Jump to content

Spory, żale i inne niczego nie wnoszące dyskusje...


toczygroszek

Recommended Posts

MT-Jonea w kotlinie kłodzkiej co najmniej kilka razy edytował log o nieznalezieniu na znalezienie: "With owner accept. Thanks". Jest to już skrajna bezczelność. 36268 znalezień w końcu zobowiązuje ... Mam też wrażenie (i doświadczenie), że Czesi reaktywują kesze nie informując o tym nikogo ...

Edited by lupiPL
Link to comment

Jakoś trzeba dobić do tych 30 tyś znalezień... Można cierpliwie zbierając dzień w dzień od 10 do 50, w zależności od mobilności... (tylko trzeba wtedy mieć źródło utrzymania nie będące pracą ;) albo korzystać z "ułatwień"

 

Jedni idą na PT, a inni przy okazji "normalnego" keszowania logują całe PQ :D

 

Nie wiem co Czesi robią, ale w Niemczech wielu 'reaktywuje' kesze bez reaktywacji, tylko po to żeby się reviewer długą pauzą nie przejmował, bo nie chcą, żeby ślady na śniegu w zimie 'zdradziły' położenie ich pojemnika grrr

Link to comment

Mam też wrażenie (i doświadczenie), że Czesi reaktywują kesze nie informując o tym nikogo ...

O ile oczywiście pozostawienie samego tylko logbooka w woreczku, bez jakiegokolwiek pojemnika, można nazwać "reaktywacją".

 

Nie przesadzaj Dado! CWG jeszcze zostawiał... :laughing: ale za to logbook to szumna nazwa bo przy Jakini Twardowskiego znalazłem w strunówcee papierek po cukierku z jego wpisem i właśnie coina (a kesz leżał kilk metrów dalej)... Poza tym koleś logule DNF-y... na EarthCacheach... więc jeśli komuś taki wpis umieścił to patrzcie czy po pewnym czasie nie zmienia go na Found it.... (nie wiem czy owner dostaje wtedy maila??? chyba nie).

Link to comment

Poza tym koleś logule DNF-y... na EarthCacheach... więc jeśli komuś taki wpis umieścił to patrzcie czy po pewnym czasie nie zmienia go na Found it.... (nie wiem czy owner dostaje wtedy maila??? chyba nie).

 

Do tego trzeba mieć płatne konto na project-gc, wtedy dostaje się maile o edycjach, w tym o zmianie typu logu.

 

Mnie ten typ zalogował raz EC nie wysyłając odpowiedzi. Po kilku ponagleniach skasowałem mu ten log, a przy okazji, gwoli eksperymentu... wszystkie inne jego znalezienia na moich skrytkach. Stwierdziłem, że jak do mnie napisze, to wtedy pójdę sprawdzić, czy jego wpis w fizycznym logbooku faktycznie jest. Nie napisał, więc takie akcje ma on zapewne "wpuszczone w koszta", nota bene przy okazji serwisów sprawdzałem kolejne logbooki i - jak dotąd - w żadnym na jego wpis nie trafiłem.

 

Gościa zresztą widziałem raz osobiście, dziwny jakiś...

Link to comment

Mam też wrażenie (i doświadczenie), że Czesi reaktywują kesze nie informując o tym nikogo ...

O ile oczywiście pozostawienie samego tylko logbooka w woreczku, bez jakiegokolwiek pojemnika, można nazwać "reaktywacją".

Nie przesadzaj Dado! CWG jeszcze zostawiał... :laughing:

On tak, ale to nie jedyny specjalista od takich "reaktywacji". Kiedyś inni Czesi tak "reaktywowali" kilka moich keszy. Potem okazało się, że była to akcja zbędna i przez pół roku w jednym miejscu były po dwa kesze (znajdowane na zmianę: raz jeden, raz drugi).

Link to comment

Koledzy się starają popularyzować geocaching,

 

Tylko czy taki sposób popularyzacji w ostatecznym rozrachunku wychodzi na dobre geocachingowi? Rzucenie w teren iluś kiepskich skrytek, których nie zamierza się serwisować, to niedźwiedzia przysługa, albo ten rodzaj dobrych chęci, którymi piekło jest wybrukowane. To już lepiej byłoby eventowe tymczasowe kesze po zabawie pozbierać, a nie publikować. Dbając o ilość lepiej przedkładać nad nią jakość. Czy naprawdę zależy twórcom na opinii: "W tamtą okolicę nie warto jechać, jest tam co prawda kupa keszy, ale są badziewne i źle utrzymane"?

 

Moją pierwszą skrzynkę założyłem rok po zarejestrowaniu się w serwisie i po ponad 400 keszach znalezionych w terenie. Do zakładania keszy chciałem „dojrzeć”, zawsze staram się żeby moje kesze miały dobrze przygotowane pojemniki, a opisy były sensowne, nawet z miejsc z których ciężko coś wyciągnąć. Uważam, że wyzwaniem z jakim ostatnio polski geocaching się zderza to masa keszy, które w jakiś sposób zostały dofinansowane z Urzędu Miasta, Gminy albo samozwańczej grupy, która nie ma doświadczenia w szukaniu, a tym bardziej zakładaniu (generalizuje, nie kieruje tego w konkretną stronę). Wstępnie założone są jako małe pojemniki, które mają zachęcać do wyjścia w teren parku, lasu itp. i nie ma w tym nic złego. Problem pojawia się wtedy, kiedy skrzynki trzeba serwisować i nikt nie kwapi się jechać w teren zobaczyć co keszowi naprawdę dolega. Nie chcę tutaj podawać konkretnych miejsc, ale patrząc w moje rodzinne toruńskie strony zachęcony wysypem keszy w województwie, moja radość jest szybko studzona, kiedy czytam komentarze typu: „kesza nie ma od ponad 2-3 miesięcy”, czy „kesz zastępczy w pudełku po maśle”. Tak jak poprzednicy stwierdzam, że najważniejsza jest edukacja. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby zakładanie keszy to był przywilej i był dostępny np. po znalezieniu 100 keszy, albo przydzielaniu możliwości założenia kesza 1 na 10 znalezień dla wszystkich użytkowników tak samo jako to jest z punktami +FP dla kont Premium.

 

Nie do końca wiem czym charakteryzują się ”Lab Cache”, ale z tego co mogę tutaj wyczytać to jest to edukacyjne spotkanie jak zakładać skrzynki, jakie są najlepsze praktyki itp. Tylko,że takie spotkania przydziela centrala i są one dostępne z reguły na Mega Eventach, jednak nic nie stoi na przeszkodzie organizowania zwykłych wydarzeń w tej tematyce i zapraszać (zachęcać) na priv użytkowników, którzy mają mało znalezień a widać, że prężnie działają nad tworzeniem własnych keszy.

 

PS. Polecam kesze w Gorzowie Wielkopolskim i Grudziądzu. Koledzy keszerzy mają świetne pomysły i wykonanie również pierwszorzędne, jednak są niezbyt wyróżnione +FP, powód jest banalny nie mają kont premium żeby przydzielić sobie nawzajem, a miejsca nie są wystarczająco wypromowane.

Link to comment

Z MT-Jonea spotkałem się już nie raz i to jest bardzo dziwny keszer. Jego głównym problemem jest to, że w Czechach jest dopiero na trzecim miejscu pod względem ilości znalezień. W swoim szaleństwie bardzo często posuwa się zdecydowanie za daleko...

 

Ostatnio razem z plombi spędziliśmy u nobo77 i off-roader'a kilka dni w Romanowie koło Kłodzka. MT-Jonea wraz z kolegą przyjechali wieczorem po dniu, w którym było wydarzenie I EVENT W GMINIE KŁODZKO. Mieliśmy okazję z nim spędzić kilka godzin przy piwie. Widać, że całe jego życie to geocaching, na pewno był w bardzo wielu miejscach, ale wielu znalezień nie powinien był zalogować:

- jak nie znajdzie oryginalnego pojemnika, to obok kładzie strunówkę z papierkiem i loguje, że znalazł kesza,

- wyjął swojego GPS'a, w którym ma zapisane tysiące finałów mulciaków i zagadek - i zapytał nas o finały takich skrzynek z terenu Polski...

 

Ja znam wielu keszerów z Czech oraz mówię dość swobodnie po czesku i w opinii bardzo wielu czeskich keszerów MT-Jonea jest bardzo negatywnie oceniany. Odnoszę wrażenie, że środowisko czeskiego geocachingu ocenia go jednoznacznie. Myślę, że nie tylko czeskiego...

 

Spojrzałem na jego statystyki w Polsce - ma 2188 znalezień polskich skrytek, co aktualnie plasuje go na 34 pozycji...

Edited by Plomba
Link to comment

Z MT-Jonea spotkałem się już nie raz i to jest bardzo dziwny keszer. Jego głównym problemem jest to, że w Czechach jest dopiero na trzecim miejscu pod względem ilości znalezień.

 

Ojej! A ja ze swoja liczba znalezien nie jestem na zadnej pozycji na czeskiej liscie. Jak tu zyc?

Link to comment

Ta plaga dotyczy wszystkich rywalizacji opartych na zaufaniu. Np na Endomondo jest normą, że w rywalizacji na liczbę minut rekordziści mają... więcej minut treningów niż było w okresie objętym rywalizacją. Zwłaszcza jak są jakieś nagrody. Da się? Da!

 

A po co to komu, skoro ci na górze są na tyle na widoku, że i tak wiadomo, kto naciąga?

Link to comment

Z MT-Jonea spotkałem się już nie raz i to jest bardzo dziwny keszer. Jego głównym problemem jest to, że w Czechach jest dopiero na trzecim miejscu pod względem ilości znalezień. W swoim szaleństwie bardzo często posuwa się zdecydowanie za daleko...

 

Jeśli ogólnie wiadomo że gość oszukuje/kombinuje przy logowaniu keszy, to na miejscu Czechów (czy nawet u nas) zrobiłbym akcję usuwania jego wpisów, jak mu zniknie kilka tysięcy znalezień to się może zastanowi nad tym co robi. A jak taki mądry to niech on za każdym razem udowadnia że naprawdę znalazł kesza. ;-)

Link to comment

Z ciekawości spojrzałem na statystykę ilości znalezień w Czechach. Jestem powiem szczerze przerażony ilością znalezień rocznie osób z pierwszej trójki (w tym MT-Jonea). Za trzy ostatnie lata to ok 9800 za 2012 / 7100 za 2013 / 10500 za 2014. W tym roku już mają po 2000 znalezień. Powiem szczerze, że osobiście nie wyobrażam sobie znalezienia takiej ilości skrytek rocznie. 10000 znalezień daje 833 znalezienia miesięcznie co daje 28 znalezień dziennie!!!. Jeżeli odrzucimy Power Traile których swoją drogą aż tak dużej ilości nie ma to jest to przecież jakaś rzeźnia a nie geocaching.

Zakładając fakt, że jest się wygrało w totka 15 baniek i można żyć z odsetek, więc mamy czasu do woli to ja bym tak nie potrafił. Jest to po prostu obłęd i szaleństwo.

Link to comment

10000 znalezień daje 833 znalezienia miesięcznie co daje 28 znalezień dziennie!!!. Jeżeli odrzucimy Power Traile których swoją drogą aż tak dużej ilości nie ma to jest to przecież jakaś rzeźnia a nie geocaching.

 

Wbrew pozorom Power Traili jest od groma, w niektórych regionach wręcz większość ownerów za punkt honoru sobie uważa zrobić co najmniej 10 tradi z bonusem (co inni złośliwie nazywają farmieniem faworków). Dysponując mobilnością w postaci samochodu można sobie bez większych problemów 2 po pracy zawinąć i jeszcze kilka pobocznych do tego (zwłaszcza jak się ma bazę finałów quizów jak ten gość).

 

Masakra taka sama jak z 'robieniem' 366 dni pod rząd - poświęcanie kilku godzin dziennie dzień w dzień na geocaching. Jak najbardziej do zrobienia, a czy to dalej sprawia przyjemność to już pytania do delikwenta. Ultramaratończycy, wirtuozi itp też poświęcają tyle czasu na treningi, większość by pewnie dała spokój gdyby im się to znudziło.

 

Nie zdziwiłbym się, gdyby tacy delikwenci byli jednosystemowcami, a nawet będąc w Atenach nie odwiedziliby Akropolu gdyby nie było tam kesza... ale każdy się bawi jak lubi (dopóki to jeszcze jest zabawa).

Link to comment

A niczego takiego nie ogłaszał(eś) na fejsie? Że ma(sz) przedłużony długi weekend?

Aczkolwiek możliwe, że mi sie rewiuwery pomyliły :P

Rewiuwer ma 7 dni na opublikowanie skrytki/ reakcję.

NIE ma żadnego obowiązku tłumaczenia się przed społecznością, na FB czy gdzie indziej z kilkudniowego braku aktywności.

No do licha, przecież my im za ich usługi nie płacimy, wiec bądźmy cierpliwi i wyrozumiali!

A poza tym, to tylko zabawa! :rolleyes:

Link to comment

Wiesiu, zadałam tylko pytanie. To, że akurat w tym wątku, to tylko dlatego, że nie miałam pomysłu, w jakim innym je zadać.

Zadałam je dlatego, że na 100% któryś rewiuwer na fejsie powiadomił społeczność, że przez kilka dni nie będzie rewiuwerował. I tyle. Nie wymagam tłumaczeń, nie marudzę, nie żądam. I znam zasady. Więc - do licha - nie musisz mnie upominać.

Link to comment

Od 2010 roku kilka skrytek znalazłem, parę również udało mi się założyć. Od dnia, w którym zacząłem swoją przygodę z geocachingiem, wiele się zmieniło. Niestety wiele zmian oceniam negatywnie, co również sprawiło zmianą mojego nastawienia do zabawy.<br/>

Skrytki multicache

Wymagają od założyciela więcej pracy, której poszukiwacze goniący za +1 do statystyk zupełnie nie doceniają. Kiedy już lokalni poszukiwacze zdobędą nową skrytkę tego typu, następuje pewne "załamanie" w znalezieniach - przyjezdni z braku czasu pomijają kesze wieloetapowe, bo w tym samym czasie mogą znaleźć kilka tradycyjnych. A jak już podejmują próbę (niezależnie od końcowego efektu), poszczególne etapy zostaną szybko zmuglowane - poszukiwacze zupełnie zapominają o konspiracji, elementy odkładają niedbale, niektórych nawet nie przywracając do stanu początkowego. Z powodu Waszego nagminnego braku szacunku do pracy, nie zakładam keszy multicache, chociaż moim zdaniem to jeden z ciekawszych typów.

Tradycyjne

Zrezygnowałem również z tworzenia tych keszy. Pojemniki kryjące się za zielonymi ikonami są obiektem "nalotów" grup geokeszerów, których celem jest 50 czy nawet więcej "punktów" dziennie. Takie geobandy sprawiają, że okolice współrzędnych są czasami wręcz "zryte", sam kesz traci maskowanie a logbooki nawet w superszczelnych PETach są mokre, bo nie było czasu na staranne zakręcenie pojemnika.

Challenge

Założyłem kilkanaście skrytek tego typu, licząc, że potencjalni znalazcy będą nieco bardziej doświadczeni i mniej zorientowani na ilość. Częściowo teza się potwierdziła, jednak obserwuję również wszystkie efekty uboczne wymienione w punkcie dot. keszy tradycyjnych.

Earthcache

Typ zupełnie "niewrażliwy" na negatywne oddziaływanie keszerów, bo zazwyczaj unikam zadań wymagających jakąkolwiek ingerencję w otoczenie. Jest całkiem spora grupa osób, która potrafi docenić EC, więc co jakiś czas przekazuję do publikacji zagadki geologiczne, chociaż nie jestem ekspertem w tej dziedzinie. Ci, którzy idą na "ilość" na szczęście nie poświęcą kilku minut na takiego kesza - lepiej znaleźć kilka tradycyjniaków.

Mystery

Zostaję przy zakładaniu wyłącznie tego typu keszy. Geooszołomy je zignorują, bo szkoda im czasu. Poza tym czasami trzeba wytężyć umysł, aby uzyskać współrzędne pojemnika..

Rozmiar

Starałem się zakładać jak największe kesze, aktualnie dominującym rozmiarem jest mikro. Zawartość większej skrytki zostaje skradziona po kilkunastu znalezieniach, uczciwa wymiana to rzadkość, więc nie zamierzam zakładać "magazynów" fantów, z których regularnie będę wyjmował śmieci w postaci biletów, paragonów itd. Poza tym, nie zakładam keszy żeby co chwilę wymieniać logbooki, bo znalazcy na swój wpis/pieczątkę potrzebują całej strony! W mniejszym logbooku miejsca jest mniej, ale paradoksalnie jest ono lepiej wykorzystywane. Mikro można również łatwiej ukryć w bardziej kreatywny sposób, chociaż odłożenie pojemnika w to samo miejsce to dla wielu bardzo trudne zadanie..

Logi

Gdzieś mam Twoje znalezienia, jeśli 100x wklejasz ten sam tekst (dużo tekstu koniecznie, bo do badża potrzeba) lub "TFTC!" czy "Dzięki!" to szczyt Twojej kreatywności w logu. Oczywiście ktoś, kto znajduje 300 skrytek miesięcznie nie będzie pisał indywidualnych logów - serdeczne "dzięki!" za takie odwiedziny. Wystarczy, że ja poświęciłem swój czas na przygotowanie opisu i ukrycie pojemnika, prawda?

Trackable

Przedmioty podróżne zostały zdegradowane do kilku znaków tracking code, które umieszczane są na listach i masowo wklejane w celu dodania logu "discover" i zaliczenia +1 do statów. Oczywiście bezmyślnie logowanie są te same przedmioty po kilka razy, przez osoby, które do "odkrytych" TB nie zbliżyły się nawet na odległość kilku kilometrów. TB Hotele są nagminnie puste, chociaż w inwentarzu widnienie nierzadko kilkanaście sztuk geocoinów - giną w plecakach i szufladach. Właściciel wydał na każdego z nich jakieś pieniądze, więc, do cholery, doceń to zanim znów wkleisz otrzymają mailem listę do narzędzia "mass discover".

Musiałem to z siebie wyrzucić..

Tak szczerze, walnąłbym geocachingiem dawno gdyby nie sprawiało mi przyjemności ukrywanie keszy i gdybym co jakiś czas nie trafiał na prawdziwe perełki założone przez pasjonatów. Może powyższy tekst trafi do kogoś i przemyśli swój udział w zabawie lub chociaż formę tegoż udziału. Kiedyś geocaching był grą terenową dla małej grupy osób, warto było jechać kilkanaście kilometrów po jedną skrytkę a przedmiot z charakterystyczną blachą traktowany był inaczej niż szereg znaków dający punkt do statystyk.

 

(tak, ulżyło mi. trochę.)

Link to comment

:(

Mam dużo mniejsze doświadczenie i staż, pewnie dlatego mnie osobiście najbardziej dotyka to złodziejstwo dupereli z keszy. Wciąż jeszcze staram się chować większe pudełka, ale również czuję rozgoryczenie sprawdzając własne kesze albo znajdując te nieco starsze skrytki. Wkurza mnie, że szukam z dzieckiem i na fajne fanty można liczyć w zasadzie tylko przy skrytkach założonych niedawno, a i to nie zawsze :( Ostatnio w keszu znalazłam np. stare porysowane badziewiaste okulary przeciwsłoneczne, które powinny wylądować na śmietniku a nie w skrytce.

No i fakt... trochę przykro jest, gdy staram się przygotowując kesza, a znalazca ogranicza się do uśmieszku albo #111 :( Kurde, no jedno zdanie chociaż...

Link to comment

No i fakt... trochę przykro jest, gdy staram się przygotowując kesza, a znalazca ogranicza się do uśmieszku albo #111 :( Kurde, no jedno zdanie chociaż...

Przynajmniej coś, ostatnio w moich skrytkach pojawiły się logi "found it" nie zawierające żadnej treści...

Link to comment

Żale żalami, ALE na wszystkich geospotkaniach są w logach georozmowy i wymiana doświadczeń, czy kiedykolwiek ktoś tam wspomniał o tym co boli?!

 

Może weźmy się do kupy i nie płaczmy tylko:

1. Lansując się i przy okazji geocaching w tv, radio, blogach etc. wspomnijcie, że jak ktoś chce zacząć to lepiej żeby najpierw wszedł na forum i poprosił kogoś z okolicy o wspólne keszowenie - bo regulamin jest długi i w dzisiejszych czasach nikt nie czyta. Załóżcie może taki temat typu wsparcie początkujących.

2. Jak widzicie w logach coś nie tak, a ktoś ma mało znalezień, to na pewno jest z waszej okolicy, wyślijcie wiadomość, że chętnie wdrożycie bo widzicie, że regulaminu gry nie czytał, a to bardzo ważne bo wiele ludzi się w to bawi.

3. Jak widzicie kesze, które powstają i są... kiepskie, to też napiszcie wiadomość, jeśli to wasza okolica. Albo jakiś event dla świeżaków?

4. Zakładajcie konta PM i takie kesze. Nowym szkoda kasy na coś w co może się szybko znudzić.

 

Takie moje luźne myśli, ponieważ wiem, że to działa. Zwykła rozmowa, wiadomość.

Czasem już recenzent (tak wiem, że ma dużo pracy, ale skoro ma jej dużo to warto zrobić więcej recenzentów?) widząc, że ktoś ma 0 albo 3 znalezienia i zakłada kesza z błędami ort. może już wyłapać i polecić kontakt z kimś bardziej doświadczonym. Albo chociaż poprosiłby recenzent kogoś doświadczonego o sprawdzenie kesza w terenie przed publikacją. Kesz w portfelu z przestrzelonymi kordami kest słaby i nie powinien być opublikowany.

 

Moje rozwiązania. Zaproponujcie swoje i zróbmy coś z tym.

Link to comment

Wszystko co piszecie to prawda.

Edukacja nie jest łatwa. Nowych przybywa w dużym tempie i niestety nie chodzą na eventy, więc tam ich edukować się nie da. Na maile też nie reagują, a ja osobiście nie pisze uwag bo słyszałem o akcjach odwetowych (niszczenie keszy lub spamowanie w logach lub spamowanie maila)

Myślę, że czasy kiedy gra była "elitarna" dla małej grupy ludzi już minęły bezpowrotnie. Będzie coraz więcej ludzi i coraz więcej keszy mikro/nano w miejscu "tu mieszka moja bacie u której jadam w niedziele obiady". Niestety musimy się do tego przyzwyczajać i omijać takie skrytki.

Dla mnie osobiście ważne jest utrzymywanie przyzwoitego poziomu zakładanych przeze mnie skrytek (klipsiaki, PET, pojemniki na owady z uszczelkami).

Moim zdaniem nie ma co się obrażać na poszczególne typy keszy czy wielkości pojemników. Niektórzy założyciele specjalnie zakładają multi lub zagadki, żeby miały mało znalezień. Ja nie mam takich oczekiwań. Mam skrytki w województwie świętokrzyskim co mają kilka znalezień i skrytki w Krakowie co mają dobrze ponad sto na jedną. Jedna ani druga sytuacja mnie nie boli. Nie bolą mnie hordy ludzi najeżdżające moje osiedle jak i to, że multi przy okazji są omijane. Gra jest wielowymiarowa i są różni ludzie - wybierają to co chcą. Jedni wolą iść po jednego kesza na górę przez cały dzień a inni wolą na PowerTraia na cały dzień po 400 sztuk.

Ja zawsze postrzegam tą zabawę jako forma wypoczynku. Jeżdżę na skrytki zazwyczaj ze znajomymi. Najlepsze w tym są rozmowy w drodze do skrytek a nie sam pojemnik na owady czy jedzenie z kartką w środku. Jak trafimy w ciekawe miejsce to dodatkowy plus. Jak jest ciekawie opisane to jeszcze większy plus.

Jak jadę sam to mam zawsze jakiś cel - rowerem czy motocyklem - spędzam czas inaczej niż przed telewizorem z piwem w ręku. I nie krzywię się jak znajduję kolejne mikro czy słabego kesza bo najważniejsze dla mnie jest to, że odpoczywam aktywnie i się bawię.

Na koniec mogę powiedzieć a w zasadzie powtórzyć to co mówią mi znajomi. U nas jest wysoki poziom. W niektórych krajach to jest dopiero porażka....

Link to comment

 

1. Lansując się i przy okazji geocaching w tv, radio, blogach etc. wspomnijcie, że jak ktoś chce zacząć to lepiej żeby najpierw wszedł na forum i poprosił kogoś z okolicy o wspólne keszowenie - bo regulamin jest długi i w dzisiejszych czasach nikt nie czyta. Załóżcie może taki temat typu wsparcie początkujących.

 

 

Wiesz, co do forum, to fajnie by było, żeby najpierw ci doświadczeni gracze (1k+) tu zaglądali, bo niestety, jest nas tutaj mała garstka, a reszta albo się w ogóle nie udziela, albo tylko na fejsie czy jakichś tajnych/zamkniętych forach dla wtajemniczonych.

 

No i słabe kesze zakładane przez 'świeżaków' nie są aż takimi problemem, bo pojawi się ich kilka i szybko zniknie. Gorzej, jak doświadczeni gracze zakładają tandetę na szeroką skalę. I przez 'tandetę' nie mam na myśli, że pojemnik jest tani, np. po kremie czy słoiczek. Bo można kremik czy słoiczek schować ciekawie, a przy tym intuicyjnie, a można klipsiaka albo wydmuszkę tak, że jedynym sposobem na znalezienie jest przewracanie wszystkiego w promieniu 20 metrów.

Link to comment

 

Logi

Gdzieś mam Twoje znalezienia, jeśli 100x wklejasz ten sam tekst (dużo tekstu koniecznie, bo do badża potrzeba) lub "TFTC!" czy "Dzięki!" to szczyt Twojej kreatywności w logu. Oczywiście ktoś, kto znajduje 300 skrytek miesięcznie nie będzie pisał indywidualnych logów - serdeczne "dzięki!" za takie odwiedziny. Wystarczy, że ja poświęciłem swój czas na przygotowanie opisu i ukrycie pojemnika, prawda?

 

 

Oj nie, przy znalezieniu 300 skrzynek miesięcznie da się bezproblemowo dawać indywidualne logi (oczywiście o ile kesz wpadł choć trochę w pamięć). Napisanie jednego zdania to mniej niż minuta.

 

Ale tu masz rację, tu jest inny problem, czyli głupie badże. Jedno indywidualne zdanie to 10 max 20 wyrazów. A do głupiego badża trzeba ich 100, wiec łatwiej zrobić jeden 'log zbiorczy' i być tak 'zmęczonym' jego pisaniem że zabraknie już czasu na coś indywidualnego...

 

Oczywiście jak ktoś zrobi serię 20 tradycyjnych z bonusem to ciężko oczekiwać indywidualnych logów do każdego, ale jak kesz jest fajnie zrobiony albo pokazuje coś fajnego to staram się zawsze coś indywidualnie dopisać. Ale ja nigdy do TOP 100 nie trafię ;)

 

A ja dodałbym do twojej listy jeszcze jedną lokalną ciekawostkę, wklejanie do każdego logu tego samego zdjęcia. Oczywiście też tylko dla głupiego badża. Najprawdopodobniej makrem do gsaka albo czymś w tym stylu.

 

Co do multi to dodałbym do siebie tylko, że problem z nimi jest taki, że im dłuższa multi, tym większe prawdopodobnieństwo porażki. A jeśli jesteś gdzieś raz, to już tego nie poprawisz. Mam całkiem sporo takich multi napoczętych i niedokończonych... Ale jeśli chociaż taka multi pokazuje ciekawe miejsca, to zawsze jest to pewna korzyść.

Link to comment

1. Lansując się i przy okazji geocaching w tv, radio, blogach etc. wspomnijcie, że jak ktoś chce zacząć to lepiej żeby najpierw wszedł na forum i poprosił kogoś z okolicy o wspólne keszowenie - bo regulamin jest długi i w dzisiejszych czasach nikt nie czyta. Załóżcie może taki temat typu wsparcie początkujących.

 

Proponuję stworzenie stanowiska Wolontariusza - Kuratora, z którym trzeba znaleźć pierwszych 100 skrytek, inaczej nie można ich zalogować.

A Tobie proponuję stworzenie wspaniałych artykułów, które chętnie zostaną umieszczone na blog.geocaching.pl, na facebooku i gdzie tylko popadnie. Spróbuj napisać albo nagrać coś co będzie spełniało Twoje wymogi i nie będzie nudne jak flaki z olejem.

Lansiarstwo będzie tu zarzucać. He he he. Najłatwiej.

Link to comment

Najbardziej interesujące jest to, że ci, którzy udają, że najlepiej wiedzą jak zbawiać świat tylko dużo potrafią pisać i narzekać jak to inni są źli, jak to jest źle, jak to geocaching schodzi na psy. Gdyby wykorzystać całą tę energię do robienia dobrego w terenie albo tworzenia ciekawych treści, byłoby dużo lepiej. Ale na pewno nie perfekcyjnie, bo to zabawa, w której uczestniczą ludzie, a ci są tak różni, że możemy pisać, błagać, grozić i tak będą robić swoje. Bo wiedzą lepiej. Tak jak ci krzykacze.

 

Życzę Wam bardzo dobrej nocy i serdecznie pozdrawiam.

Link to comment

A Tobie proponuję stworzenie wspaniałych artykułów, które chętnie zostaną umieszczone na blog.geocaching.pl, na facebooku i gdzie tylko popadnie. Spróbuj napisać albo nagrać coś co będzie spełniało Twoje wymogi i nie będzie nudne jak flaki z olejem.

Lansiarstwo będzie tu zarzucać. He he he. Najłatwiej.

 

Ciekawe, że przyczepiłeś się jednego słowa i wziąłeś je tak bardzo do siebie.

Na pewno jest wiele ciekawych i nie nudnych blogów które możesz polecać i wrzucać gdziekolwiek. Nie wiem, nie czytam, bo nie lubię spoilerow, a takich tam najwięcej. Nie piszę też takich rzeczy bo się do tego nie nadaję. Ale ktoś kto ma takie parcie mógłby wspomnieć jak najlepiej zacząć. Tyle. Najłatwiej to chyba tobie, przyczepić się do słowa, określenia i wykpić cały pomysł wprowadzając ograniczenia. Może zaproponuj coś bardziej racjonalnego.

 

btw. taki jest teraz świat, że co drugi się "lansuje" bo szuka akceptacji i tego nie zmienisz i wstydzić się nie trzeba też.

Każdy kto prowadzi bloga, czy kanał na yt czy też uzywa # chce być zauważony. Ot co.

Edited by kaliho
Link to comment

Każdy kto prowadzi bloga, czy kanał na yt czy też uzywa # chce być zauważony. Ot co.

 

A ten kto pisze na forum pewnie wręcz odwrotnie :-) Każdy forumowicz chce, żeby jego wpis pozostał niezauważony, a napisał coś tylko dlatego, że go palce świerzbiły ;-)

Edited by grzesztof
Link to comment

A Tobie proponuję stworzenie wspaniałych artykułów, które chętnie zostaną umieszczone na blog.geocaching.pl, na facebooku i gdzie tylko popadnie. Spróbuj napisać albo nagrać coś co będzie spełniało Twoje wymogi i nie będzie nudne jak flaki z olejem.

Lansiarstwo będzie tu zarzucać. He he he. Najłatwiej.

 

Ciekawe, że przyczepiłeś się jednego słowa i wziąłeś je tak bardzo do siebie.

Na pewno jest wiele ciekawych i nie nudnych blogów które możesz polecać i wrzucać gdziekolwiek. Nie wiem, nie czytam, bo nie lubię spoilerow, a takich tam najwięcej. Nie piszę też takich rzeczy bo się do tego nie nadaję. Ale ktoś kto ma takie parcie mógłby wspomnieć jak najlepiej zacząć. Tyle. Najłatwiej to chyba tobie, przyczepić się do słowa, określenia i wykpić cały pomysł wprowadzając ograniczenia. Może zaproponuj coś bardziej racjonalnego.

 

btw. taki jest teraz świat, że co drugi się "lansuje" bo szuka akceptacji i tego nie zmienisz i wstydzić się nie trzeba też.

Każdy kto prowadzi bloga, czy kanał na yt czy też uzywa # chce być zauważony. Ot co.

kaliho widzę, że masz nadmierne pokłady energii, dlatego proponuję Ci pomoc w redagowaniu blog.geocaching.pl oraz fanpage'u Geocaching Polska. Jeśli jesteś zainteresowana, to zapraszam ma priv. :D

Link to comment

Chciałbym wyrazić tą drogą mój żal i niesmak, że ostatnio powstające w mojej okolicy skrytki Wherigo są głównie klonami (albo wręcz kserokopiami) innych scenariuszy.

 

kolejna patologia badżowa.. ciesz się, że jeszcze nikt nie przywiózł odwrotki ;-)

Link to comment

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...