Jump to content

Jaki odbiornik GPS?


sadekgorzno

Recommended Posts

Jest jeszcze jedna wada smartfonów o której nikt nie napisał: ich dostępność. Kiedyś, by bawić się w Geocaching, trzeba było zakupić drogi GPS. Nie każdy mógł sobie na to pozwolić. Kupowali go na ogół, że tak to nazwę, "prawdziwi turyści", którzy jeśli już bawili się w Geocaching, to podchodzili do tej zabawy z "szacunkiem", zarówno podczas szukania jak i zakładania skrytek. A teraz każdy dzieciak ma smartfona i w 5 minut po rejestracji na geocaching.com może założyć swoją pierwszą śmieciową skrzynkę lub "na chama" szukać istniejących, nie przejmując się mugolami i tym, że jednak trochę się trzeba kamuflować szukając tych plastikowych pojemników...

 

Po pierwsze: Nie generalizuj.

 

Po drugie: Dostępność smartfonów to wada? Dobre :-) Czy ja dobrze rozumiem, że Tobie nie odpowiada, że dzięki smartfonowi geocaching staje się bardziej dostępny i popularny? Co najmniej to dziwne zwłaszcza w przypadku osoby, która promuje geocaching.

Równie dobrze ja mógłbym napisać, że polski serwis geocaching.pl sprawia, że geocaching jest bardziej popularny. Kiedyś, by bawić się w Geocaching, trzeba było znać język angielski. Nie każdy go znał. Znali go głównie ludzie powyżej 12 roku życia, którzy podchodzili do tej zabawy z "szacunkiem", zarówno podczas szukania jak i zakładania skrytek. A teraz każdy dzieciak może wejść na polskojęzyczną stronę geocaching.pl przeczytać po polsku o co chodzi i w 5 minut po rejestracji na geocaching.com może założyć swoją pierwszą śmieciową skrzynkę lub "na chama" szukać istniejących, nie przejmując się mugolami i tym, że jednak trochę się trzeba kamuflować szukając tych plastikowych pojemników...

 

To w dużej mierze dzięki aplikacjom geocachingowym na smartfony jest w tej chwili prawie 20 tys. keszy w Polsce. Większa dostępność smartfonów to większa popularność geocachingu z jej wszystkimi plusami i minusami. Nie ma sensu się na to obrażać. Nie zachowujmy się, jak zespół rockowy, który brzdąkał sobie w garażu i nagle stał się popularny i się wkurza, że go ludzie na ulicach zaczepiają i o autografy proszą. Kesze są robione dla ludzi przez ludzi i im więcej tym lepiej.

Link to comment

BTW. Czy jest tu chociaż jeden zwolennik smartfonów, który ma również Garmina i używał go dłużej niż tydzień?

 

Ja. (no dobra, nie jestem posiadaczem, ale używałem grubo ponad tydzień, z wielką chęcią bym się przekonał do nowego gadżetu, bo jest gadżetomaniak, ale nie w tym przypadku niestety)

Edited by wantsky
Link to comment

@grzesztof

Tak, z jednej strony dostępność smartfonów z GPSami to wada, bo w dużej mierze właśnie użytkownicy smartfonów zakładają słabej jakości skrytki. Z drugiej jednak strony, zgadzam się ze stwierdzeniem, że gdyby nie popularyzacja tych urządzeń, na pewno w Polsce i na świecie nie byłoby tyle skrytek ile teraz jest. Nie do końca jednak zgadzam się ze stwierdzeniem, że im więcej keszy tym lepiej. Dla statsiarzy na pewno tak, ale ja wolałbym jednak mniej, ale lepszej jakości. Niestety nie jest to możliwe...

Link to comment

Też bym wolał kesze lepszej jakości niż gorszej. Ale skoro zabawa się rozwija i zmienia, grupa keszerów się powiększa i zmienia, to może wymagania dla zakładających kesze powinny się również zmienić (np. wymagana ilość znalezień przed załozeniem 1-go kesza, bardziej dokładna weryfikacja listingów). Oczywiście to się nie stanie, bo im więcej keszy tym więcej keszerów, a im więcej keszerów tym więcej kasy dla groundspeaka.

 

Uproszczone obwinianie smartfonów o całe zło w geocachingu jest nieporozumieniem, ponieważ smartfon to tylko narzędzie, które wpłynęło na popularyzację zabawy, podobnie jak serwis geocaching.pl. Równie dobrze, możesz mieć pretensje do groundspeaka, że stworzyli aplikację na smartfona, że udostępnili API, dzięki czemu powstają inne aplikacje czy serwisy internetowe. Im zależy na popularyzacji geocachingu, Tobie też zależy, więc nie bardzo rozumiem Twoje pretensje, że ta popularyzacja następuje. Na działania groundspeaka nie masz wpływu, ale możesz zamknąć serwis geocaching.pl. Mniej dzieciaków będzie się w to bawić i może jakość zabawy się poprawi :-) Chociaż to już chyba nieaktualne bo geocaching.com też jest już po polsku...

Edited by grzesztof
Link to comment

A właśnie ludzie na forum mają żal do Groundspeaka, ale o IntroApp (możliwość szukania nawet bez rejestracji).

 

Smartfon to tylko narzędzie, które wiele potrafi, jedne rzeczy lepiej, drugie gorzej, ale generalnie niczego nie potrafi lepiej niż wyspecjalizowane narzędzia (odkrycie Ameryki, to tak jak każde narzędzie w scyzoryku jest gorsze od swojego oryginału, ale ludziom noszącym scyzoryki to nie przeszkadza). Po prostu stwierdzenie, że nie warto kupować GPSa bo można szukać keszy ze smarfonem jest równie prawdziwe jak stwierdzenie, że nie warto kupować czołówki, bo telefony mają latarkę. Owszem, większość ludzi nie potrzebuje czołówki, ale ci co je kupują nie dadzą się przekonać do 'nowoczesności' w postaci smartfona, nawet jeśli od czasu do czasu go wykorzystają w roli latarki, bo akurat go mają w ręce.

 

Bariera wejścia dzięki smarfonom zmalała, przez IntroApp nawet za bardzo, ale i z tym można sobie robić. Słabe kesze - nie wiem czy reviewer może np odrzucić kesza zrobionego w pudełku po lodach, ale na pewno może gdy współrzędne są mocno przestrzelone albo gdy sposób ukrycia jest nieregulaminowy.

Link to comment

Czy jest tu chociaż jeden zwolennik smartfonów, który ma również Garmina i używał go dłużej niż tydzień? Bo jak na razie zwolennicy smartfonów gdzieś tam widzieli Garmina u kolegi, ale tak na prawdę nie mają pojęcia o czym mówią, wytykając wady Garminów. Tak więc jeśli ktoś che porównywać smartfona z Garminem ,to najpierw musi przetestować oba urządzenia. Pisanie, że smartfon jest lepszy, bo się ma smartfona nie jest żadnym argumentem.

 

Może nie do końca spełniam powyższe kryteria, ale częściowo tak, więc podzielę się z Wami swoją opinią.

 

Bawimy się z Murazorem w geocaching niecałe trzy lata, na swoje własne konto działam dobrze ponad rok. To niewiele w porównaniu z częścią z Was, ale też niemało.

 

Pierwszego kesz znaleźliśmy z wydrukowaną mapą okolicy z pierwszym upatrzonym skarbem. Tak też się da :anicute: - pierwsze znalezienie cieszyło i stanowiło nowe doświadczenie życiowe. Potem Murazor zażyczył sobie przy jakiejś okazji GPS'a - Garmina etrexa 30. Kupiłam, nie wiedząc jeszcze jak mocno zmieni to nasze zwyczaje dotyczące spędzania wolnego czasu :grin:

Gdybyśmy nie zgubili tego Garmina podczas keszowania w Belgii (zainteresowanym mogę podać, gdzie to było, ale zapewniam, że długo szukaliśmy zanim pogodziliśmy się z bolesną stratą) - dalej być może by służył. Na potwierdzenie, że to naprawdę dobre i użyteczne dla nas urządzenie niech świadczy fakt, że następnego dnia po zgubieniu Etrexa zmieniliśmy plany geowakacyjnego dnia by odwiedzić pobliski sklep z geogadżetami. Kupiliśmy... Etrexa - ten sam model, co poprzednio.

 

Tyle Murazor, a ja?

 

Po ostatecznym zaakceptowaniu tej zabawy i założeniu własnego konta, zaczęłam aktywnie pomagać w poszukiwaniach używając tego, co mam - bez dodatkowych nakładów. A miałam iPada. Znam te żarty o bieganiu "z telewizorem" po górach i lasach, ale się nimi nie przejmuję. W większości pochodzą od osób, które nawet nie miały tego urządzenia w ręku, nie mówiąc o jakimś większym doświadczeniu w jego użytkowaniu. Uwielbiam swojego iPada bo służy mi do wielu celów. Do geocachingu także świetnie się nadaje. Co jest ważne?

- ma bardzo czuły odbiornik GPS - łapie bardzo słabe sygnały - co z jednej strony jest ogromną zaletą w porównaniu z brakiem sygnału, ale też stanowi wadę, gdy kieruje w coraz to inne miejsca reagując na różne odbicia - ale w końcu ruch to zdrowie, prawda?;

- ma wielki wyświetlacz, co dla moich ulubionych typów keszy - EC, WIGO i multikeszy jest niezwykle istotne (przy wadzie szybkiego zużywania energii za wygodne wyświetlanie);

- ma świetne i wygodne mapy, które automatycznie ściągają się wraz z danymi kesza bez specjalnego myślenia o nich (to nie tylko moja opinia, podziela ją pewien przewodnik górski z wieloletnim doświadczeniem w tym fachu);

- z dostępem do internetu - umożliwia łapanie nowych keszy w terenie - bez mojego zwyczaju częstego wyszukiwania online keszy w pobliżu nie złapalibyśmy tych kilkunastu FTF będąc przypadkowo w terenie w chwili publikacji;

 

Myślę, że mogłabym jeszcze długo wymieniać, ale chciałam Wam tylko krótko pokazać, że jestem prawdziwą fanką użytecznych urządzeń smartfono-podobnych, a nie robić kompleksowe porównanie wad i zalet. Więc tyle o tej części.

 

Ale podsumowując ją - moim zdaniem najlepiej się sprawdza przy keszowaniu równoczesne użycie dwóch różnych urządzeń - jednego czułego i dobrze wyświetlającego, którego zasilaniem trzeba jednak ostrożnie zarządzać i drugiego precyzyjnego najlepiej obługiwanego przez męża czy z jego braku inną współpracującą osobę! Najczęstszym efektem jest wskazanie przez oba urządzenia tego samego obiektu jako miejsca ukrycia kesza. Ale w sytuacji ekstremalnej gdy jedno urządzenie zawodzi, drugie zwykle pokazuje swoją klasę. Nie ukrywam, że nauczyliśmy się szybko rozpoznawać sytuacje, w których wsparcie iPadem skraca czas poszukiwań (są lasy, w których Etrex ma kłopot ze złapaniem sygnału, iPad ma go prawie zawsze) ale wciąż jako główne urządzenie traktujemy Etrexa.

 

Na okazję znalezienia 3 tysięcznego kesza Murazor kupił mi Monterrę. Taki model upatrzyłam sobie jako jedyny w tym czasie dostępny model Garmina umożliwiający rozgrywkę Wigo. Od tego czasu (kwietnia) nie rozegrałam jednak z jej pomocą żadnego scenariusza, bo... przyzwyczaiłam się do iPada i nie chę ryzykować rozgrywki na obcym terenie, gdzie czas jest zwykle drogi, z nowym urządzeniem. Mam upatrzony scenariusz w Krakowie (ten, który najczęściej otrzymuje FP'ki) więc jak wreszcie znajdę czas, by go rozegrać z Monterrą, dam Wam znać, czy się spisała. Ale do innych keszy Monterra jest rewelacyjna. Jedyną zauważoną wadą jest fakt, że zdarza się jej... zawieszać, co mocno denerwuje. Szybko jednak wstaje by znowu służyć rzetelnie.

 

Przy zakładaniu używamy zawsze Etrexa z uwagi na funkcję uśredniania.

 

Wszystkim życzę wiele luzu przy tej zabawie. Nawet wady urządzeń lepiej się wtedy znosi i zabawa daje wiele frajdy bez względu na to, czym jest technicznie wspierana!

 

Idealnego urządzenia na każdą kieszeń i każde tak bardzo różniące nas oczekiwania po prostu chyba nie ma.

 

Pozdrawiam! :anicute:

Link to comment

Zbierałem się do napisania wielkiego elaboratu, ale na szczęście Lady Murazor mnie ubiegła. Więc krótko.

Bawię się dłuuugo. Zaczynałem od loggera GPS + telefon z WinMobile. Potem było kilka kolejnych telefonów (w czasach gdy królował WinMobile), nawigacje samochodowe i palmtopy. Jakieś pięć lat temu kupiłem Etrexa Vistę HCX, w tym roku wymieniłem go na Dakotę 20. Mam też któryś z kolei, przyzwoity telefon z Androidem i kocham c:geo, ale Garmina ciągle używam i będę używał...

 

I jeszcze jedno. Ludzie używają Garmina nie dlatego, że ich nie stać na smartfona, a dlatego, że doceniają i potrafią wykorzystać jego zalety.

Luzu życzę :)

Edited by QVIXOTE
Link to comment

Obiecałem napisać coś o mapach do Garmina ;)

 

1) Mapy wketorowe

 

Co to jest mapa wektorowa można przeczytać w Wikipedii: http://pl.wikipedia.org/wiki/Mapa_wektorowa

 

Główne zalety:

- możliwość wyznaczania tras po szlakach, drogach itp (routing)

- możliwość wyszukiwania obiektów, tzw. POI

- w zależności od zoomu mapa przedstawiane jest więcej lub mniej szczegółów (czytelność mapy) oraz przybliżenie mapy nie powoduje rozmycia tak jak w przypadku map rastrowych

 

Mapy dostępne w Polsce:

1) PL Topo - komercyjna mapa wydawana przez Azymut. Bazuje na danych eMapy, dodatkowo dołożone zostały szlaki oraz w niektórych miejscach drogi leśne z innych źródeł. Z komercyjnych map tę polecam najbardziej.

2) Topo Poland - mapa wydana przez Garmina/Imagis, bazująca na GPMapie, aktualność danych jest z 2011 roku. Ogólnie nie polecam

3) Topo Navigator Europe - mapa drogowa wydana przez Garmina, niestety średniej jakości, często nazywana mapą dla rolników, ponieważ podczas nawigacji samochodowej potrafi wyznaczyć trasę po drogach nieutwardzonych. Ogólnie nie polecam.

4) UMP-pcPL - darmowa mapa Polski (wersja drogowa i wersja Topo). Polecam

5) Mapy bazujące na OpenStreetMap, np. OSMapa, Freizeitkarte - darmowe mapy, ich szczegółowość zależy od kompilacji (nie wszystkie kompilacje zawierają dane topograficzne). Również polecam.

6) Oprócz tego istnieje wiele innych map stworzonych przez entuzjastów, np. mapy GPSManiaka, Mapa Pomorza,

Oczywiście w zestawieniu ograniczyłem się tylko do Polski. W innych krajach sytuacja wygląda różnie - są kraje gdzie komercyjne mapy są bardzo dokładne, np. Topo Czech Pro czy Topo Germany, ale są też kraje gdzie komercyjne mapy są "białymi plamami" z głównymi drogami (ale są to głównie egzotyczne kraje).

 

Dodatkowo istnieją narzędzia do konwersji plików SHP do formatu Garmina. Dzięki temu narzędziu można stworzyć sobie mapę bazującą na VMapL2 (dane źródłowe należy zakupić). Niestety aktualność niektórych danych to lata 90-te. W formacie SHP jest również dostępna TBD, która jest na bierząco aktualizowana przez Głównego Geodetę Kraju. Mapa jest w sali 1:10 000 i zawiera praktycznie wszystko. Niestety składa się z 1112 arkuszy a jeden kosztuje chyba kilkadziesiąt złotych, więc cała Polska, kosztowałaby kilkaset tysięcy złotych. Ale jest światełko w tunelu, bo Stowarzyszenie OpenStreetMap walczy od kilku lat o uwolnienie danych przestrzennych, czyli udostępnienie ich bez opłat, bo w końcu dane te są tworzone za nasze pieniądze z podatków. Tak np. zrobiono w Niemczech i UK.

 

2) Mapy rastrowe

 

Co to jest mapa rastrowa można przeczytać w Wikipedii: http://pl.wikipedia.org/wiki/Mapa_rastrowa

 

Główne wady:

- brak routingu i wyszukiwania (mapa jest obrazem)

- rozmywanie mapy przy dużym powiększeniu

- często mała dokładność

 

Do Garmina można wrzucić mapy w postaci plików KMZ oraz JNX. Jak zostało wcześniej napisane pliki obsługa plików KMZ została ograniczona do 100 kafelków więc za wiele map nie można wrzucić. Z kolei mapy w formacie JNX wymagają wgrania zmodyfikowanego firmware'u ale to nie jest jakoś skomplikowana operacja. Jako mapy źródłowe dla Garmina najlepsze są pliki w formacie OziExplorera (obraz jpg/png + plik map z kalibracją). Takie mapy można kupić od komercyjnych producentów, np. firma Compass z Krakowa, jak i wygenerować przy użyciu oprogramowania np. Mobile Atlas Creator - przy użyciu tego oprogramowania można oczywiście również pobierać ortofotomapy, czyli zdjęcia satelitarne. Tak na prawdę można pobrać każde mapy, które są udostępniane jako TMS, włączając w to również rastry z Geoportalu (tutaj trzeba mieć na uwadze, że niektóre serwisy, np. Geoportal w swoich licencjach zabraniają takiego pobierania danych, więc trzeba mieć to na uwadze). Oprócz tego w Internecie można znaleźć mapy archiwalne, np. Messtischblatt - udostępnione arkusze zawierają odpowiedni plik kalibracyjny umożliwiający ich konwersję do formatu Garmina. Te mapy są bardzo przydatne przy poszukiwaniu ciekawych, historycznych miejsc na założenie skrytki. Zakupiony lub pobrany plik w formacie OziExplorera można przekonwertować do KMZ/JNX przy użyciu darmowego oprogramowania OkMap. Cała operacja jest bardzo prosta i po chwili mamy skonwertowane mapy które można wgrać do Garmina.

 

Dla mnie podstawowym zestawem map jakie używam w Garminie jest: PL Topo oraz UMP-pcPL. Te dwie mapy w zupełności spełniają moje oczekiwania w rejonach w których się poruszam (południowo-zachodnia Polska). Oprócz tego do Garmina wrzucam sobie na wszelki wypadek mapę rastrową obszaru na który się wybieram.

Link to comment

Dla mnie podstawowym zestawem map jakie używam w Garminie jest: PL Topo oraz UMP-pcPL.

 

Tych samych map używam. W Locusie na Androidzie. Wyznaczanie tras działa, szukanie POI też (przed chwilą sprawdziłem, bo nie korzystałem wcześniej), oczywiście uzależnienie szczegółowości mapy od zooma też.

Link to comment

To ja poproszę o informację

- w jaki sposób używasz PL Topo w Locusie

- jakiej wersji UMP używasz w Locusie (offline/online, jeśli offline to która wersja) http://ump.fuw.edu.pl/wiki/Wersje#Android

 

1. Wrzucam PL Topo do katalogu mapsVector i używam.

2. Offline. Np. ta http://ump.waw.pl/update/gmapsupp-pe.zip Umieszczam jak powyżej i działa.

 

Elegancko działają też mapy w formacie .map (np. http://download.mapsforge.org/maps/europe/poland.map)

Niby plik opisany jest jako rastrowy, ale nawigacja i szukanie POI też działają.

Link to comment

Czyli tak samo jak w Garminie. A możesz mi zrobić screena jak aktualnie wygląda plik img w locusie? Bo kiedyś kolorystycznie wyglądało to słabo.

 

Routing na rastrach nie jest z użyciem rastrów tylko raczej na podstawie serwisów do routingu: http://wiki.openstreetmap.org/wiki/Routing/online_routers - wyłącz internet w komórce, mapy garmina i sprawdź wtedy czy ci wytycza trasy. Zresztą możesz to sprawdzić wgrywając UMP w pliku map http://download2.ump.waw.pl/mapsforge/2014-12-11/ , a następnie próbując wytyczyć tę trasę: http://umapa.pl/DxuCi (przy włączonym internecie). Jeśli się nie uda to znaczy, że Locus korzysta z generowania tras online (te drogi są tylko w UMP).

Edited by Spider
Link to comment
2. Offline. Np. ta http://ump.waw.pl/update/gmapsupp-pe.zip Umieszczam jak powyżej i działa.
A możesz mi zrobić screena jak aktualnie wygląda plik img w locusie? Bo kiedyś kolorystycznie wyglądało to słabo.

Z ciekawości sprawdziłem... Mówisz że używasz plików IMG w Locusie... UMP wygląda niezbyt ciekawie. Nie mówiąc już odświeżaniu mapy, które jest mniej więcej 100 raz wolniejsze niż w Garminie. A Locus mapy PL Topo nie wyświetli, bo zakodowanych map nie obsługuje.

 

Screenshot_2014_12_11_20_40_14.png

Edited by Spider
Link to comment

 

Z ciekawości sprawdziłem... Mówisz że używasz plików IMG w Locusie... UMP wygląda niezbyt ciekawie. Nie mówiąc już odświeżaniu mapy, które jest mniej więcej 100 raz wolniejsze niż w Garminie. A Locus mapy PL Topo nie wyświetli, bo zakodowanych map nie obsługuje.

 

 

Faktycznie, pomyliłem PL TOPO z mapą TOPO z frikart, to chyba jednak nie to samo.

Ja używam UMP-PL i wygląda tak. Ładowanie nie sprawia problemu, mapa dynamicznie ładuje się wraz z jej przesuwaniem.

Wygląd map z plików IMG można w miarę łatwo edytować. Zgadzam się, że widok defulatowy wygląda średnio. Według mnie jednak mapy UMP czy inne w formacie .map są zupełnie wystarczające, ale nie mam doświadczenia w górach i na terenach mocno pozacywilizacyjnych, nie będę się na ten temat wypowiadał.

 

Screenshot_2014_12_12_12_30_29.png

Edited by wantsky
Link to comment

Ja też używam Locusa i mapy UMP_PL_CCBySA - tak mi się wyświetla w katalogu Locusa.

I dzisiaj sprawdziłem routing i mnie prowadzi. Ale net miałem włączony. Jutro spróbuję bez.

Co do wyglądu to u mnie nie wygląda tak jak u Spidera. U mnie mapa jest czytelna. W większym powiększeniu mam napisy ale nie mam takiej sieczki na pomarańczowy tle.

Screenshot_2014_12_12_13_31_16.png Screenshot_2014_12_12_13_31_27.png Screenshot_2014_12_12_13_30_29.png

Chyba, że rozmawiacie o czymś innym....

Edited by longmen76
Link to comment

Dzisiaj zrobiłem test na mapie UMP_PL i przy wyłączonym internecie Locus nie wyznaczy trasy. Jest tak jak pisze Spider.

Tu jest tego potwierdzenie http://www.locusmap.eu/dt_portfolio/navigation/

Nie wiem z jakiego serwera routingu korzysta Locus ale zapewne z OpenStreetMaps, więc kalkulacja trasy będzie wykonywana tylko po drogach istniejących w OSM. Np. jeśli wgra się jakąś mapę topograficzną to Locus i tak nie wyznaczy trasy po szlakach/ścieżkach z tej mapy jeśli nie będą one występować również w OSM.

Link to comment

Aktualizacja dot. odporności garminów - nie jest tak różowo, bo np. Etrex ma wystający joystick który jest słabym elementem. Niedawno wypadł mi z ręki i upadł poziomo na beton - na stronie z joystickiem, i po tym 'zabiegu' nie działała nawigacja w górę. Na drugi dzień się 'odblokował' ale wygląda na to, że będę musiał na niego uważać.

 

Modele bez wystających części ruchomych nie powinny mieć tych wad.

 

A pytanie dla właściwości smartfonów: w Samsung Galaxy 4, po zmianie karty SIM nie mam sieci mobilnej. Po bliższym przyjrzeniu, kiedy wchodzę do menu sieci mobilnej, nie ma zdefiniowanych punktów ATM. Kiedy klikam na +, otrzymuję komunikat że 'Unfortunatelly, Settings has stopped'. Restartowanie urządzenia, wyjęcie karty SIM i ponowne włożenie nic nie daje. Da się coś zrobić w takiej sytuacji, czy smartfon zmienia się w cegłęzabawkę?

Link to comment

A pytanie dla właściwości smartfonów: w Samsung Galaxy 4, po zmianie karty SIM nie mam sieci mobilnej. Po bliższym przyjrzeniu, kiedy wchodzę do menu sieci mobilnej, nie ma zdefiniowanych punktów ATM. Kiedy klikam na +, otrzymuję komunikat że 'Unfortunatelly, Settings has stopped'. Restartowanie urządzenia, wyjęcie karty SIM i ponowne włożenie nic nie daje. Da się coś zrobić w takiej sytuacji, czy smartfon zmienia się w cegłęzabawkę?

 

To wyszystko powinno działac automatycznie i wogóle nie powinieneś niczego ustawiać.. Jak na moje oko błąd leży po stronie karty SIM... spróbuj innej

Edited by Scout_RB
Link to comment

 

To wyszystko powinno działac automatycznie i wogóle nie powinieneś niczego ustawiać.. Jak na moje oko błąd leży po stronie karty SIM... spróbuj innej

 

Ta sama karta SIM działała wcześniej w tym telefonie oraz drugim... Spróbuję innej karty SIM w tym samym telefonie, ale to już w Polsce. Jak coś na drugim rozwalę, to będę miał ponad 2 tygodnie kompletnie bez internetu ^^

 

Czy smartfon może 'zgłupieć' od częstego przekładania kart SIM?

Link to comment

Czy smartfon może 'zgłupieć' od częstego przekładania kart SIM?

Generalnie złacze SIM nie jest zaprojektowane do częstego "użytkowania" Większośc ludzi używa go raz na 2 lata ;) Więc może zwyczajnie nie wytrzymało częstych zmian karty. W niektórych telefonach trzeba lekko wygiąc kartę by wcisnąć ją do gniazda więć może też coś się odkształciło.

Edited by Scout_RB
Link to comment

SMS konfiguracyjny od operatora nie został poprawnie wciągnięty, więc wygląda na to, że 'zepsuł się' Android... Być może też od częstych zmian karty SIM?

 

Czy ktoś z częstych podróżników może wypowiedzieć się w temacie, jakie smartfony dobrze znoszą częste żonglowanie kartami SIM?

Link to comment

 

Czy ktoś z częstych podróżników może wypowiedzieć się w temacie, jakie smartfony dobrze znoszą częste żonglowanie kartami SIM?

Dużo podróżuję, ale mój zwykły, telefon nie wymaga przekładania karty...jedzie na jednej jak złoto!

 

A nie ma smartfonów dwukartowych???- , bo nawet moja prościuteńka Nokia może mieć dwie karty w sobie!

Link to comment

 

Czy ktoś z częstych podróżników może wypowiedzieć się w temacie, jakie smartfony dobrze znoszą częste żonglowanie kartami SIM?

Dużo podróżuję, ale mój zwykły, telefon nie wymaga przekładania karty...jedzie na jednej jak złoto!

 

A nie ma smartfonów dwukartowych???- , bo nawet moja prościuteńka Nokia może mieć dwie karty w sobie!

Są na dwie karty, od paru lat takie użytkuję i dają radę. Obecnie mam drive 2 z baterią 4000mha (trzyma spokojnie cały dzień na keszowaniu) Mimo to wolę swojego sprawdzonego eTrexa 20. Niby na smarcie mam o wiele dokładniejsze mapy, są spojlery z fotami przy keszach i parę innych pierdół, które ułatwiają keszowanie (np po co liczyć zagadki gdy może to zrobić arkusz excela po wpisaniu danych w terenie;), szybki FTF po minucie od publikacji gdy akurat jest się obok miejsca ukrycia itp ) to gdy eTrex został wykończony w Gdańsku przez 3 tygodnie praktycznie nie chodziłem na skrzynki... Może to przyzwyczajenie ale w terenie dla mnie telefon jest nie praktyczny, źle się go używa i trzeba o niego dbać. A eTrex? -20 stopni, śnieg, deszcz, burza - wiem że wrócę z tej wycieczki zwłaszcza, że zazwyczaj chodzę sam przez odludne tereny.
Link to comment

 

Dużo podróżuję, ale mój zwykły, telefon nie wymaga przekładania karty...jedzie na jednej jak złoto!

 

A nie ma smartfonów dwukartowych???- , bo nawet moja prościuteńka Nokia może mieć dwie karty w sobie!

 

Tak, tylko problemy się zaczynają, gdy chce się mieć dostęp do internetu, co w roamingu dość słono kosztuje...

 

Czy to planner jak dojechać na drugi koniec miasta (nietrywialne, gdy się nawet nazw linii metra nie zna), czy to się okaże, że listing ciężko bez zdjęcia zrozumieć albo w google'ach trzeba poszukać, co jakieś słowo oznacza, bo słownik offline nie wystarcza...

 

Smarftony ewoluują w stronę urządzeń przenośnych wymagających WiFi i zasilania... baterie i karty SIM to przeżytek :D:D:D

Link to comment

... gdy eTrex został wykończony w Gdańsku przez 3 tygodnie praktycznie nie chodziłem na skrzynki... Może to przyzwyczajenie ale w terenie dla mnie telefon jest nie praktyczny, ....

Wydaje mi się, że słowo klucz w tej wypowiedzi to "przyzwyczajenie".

Ja pierwszych kilkanaście skrzynek znalazłem wyłącznie przy pomocy telefonu Galaxy MINI by sprawdzić o co w tym wszystkim chodzi. Potem posiłkowałem się Garminem Edge 205 - w zasadzie to bardziej rozbudowany licznik rowerowy z GPS-em - bezmapowiec, ale dało się wgrać kesze jako punkty i nawet ułożyć to w trasę.

Gdy już wiedziałem, że jeszcze trochę się w to pobawię to pojawił się COLORADO 300 (tu już była mapa i pełne wsparcie dla zabawy w Geocaching). Szukając czegoś lepszego (bez szaleństw finansowych) w moich rękach pojawiła się Dakota 20 i Etrex 30. Dodatkowo wspomagałem się jeszcze tabletem (słaby wzrok dobrze współgra z większym ekranem :laughing: )

Po tych wszystkich doświadczeniach Garmin Edge wylądował na Allegro, Dakota 20 u córki, Etrex 30 u żony, tablet w samochodzie, a ja przy keszowaniu używam poczciwego COLCORAD0 300 wspomagając się Galaxy Mini. Ten zestaw po prostu najbardziej mi odpowiada - może to tylko kwestia przyzwyczajenia, ale póki co za niczym innym nie tęsknię.

Link to comment

(...)

I jeszcze jedno. Ludzie używają Garmina nie dlatego, że ich nie stać na smartfona, a dlatego, że doceniają i potrafią wykorzystać jego zalety.

(...)

 

Oj chyba odwrotnie. Gdzie dostaniesz Garmina za 9 zł (tyle kosztował mnei telefon). To raczej na Garmina mnie nie stac. A telefon tak czy siak mam.

 

Ja widze w telefonie takie plusy:

-duzy ekran (jak ostatnio patrzyłam na dunskich keszerow meczacych sie z tymi maciupienstwami...)

-internet/wi-fi wiec latwe uaktualnianie

-przy okazji mapuje dla OSM

 

Tak, keszuje za granica. Dosc sporo. I czesto kesze nie maja angielskich opisow. Po prostu sie przygotowuje do sprawy i sprawdzam wczensiej i robie notatki w cgeo. Problem z glowy.

Link to comment

Oj chyba odwrotnie. Gdzie dostaniesz Garmina za 9 zł (tyle kosztował mnei telefon).

;-) A sprzedasz mi ten telefon za 99zł ? Zarobisz 90zł (1000%!) i kupisz sobie 11 (słownie: jedenaście!) nowych!

 

Nie musisz odpowiadać, wszyscy znamy odpowiedź - nie porównuj takich zakupów, bo operator i tak zarobi na tym telefonie (rzekomo za kilka złotych) więcej niż ktoś, kto go sprzeda w cenie katalogowej.

Link to comment
Nie musisz odpowiadać, wszyscy znamy odpowiedź - nie porównuj takich zakupów, bo operator i tak zarobi na tym telefonie (rzekomo za kilka złotych) więcej niż ktoś, kto go sprzeda w cenie katalogowej.

Dlatego ja już od dawna telefony kupuję w sklepie a nie w sieci komórkowej. A oferty u operatora biorę bez telefonu. Wychodzi o wiele taniej a do tego abonament lepszy.

Link to comment
Nie musisz odpowiadać, wszyscy znamy odpowiedź - nie porównuj takich zakupów, bo operator i tak zarobi na tym telefonie (rzekomo za kilka złotych) więcej niż ktoś, kto go sprzeda w cenie katalogowej.

Dlatego ja już od dawna telefony kupuję w sklepie a nie w sieci komórkowej. A oferty u operatora biorę bez telefonu. Wychodzi o wiele taniej a do tego abonament lepszy.

 

A do tego brandowany soft jest do kitu... Ja tez się wyleczyłem z telefonów od operatora.

 

Nieśmiało przypomnę się z moim pytaniem:

 

Seria Oregon jest sprzedawana w wersji z mapą topo literka "t" przy numerze modelu.

Czy warto wydawać większe pieniądze na wersję z mapą czy nie? Wiecie jak wygląda aktualizacja tej mapy? Darmowa / płatna ?

Link to comment

Dokładniejsze i lepsze od mapy TOPO (przynajmniej jeśli chodzi o PL ) są bezpłatne mapy - zarówno te oparte o dane z OSM (różne kompilacje i style mają swoje plusy i minusy ) jaki i UMP-PL.. Nie ma co dopłacać ponad 100 PLN do wersji z mapą TOPO - lepiej kupić sobie za to jakieś dodatkowe akcesoria.

Link to comment

Dokładniejsze i lepsze od mapy TOPO (przynajmniej jeśli chodzi o PL ) są bezpłatne mapy - zarówno te oparte o dane z OSM (różne kompilacje i style mają swoje plusy i minusy ) jaki i UMP-PL.. Nie ma co dopłacać ponad 100 PLN do wersji z mapą TOPO - lepiej kupić sobie za to jakieś dodatkowe akcesoria.

1) Proponuję najpierw się zapoznać co oznacza literka T przy odbiorniku i co ma wspólnego z mapą PL Topo, o której najprawdopodobniej piszesz...

2) Proszę o konkretne przykłady lepszości i większej dokładności bo darmowe=lepsze mnie nie przekonuje...

 

Seria Oregon jest sprzedawana w wersji z mapą topo literka "t" przy numerze modelu.

Czy warto wydawać większe pieniądze na wersję z mapą czy nie? Wiecie jak wygląda aktualizacja tej mapy? Darmowa / płatna ?

Literka "T" przy odbiorniku oznacza, ze ma on wgraną mapę "Garmin Recreational Map of Europe". Takie urządzenie nie jest droższe o 100 zł, jak pisze rubeus, tylko o ok. 250 zł (o 100 zł droższe jest urządzenie z mapą PL Topo). Garmin Recreational Map of Europe to taki City Navigator Europe z dodanymi danymi DEM i niektórymi szlakami, ale z wyciętym routingiem. Moim zdaniem mapa całkowicie nieprzydatna i niewarta swojej ceny. Nie ma aktualizacji tej mapy. Gdybym ja miał kupować Garmina to bym kupił go bez "T", ale z mapą "PL Topo" czyli o 100 zł droższego od "łysego" odbiornika bez "T".

Edited by Spider
Link to comment

Niewarto, jest mniej dokładna od tego co można mieć za darmo.

Za darmo to mozesz dostac w ... w ciemnej ulicy...

Może zamieścisz jakieś zrzuty, zeby to udowodnić??

Proszę bardzo, specjalnie wybrałem rejon, który powinnaś znać. Po lewej OSM, po prawej "Garmin Recreational Map of Europe". Nie zaprzeczę, że kesza, którego tam znalazłem dałbym radę znaleźć za pomocą obu map.

 

2014-12-22-1427.jpg2014-12-22-1428.jpg

 

ps. Czy mi się wydaje, czy niektórzy troszkę alergicznie reaguję na słowo "darmowy"? ;-)

Link to comment

Oj chyba odwrotnie. Gdzie dostaniesz Garmina za 9 zł (tyle kosztował mnei telefon).

;-) A sprzedasz mi ten telefon za 99zł ? Zarobisz 90zł (1000%!) i kupisz sobie 11 (słownie: jedenaście!) nowych!

 

Nie musisz odpowiadać, wszyscy znamy odpowiedź - nie porównuj takich zakupów, bo operator i tak zarobi na tym telefonie (rzekomo za kilka złotych) więcej niż ktoś, kto go sprzeda w cenie katalogowej.

 

Domyslam ze ze zarobi. Tyle za telefon i tak potrzebuje. Abonament mam naprawde przyzwioty wiec nie mam na co narzekac.

Chodzi mi o to, że większość ludzi posiada telefon komorkowy. Niezależnue od tego czy keszują czy nie. Po prostu bo go potrzebują. Więc tak czy siak wydadzą na niego jakąs kasę. Natomiast większość ludzi nie potrzebuje dedykowanego urządzenia GPS. Więc kupowanie go dla zabawy w GC jest dodatowy wydatkiem, na który nie wszyscy mogą sobie pozwolić.

Link to comment

Więc kupowanie go dla zabawy w GC jest dodatowy wydatkiem, na który nie wszyscy mogą sobie pozwolić.

Nie ma przymusu zabawy w geocaching...mozna kasę na fajki wydać, na pieska albo na 50 calowa plazmę

Nikt nie powiedział,że to jest dla każdego...

A potem żale, bo dojechac do skrytek trzeba, a to za darmo nie jest,

a noclegi tez drrrogie, eventy płatne , coiny kosztują, trza klecić krety itp itd...

Link to comment

Więc kupowanie go dla zabawy w GC jest dodatowy wydatkiem, na który nie wszyscy mogą sobie pozwolić.

No bez jaj, każdy tylko narzekać potrafi. A prawda jest taka, że sam sprzęt i konto premium nie jest jakoś specjalnie drogie.

Według mnie bardziej kosztowne są same wyjazdy na skrzynki, paliwo, noclegi itp. chyba że keszujesz raz w miesiącu... no to inna sprawa ale ja bynajmniej w ostatnim roku na samo paliwo musiałem wydać 2500zł a nie wspomnę innych kosztach...

Link to comment

Według mnie bardziej kosztowne są same wyjazdy na skrzynki, paliwo, noclegi itp. chyba że keszujesz raz w miesiącu... no to inna sprawa ale ja bynajmniej w ostatnim roku na samo paliwo musiałem wydać 2500zł a nie wspomnę innych kosztach...

Bo się społeczeństwo rozbisurmaniło (ja też) i ze wszystkiego chce robić drive-in.

Byłem wczoraj w Szczecinie. W samym tylko mieście przejechałem 150km. Tu podjechać, tam podjechać. Nawet nie wiem, kiedy się tyle zrobiło...

A też nie są to koszty konieczne. Mam znajomego, który ma już blisko 1000 znalezień, a na keszowanie (dojazdy) nie wydał jeszcze ani złotówki. Do wszystkich keszy jeździ rowerem, albo piechotą w czasie podróży kolejowych, które i tak by odbył, nawet gdyby nie bawił się w geocaching.

Link to comment

 

Byłem wczoraj w Szczecinie. W samym tylko mieście przejechałem 150km. Tu podjechać, tam podjechać. Nawet nie wiem, kiedy się tyle zrobiło...

A też nie są to koszty konieczne. Mam znajomego, który ma już blisko 1000 znalezień, a na keszowanie (dojazdy) nie wydał jeszcze ani złotówki. Do wszystkich keszy jeździ rowerem, albo piechotą w czasie podróży kolejowych, które i tak by odbył, nawet gdyby nie bawił się w geocaching.

I tak trzymac, w wiekszości duzych polskich miast jest dobra komunikacja miejska, i mozna efektywnie znajdywać i to szybciej niz samochodem- bo ten trzeba gdzieś zostawić, niekoniecznie 5 m od pojemnika, potem do niego wrócic, za parking płacić etc. samochód dobry jest poza miasto albo do wiosek. Pozdrawiam z Pragi! :laughing:

Link to comment

w wiekszości duzych polskich miast jest dobra komunikacja miejska, i mozna efektywnie znajdywać i to szybciej niz samochodem- bo ten trzeba gdzieś zostawić, niekoniecznie 5 m od pojemnika, potem do niego wrócic

Piszesz tak, jakby autobusy jeździły co chwilę, a skrytki były pochowane na przystankach...

Nawet do takich nielicznych wyjątków jak np. metro Młociny (skrytka przy budynku stacji metra), szybciej dojdę z auta niż z pociągu, że o tramwaju i autobusie nie wspomnę.

 

Zdecydowanie wolałbym korzystać z komunikacji miejskiej niż z auta. Niestety, jest ona wysoce nieefektywna.

Po ścisłym centrum lepiej piechotą, a dalej to autobus raz na godzinę i to nie w tym kierunku co trzeba...

Link to comment

publiczne rowery są chyba dostępne od marca/kwietnia, chociaż wolę targać w samochodzie swój rower niż się mordować miejskim. Okazjonalnie, na krótki dystans (może do 2km) są ok, dalej robi się niewygodnie.

 

pomysł z komunikacją publiczną jest oryginalny, hipsterski wręcz :D mogę pójść dalej i robić za geotaxi - stawka za znalezienie, optymalna trasa, hinty gratis :D

Link to comment

 

Zdecydowanie wolałbym korzystać z komunikacji miejskiej niż z auta. Niestety, jest ona wysoce nieefektywna.

Po ścisłym centrum lepiej piechotą, a dalej to autobus raz na godzinę i to nie w tym kierunku co trzeba...

he, he, jak pojedziesz kiedyś to Paryża i Londynu, Helsinek czy Madrytu , daj mi znać jak tam się samochodzikowało… :laughing:

Link to comment

koledzy trzymajmy się tematów... Wątek jest GPSach a wy piszecie komunikacji miejskiej... Zaczynacie gruzować kolejny wartościowy wątek.

Garmin ma tą zaletę, że mocujesz go do kierownicy na rowerze i pomykasz nie zwracając uwagi na warunki, deszcz, śnieg, mróz i można spokojnie keszować. Ostatnio we Wrocławiu jeździliśmy cały dzień w okolicach zera z Arkadisem i jak zawsze eTrexy spisały się wyśmienicie. Telefon w takich warunkach się średnio sprawdza (trzeba co chwilę włączać/wyłączać ekran bo na mrozie nie pociągnie na włączonym za długo)a w grubych rękawiczkach nie obsłużysz.

Link to comment

w wiekszości duzych polskich miast jest dobra komunikacja miejska, i mozna efektywnie znajdywać i to szybciej niz samochodem- bo ten trzeba gdzieś zostawić, niekoniecznie 5 m od pojemnika, potem do niego wrócic

 

he, he, jak pojedziesz kiedyś to Paryża i Londynu, Helsinek czy Madrytu , daj mi znać jak tam się samochodzikowało… :laughing:

Wiesia, zdecyduj się o czym piszesz. Ja wypowiadałem się na temat polskich realiów.

Link to comment

 

Garmin ma tą zaletę, że mocujesz go do kierownicy na rowerze i pomykasz nie zwracając uwagi na warunki, deszcz, śnieg, mróz i można spokojnie keszować. Ostatnio we Wrocławiu jeździliśmy cały dzień w okolicach zera z Arkadisem i jak zawsze eTrexy spisały się wyśmienicie. Telefon w takich warunkach się średnio sprawdza (trzeba co chwilę włączać/wyłączać ekran bo na mrozie nie pociągnie na włączonym za długo)a w grubych rękawiczkach nie obsłużysz.

Zgadzam sie , do tego super długo trzmające baterie do 1,5 dnia dośc intesywnych poszukiwań,też na mrozie...

Link to comment

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...