi nie chodzi o fotospojlery, tylko o jedną fotę danej miejscówki. Opis jest wtedy jakis taki pełniejszy. I tak kazdy z Was ma aparat cyfrowy albo komórę z aparatem foto, więc jaki problem wrzucić jedno zdjęcie?

 

Różnie ludzie się bawią jesli chodzi o geocaching - jeden znajduje kilkanaście (albo i więcej) skrytek dziennie, a inny (ja) nastawia się na 5, z czego znajduje 3, bo dziecko zmęczone i dalej nie pójdzie. A i tak jest to wersja optymistyczna :P

I pewnie - jak ktoś nie ma ochoty ciut więcej się wysilić i załączyć fote, to spoko, tak tylko wyrażam swoje osobiste zdanie :P

Posted

Chodzi generalnie o dbanie o jakość i atrakcyjność, ale przede wszystkim unikanie Takich opisów. Jak się nie chce umieścić zdjęcia (żeby np. nie popsuć zaskoczenia) to można zawsze umieść jakieś zdjęcie archiwalne albo starą mapę... możliwości jest wiele i na uznanie kesz może zarobić listingiem i swoją formą...

Posted

Chodzi generalnie o dbanie o jakość i atrakcyjność, ale przede wszystkim unikanie Takich opisów. (...)

 

No... to się ktos rozpisał... :/ Po tego kesza na pewno bym się nie wybrała specjalnie, najwyżej jakby gzdies po drodze się przytafił.

 

Ale tak, generalnie o to mi chodzi - dzięki fotce opis jest pełniejszy i atrakcyjniejszy.

Może jednak kogoś jeszcze przekonam do fot w opisach? :P

Posted (edited)

Teoretycznie mógł to zrobić bo skrzynka była również na OC i mogła być tam szybciej puszczona. Ale zdarzały się takie numery że przy zakładaniu skrzynki znajdywało się pojemnik z jeszcze nieopublikowaną skrzynką, FTF do kieszeni i można wracać do domu i czekać aż się skrzynka pojawi w serwisie. ;-)

 

Co do zdjęć w opisach jak dla mnie podstawa bo wiesz gdzie idziesz i czego się spodziewać ale nie tylko to jest ważne, również czytelność opisu jak np GC4VHC0 vs GC54HPR - różnicę widać gołym okiem.

Edited by m1strzunio
Posted

Wracając do tematu ftf'ów. Gość rozbił bank, zgarnął przed publikacją: GC585P1 :anitongue:

 

Hehe, na szczęści Vasco to chyba jeden z nielicznych zawodników, którym takie rzeczy można wybaczyć :)

Posted (edited)

Przytoczyłem to w formie żartu, bo jak zobaczyłem kto opublikował to domyślałem się, że vasco będzie "pierwszy". Tym razem jednak dałem się zaskoczyć, bo był "przenajpierwszy" :D

Edited by holdasy
Posted

Przytoczyłem to w formie żartu, bo jak zobaczyłem kto opublikował to domyślałem się, że vasco będzie "pierwszy". Tym razem jednak dałem się zaskoczyć, bo był "przenajpierwszy" :D

 

oj, wcale banku nie rozbiliscie.

popatrzcie na event http://coord.info/GC55BPT i pozniejsza dyskusje. Grunt to walnac 43 FTFy przed publikacja.

Brawa dla Uczestnikow i Organizatorow! :anitongue: (Prawda Rubi?)

Posted
Czy fair byloby, gdyby Autor zaprosil keszerow na event, na ktorym planowane jest FTFowanie jego skrzynek i nagle okazuje sie, ze skrytki juz sa znalezione przez osoby, ktore nie uczestnicza w evencie?

Nóż się w kieszeni otwiera...

Posted

Chętnie bym sobie zaliczył te 40+ FTF-ów, ale

<żal>

z opisu eventu nie wynika, że to FTF-tour, a między wierszami nie potrafię czytać i nikt mnie o tym nie poinformował "pocztą pantoflową"

</żal>

Może w ramach rekompensaty właściel pozwoli osobom, które o tym nie wiedziały również zalogować FTF-a? ;)

 

Uśmieszek, żeby nie było wątpliwości co do intencji wpisu i nie komentujcie - mam gdzieś ten "wyścig szczurów" :cool:

Posted (edited)

Dyskusja nad moim eventem się w zasadzie skończyła. Byłem ostatnio znowu na południu, między innymi po to by zserwisować dwa zabrzańskie kesze. Czytam więc trochę z poślizgiem. Chyba odhaczam dalsze uczestnictwo w kwestii, dlaczego zrobiłem jak zrobiłem. Skomentowałem tylko parę spraw, które wydają mi się już takim lekkim szybowaniem od tematu.

 

Jeśli o to, to się zgadzam. Chociaż z tego co wiem Mega może oficjalnie trwać kilka dni, więc jesli ogranizatorzy mieli być też w niedzielę, to można go było oficjalnie przedłużyć.

Mam lekkie podejrzenie, że w tym przypadku mogło chodzić o 'zaliczenie' Frankfurtu który był tego samego dnia.

 

Poczytaj proszę uważnie, szkoda bowiem czasu na nadinterpretacje. Napisałem, że małżeństwo to było w Danii. Frankfurt nad Mainem jest w środkowych Niemczech. Droga z Kiel do Zabrza - na mojej mapie - prowadzi najprostszą nitką przez Berlin i Wrocław.

Jeśli uważasz, że nie ma specjalnie kłopotu, by Mega przedłużyć z dnia do trzech czy dwóch, bo to w końcu pestka, w zasadzie tylko kwestia wpisu na stronie, ewentualnie że zchrzaniono frankfurcki event tym, że nie wolno było wnieść na stadion własnego jedzenia - prosta piłka: zorganizuj taki event sam.

Może się okazać, że miasto czy gmina potwierdzi zwrot kosztów poniesionych przez Ciebie, ale dojdzie do tego dopiero po fakcie dokonanym (czyli po evencie) i że np każą Ci taką imprezę ubezpieczyć (tak było w moim przypadku). Może być i tak, że teamowi orga we Frankfurcie prawnik właściciela stadionu przypomniał, że może czegoś w ich umowie nie ma, i jeśli te kilka tysięcy osób wejdzie z takim jedzeniem i zostaną po tym jakieś śmieci, to orga może uiścić zapłatę za sprzątanie objektu. Nie znam sprawy, ale kruczków prawnych jest zawsze sporo. Moja umowa o zwrot kosztów liczy 5 stron A4, z groundspeakiem na poczet samej ikonki mega musiałem podpisać 6-stronicowy dokument.

Osobiście na zwrot tych kosztów wciąż czekam. Zorientuj się, ile takie wspomniane przeze mnie ubezpieczenie kosztuje, zapłać, a potem zobaczysz, co się czuje, czytając tego rodzaju wpisy ;)

 

At StrykerPL, on 26 June 2014 - 05:09 AM, said:

Na następnym evencie ktoś przekaże 10 logbooków, ogłosi, że to będą za tydzień kesze T5, ale już teraz możecie się wpisać i logować.

 

To jest trochę ciągnięcie interpretacji nad tym "co się komu nie podobało" ad absurdum. Tym bardziej, że swego czasu wyraźnie pokazałem, że nie podobało mi się logowanie mojej Bird Line przez kolegów z Litwy, gdzie jeden został siłą wciągnięta liną do góry, a obok drzewa stała grupka nie robiąca nic. Niektórzy z nich starali się zalogować znalezienie "zza winkla" pół roku później.

 

At Scout_RB:

To co mnie dziwi, że nie masz obiekcji wytypowania kilku eventów i dopisku "ech..." (jakiego to faux pas dopuścili się organizatorzy tworząc atrakcję z tego czy tamtego), a z drugiej strony sam nie zrobiłeś żadnego eventu. Wśród ludzi morza jest takie powiedzenie, że "najmędrszymi kapitanami są zawsze ci, którzy stoją na brzegu".

 

Wyśmiano tu również event Warszawski z "jazdą FTFową". Nie komentuję zdarzenia - uważam, że to job odpowiedzialnego za ten teren reviewera. I, jak to wielokrotnie pisał Silesian Reviewer czy jako gracz, Toczygroszek: robi się to za pomocą maili i PW.

Być może, gdyby zagłębić się w detale, okazałoby się, że błędów było więcej, po, podkreślam, obydwu stronach (wiem, że to brzmi trochę tajemniczo, ale pewne osoby wiedzą, co mam na myśli) i dlatego sprawa się trochę rypła.

Byłem na evencie, nie byłem na owym zbieraniu keszy. Gdybym wiedział, że zaistniała taka sytuacja, pewnie powiedziałbym coś na ten temat, ale delikatnie. Reviewerzy są po to, by wspierać, nie po to, by grać rolę policjanta, a już na pewno by walić linijką po łapach.

Pamiętacie mój wpis - który jest przez admina dodany zdaje się do nie komentowalnego wątka - o FTFach dotyczących earthów. Czasami uwagi czy coś w rodzaju upomnień zdarza mi się wysłać bezpośrednio do danego geocachera, traktuję jednak całość jako sprawę delikatną. Dlatego uważam za absolutnie niestosowne, by w ten sposób wylinkowywać tak event, jak założycieli - z których jedno jest dzieckiem(!) w tak prześmiewczy sposób - nie róbcie proszę z GC czegoś na wzór średniowiecznego łamania kołem i nie stwarzajcie okazji, by z niektórych graczy zrobić popychadeł dla innych.

Akurat teraz toczy się sprawa wyboru dwóch kolejnych reviewerów earthcachowych dla Polski i jedna z osób wytypowanych przeze mnie do tej pracy ma poważne obiekcje przed jej przyjęciem - tylko i wyłącznie ze względu na to, co zaczyna się wyrabiać w scenie warszawskiej.

Edited by hanbei
Posted

At Scout_RB:

To co mnie dziwi, że nie masz obiekcji wytypowania kilku eventów i dopisku "ech..." (jakiego to faux pas dopuścili się organizatorzy tworząc atrakcję z tego czy tamtego), a z drugiej strony sam nie zrobiłeś żadnego eventu. Wśród ludzi morza jest takie powiedzenie, że "najmędrszymi kapitanami są zawsze ci, którzy stoją na brzegu".

 

Mój "ech" dotyczył tego co działo się PO eventach, czyli patologicznego trzaskania FTFów... Co do "Carbonu" to nie mam najmniejszych wątpliwości, że publikacje nowych keszy w tym czasie było tylko "przystawką" i ludzie sami narobili "dziadostwa", na co organizatorzy nie mieli wpływu (szczególnie, że to nie organizatorzy je zakładali) ale inne no cóż. Jeśli głównym celem eventu jest umożliwienie zdobycia gemstona za FTFy 30 osobom... z których większość pewnie nie tylko nie podpisze logbooka ale nawet nie zobaczy pojemnika no to "ech"...

Posted

Kto sobie zalogował w Zabrzu 'FTFa' na skrzynkach sprzed roku - ten zalogował (bo słyszał, że ktoś mówił, ze organizator pozwolił ...), a że taki ktoś forum nie czyta, więc bijecie pianę. Chyba, że któraś z osób, którym to najmocniej przeszkadza, napisze do takiego 'ftf-mass-huntera' w imię czystości statystyk i rywalizacji fairplay i wyjaśni mu, co, jak i dlaczego.

Posted

spotkałem się z dziwnym zwyczajem logowania powtórnie tego samego kesza. Po pewnym czasie. Ale bardzo mnie zadziwia znajdywanie własnych keszy :blink: A to też widzę. Robienie statów?

Posted

spotkałem się z dziwnym zwyczajem logowania powtórnie tego samego kesza. Po pewnym czasie. Ale bardzo mnie zadziwia znajdywanie własnych keszy :blink: A to też widzę. Robienie statów?

 

Własne kesze mogły być adoptowane. Ja osobiście usunąłem z takowych moje logi, ale jak najbardziej akceptuję logowanie (a raczej pozostawianie wcześniejszych logów) w takich skrytkach, a co do powtórnych znalezień, hmm jeśli ktoś kiedyś umieścił parapeciaka, a potem zmienił pojemnik na jakiś fikuśny-czaderski to fajnie go na nowo poszukać. Czy wypada coś takiego logować??? Co kto lubi tak robi :)

Posted

Ja jednego swojego dopiero za trzecim podejściem znalazłem i to z podpowiedzią... Nie zalogowałem, bo to nie na GC. A wszystko przez to, że się przemieścił i wszyscy się dziwili dlaczego dałem atrybut "magnetyczna" skoro nie jest przyczepiony magnesem, a ja chciałem dać go tam gdzie powinien...

Posted

A mnie gryzie (Co mnie gryzie-taki program w TV Gdańsk), że są ludzie, którzy nie mogą się zdecydować - np. gdzie i w co się bawią. Logi pełne "pretensji", ciągłe porównywanie do "jedynie słusznego polskiego serwisu" (co to takiego?)i żadnego założenia. Szkoda. HOŁK!

Posted (edited)

A mnie gryzie (Co mnie gryzie-taki program w TV Gdańsk), że są ludzie, którzy nie mogą się zdecydować - np. gdzie i w co się bawią. Logi pełne "pretensji", ciągłe porównywanie do "jedynie słusznego polskiego serwisu" (co to takiego?)i żadnego założenia. Szkoda. HOŁK!

[skasowane przez moderatora]

Edited by nemrodek
foul language and antagonistic behavior
Posted
geo trolli

Czerpiesz jakas przyjemnosc z obrazania ludzi? Jaka jest ich wina? Ze zakladaja malo lub wcale? Moze nie moga, moze ich to nie bawi - nakazu zakladania nie ma i kazdy bez nawet jednej zalozonej skrytki jest takim samym graczem jak ten, co zaklada setki.

Posted
geo trolli

Czerpiesz jakas przyjemnosc z obrazania ludzi? Jaka jest ich wina? Ze zakladaja malo lub wcale? Moze nie moga, moze ich to nie bawi - nakazu zakladania nie ma i kazdy bez nawet jednej zalozonej skrytki jest takim samym graczem jak ten, co zaklada setki.

Nie chodzi o bark zakładania, chodzi o wpisy, obrażające/poniżające włascicieli i w każdym wpisie mniejsza lub wieksza wzmianka o lokalnym systemie.

to nawet spokojnego Abdulal wyprowadza z równowagi...

Posted

łatwo rzucać puste, niczym konkretnym nie podparte "przemyślenia"..

 

@abdul65: podaj linki do logów, które zawierają "pretensje" - jestem ciekaw co takiego trzeba napisać, żeby tak zostało zinterpretowane.

 

"lokalny serwis" (czy jak go tam nie nazwiesz) istnieje i jeśli porównanie do innej skrzynki jest na korzyść tegoż, powinieneś potraktować to jako zachętę do doskonalenia własnych skrytek, zamiast tkwić w przekonaniu, że co Twoje jest najlepsze a reszta i tak nie ma racji "bo nie"..

Posted

Powiem tak,

napisałem co mnie gryzie i na tym temat miał się skończyć (stąd HOŁK!).

 

Wydaje się jednak, że muszę dodać wyjaśnienie - nie jestem przeciwnikiem innych dyscyplin i każdy może do woli je uprawiać, ale jak się gra w piłkę nożną to nie można jednocześnie grać np. w piłkę ręczną. Niby ta sama piłka, mogą być ci sami zawodnicy, ale mecze i zasady trochę inne. Dlatego "gryzie" mnie, że ciągle na Geocaching.com słyszę o innych serwisach. Ja bawię się tylko w ten i tym "żyję". Gdybym się bawił gdzie indziej (nawet równolegle) to szeroko rozumiane wpisy i komentarze wpisywałbym tam gdzie ich miejsce (przynależność).

Druga spraw to "malkontenctwo" - takie "nic mi się już nie podoba, to pomarudzę". Wydaje mi się to trochę takie "dziecinne". Jeżeli mi się nie podoba kesz bo jest za mały, za duży etc. to Ok każdy ma prawo to powiedzieć, jeżeli przestają mi się podobać już nie pojedyncze kesze, ale całe serie to należy się zastanowić nad sensem dalsze zabawy. Może się już np. wypaliłem? albo trzeba odpocząć? albo zmienić zabawę?. Dobrym rozwiązaniem wydaje się również założenie takiego kesza, który wszystkich wprowadzi w osłupienie, pokazując jednocześnie, że można zrobić kesz pozbawiony wad, które mi się nie podobają. Ot taka "krytyka konstruktywna".

 

Teraz napiszę HOŁK! co znaczy, że dla mnie temat jest zamknięty. Pozdrawiam Wszystkich :)

Posted

Będzie gorzko, ale sytuacja naprawdę śmierdzi.

 

Seria GCPL, podobno nie taka zła. Podobno miała świetny finał.

No właśnie, miała.

Skrytka ukryta tak, że żaden postronny człowiek nie wpadłbym na to, żeby zaglądać w tę dziurę, w której leżał całkiem niezgorszy pojemnik.

No właśnie, leżał.

 

Zgrzyt polega na tym, że już nie leży. Kilka osób stwierdziło zgodnie, że nie wierzy w to, żeby to było zaginięcie naturalne. Nie z takiego miejsca!

 

A pojemnik fajny. Duży ammobox.

Zawartość też niczego sobie. Pieczęć automatyczna o średnicy 45mm TRODAT, 50 Polish Wood Coinów, 5 travel bugów. Wartość zguby poważna.

 

Co ciekawe, skrzynia przed publikacją w tym miejscu leżała prawie 3 miesiące i NIC się jej nie stało w tym czasie. Nie wierzę w ekipy sprzątające, bo w bliźniaczym miejscu, jak był syf, tak jest.

Nie wierzę w przypadki.

 

Naturalnie mi przykro. Poważnie się zastanawiam, czy finału serii nie odtworzyć w micro albo smallu, żeby nie było więcej strat.

 

Syf. Kiła. Mogiła.

Posted

Będzie gorzko, ale sytuacja naprawdę śmierdzi.

 

Seria GCPL, podobno nie taka zła. Podobno miała świetny finał.

No właśnie, miała.

Skrytka ukryta tak, że żaden postronny człowiek nie wpadłbym na to, żeby zaglądać w tę dziurę, w której leżał całkiem niezgorszy pojemnik.

No właśnie, leżał.

 

Zgrzyt polega na tym, że już nie leży. Kilka osób stwierdziło zgodnie, że nie wierzy w to, żeby to było zaginięcie naturalne. Nie z takiego miejsca!

 

Ja w przypadki przestałem wierzyć, po tym jak w ubiegłym roku zniknął mi sam finałowy POJEMNIK ze scenariusza Wherigo - fanty i logbook zostały luzem, nawet przymaskowane przez 'ktosia'... Nie było mowy, by został odnaleziony ot tak.

Posted

Zgrzyt polega na tym, że już nie leży. Kilka osób stwierdziło zgodnie, że nie wierzy w to, żeby to było zaginięcie naturalne. Nie z takiego miejsca!

A pojemnik fajny. Duży ammobox.

 

Teoretycznie możliwy jest złomiarz - ammobox to dla niego gratka, a taki gość szpera w różnych miejscach i syfu nie ruszy.

 

Jednak bardziej prawdopodobne jest zdemaskowanie miejsca (celowe bądź nie) przez któregoś ze znalazców - mógł go ktoś podpatrzeć, mógł komuś wypaplać. Oczywiście jest i trzecia możliwość, że ktoś po rozwiązaniu całego traila (!?) ukradł finał...

Posted

Też sobie ponarzekam. Może ten wątek już się pojawił, nie śledzę wszystkiego co się tu "wyprawia" :). Nie oczekuję też odpowiedzi na niego, ale...chcę wyrazić swój żal.

 

Nie lubię logów zbiorczych typu "za dzień". Rozumiem jeśli jest to trail, ale jeśli ktoś znalazł 2,3,4...itd keszy różnych, to dla autorów skrzynek przykre jest, gdy przychodzi wiadomość "log zbiorczy za 3 kesze w danym dniu". Niech sobie będzie zbiorczy, ale wypadałoby chociaż troszkę napisać od siebie przy każdym z keszy.

Gdy chcę podjąć skrzynkę, lubię czytać logi innych żeby wiedzieć np. czy naprawdę warto odwiedzić to miejsce, czy będzie to kolejny kesz tradycyjny pokazujący krzaki lub pień.

Powinno być to jakoś uregulowane, że np. "zbiorczy log" może występować jedynie w przypadku traila.

 

Tyle z mojego żalenia się :)

Posted (edited)

Kiedyś Cejrowski miał taki cykl programów pt. "To mnie wkurza..."

 

To ja też taki cykl chyba zacznę. To będzie

:

 

Kesz z serii Wały Wiślane...

 

Ja ciekaw jestem ile z FTFowiczów w ogóle widziało ten pojemnik na oczy...

 

Żeby była jasność: Logbook nie był wymieniany, o czym świadczy pieczątka Dadoskawiny z dnia publikacji!

Edited by Scout_RB
Posted

No co to jest? Wkurzyłem się właśnie niepomiernie, bo nie dość, że notyfikacje można robić jedynie dla śmiesznie małych kółek o promieniu 80km, nie dośc, że trzeba robić osobno dla każdego typu kesza (choć wszystkie ustawienia są identyczne), to jeszcze to:

 

"You already have the maximum number of notifications (40). Remove one to create a new notification."

 

Żeby to ograniczenie miało dotyczyć powiadomień aktywnych, to jeszcze bym jakoś zrozumiał. Ale np. 8 notyfikacji dla Krakowa mam teraz wyłaczonych, 8 dla Sącza też i jeszcze sporo innych, których żal kasować, bo ich ponowne stworzenie to droga przez mękę...

 

:angry: :angry: :angry: :angry: :angry: :angry: :angry: :angry: :angry: :angry: :angry:

Posted

No co to jest? Wkurzyłem się właśnie niepomiernie, bo nie dość, że notyfikacje można robić jedynie dla śmiesznie małych kółek o promieniu 80km, nie dośc, że trzeba robić osobno dla każdego typu kesza (choć wszystkie ustawienia są identyczne), to jeszcze to:

 

"You already have the maximum number of notifications (40). Remove one to create a new notification."

 

 

To jest po to, żeby dać szansę innym :D Albo wymusić utworzenie kolejnego konta premium - płacisz za oba, czysty zysk dla Groundspeaka. Jak się zorientują, jak niektórym zależy, to może jeszcze zaostrzą to ograniczenie :D

Posted

No co to jest?

Diagnoza: FTF junkie :D

Leczenie: nieuleczalne.

Dolegliwości może złagodzić zgłaszając się do użytkowników z wolnymi działk..yy.. powiadomieniami. Najpierw należy upewnić się, czy użyczający przypadkiem nie "cierpi" na to samo a jego obszar działania nie pokrywa się z terenem, którego monitorowaniem jesteśmy zainteresowani ;-)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...