Jump to content

Spory, żale i inne niczego nie wnoszące dyskusje...


toczygroszek

Recommended Posts

Jejkuuuuuu! Chyba jestem zbyt nawina wierząc, że nie :(

 

Nie można być ignorantem wszystkiego. Mnie dają satysfakcję, bo po pierwsze ktoś z projekt-gc wkłada swoją pracę w to, żebym mogła łatwo sprawdzić, po prostu prozaicznie jak mi idzie, bez przeglądania wszystkich zalogowanych skrytek...

a po drugie miło widzieć który punkt najwyżej położony zdobyłaś, albo w którym dniu najwięcej keszowałaś, albo które są twoje kamienie milowe, albo po prostu mam ambicję jakoś i keszowanie wykorzystuję do pokonywania własnych ograniczeń i widzę w statach właśnie, bo nigdzie indziej, jakie postępy zrobiłam i jak dobrze mi idzie.

 

Poza tym mam wrażenie, że patrzysz na badże i staty jak na wyścig szczurów, kto ma więcej, a niektórym wcale nie o to chodzi, po prostu chcą wiedzieć, który kesz był najtrudniejszy do zdobycia.

 

Taka sytuacja:

Opowiadamy sobie historie i pytanie "a ty jakiego kesza zdobiłeś/łaś z największą ilością fv?"... patrzę w staty i od razu uśmiech... "aaaa bo to był ten kesz co miał to i to i tyle się przy tym nakombinowałam i naśmiałam..."

 

Dla takich rozmów historii a jest ich wiele projekt-gc jest potrzebny niektórym.

 

Jasne, że tak!

Zgadzam się z Tobą w 100% mi jedynie chodzi właśnie o oszukane statystki, a bardziej o sastysfakcję dla osób które po prostu oszukują ;-)

Edited by Rysia
Link to comment

Nie wiem dlaczego osoby które mają gdzieś badże i statystyki próbują spłaszczać problem lub go wręcz zamiatać pod dywan.

 

Szanowni,

Przecież większość z nas uważa to za niefajne, ale nie nazwałbym zachowania tych, którzy temat trochę olewają (np. ja) zamiataniem pod dywan. No bo co mamy zrobić? Zakazać ludziom wpisywania {FTF} w logach? Napiętnować ich? Stworzyć czarną listę FTFbiorców i wysłać ją do project-gc? Gdybyśmy zaczęli bawić się w tego typu praktyki, to instrukcja logowania kesza będzie miała za chwilę więcej stron niż książka telefoniczna, a nie o to w tym chodzi. Geocaching już w tej chwili dla osób, które nie są biegłe informatycznie i technologicznie, jest niełatwy do ogarnięcia. Widzę to coraz częściej, ubolewam nad tym i swoje działania skupiam bardziej nad doświadczeniem użytkownika niż nad takimi niuansami. Nie czuję się zobowiązany do dołączania do FTF-inkwizycji i tego nie zrobię. Energię pożytkuję w inny sposób.

Ja tworzę swoją statystykę uczciwie, cieszę się z niej i to jest dla mnie jedyny punkt wyjściowy. Jeśli ktoś chce się cieszyć ze ściemy, niech się cieszy. Jak w życiu. Doskonale rozumiem rozżalenie, ale chyba nic więcej oprócz wylania żali się z tego nie urodzi niestety.

Życzę wszystkim powodzenia i kłaniam się nisko życząc miłego dnia.

Link to comment

I ponieważ nie ma oficjalnie wymuszonej interpretacji (i nie ma jak zrobić, żeby była!) to wyniki poszczególnych osób są w gruncie rzeczy nieporównywalne. I nie wiem jak kto, ale ja nie widzę sensu w porównywaniu rzeczy nieporównywalnych.

 

Nigdy nie będą porównywalne.

 

Jak porównasz szukanie samemu i w teamie?

Robienie traili pieszo vs. dojeżdżanie samochodem?

Robienie keszy w swoim języku vs. w obcym?

Szukanie przez kogoś kto ma 1.60m i 2m mutanta? To co dla 1-go jest T4.5 dla 2-go jest T2.

 

...i wiele, wiele innych aspektów...

 

Taka ciekawostka: jest stat, w którym być może mam nawet rekord świata (wspólnie z Lady) - 39 znalezionych Lab Cache'y. Ale nie ma prostego sposobu, żeby to zweryfikować. Może i lepiej, że nie ma.

Link to comment

Tag {FTF} (czy jakie tam jeszcze są) celowo został tak dobrany, aby nie był stosowany przypadkowo przez osoby, które project-gc mają w nosie. Ktoś, kto nie wie do czego jest takie oznaczanie potrzebne, nie użyje takiej kombinacji we wpisie przypadkowo.

Jeśli ktoś wie i mimo wszystko dodaje wpisy typu "prawie {FTF}, ale spóźniłem się o dwa lata i pięć reaktywacji" to jest po prostu trollem i robi zamieszanie dla samego zamieszania.

 

Mniej więcej jak dzieciak, który podchodzi do ogniska, przy którym siedzą ludzie z kiełbaskami, wrzuca do ognia petardy, po czym zdejmuje spodnie i krzyczy "mam najlepszą kiełbachę!".

Link to comment

Czytam czytam i mózg mi pęka w poprzek - zawsze wydawało mi się, że keszowanie jest takie proste. Kesz na oku, spacerek i wpis. Jestem pierwszy wpisany do papierowego dziennika to wpisuję FTF... Nie jestem - nie wpisuję. Prawie zawsze mam satysfakcję z odkrycia nowego kesza (poza śmiecioskrzynkami...). Bawię się już ponad 8 lat i pomimo rozwoju, pojawiania się nowych coraz lepszych keszy cały system pada na łeb.

Kokodżambo i do przodu.

Link to comment

Czy wylewając wiadro pomyj na temat Carbonu (tak, tak, nie chodzi o te tradycyjne kesze w Zabrzu tylko o cały event) zastanowiliście się, że sprawiacie ogromną przykrość organizatorowi (Leo aka GeoAwarePL)? Może zamiast spierać się o badże, napinać się kto jest bardziej czysty od kryniczanki i bardziej statystyczny od GUS'u, napsizecie w sieci parę dobrych zdań na temat samego Carbonu?

Za trudne? Spoko, rozumiem, lepiej bić pianę na wyimaginowane tematy. Mam więc dla Was trochę pożywki: event GC55D2F był dwa dni przed oficjalną publikacją EC GC54YHR, ale podczas eventu wszyscy dostali listingi do łapy, większość odpowiedziała na pytania jeszcze na evencie ale niektórzy zalogowali {FTF} dwa dni później. Uprzedzając pytania - nie otrzymałem mailem opdowiedzi od tych osób z datą późniejszą.

Wygląda mi to na wirtualne zwiedzanie. Piszę to z pełnym uzasadnieniem, bo jak raz zalogowałem EC z datą wysłania odpowiedzi (chyba tydzień później niż byłem na miejscu) to zostałem poproszony o zmianę daty na dzień, kiedy tam faktycznie byłem i tak też zrobiłem.

Winny zamieszania to Leo - zlinczujmy go bo zrobił kolejne zamieszanie, nie miał czasu bo jakiś Carbon organizował...

Link to comment

Czy wylewając wiadro pomyj na temat Carbonu (tak, tak, nie chodzi o te tradycyjne kesze w Zabrzu tylko o cały event) zastanowiliście się, że sprawiacie ogromną przykrość organizatorowi (Leo aka GeoAwarePL)? Może zamiast spierać się o badże, napinać się kto jest bardziej czysty od kryniczanki i bardziej statystyczny od GUS'u, napsizecie w sieci parę dobrych zdań na temat samego Carbonu?

Za trudne? Spoko, rozumiem, lepiej bić pianę na wyimaginowane tematy. Mam więc dla Was trochę pożywki: event GC55D2F był dwa dni przed oficjalną publikacją EC GC54YHR, ale podczas eventu wszyscy dostali listingi do łapy, większość odpowiedziała na pytania jeszcze na evencie ale niektórzy zalogowali {FTF} dwa dni później. Uprzedzając pytania - nie otrzymałem mailem opdowiedzi od tych osób z datą późniejszą.

Wygląda mi to na wirtualne zwiedzanie. Piszę to z pełnym uzasadnieniem, bo jak raz zalogowałem EC z datą wysłania odpowiedzi (chyba tydzień później niż byłem na miejscu) to zostałem poproszony o zmianę daty na dzień, kiedy tam faktycznie byłem i tak też zrobiłem.

Winny zamieszania to Leo - zlinczujmy go bo zrobił kolejne zamieszanie, nie miał czasu bo jakiś Carbon organizował...

Przepraszam bardzo, ale gdzie to wiadro pomyj na Carbon niby widzisz?!

Ten wątek dotyczy sporów i żali, jeśli dobrze czytam i rozumiem temat, więc takie rzeczy tu się zdarzają. Pomyje jak nazywasz nasze żale dotyczą FTFów logowanych na keszach tradycyjnych rok od publikacji... i tylko o to chodzi.

A pochwały za Carbon znajdują się w logach do Carbonu, bo wg mnie od tego są logi. A że niektórzy zalogowali cały event masówką FTFową to do nich proszę te oskarżenia.

Tutaj dyskusja (nota bene wg tematu nic nie wnosząca) toczy się na temat właśnie źle logowanych FTFów i zafałszowanych przez to statystyk czy badżów... A wiadro pomyj właśnie Ty wylałeś na mnie i uważam, że bezpodstawnie.

Link to comment

A ja zacytuje swój pierwszy post w temacie FTFów w Zabrzu, bo kolega chyba nie doczytał. Szczególnie polecam końcówkę.

Nie wiązałbym dyskusji toczącej się tutaj z całym eventem, który jak już pisałem według mnie był super.

 

Żeby gra mogła być rozgrywana fair, muszą być jasne zasady. W Zabrzu niepotrzebnie nastąpiła próba ich zmienienia w drodze wyjątku, żeby zrobić wszystkim dobrze. Część ludzi zmianę zasad przyjęła z otwartymi ramionami, a część (ta bardziej się angażująca i traktująca bardziej poważnie wyścigi FTFowe) wręcz odwrotnie i teraz jest sytuacja jaka jest. Mi zdecydowanie bliżej do tej drugiej grupy. A czy da się coś zrobić z tą sytuacją. Wydaje mi się, że nie. Mleko się rozlało i nagonka na logujących jako FTFy wszystkie kesze w Zabrzu nie ma sensu. Nie powinno to też wpływać na odbiór całego eventu. Dla mnie to były super spędzone ponad 2 dni :-)

Link to comment

Czy wylewając wiadro pomyj na temat Carbonu

Czytam uważnie cały wątek. Nikt tu ani jednego złego słowa o Carbonie nie napisał. Ani też o jego organizatorze. Raczej o tych, którzy bez pomyślunku i opacznie interpretują pewne wypowiedzi, też nie wiadomo z której ręki usłyszane (do mnie np. informacja o tym, co jest przedmiotem dyskusji, dotarła nie od organizatora, ale od zupełnie innej osoby, która poproszona o doprecyzowanie, nie potrafiła mi wytłumaczyć o co dokładnie chodzi).

 

Mam więc dla Was trochę pożywki: event GC55D2F był dwa dni przed oficjalną publikacją EC GC54YHR, ale podczas eventu wszyscy dostali listingi do łapy, większość odpowiedziała na pytania jeszcze na evencie ale niektórzy zalogowali {FTF} dwa dni później. Uprzedzając pytania - nie otrzymałem mailem opdowiedzi od tych osób z datą późniejszą.

Zły przykład. Sam dobrze wiesz, dlaczego ten EC pojawił się dwa dni później, a nie w chwili gdy zacząłeś zbierać odpowiedzi.

A, że FTF zostały zalogowane zgodnie z datą publikacji, a nie z datą udostępnienia listingu? Bardzo dobrze! Nie powinno być logów przed publikacją!

 

Piszę to z pełnym uzasadnieniem, bo jak raz zalogowałem EC z datą wysłania odpowiedzi (chyba tydzień później niż byłem na miejscu) to zostałem poproszony o zmianę daty na dzień, kiedy tam faktycznie byłem i tak też zrobiłem.

Dziwne i nieuzasadnione. Zawsze loguję z datą wysłania odpowiedzi, bo dopiero wtedy spełniam warunki do zalogowania ("logować można... PO przesłaniu odpowiedzi").

Link to comment

Dziwne i nieuzasadnione. Zawsze loguję z datą wysłania odpowiedzi, bo dopiero wtedy spełniam warunki do zalogowania ("logować można... PO przesłaniu odpowiedzi").

 

Ja loguję zawsze z datą wizyty, bo inaczej to po pierwsze dość wątpliwe i idealne do nadużyć (łatwo możnaby sobie Daily Cachera wbić, w weekend zrobić 5 earthcachy i logować je od poniedziałku do piątku), no i odpowiedzi powinny być do znalezienia w terenie.

 

Czyli w dniu wizyty znam (w teorii :D) odpowiedzi, a potem tylko udawadniam ten fakt.

 

Zresztą w większości keszy które zrobiłem było napisane że logować można od razu a odpowiedzi wysłać w ciągu tygodnia.

Link to comment

 

Ja loguję zawsze z datą wizyty, bo inaczej to po pierwsze dość wątpliwe i idealne do nadużyć (łatwo możnaby sobie Daily Cachera wbić, w weekend zrobić 5 earthcachy i logować je od poniedziałku do piątku), no i odpowiedzi powinny być do znalezienia w terenie.

 

Czyli w dniu wizyty znam (w teorii :D) odpowiedzi, a potem tylko udawadniam ten fakt.

 

Zresztą w większości keszy które zrobiłem było napisane że logować można od razu a odpowiedzi wysłać w ciągu tygodnia.

 

Paprotek - święte słowa. Tak powinno być.

Ja ponadto, żeby nie było wątpliwości co do Daily Cachera nie robię go na skrytkach EC.

Obiło mi się o uszy, że właśnie EC wykorzystywany czasem jest właśnie do utrzymania ciągu znalezień. Zachorowałem, zapiłem, ale mam w zanadrzu EC to wyślę odpowiedzi i zaloguję. I dalej się kręci.

Dlatego moim zdaniem powinno się logować w dniu odwiedzin. Ale to jest moje zdanie. Jak ktoś uważa inaczej to jego sprawa. Po różnych sprawach zasłyszanych i ostatniej akcji z FTFami olewam to coraz bardziej. Niech się towarzystwo bawi jak uważa. Wszystko co robię w tej zabawie robię dla siebie i własnej satysfakcji.

Link to comment

odpowiedzi powinny być do znalezienia w terenie

 

Powinny, nie powinny... na pewno nie wszystkie muszą... i wielu ertkeszy w terenie się zrobić w całości nie da, lub co najmniej nie jest to łatwe. Moje doświadczenia są takie, że zwykle więcej czasu i wysiłku zajmuje mi odnalezienie i sformułowanie odpowiedzi niż samo dotarcie w teren i odwiedzenie miejsca.

Przykładowo, miejsce jednego z ertkeszy na wyspie Uznam odwiedziłem już rok temu, pomierzyłem co trzeba, porobiłem zdjęcia. Ale do tej pory nie mam motywacji, żeby zabrać się za zrozumienie pytań teoretycznych i przeszukanie Internetu w celu znalezienia odpowiedzi. Jak już to w końcu zrobię, to na jakiej podstawie miałbym go logować z datą sprzed roku, skoro wtedy jeszcze nie znałem odpowiedzi na wszystkie pytania?

Link to comment

Jak już to w końcu zrobię, to na jakiej podstawie miałbym go logować z datą sprzed roku, skoro wtedy jeszcze nie znałem odpowiedzi na wszystkie pytania?

 

Myślę że na podstawie wizyty w terenie?

 

Tak jak napisałem, logowanie z datą wysłania daje szerokie możliwości. W swojej okolicy już prawie wybrałem earthcache dostępne komunikacją publiczną w ramach najszerszej strefy biletowej - zostało może 5-10 w odległości nie przekraczającej 5 km od stacji kolejowej. Ale samochodem (po zrobieniu prawka) mogłbym ich bez problemu w wypadach nie przekraczających 200 km w linii powietrznej ściągać po 5-10 dziennie.

 

Tak więc w wakacje się najeżdżę, a potem mam zapas skrzynek do logowania w każdy dzień żeby zrobić 366 dni keszowania pod rząd.

Link to comment

Powinny, nie powinny... na pewno nie wszystkie muszą... i wielu ertkeszy w terenie się zrobić w całości nie da, lub co najmniej nie jest to łatwe. Moje doświadczenia są takie, że zwykle więcej czasu i wysiłku zajmuje mi odnalezienie i sformułowanie odpowiedzi niż samo dotarcie w teren i odwiedzenie miejsca.

Przykładowo, miejsce jednego z ertkeszy na wyspie Uznam odwiedziłem już rok temu, pomierzyłem co trzeba, porobiłem zdjęcia. Ale do tej pory nie mam motywacji, żeby zabrać się za zrozumienie pytań teoretycznych i przeszukanie Internetu w celu znalezienia odpowiedzi. Jak już to w końcu zrobię, to na jakiej podstawie miałbym go logować z datą sprzed roku, skoro wtedy jeszcze nie znałem odpowiedzi na wszystkie pytania?

 

Zaraz się zacznie nowa dyskusja o EC ;) Ale ja się zgadam z Dado! Znalezienie odpowiedzi często jest cieższe niż częśc terenowa i jako, że jest to jedyny warunek do zalogowania "Foun it" to data ich wysłania wg jest wiążąca jako data znalezienia (czyli ostateczna data dopełnienia warunków)

 

Oczywiście jaśli znalazłeś kilka EC, masz odpowiedzi gotowe do wysłania i chowasz je na czarną godzinę to trochę to lipne, ale jak leżysz chory i dla zachowania ciągłości zabierzesz się za szukanie odpowiedzi do dawno znalezionego EC to ja to kupuję...

 

Badże i tzw "sportowy geocaching" wprowadzają do zabawy trochę niefajnych zachowań jak choćby odnalezienie skrytki i nie logowanie jej (w sensie nie wpisywanie się do logbooka) bo kesz jest blisko domu i warto go zachowac na gorsze czasy gdy nic się nie uda znaleść. Byłem raz świadkiem takiego zachowania i ostatecznie zniechęciło mnie ono do Daily Cachera...

 

 

Tak jak napisałem, logowanie z datą wysłania daje szerokie możliwości. W swojej okolicy już prawie wybrałem earthcache dostępne komunikacją publiczną w ramach najszerszej strefy biletowej - zostało może 5-10 w odległości nie przekraczającej 5 km od stacji kolejowej. Ale samochodem (po zrobieniu prawka) mogłbym ich bez problemu w wypadach nie przekraczających 200 km w linii powietrznej ściągać po 5-10 dziennie.

 

Tak więc w wakacje się najeżdżę, a potem mam zapas skrzynek do logowania w każdy dzień żeby zrobić 366 dni keszowania pod rząd.

 

No i co nazbierasz ich 366?

5-10 dziennie... Hohoho! Łatwo powiedziec! Do EC nieraz trzeba się nieźle nałazić w terenie!

 

Poza tym... nikt tak nie robi... ;)

Edited by Scout_RB
Link to comment

Sorry, że się dotąd nie odzywałem, ale wciąż staram się odespać ostatnie tygodnie przygotowań. Poza tym jestem sam z dziećmi, a kończy się rok szkolny, więc mam parę dodatkowych spraw na głowie...

No więc, jak to sobie wydedukowałem z tymi FTFami zabrzańskimi. Miałem na myśli nie tylko earthy ale i tradycyjne kesze powstałe z konta "sztygar.z.guido". Dlaczego? Uważam, że ja jestem gospodarzem eventu, ale jeśli mamy event międzynarodowy, to my, jako polska społeczność, jesteśmy jednocześnie zbiorowym gospodarzem. A gospodarz, podobno, winien okazać gościnność. Wśród zagraniczniaków było kilka osób, które miały ochotę na FTFy i sami łowią je w myśl ogólnej zasady. Ale: czy mieli wyjechać w poniedziałek, by załapać się choć na jednego? Z zeszłego roku z Górzna wiemy, że w ferworze walki były osoby, które kosiły wszystko, jak leciało. Czy nie byłoby fajnie pozostawić coś dla innych, o tym nikt nie pomyślał. Dla mnie, przyznam się, idea FTFa jest kontrowersyjna, bo jeśli zdobędę jakiś wysoki badgen w tej kategorii, to tak naprawdę pasożytuję na innych. Czy ktoś stawia 50, 100, 200 keszy tylko po to by kilka osób miało z tego fan? To nie Groundspeak funduje te "medaliki" a gracz zakładający kesze.

Mój pierwszy pomysł był taki, by wszystkie kesze odpalić w sobotę rano. Komplikowałoby to frekwencję na wykładach i same zjazdy do kopalni, więc zostało to podzielone. Dodatkowo kilku graczy - którzy wsparli mnie również pracą - prosiło o wcześniejsze publikacje, bo mieli już być na miejscu. Nie da się jednak ukryć, że wszystkie te kesze zostały postawione nie po to, by w Zabrzu było więcej skrzynek, bo tak jest fajnie, tylko były to kesze na ten konkretny event.

Gdyby event oparł się o 5 earthów, przyjechałoby na niego 25 osób. Przy tym i earthy kopalniane są niezupełnie takie, jakie powinny być, bo jest ich kilka i są dość monotematyczne. Uwzględniają częściowo pytania, których gdzie indziej bym raczej jako reviewer nie uznał. Ale nie zrobiłem tego dla własnego widzimisię "bo ja mogę". Musiałem to omówić z menadżerami kopalni, szefem przewodników - którzy powiedzieli mi otwarcie, że bardzo się cieszą z pomysłu i chcą te earthy mieć, ale jednocześnie mają ustalone czasy wycieczek, wyszkolonych odpowiednio przewodników, nacisk na przekaz idzie w stronę historyczno-kulturalną, są wymogi bezpieczeństwa i tego muszą się trzymać. Powiedzmy za dwa tygodnie w grupe zwiedzających znajduje się jeden geocacher i nagle prosi o postój "bo on tu coś dodatkowego ma". I tak razy dziewięć. Dostałbym odmowę, gdybym kierował się regułami EC w tym względzie.

Teoretycznie można byłoby zrobić EC jak przy Wieliczce - gdzie akurat z PIGiem pracuję nad serią earthów - strzel zdjęcie z szybem i sprawa załatwiona. Wiele osób tak tego EC zaliczyło, choć w kopalni nie było.

Uważam, że te osoby, którym rozwiązanie zabrzańskich FTFów nie odpowiada, nie muszą tego tak logować - ale jednocześnie mogłyby mieć zrozumienie dla innych. To był event, i spotkaliśmy się tam głównie dla kopalni i wykładów, nie dla ftfowych statsów.

Spójrzcie proszę na matrixy, z którymi jest podobna sytuacja: mój 365 zbierałem trzy lata. Dzisiaj jest masę osób, które logują dopasowując znalezienia jednego dnia do kilku dat. Namieszał w tym sam Groundspeak, bo akcją z sierpnia zeszłego roku nakręcił wyścig szczurów. Byłem sam przy tym, jak niektórzy keszerzy w Wawie rzucali kąśliwym komentarzem, że już im się nie chce tego zbierać, jak dowiedzieli się, że ten i ów natrzaskał tego ponad setkę keszując tak naprawdę co parę dni. Na plus im zaliczam, że sami dalej pracują w pocie czoła na swój własny badgen, ale nie zrobili z tego krucjaty na forum.

Ja sam też nie wytykam nikomu palcami, że to sobie przestawił na ten dzień, a tamto na inny. Ba, jak ktoś mnie pyta o zgodę, czy może to zrobić z jednym z moich keszy, daję taką. Są wśród nas ludzie, którzy zbierali to długo, byli u celu, i nagle zmarł ktoś w rodzinie, dziecko wylądowało w ciężkim stanie w szpitalu, firma zerwała kontrakt i wysłała takiego człowieka z dnia na dzień na bezkeszowe antypody. To jest gra, nie jesteśmy tu na polu walki.

Zaręczam Wam, że o Carbonie zagraniczniacy mówią bardzo dobrze i nikt nie miałtoli o tych FTFach. To że nie było nas 500 osób, komentowane jest słowami, że event był w rodzinno-przyjacielskiej atmosferze i po raz kolejny okazało się, że jakość, nie liość jest ważna i taka impreza jest dużo przyjemniejsza, niż komercyjna gigantomania (cytuję, to nie moje słowa). Akurat najwięcj dobrych słów płynie z Niemiec, gdzie geocacherzy powoli żygają imprezą na parę tysięcy osób przypominającą targi producentów "geocachingowych".

Pamiętajcie też o tym, że często na mega, w zamian za opłatę wpisową - ma to nawet jakąś oficjalną nazwę, ale nie pamiętam jaką, sam uznałem to za chucpę - otrzymuje się "bulietyn" zawierający informacje o keszach, które nie są jeszcze opublikowane, na 24 godziny przed. To taki "plus dla płacących". Mielibyście na coś takiego ochotę?

Jeśli ktoś wyraźną informację, że chodzi o kesze "sztygara" przeinterpretował na wszystko, co leży wokół Zabrza, no cóż... to lekkie przegięcie, jakie mu się pewnie odbije czkawką w opinii naszej sceny. To nie były jedyne błędy: niektóre osoby nie uważały przy podanych informacjach, ktoś przekreślił jedną z list obcojęzycznych, bo uznał, że nik się nie zapisuje, to pojadą "nasi". Sporo osób dopisywało kolejne numery dla zjazdu w kopalni, choć było i pisane i mówione, że do windy wchodzą tylko 23 osoby. Jedna grupa nie przyniosła listy i została przesunięta. Niektórym nie pasowało podanie kodu i miejscowości na listach - a jest to wymóg prawny odnoszący się do kopalń, również Guido, choć jest kopalnią muzeum - chodzi po prostu o to, że jak nastąpi zawał, to u góry chcą wiedzić, skąd są potencjalne ofiary. I dla tego muszą to być wpisy tych osób, nie pracownika kopalni.

Nota bene, w sobotę wieczorem jeden z chodników został lekko zasypany i chyba obecnie jeden z earthów jest nieosiągalny. Czyli wszystko tam pod ziemią jest wciąż możliwe.

Podsumowując, naprawdę nie ma sensu dzielić włosa na czworo. Jak w wojsku: każdy potrafi strzelać, ale snajperów jest tylko kilku. Wykarzcie się, proszę, zrozumieniem i tolerancją, a nie musztrowaniem. Od siebie przepraszam, jeśli Was takim rozwiązaniem rozczarowałem.

 

Pozwolę sobie też dodać, że tej dyskusji nie odebrałem jako krytyki eventu, a tego jednego punktu spornego, nikt się tego nie musi obawiać ;) Jestem bardzo wdzięczny za Wasze wpisy, podziękowania, gratulacje i bardzo ciepłe słowa, jakie otrzymałem. Myślę, że wspólnie postawiliśmy coś wartościowego na nogi.

Link to comment

 

Badże i tzw "sportowy geocaching" wprowadzają do zabawy trochę niefajnych zachowań jak choćby odnalezienie skrytki i nie logowanie jej (w sensie nie wpisywanie się do logbooka) bo kesz jest blisko domu i warto go zachowac na gorsze czasy gdy nic się nie uda znaleść. Byłem raz świadkiem takiego zachowania i ostatecznie zniechęciło mnie ono do Daily Cachera...

 

O to, to właśnie. Lubię zbierać co się da. Chomikuję tylko to, czego nie znalazłem (chociaż to nie jest właściwe chomikowanie) i to czego z braku sprzętu nie byłem w stanie podjąć.

 

 

No i co nazbierasz ich 366?

5-10 dziennie... Hohoho! Łatwo powiedziec! Do EC nieraz trzeba się nieźle nałazić w terenie!

 

Nieraz trzeba, ale większość (tych co widziałem w terenie albo listingu) jest blisko położona jakiegoś miejsca gdzie można dojechać. Zresztą nawet jeśli trzeba od samochodu iść godzinę w jedną stronę, to wychodzą łącznie 2, więc 5 dziennie da radę... Oczywiście jak się mieszka tam, gdzie ich jest dużo. Ode mnie w promieniu 150 km jest ich ze 400 jak nie więcej, więc można powiedzieć, że dużo. Jak zostanę w tych okolicach dłużej, to zrobię w zimę prawo jazdy i w przyszłym roku będę chciał toto poprzebierać :D Ale dla Earthcachy, a nie dla Daily Cachera ;)

Link to comment

@Dadoskawina - dlatego przy wątpliwościach dotyczących logowania EC nie robię ciągu za pomocą EC. Zawsze mam przynajmniej jednego kesza z fizycznym logbookiem.

 

A całych dyskusji wnioski wyciągnąłem takie:

1. Statystyki i badże to niemiarodajna i zafałszowana rzeczywistość - nie należy na nią patrzeć.

2. Rywalizuję tylko z kolegami i koleżankami których znam i wiem jak postępują. Patrzę również na ich badże. Reszta mnie nie obchodzi.

3. Najważniejsze: wszystko co robię jest dla mojej własnej satysfakcji a nie na pokaz przed innymi.

 

Pozdrawiam

Link to comment

Wśród zagraniczniaków było kilka osób, które miały ochotę na FTFy i sami łowią je w myśl ogólnej zasady. Ale: czy mieli wyjechać w poniedziałek, by załapać się choć na jednego?

 

Dokładnie tak powinni zrobić! FTF czyli: F I R S T to Find...

 

Z zeszłego roku z Górzna wiemy, że w ferworze walki były osoby, które kosiły wszystko, jak leciało. Czy nie byłoby fajnie pozostawić coś dla innych, o tym nikt nie pomyślał. Dla mnie, p

 

Czy nie było by fajnie jakby Polakom dał ktoś wreszcie wygrac jakiś mecz na noge... Fajnie by było... ale nie na tym polega rywalizacja

 

Nie rozumiem takiego podejścia... EC z racji niemozności równego dostepu do kopalnie ok. Ale reszta tradycyjnych keszy? Jesteś pierwszy (chodźby w grupie) ok. na FTF Znajdujesz kesza z zapisanym logbookiem... trudno...

Link to comment

Jest dyskretna różnica między eventem geocachingowym a meczem piłki nożnej ;) Idea gry kręci się wokół fanu, turystyki, bycia "na dworze", przebywania ze znajomymi, przyjaciółmi czy rodziną. Rywalizacji to ja szukałem w dojo albo w wojsku.

Wiem co oznacza FTF, dzięki, ale taka argumentacje kojarzy mi się raczej z "fubar".

 

A wymagać od kogoś, by brał tydzień urlopu na złapanie FTFa w Polsce jest niepoważne, serio.

Napisało do mnie trzy dni przed eventem małżeństwo, które w sobotę było na konferencji w Danii, czy jeśli dojadą w niedzielę rano, będą się mogli wpisać do logbooka i zalogować bycie na evencie. Zgodziłem się, zrobili w jedną stronę 1500 km podczas gdy my się bawiliśmy. Spotkałem ich, oraz Tomek "Plomba", w niedzielę rano. Byli w kopalni, pokeszowali. Było to dobrym rozwiązaniem, czy miałem im napisać, żeby spadali?

Link to comment

Główne pytanie jest takie czy logowanie FTFow na keszach założonych długo przed eventem było też dozwolone? czy to ma jakiś sens? Bo jak chcemy w ten sposób promować Polskę, to obawiam się że turyści przyjadą tu tylko raz zaloguja FTF na wszystkim co się da i do widzenia, nigdy więcej ich nie zobaczymy.

W Górznie jakoś nie logują ftf'ów i przyjeżdżają...

Dla mnie FTF na EC w kopalni jest logiczny, bo nie było szansy na rywalizację, a jeśli chodzi o trial puszczony dwa dni wcześniej już nie... bo jaki to ftf jak już mam geościeżkę wydeptaną... Ale każdy niech loguje jak chce i tak aby dawało to satysfakcję.

Link to comment

Czy nie byłoby fajnie pozostawić coś dla innych, o tym nikt nie pomyślał.

 

Ew. pretensje o to, że ktoś był szybszy przy walce (a czasami to dosłownie walka) porównywalne są z pretensjami niektórych osób, że zagadka za trudna, kesz za wysoko a event za daleko.

 

Na następnym evencie ktoś przekaże 10 logbooków, ogłosi, że to będą za tydzień kesze T5, ale już teraz możecie się wpisać i logować. Ot taki prezent.

Też wszystko będzie zgodnie z zasadami (wpisy w logbookach będą), tylko czy to jest fair wobec osób, które miesiąc później spędzą pół dnia żeby zdobyć takiego kesza?

 

Każdy, kto przyjechał na event miał wystarczająco dużo powodów do radości, satysfakcji i możliwości fajnego spędzenia czasu. A z "FTFami" wyszło jak z dosypaniem cukru do coca-coli ;-)

Link to comment

 

A wymagać od kogoś, by brał tydzień urlopu na złapanie FTFa w Polsce jest niepoważne, serio.

Napisało do mnie trzy dni przed eventem małżeństwo, które w sobotę było na konferencji w Danii, czy jeśli dojadą w niedzielę rano, będą się mogli wpisać do logbooka i zalogować bycie na evencie. Zgodziłem się, zrobili w jedną stronę 1500 km podczas gdy my się bawiliśmy. Spotkałem ich, oraz Tomek "Plomba", w niedzielę rano. Byli w kopalni, pokeszowali. Było to dobrym rozwiązaniem, czy miałem im napisać, żeby spadali?

 

Bardzo fajnie że komuś się chciało jechać taki kawał specjalnie żeby przyjechać na Event w Polsce, ale prawa do FTF'a to jeszcze nie daje. Jeśli ktoś jedzie 1500 km w jedną stronę tylko po to, żeby dostać 'bonusowego' fikcyjnego FTF'a to powinien się zastanowić co czyni...

 

Chociaż Niemcy potrafią zrobić taką rundę tylko po to, żeby zaliczyć Challenge'a "16 Bundeslandów w 1 dzień". Jeśli będzie powtórka z rozrywki, to spodziewajmy się turystyki FTF'owej i będzie w Polsce 10x więcej FTF'ów niż keszy...

Link to comment

Jest dyskretna różnica między eventem geocachingowym a meczem piłki nożnej ;) Idea gry kręci się wokół fanu, turystyki, bycia "na dworze", przebywania ze znajomymi, przyjaciółmi czy

Ok! baw się ciesz i spaceruje po lesie, po co Ci w takim razie FTF? Zostaw go tym którzy w tej zabawie w pewnych aspektach rywalizują...

 

A wymagać od kogoś, by brał tydzień urlopu na złapanie FTFa w Polsce jest niepoważne, serio.

A dlaczego niepoważne? Nie rozumiem? Ja po FTFa potrafiłem wstac o 3 w nocy (dla żony to też jest niepoważne). Zwolniłem się raz z pracy by po kolejnego pojechać... Jak Ci zależy na FTFie to weźmiesz urlop, jak na samej skrytce to przyjedź później... Właśnie dlatego rywalizacja FTFowa jest taka emocjonująca i właśnie dlatego tyle o to szumu bo po "Zabrzu" wg niektórych szeroka idea rywalizacji na tej płaszczyźnie się zdewaluowała :(

 

Napisało do mnie trzy dni przed eventem małżeństwo, które w sobotę było na konferencji w Danii, czy jeśli dojadą w niedzielę rano, będą się mogli wpisać do logbooka i zalogować bycie na evencie. Zgodziłem się, zrobili w jedną stronę 1500 km podczas gdy my się bawiliśmy. Spotkałem ich, oraz Tomek "Plomba", w niedzielę rano. Byli w kopalni, pokeszowali. Było to dobrym rozwiązaniem, czy miałem im napisać, żeby spadali?

Ja bym tak napisał... (oczywiście ładnie to argumentując ;)) Nie byli na Evencie... KROPKA. Nad czym się tu zastanawiać... Taki jest warunek zalogowania! Jeśli mimo to zalogowali attended to zwyczajnie oszukują... Przede wszystkim siebie, ale jeśli pochwalą się kiedyś, że mają badża za uczestnistwo w iluś tam mega to oszukają innych... Ja wybieram się na Śląsk za tydzien. Czy jak pojade do Zabrza i do Kopalni to też moge się zalogowac na Evencie? Bardzo, bardzo, baaaardzo chciałem tam dotrzec ale musiałem cały dzien siedzieć w pracy...

 

Odnoszę wrażenie, ze cały szum z Zabrzańskim FTFa wynikł ze zwykłego poczucia niesprawiedliwości, niektórzy pobrali urlopy, wstawali w środku nocy i ostro rywalizowali... inni bez wysiłku dostali to samo...

 

Dla niektórych istnieje zasada: jest Event będzie FTF... a potem: "Czy się szuka czy się leży FTF się należy"

Edited by Scout_RB
Link to comment

Bardzo fajnie że komuś się chciało jechać taki kawał specjalnie żeby przyjechać na Event w Polsce, ale prawa do FTF'a to jeszcze nie daje. Jeśli ktoś jedzie 1500 km w jedną stronę tylko po to, żeby dostać 'bonusowego' fikcyjnego FTF'a to powinien się zastanowić co czyni...

 

Ja zrozumiałem, że event trwał oficjalnie do soboty, a oni przyjechali w niedzielę i chcieli zalogować "Attended" na evencie, a nie o FTFa. Organizatorzy byli na miejscu, atrakcje też, nie widzę wielkiego problemu. Dla mnie szacun, że im się chciało. To są te wyjątki, które w relacji człowiek-człowiek udowadniają, że geocaching jest potrzebny.

Gdyby chodziło o FTFa, to mógłbym tylko się zaśmiać. Z drugiej strony bycie dziecinnym to nie przestępstwo.

Edited by wantsky
Link to comment

Odnoszę wrażenie, ze cały szum z Zabrzańskim FTFa wynikł ze zwykłego poczucia niesprawiedliwości, niektórzy pobrali urlopy, wstawali w środku nocy i ostro rywalizowali... inni bez wysiłku dostali to samo...

 

Geocaching (tak jak i życie) jest w ogólnym rozrachunku na tyle fair, na ile wynosi najniższy znany poziom poczucia gry fair play wśród wszystkich użytkowników. Jedni są niscy i nie znajdą kesza, a inni bez wysiłku dostali wzrost w prezencie.

Ty bądź fair, to jest najważniejsze. Reszta to mrzonki. Dyskusja potrzebna, bo pokazuje, że jest niezgoda na wiele działań (logowanie keszy znalezionych jednego dnia w różnych datach; logowanie uczestnictwa w evencie, na którym się nie było; logowanie keszy, których się w ogóle nie znalazło; logowanie w 5 osób różnych keszy zespołową pieczątką czyli znalezienie 5 razy więcej keszy niż znalazłoby się w pojedynkę). Znam osobiście ludzi, którzy mają takie grzeszki na sumieniu. No i co? Mam ich po zębie za każdego grzesznego kesza wybijać? Rozumiem, że PKB naszego kraju jest ważne, ale może niekoniecznie napędzane w ten sposób.

Link to comment

 

Ja zrozumiałem, że event trwał oficjalnie do soboty, a oni przyjechali w niedzielę i chcieli zalogować "Attended" na evencie, a nie o FTFa. Organizatorzy byli na miejscu, atrakcje też, nie widzę wielkiego problemu.

 

Jeśli o to, to się zgadzam. Chociaż z tego co wiem Mega może oficjalnie trwać kilka dni, więc jesli ogranizatorzy mieli być też w niedzielę, to można go było oficjalnie przedłużyć.

 

Mam lekkie podejrzenie, że w tym przypadku mogło chodzić o 'zaliczenie' Frankfurtu który był tego samego dnia.

 

A jeśli już o Frankfurcie mówimy, to tamten Mega jest już podręcznikową listą rzeczy, które można schrzanić przy robieniu eventa. Taka checklista :D Więc jeśli u was jedynym kwasem były te naciągane FTF'y to możecie się tylko cieszyć z udanej organizacji :D

Link to comment

No to mi jest tylko przykro, że nie wiedziałem to tym wcześniej... W sobotę pracowałem calutki dzień w niedziele z Krakowa przyjechałbym w 1h... I maiłbym Mega.

 

Chociaż z drugiej strony takie Mega w 4 osoby... No dobra chyba nawet gdybym miał taką możliwośc to bym tego nie zalogował... Goście byli, organizatorzy byli, atrakcje były... a inni keszerzy? Dziwne to poprostu...

Edited by Scout_RB
Link to comment

Goście byli, organizatorzy byli, atrakcje były... a inni keszerzy? Dziwne to poprostu...

 

Dziwne, ale wyjątki zawsze są dziwne. Organizatorzy to też keszerzy :)

Ty byś nie zalogował, ja bym się zastanawiał, a oni się dobrze bawili i zalogowali.

Link to comment

Ew. pretensje o to, że ktoś był szybszy przy walce (a czasami to dosłownie walka)

 

I pewnie dlatego GS nie wspiera FTFów regulaminem - nie popiera walki czy rywalizacji. O tym warto pamietać - w oficjalnym, objętym regulaminem geocachingu (poza lab cache'ami) FTF-y nie występują.

 

Na następnym evencie ktoś przekaże 10 logbooków, ogłosi, że to będą za tydzień kesze T5, ale już teraz możecie się wpisać i logować.

 

Czemu "następnym"? To już dawno przerabiano.... Nie u nas, ale przerabiano.

Edited by Murazor
Link to comment

Wiem, że ten wątek jest poświęcony żalom i sporom ale jak się go czyta, nawet sporadycznie, jak ja, to ma się wrażenie, że niektórzy wypowiadający się tu, strasznie się męczą przy tej zabawie. A czy geocaching nie ma być przyjemnością? I nie jest? Naprawdę musicie nawet przy najlepszych imprezach i najlepszych keszach szukać ich wad?

Ja znalazłam do tej pory ponad 40 letterboxów. Podoba mi się w nich to, że... Każdy jest inny i każdy niemal wykorzystał inne pomysły na bycie oryginalnym. Wiele z nich było za granicą. Nie wiem oczywiście, jak jest przecętnie, bo trudno to wyrokować na postawie 40 sztuk - to jednak niewielka próbka, ale bawcie się tym, co jest i doceniajcie, że możecie trafiać w przeróżne, często bardzo ciekawe miejsca, że możecie obserwować efekty pracy często bardzo kreatywnych autorów, że znaleźliście ich skarb, jednak zwykle zamaskowany przed nieuprawiającym naszego hobby Mugolami. Wcale bym nie powiedziała, że zagraniczne letterboxy są gorsze. To zależy na jakie się trafia. Znalazłam rewelacyjne LB w Szwajcarii, Francji, Niemczech (we Frankrucie paprotku, o którym napisałeś, że modelowo źle zorganizowali Mega a ja się jednak na nim świetnie bawiłam) i w wielu innych miejscach. Tak, mamy w Polsce świetnych zakładaczy i świetne skrzynki ale można równie świetne i nieraz jeszcze lepsze znaleźć i poza naszymi granicami, wszystko zależy od podejścia - jeśli się chce zauważać dziury w całym, to... widzi się tyle wad, że ta zabawa przestaje być zabawą.

 

Co Was obchodzi, że ktoś zalogował inaczej niż Wy byście to zrobili? Naprawdę to jest miłe tak narzekać i odbierać sobie przyjemność, jaką może dawać to hobby? Ja od dnia, kiedy wydzieliłam swoje odrębne konto codziennie jeżdżę co najmniej po jednego kesza - prawie już 400 dni - i stwarza mi to ogromną przyjemność. Traktuję to jako swoją walkę z... Brakiem czasu, zmęczeniem, czasem złym samopoczuciem, chorobą i zwykłym lenistwem. Można aby tak jeszcze długo wymieniać. Ale po co? Dopóki daje mi to hobby przyjemność, uprawiam je. W dniu, w którym poczuję przymus albo zacznę widzieć tyle wad we wszystkim, co mogę wyczytać w tym wątku, pewnie przestanę się bawić i znajdę sobie inny sposób na spędzanie czasu. Na razie tak nie jest. I faktycznie, jak napisał kiedyś ktoryś z woluntariuszy (nie pamiętam który dokładnie i w którym wątku), nie przesadzajcie z tymi żalami, bo zniechęcacie ludzi do czytania tego forum i czasem do samego hobby.

 

Spotykani keszerzy na trasie są zwykle bardzo miłymi ludźmi, łączy nas ta sama pasja, WIELKA PASJA! Ne pozwólcie, by ta sama pasja przez przesadę w interpretacjach regulaminów i czyiś słów, zaczęła nas dzielić.

 

A we Frankfurcie było super. Poza faktem, że nie znam niemieckiego i przez to było mi trudniej się integrować, nie widziałam innych niedociągnięć. I żadne narzekanie nie zmieni mojej opinii w tym zakresie. Nawet mecz, na który nie weszłam na stadion, bo było milion innych miejsc, gdzie można było go obejrzeć. A na stadion można było wejść przed meczem i nawet bardzo dokładnie obejrzeć jego zakarki. A jest faktycznie imponujący. I nawet skrzynki opisane tylko po niemiecku nie umniejsymy w znacznym sropniu mojego zadowolania z pobytu na tym Mega Evencie, bo było wiele osób, kóre mogły pomóc zrozumieć zadania. Jedyne chyba, co mnie naprawdę tam wkurzyło to zbieżność terminu z Carbonem. Ale jednak Frankfurt był pierwszy, który ten termin wybrał, więc i o tym trzeba zapomnieć.

 

Pozytywnego podejścia życzę i jak to mówią wszyscy keszerzy napotkani na szlaku "happy caching"!

HAPPY :o

Link to comment

Frankfurt był schrzaniony dla backpackerów. Nie ogłasza się 3 dni przed eventem że nie będzie można wnosić w plecaku jedzenia i napojów, zwłaszcza w takim tonie jakby to była rzecz oczywista (chociaż później Orga powiadomiła, że wnosić nie wolno, ale nie będzie kontroli, czyli takie traktowanie keszerów jak uczniaków).

Atrybut bezpsowy niby był, ale że jednym z organizatorów oficjalnie był pies, to wiele osób uznało, że psa można zabrać. Zresztą dla wielu Niemców zakaz wchodzenia z psami jest równie oburzający (jeśli nie bardziej) jak zakaz wchodzenia z dziećmi.

Jak ktoś czytał announcment z Giga, to dostrzegł złośliwe przytyki pod kontem Frankfurtu :D zresztą z dalszych announcment wynika, że organizatorzy stają na głowie, żeby jednak się dało z psami wchodzić.

Link to comment

No to mi jest tylko przykro, że nie wiedziałem to tym wcześniej... W sobotę pracowałem calutki dzień w niedziele z Krakowa przyjechałbym w 1h... I maiłbym Mega.

 

Zacytuję fragment opisu z eventu (ten po polsku):

"W niedzielę, 22.06.14, w południe nastąpi oficjalne zakończenie imprezy."

 

Mega może trwać kilka dni, a skoro event zamienił się w Mega-event to w opisie wszystko było zawarte;P

 

A co do FTF, to dla świadomości hejterów, początkujący keszerzy myślą, że First To Find oznacza, że jak jestem przykładowo z dwoma osobami i znalazłam/em pojemnik pierwsza/y z mojej trójcy to oznacza, że mam FTF:)

Dyskutujecie od kilku dni, przyjrzyjcie się, że grono dyskutujących jest mikroskopijne na skalę osób, które bawią się w geocaching w Polsce, więc może lepiej edukować niż hejtować. Do wielu osób ta dyskusja nigdy nie dotrze, ponieważ one tu nie zaglądają, więc powraca temat zasięgu tych postów.

Osobiście wchodzę na forum, gdy usłyszę, że ktoś jest zły o coś co tu jest napisane i jeśli ktoś porusza temat początkujących (a było to poruszone), to po pewnej dyskusji, w której brałam udział, uważam, że to forum nie jest dla osób początkujących, często także nie jest po to, aby czegoś się dowiedzieć, a głównie jest po to, żeby zepsuć humor większej rzeszy ludzi. Osobiście bałabym się zadać "początkujące pytania", bo bałabym się odpowiedzi jakie tu czasem padają typu "..." - wiele wnosi...

 

Co do jedynych prawdziwych FTFów, czyli certyfikatowych - południe prawie nie robi certyfikatów, więc ciężko byłoby z nich uzbierać FTF fizyczny.

 

Co do eventów i eventowych-trailowych jedynych nieprawdziwych FTFów. Jeśli idziemy grupą, bawimy się w grupie i ustalamy w grupie, że ktoś pójdzie przodem, ktoś zostanie z tyłu, ale czekamy aż ogon dociągnie się (wczoraj zrobiliśmy tak od 15 do 18 a nawet 20-21 kilometrów rowerowo i na piechotę), ustalamy w grupie, że wszyscy mają FTF za udział i wytrwałość na tym odcinku, na którym udało im się iść z grupą to uważam, że takie FTF są lepsze niż ten wyścig szczurów. Jestem dumna z przejścia odcinka, że wszyscy bawiliśmy się wspólnie i może nie udało się wszystkim dotknąć wszystkich pojemników to mieliśmy ogromną frajdę z udziału i dla mnie osobiście są to genialne pamiątkowe FTF właśnie dzięki temu, że zdobyte w gronie zaangażowanych ludzi, którzy zbytnio się nie kłócili, śmiali i troszczyli o to, żeby wszyscy dali radę.

 

Fajnie, że są ludzie, którzy gonią kesze, sama potrafiłam wyjść w środku dnia z pracy, aby z jedną keszerką pojechać do kesza kilkanaście km od mojej pracy, żeby zawalczyć o FTF, bo był już DNF i miałyśmy fantazję - takie akcje są fajne, wesołe i wspomnieniowe. Ubawiło mnie także jak chciałam zdobyć FTF, który dado zdążył już złapać, mimo że myślałam, że nikogo nie ma w okolicy (podczas poszukiwań zjawili się longmen, jeep, froggy, chyba kasmart...). Zdobywanie tych "badży" jest dodatkową zabawą i czasem warto zaszaleć, ale jeśli ktoś rzeczywiście chce mieć jedyną prawdziwą statystykę to myślę, że dobrze wie z kim może się ścigać a z kim niewarto, a świata nie zbawicie, bo świat nie lubi czytać...

Link to comment

Rzeczywiście, ta dwudniowośc Carbonu mi umknęła... Ale to chyba przez to, że gdzieś znalazłem info, ze większość wydarzeń będzie sobote... Tak więc pewnie wspomninym niemieckim keszerom "uczestnictwo" się to należało...

 

A co do FTF, to dla świadomości hejterów, początkujący keszerzy myślą, że First To Find oznacza, że jak jestem przykładowo z dwoma osobami i znalazłam/em pojemnik pierwsza/y z mojej trójcy to oznacza, że mam FTF:)

Ja po znalezieniu kilkudziesięciu FTFów powróciłem do tej zasady i usunąłem wszystkie FTFy znalezione w grupie, zapewne koniec końców w przyszlości bedę logował tylko samotne FTFy...

 

Strasznie żałuję, że wczoraj nie dotarłem na wały :( Wreszcie chciałem spróbować Power Traila a tu do 21 siedziałem za biurkiem.. ech...

 

Przekonałem się też do zasady: keszuj i daj keszowac innym jak chcą :) i tego mam zamiar się trzymać... Rywalizował bede sam se sobą narzucając sobie różne cele... A tymczasem muszę nadrobić 2 miesięczną przerwę...!

Edited by Scout_RB
Link to comment
A co do FTF, to dla świadomości hejterów, początkujący keszerzy myślą, że First To Find oznacza, że jak jestem przykładowo z dwoma osobami i znalazłam/em pojemnik pierwsza/y z mojej trójcy to oznacza, że mam FTF:)

Ja po znalezieniu kilkudziesięciu FTFów powróciłem do tej zasady i usunąłem wszystkie FTFy znalezione w grupie, zapewne koniec końców w przyszlości bedę logował tylko samotne FTFy...

 

Uciekło mi w myśli zakończenie: niezależnie od tego czyli byli naprawdę pierwsi przy skrytce, czy było przed nimi 5 osób:) Po prostu myślą, że "jestem pierwszy z osób, z którymi przyszedłem".

Link to comment

Jak by na to nie patrzec FTFy straciły dla mnie swoj urok i przestały być wyznacznikiem aktywności i zaangażowania... Zdaje się, że w Ciągu ostatnich 3 miesięcy wytarczyło zjawic się na tych czterech Eventach by zdobyć 285 FTFów... ech..

 

http://www.geocaching.com/geocache/GC51ZET_event-przy-setce-a-nawet-wiecej

http://www.geocaching.com/geocache/GC54VT0_wwfm-xi-pod-skrzydekiem-smoka

http://www.geocaching.com/geocache/GC4XTZ2_carbon-1st-european-earthcache-event

http://www.geocaching.com/geocache/GC56BCA_waly-wislane-czyli-w-pogoni-za-nurtem-rzeki

 

Absolutnie Nie mówię, że Carbon byl fermą FTFów bo z tego co widze niektórzy poprostu zaliczyli sobie tamtejsze FTFy ryczałtowo... ale pozostałe... no cóż...

Edited by Scout_RB
Link to comment

To prawda, ale ja osobiście jestem dumna z wczorajszego trail FTF:) W Zabrzu nie wpisywałam, bo uważam, że skoro np. Dado czy Pelpolek czy semaprint trudzili się wcześniej to jest nie fair w stosunku do nich, bo byłam wtedy jeszcze kilkadziesiąt km od kesza. Zabrze jest trochę na zasadzie - jak sumienie Ci pozwala to logujesz. A z drugiej strony, jeśli keszuje się np. w parze, czy team, to także jest niemiarodajne, ponieważ jeśli np. pójdzie się szukać FTF w dwie osoby, to tak naprawdę w tym rozwiązaniu osoba, która pierwsza wyjęła pojemnik i go otwarła ma FTFa a współtowarzysz STF. A patrząc od strony drukowanych certyfikatów, to niektórzy są urażeni, że skoro przyszli razem to powinni wziąć jeden certyfikat, a nie 2 czy 3.

Link to comment

 

Dodaj do tego jeszcze parę eventów rowerowych i wyjdzie nam czarno na białym, że diament za FTF-y można bez wysiłku zdobyć w kilka miesięcy i to nie tylko nie dotykając, ale wręcz nie widząc na oczy żadnego pojemnika (choć oczywiście uczciwie w spacerze eventowym/poeventowym biorąc udział).

Link to comment

Ja tam nie wiem czy bez wysiłku. Wybierając się na event nie wiadomo ile będzie publikacji i czy wogóle będą. Pamiętam w jednym dniu 2xCITO plus event i nie było żadnej publikacji.

Po za tym zwróćcie uwagę, że na takie eventy nie przychodzi przykładowo cały keszujący Kraków i małopolska bo pewnie byłoby mega. W związku z tym FTFy po-eventowe mają Ci którym się chce i w związku z tym zasłużyli na nie. Czy bez wysiłku było wczoraj zdobyć 65 FTF-ów? Sądzę, że nie. Po za tym geocaching się rozwija i musimy się do tego przyzwyczaić. Efektem tego będzie, że coraz więcej osób będzie mogło mieć więcej FTFów, znalezień.

Zwróćcie uwagę na fakt, że jeżeli dzisiaj ktoś zacznie się bawić wystarczy, że pójdzie na Wały Wiślane i ma w jeden dzień kilkadziesiąt skrytek. Kiedyś na taką ilość trzeba było się nieźle napracować. Z każdym dniem, miesiącem, rokiem wszyscy zaczynający przygodę będą mieli łatwiej w porównaniu do starszych stażem. Nie wspomnę już o "matrixie" gdzie skrytki i kombinacje do jego skompletowania pojawiają się na mapie i pewnie wkrótce nie trzeba będzie robić wycieczek po 200-300 km na Słowację. Czy z tego powodu mam uważać, że czyjś matrix jest gorszy od mojego. Oczywiście, że nie. A to, że będzie go coraz łatwiej zdobyć to po prostu znak czasów.

W związku z tym nie ma co żałować, że ktoś może zrobić diament za FTFy w 3 miesiące. Bo również oznacza to Dado, że Ty mając już 300 FTFów będziesz mógł mieć wtedy 600. I to jest piękno tej zabawy. A to jak walczyłeś po nocach o każdego FTFa daje Ci pewnie osobistą satysfakcję i Ci tego nikt nie odbierze. Kto Cię zna wie jak walczyłeś. Będziesz miał co opowiadać wnukom...

Więc nie ma co biadolić i narzekać tylko dalej się bawić.

Link to comment

Ja tam nie wiem czy bez wysiłku. Wybierając się na event nie wiadomo ile będzie publikacji i czy wogóle będą.

Po normalnym Evencie owszem nie wiadomo, ale akurat ostatnie były wprost zapowiedziane jako fermy FTFów, chociaż ładnie to nazwano bodajże "gratką dla Bagde Hunterów...."

Link to comment

Muszę wyrazić tutaj swój żal. W końcu od tego jest ten wątek.

 

Jakieś 3 tyg temu, znajomy keszer powiadomił mnie o tym, że logbook z mojego jednego kesza leży sobie luzem przy zupełnie innym pojemniku (też moim).

Wczoraj przed północą dostaję powiadomienie, że pojawił się nowy kesz na dzielnicy. Po krótkiej naradzie ze znajomym ruszamy.

Miejsce ukrycia-drzewo. Pojemnik-dziwnie znajomy, jak mój zaginiony(od luźnego logbooka)jeszcze z magnesem i oklejony taką samą taśmą.

 

Czuję niesmak :( i bezsilność :tired:

 

W dodatku w miejscu na FTFa już był wpis :surprise:

Ehhh, ciężkie jest życie keszera

Link to comment

 

Wczoraj przed północą dostaję powiadomienie, że pojawił się nowy kesz na dzielnicy. Po krótkiej naradzie ze znajomym ruszamy.

Miejsce ukrycia-drzewo. Pojemnik-dziwnie znajomy, jak mój zaginiony(od luźnego logbooka)jeszcze z magnesem i oklejony taką samą taśmą.

 

 

Powiadom delikatnie delikwenta, że przywłaszczanie sobie cudzej własności jest czynem karalnym, a robienie tego w sposób dla wszystkich widoczny i łatwy do wykrycia jest, delikatnie mówiąc, bezmyślnością.

Link to comment

Żal nr 2

Czy moda szafiarek weszła już do geocachingu... jaki jest sens wklejac założycielowi link do swojego bloga zamiast jakiegoś, chocby jednego skladnego zdania na temat odwiedzonego kesza w logu? Do tego na blogu fotospoiler... :(

 

o tym piszę

Oh, nie jest tak źle, w końcu link jest do geo- bloga, a nie do szafy :smile:

Link to comment

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...