Jump to content

Jaki odbiornik GPS?


sadekgorzno

Recommended Posts

Żeby mieć mapę np z czasami przejść szlaków trzeba kupić mapę turystyczną w pliku graficznym, przekonwertować ją do KMZ ( uważając by nie przekroczyć limitu kafelków) albo wgrać łatkę na firmware i przekonwertować na jnx.

No i? A na komórkę to nie trzeba jej kupić i przerobić np. do OruxMaps?

 

Nie. Tak jak napisałem dla najpopularniejszych Trek Buddy i Locus można kupić gotowca. Nic nie trzeba konwertować.

Każdy raster, który wyświetlisz w komórce przy użyciu różnorakich programów, wyświetlisz również w Garminie (obojętnie czy to w jnx czy kmz).

 

Jak pisałem KMZ to żart. Na 100 kafelkach to można sobie mapę ogródka zrobić. Jnx natomiast wymaga wgrania nieoficjalnego firmware, co prawdopodobnie kończy gwarancję.

 

 

Do tego, a raczej przede wszystkim, w Gamrinie masz mapy wektorowe. Oprócz tych co opisałeś w Polsce masz jeszcze PL Topo, czy VMAPL2. Za granicą są również niezłe mapy np. u sąsiadów Topo Czech Pro czy Topo Germany. Próbowałeś wyświetlać IMG na komórce? Ja próbowałem i po tym co zobaczyłem więcej próbować nie będę...

 

VMAPL2 trzeba sobie zrobić co nie jest łatwe. PL Topo jest porównywalne od UMP czy Osmapa. Mimo starań wydawcy to nadal tylko samochodówka ozdobiona szlakami turystycznymi ( emapi.pl) i ponieważ to jest TMS można ją mieć online w telefonie, gdyby ktoś miał taką potrzebę. Offline też - wybrane kafelki by nie łamać licencji.

Link to comment
Jak pisałem KMZ to żart. Na 100 kafelkach to można sobie mapę ogródka zrobić. Jnx natomiast wymaga wgrania nieoficjalnego firmware, co prawdopodobnie kończy gwarancję.

KMZ może mieć 10x10 kafelków o rozmiarze 1024x1024 (nowsze Garminy chyba nawet obsługują większe) to daje mapę o rozmiarze 10240x10240 pikseli. Najbardziej znana firma polska robiąca mapy rastrowe w formie cyfrowej sprzedaje je w rozmiarze nie większym niż 9000x9000 pikseli, więc jedna taka mapa do Garmina spokojnie wchodzi. Czy na dany wypad potrzeba Ci więcej niż jedną mapę? Mi nigdy nie była potrzeba. A jeśli podróż była kilkunastodniowa i obejmowała wiele regionów to i tak w tym czasie podłączałem GPSa do laptopa by wgrać nowe GPXy ze skrytkami a przy okazji nowe KMZty. No ale o plikach KMZ można zapomnieć odkąd jest JNX. Nic mi nie wiadomo aby traciło się gwarancję po wgraniu zmodyfikowanego firmware. Nawet jeśli tak jest to powrót do oryginalnego firmware'u jest bajecznie prosty.

Edited by Spider
Link to comment
Jak pisałem KMZ to żart. Na 100 kafelkach to można sobie mapę ogródka zrobić. Jnx natomiast wymaga wgrania nieoficjalnego firmware, co prawdopodobnie kończy gwarancję.

KMZ może mieć 10x10 kafelków o rozmiarze 1024x1024 (nowsze Garminy chyba nawet obsługują większe) to daje mapę o rozmiarze 10240x10240 pikseli. Najbardziej znana firma polska robiąca mapy rastrowe w formie cyfrowej sprzedaje je w rozmiarze nie większym niż 9000x9000 pikseli, więc jedna taka mapa do Garmina spokojnie wchodzi. Czy na dany wypad potrzeba Ci więcej niż jedną mapę? Mi nigdy nie była potrzeba. A jeśli podróż była kilkunastodniowa i obejmowała wiele regionów to i tak w tym czasie podłączałem GPSa do laptopa by wgrać nowe GPXy ze skrytkami a przy okazji nowe KMZty. No ale o plikach KMZ można zapomnieć odkąd jest JNX. Nic mi nie wiadomo aby traciło się gwarancję po wgraniu zmodyfikowanego firmware. Nawet jeśli tak jest to powrót do oryginalnego firmware'u jest bajecznie prosty.

 

Często. Zauważ że te 100 kafelków to sumaryczny limit wszystkich map KMZ. Czyli jeśli w sobotę pojadę sobie w Beskid Śląski w niedzielę w Beskid Sądecki to kicha nawet jeśli obie mają przykładowo po 60 kafelków. Nie jest wielkim wyczynem pieszo przejść sobie z Beskidu Wyspowego w Gorce, Beskidu Niskiego w Bieszczady itd. Tu wszędzie potrzebne są dwie mapy. Na dodatek nie mogę mieć na odbiorniku wszystkich map jakie sobie zakupiłem : Bieszczady, Besid Niski, Beskid Wyspowy, Gorce, Jura, Beskid Śląski, Mały, Okolice Krakowa i tak dalej.Za każdym razem musiał bym kasować z odbiornika poprzednią mapę i ładować nową. Mógłbym mieć dwie ale trzeba kontrolować cały czas sumaryczną ilość kafelków .....

Jako że to temat dla początkujących, początkujący może na Garminie przekonać się o tym ograniczeniu bardzo boleśnie lądując w terenie bez mapy bo przekroczył limit kafelków :)

Stary wyjadacz ominie sobie problem przekształcając KMZ do JNX ( dodatkowo pod mapę turystyczną dając sobie warstwę ortofoto na większym przypliżeniu itd.) Ale to już wyższa szkoła jazdy.

 

Do tego Oregon (550) przy dużych kafelkach działa powoli a nawet lubi zwiesić się przy uruchamianiu ( i to nie tylko moje uwagi).

 

 

EDIT:

 

Przypomniała mi się jeszcze jedna zaleta turystyków. Przy zakładaniu włączasz uśrednienie, wieszasz odbiornik na patyku i idziesz spać.

Edited by u810
Link to comment

No tak, na Garminie się nie zmieszczą takie mapy na 3 tygodniową wycieczkę pieszą w górach, ale na zwykłych OSM też da się chodzić, a na karcie pamięci 8GB zmieści się przynajmniej pół Europy.

 

A żaden smartfon nie wytrzyma 3 tygodni chodzienia z włączoną mapą, chyba że kupisz 10 banków baterii przenośnych 10000 mAH. Taniej i lżej kupić i nosić zwykłe papierowe mapy.

Link to comment

No tak, na Garminie się nie zmieszczą takie mapy na 3 tygodniową wycieczkę pieszą w górach, ale na zwykłych OSM też da się chodzić, a na karcie pamięci 8GB zmieści się przynajmniej pół Europy.

 

A żaden smartfon nie wytrzyma 3 tygodni chodzienia z włączoną mapą, chyba że kupisz 10 banków baterii przenośnych 10000 mAH. Taniej i lżej kupić i nosić zwykłe papierowe mapy.

 

No to przyznać się kto z tu obecnych w ciągu ostatnich lat przebywał dłużej niż 48h bez dostępu do elektryczności...

Link to comment

No tak, na Garminie się nie zmieszczą takie mapy na 3 tygodniową wycieczkę pieszą w górach, ale na zwykłych OSM też da się chodzić, a na karcie pamięci 8GB zmieści się przynajmniej pół Europy.

 

A żaden smartfon nie wytrzyma 3 tygodni chodzienia z włączoną mapą, chyba że kupisz 10 banków baterii przenośnych 10000 mAH. Taniej i lżej kupić i nosić zwykłe papierowe mapy.

 

No to przyznać się kto z tu obecnych w ciągu ostatnich lat przebywał dłużej niż 48h bez dostępu do elektryczności...

 

Tydzień - w te wakacje. 48godzinnych (lub 72) wyjazdów w 2014 - z sześć.

Nie, nie miałem GPSa włączonego nonstop. A na tygodniowym spływie był facet, który miał powerbanka solarnego ;) więcteorięo tym, że niezbędne jest pół tony sprzętu, żeby być online, można wetknąć między bajki opowieści dziwnej treści

Link to comment

Pozwolę włączyć się do dyskusji odnośnie trwałości smartfonów. Nie zgodzę się, że muszą to być wyłącznie delikatne urządzenia. Mój niejednokrotnie lądował w piasku, wodzie (nie zmoczony, a zatopiony) etc etc. Do tego ma bardzo dobry moduł GPS, locusy, c:geo i szmery bajery. Dodajmy power bank i nie jestem uzależniony od gniazdka na jakiś czas. Więc da się i wolę mojego smartfona od Garmina :)

Link to comment

Teraz wychodzi z waszych wypowiedzi, że smartfon jest bardzo dobry, ale potrzeba do niego dodatkowo zewnętrznego odbiornika GPS oraz dodatkowe zasilanie. Czyli zamiast jednego urządzenia, potrzebne są trzy i dodatkowo wszystkie trzeba ładować. To ja wolę jednak mojego "topornego" Garmina ;)

Link to comment

Mapy wektorowe dostępne dla Garmina - przykład jak wyglądają Góry Sowie:

 

UMP-pcPL

 

UMP_pc_PL.png

 

PL Topo

 

PL_Topo.png

 

VMapL2

 

VMap_L2.png

 

OSMapaPL (Dane z OpenStreetMap)

 

OSMapa_PL.png

 

A na smartfona w oficjalnej aplikacji mamy następująca mapę:

 

Google

 

Google.png

 

Jeśli użyjemy Locusa to możemy podłączyć warstwy UMP-pcPL lub OpenStreetMap (online). Efekt wizualny będzie taki sam jak w przypadku UMP-pcPL i OSMapaPL dla Garmina, ale będzie to podkład rastrowy więc wyszukiwania i routingu w aplikacji nie będzie. Do Locusa można też wgrać mapę wektorową bazującą na OpenStreetMap - dzięki temu osiągniemy ten sam efekt co w OSMapaPL w Garminie. Ale dalej tej mapie daleko będzie do PL_Topo lub VMapL2.

 

Podsumowując: Pod względem map Garmin miażdży Smartfony :D

 

P.S. W porównaniu pominąłem tematyczne mapy rastrowe, które można kupić lub pobrać przy użyciu np. Mobile Atlas Creator, bo takie mapy można wgrać zarówno do Smartfona jak i Garmina.

Edited by Spider
Link to comment

Możliwość używania powerbanków używacie jako argumentu za smartfonami a tymczasem całkiem dobrze współpracują z garminem, znacznie wydłużając czas pracy.

 

Power bank w kieszeni, plączący się kabel do telefonu (ew. na krótkim kablu w jednej dłoni - super wygodne, przerabiałem :D), w drugiej ręce moduł gps, który jak się rozładuje to też zostanie podłączony do zewnętrznego zasilania.

 

@Zubeer, co to są "szmery bajery" i w jaki sposób to wspomaga poszukiwania? Serio pytam, bo nie wiem czy masz na myśli przydatne aplikacje czy facebooka i możliwość wykonania telefonu po hinta..

Link to comment

(...)

Proponuję, by powoli zbliżać się do zakończenia tej dyskusji, bo nikt nikogo nie przekona, a początkującym użytkownikom może namieszać w głowie.

Moje zdanie jest takie: do 95% zastosowań keszerskich telefon nadaje się znakomicie. Jeżeli nosisz się z zamiarem kupienia Garmina, pożycz go gdzieś przed zakupem, bo nie jest taki super jak się wydaje.

Edited by Tomal_C
Link to comment

Jeśli już mówimy o manipulowaniu faktami, to zamiast wrzucać screena który zawsze wygląda łatwiej lepiej by było zrobić zdjęcie mapy na ekranie zrobione np w pełnym słońcu, wtedy mamy rzeczywiste porównanie jak coś wygąda w praktyce...

 

Co do przekonywania to chyba nie ma sensu, bo jak ktoś wydał 2000zł na jakieś urządzenie to raczej nie będzie w nastroju żeby się dać przekonać niezależnie od argumentów...

 

W dyskusji o mapach padł argument wycieczki pieszej przez całe Bieszczady i Beskid Niski - to nie jest jednodniowa wycieczka na którą wystarczy telefon i power bank.

 

Oczywiście jeśli komuś nie przeszkadza kabel wystający z kieszeni, a szukając noclegu kieruje się przede wszystkim tym, żeby tam było dostępne gniazdko elektryczne w pokoju, to zapewne smartfon mu wystarczy (o ile już go posiada).

 

Prosiłbym nie rozszerzać dyskusji o "smarfon vs latarka" i o tym jak bez sensu jest wydawać pieniądze na coś co smarfon posiada :D

Link to comment
@Zubeer, co to są "szmery bajery" i w jaki sposób to wspomaga poszukiwania? Serio pytam, bo nie wiem czy masz na myśli przydatne aplikacje czy facebooka i możliwość wykonania telefonu po hinta..

 

Mam na myśli to, że smartfon bywa bardziej multifunkcjonaly niż turystyczny GPS. Są oczywiście przydatne aplikacje, są możliwości przeszperania internetu w poszukiwaniu niezbędnej czasem podpowiedzi, ale i "telefon do przyjaciela" czasem się przydaje. Po co nosić kilka urządzeń, jeśli można jedno?

Link to comment

Po co nosić kilka urządzeń, jeśli można jedno?

 

Może po to, żeby samemu sobie próbować wytłumaczyć sens wybulenia kasy na dodatkowe urządzenie, które oprócz zasilania paluszkami nie bardzo potrafi wyprzedzić funkcjonalnością smartfona?

 

(proszę o traktowanie każdej mojej kolejnej wypowiedzi jako żartu, poważne prowadzenie tej dyskusji już dawno przestało mieć dla mnie sens)

Edited by wantsky
Link to comment

No dobra - proponuję odrzucić argument kilkudniowej pieszej wycieczki po górach. Ja sporo chodziłem po górach i o mogłem tylko śnić o jakiś nawigacjach, wystarczyła mi zwykła papierowa mapa.

I nigdy się nie zgubiłem. Chyba, że mamy doczynienia z trailem po górach, ale chyba takowych u nas nie zarejestrowałem w świadomości. A idąc po jedną skrytkę na jakąś górę wystarczy mi mapa po drodze i włączenie telefonu lub garmina na samej górze w okolicy skrytki. Po za tym chyba nikt rozsądny w dzisiejszych czasach nie idzie w góry bez papierowej mapy i telefonu.

 

Nie wiem czy to zgodne z regulaminem ale spytam. Co w takim razie zwolennicy Garminów polecacie do naszej zabawy (załóżmy średnia półka a druga propozycja wysoka półka).

I napiszcie ile można wgrać skrytek z GC.COM przy proponowanych modelach. Ba ja za diabła nie potrafię znaleźć tych informacji w specyfikacji producenta.

Link to comment

Zależy w jakie góry, bo jak to są góry niskie, to naprawdę wystarczy pi razy oko wiedzieć gdzie się jest i co się dalej znajduje, bo na żadne urwisko nie trafimy a jeśli już to na krótkie, największym problemem są rzeki, gdzie trzeba wiedzieć gdzie jest najbliższy most. W tym momencie brakiem papierowych map się nie przejmuję przy przynajmniej jednodniowych wypadach.

 

Wraz z rozpowszechnieniem się smarfonów zaryzykuję stwierdzenie, że coraz więcej osób nie bierze ze sobą telefonu w góry ;)

 

Ja mogę tylko wypowiedzieć się o dolnej półce, czyli Etrex (20). Tu teoretycznie wchodzi 2000 i w praktyce można tyle wgrywać, tylko trzeba pilnować żeby tej liczby nie przekroczyć bo potrafi nie zassać GPX'a.

Link to comment

Wraz z rozpowszechnieniem się smarfonów zaryzykuję stwierdzenie, że coraz więcej osób nie bierze ze sobą telefonu w góry ;)

Ja nie wiem naprawdę o co koledze chodzi, albo poczucie humoru nie takie, albo ja czegoś nie kumam...

Wcześniej ryzykowałeś przypuszczenie, że ze smartfonów to w zasadzie się nie dzwoni, że jego wadą jest to że trzeba go kupić, gdy tymczasem Garmina się zwyczajnie ma...

Jak rozumiem są to wszystko żarty, ale jako że nie są one śmieszne i mieszasz je w dość swobodny sposób z poważnymi argumentami) i w miarę rzeczowymi odpowiedziami... to nie mam pojęcia jak się do nich odnosić...

No bo jak niby mam odpowiedzieć na cytowane stwierdzenie... ??? :huh:

Edit: Może mylisz smartfon z tabletem lub palmtopem?

 

A co do używania smartfona lub odbiornika jako nośnika map do (celów turystycznych) to mimo, że jestem zwolennikiem multifunkcjonalności tego pierwszego to zdecydowanie, zawsze będę przedkładał papierową mapę ponad wszystko!

Płachta papieru daję całościowy obraz danego obszaru brak ciągłego przybliżania i oddalania nie zaburza naszego subiektywnego poczucia odległości… Ale być może użytkownikom którzy korzystają od zawsze z map elektronicznych to nie przeszkadza… to akurat kwestia bardzo indywidualna.

Edited by Scout_RB
Link to comment

Zgadzam się do papierowych map.

 

A co do faktu że smartfony stosunkowo słabo nadają się do dzwonienia...

 

- szybko się rozładowują

- długo się włączają

- odebranie połączenia czy zadzwonienie często okazuje się niemożliwe, gdy wyświetlacz jest zamoczony

 

tych wad nie mają urządzenia których podstawową funkcją jest dzwonienie.

 

Z tych względów jadąc na obóz wędrowny zawsze brałem telefon, a smartfona zostawiałem w domu. Oczywiście kwestia baterii tu też była istotna, oraz że mój HTC (podobnie jak Samsung którego teraz używam) włączają się przy najlżejszym nacisku, więc zasadniczo nie nadają się do noszenia w kieszeni ani plecaku w stanie wyłączonym, chyba że się wyjmie baterię.

 

Stwierdzenie że smarfon nie jest telefonem było trochę z przekąsem, ale ze względu na te punkty powyżej nie uważam smarfona za w pełni funkcjonalny odpowiednik telefonu komórkowego, nie w obecnej formie.

 

Tak więc jadąc na typowy obóz wędrowny w góry zabrałbym

- telefon komórkowy (nie smartfona!)

- Garmina (na kesze, ew. tylko do rejestrowania trasy)

- papierowe mapy (w miarę mozliwości)

Link to comment

A co do faktu że smartfony stosunkowo słabo nadają się do dzwonienia...

 

- szybko się rozładowują

- długo się włączają

- odebranie połączenia czy zadzwonienie często okazuje się niemożliwe, gdy wyświetlacz jest zamoczony

 

Właśnie dlatego nie potrafię brać czegokolwiek co napiszesz poważnie.

Pierwszy punkt dyskutowany był zbyt mocno, żeby do niego nawiązywał.

Drugi punkt jest absurdem. Włączmy w tym samym momencie moje S5 i powiedzmy Nokię 6310. Czas uruchomienia jest bardzo zbliżony. Chyba, że piszesz o różnicach liczonych w milisekundach, to nie rozumiem o co Ci chodzi.

Z trzecim punktem każdy średnio ogarnięty 3-latek spokojnie sobie poradzi.

Link to comment
Mam na myśli to, że smartfon bywa bardziej multifunkcjonaly niż turystyczny GPS. Są oczywiście przydatne aplikacje, są możliwości przeszperania internetu w poszukiwaniu niezbędnej czasem podpowiedzi, ale i "telefon do przyjaciela" czasem się przydaje. Po co nosić kilka urządzeń, jeśli można jedno?

Ale jak to jedno urządzenie? Przecież wcześniej napisałeś, że oprócz smartfona masz powerbank i zewnętrzny moduł GPS. Ja tu widzę 3 urządzenia...

 

Wraz z rozpowszechnieniem się smarfonów zaryzykuję stwierdzenie, że coraz więcej osób nie bierze ze sobą telefonu w góry ;)

Ja nie wiem naprawdę o co koledze chodzi, albo poczucie humoru nie takie, albo ja czegoś nie kumam...

A ja doskonale rozumiem, bo sam tak często robię. W góry najlepsza jest Nokia 6310i lub ewentualnie Nokia 6210 - lepszy zasięg, dłużej trzyma a do tego bardziej odporna na uszkodzenia.

Edited by Spider
Link to comment

OK. Przekonałem się do zakupu Garmina. Właśnie się dowiedziałem, że wpadnie mi extra kasa - wystarczy na każdy model.

Chcę ten sprzęt mieć. Nie chcę używanego. Chcę nówkę z gwarancją. Do tego chcę mieć możliwość zamocować go na kierownicy roweru.

Co mam wybrać ? Seria Oregon, Montana, Monterra, GPSMAP ? Jakie są podstawowe różnice między modelami w aspekcie geocachingu ? Kupować z mapami w zestawie (drożej) czy bez map. Czy znajdę mapy całej europy za free w internecie do wgrania ?

Czy są mapy rutowalne - tzn. czy nawigacja do celu mnie poprowadzi drogami nie na kreskę ?

Jakie akcesoria warto zakupić ?

Ile można skrytek wgrać? Przy którymś GPSMAP znalazłem, że ma wgrane 250 000 skrytek przez producenta :). A w ogólnym opisie Oregona, że można wgrać 4 miliony skrytek.... Jak to w rzeczywistości jest ?

 

Potraficie odpowiedzieć na te pytania w rzeczowy i konkretny sposób (bez odsyłania na zagraniczne wątki) ? Sądzę, że odpowiedzi pomogą mnie i wszystkim początkującym.

Link to comment

Wraz z rozpowszechnieniem się smarfonów zaryzykuję stwierdzenie, że coraz więcej osób nie bierze ze sobą telefonu w góry ;)

Ja nie wiem naprawdę o co koledze chodzi, albo poczucie humoru nie takie, albo ja czegoś nie kumam...

A ja doskonale rozumiem, bo sam tak często robię. W góry najlepsza jest Nokia 6310i lub ewentualnie Nokia 6210 - lepszy zasięg, dłużej trzyma a do tego bardziej odporna na uszkodzenia.

 

Ja nie wiem co Wy się tak o te telefony boicie... W życiu miałem ich już z 10 z tego dwa smartfony, nigdy o nie jakoś specjalnie nie dbałem nosze w jednej kieszeni z kluczami, pływałem z takim kajakiem, chodziłem po Tatrach, spadały mi i wpadały w dziury i jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy żeby się o nie martwić... I nigdy im się nic poważnego nie stało....

To tak jakby twierdzić, że na wycieczkę do lasu najlepiej pojechać na składaku po dziadku bo te nowe rowery to jakieś przerzutki, linki i manetki mają a w to wszystko w końcu gałęzie i liście mogą się powplątywać, a w czasie kraksy to i linka się zerwie…A jak w kałuże wpadnie to i rdzewieć zacznie. No poza tym rower po dziadku zwyczajnie jest gdzieś w piwnicy a za górala trzeba kasę wybulić...

Link to comment

 

Drugi punkt jest absurdem. Włączmy w tym samym momencie moje S5 i powiedzmy Nokię 6310. Czas uruchomienia jest bardzo zbliżony. Chyba, że piszesz o różnicach liczonych w milisekundach, to nie rozumiem o co Ci chodzi.

 

 

Czas ładowania - nie wiem co robię źle ale na SG4 czas od włączenia do możliwości dzwonienia to co najmniej kilkadziesiąt sekund. A jeśli ja robię coś źle, to 90% użytkowników też, większość osób nie potrafi nawet sunąć śmieci zainstalowanych przez operatora.

Link to comment
Kurczę, myślałem, że chodzi tutaj o urządzenie do geocachingu, a ja tu widzę, że chodzi o hardcore'y w górskim terenie. To ja się nie znam. Szacun.

Otóż wychodzisz ze złego założenia. Ja na przykład kupiłem pierwszego Garmina jako urządzenie do turystyki, a Geocaching przypałętał się przypadkiem o wiele później.

Link to comment

OK. Przekonałem się do zakupu Garmina. Właśnie się dowiedziałem, że wpadnie mi extra kasa - wystarczy na każdy model.

Chcę ten sprzęt mieć. Nie chcę używanego. Chcę nówkę z gwarancją. Do tego chcę mieć możliwość zamocować go na kierownicy roweru.

Co mam wybrać ? Seria Oregon, Montana, Monterra, GPSMAP ? Jakie są podstawowe różnice między modelami w aspekcie geocachingu ? Kupować z mapami w zestawie (drożej) czy bez map. Czy znajdę mapy całej europy za free w internecie do wgrania ?

Czy są mapy rutowalne - tzn. czy nawigacja do celu mnie poprowadzi drogami nie na kreskę ?

Jakie akcesoria warto zakupić ?

Ile można skrytek wgrać? Przy którymś GPSMAP znalazłem, że ma wgrane 250 000 skrytek przez producenta :). A w ogólnym opisie Oregona, że można wgrać 4 miliony skrytek.... Jak to w rzeczywistości jest ?

 

Potraficie odpowiedzieć na te pytania w rzeczowy i konkretny sposób (bez odsyłania na zagraniczne wątki) ? Sądzę, że odpowiedzi pomogą mnie i wszystkim początkującym.

Prowokacja? ;)

 

Po pierwsze musisz sobie odpowiedzieć na pytanie czy chcesz GPSa dotykowego czy guzikowego. Jeśli guzikowego to wybór ogranicza się do eTrex 20/30 lub GSPMap 64st/62st. Jeżeli dotykowy to Oregon lub Dakota. Ja np. w życiu bym nie kupił dotykowca (chociaż byłem już o krok od zakupu). Nie kupiłbym też GPSa z małym ekranem a więc eTrexy i GPSMapy, Dakoty odpadają. Tak na prawdę odpadają wszystkie guzikowce i zostaje tylko Oregon, który jest dotykowy, a więc też też odpada bo jest dotykowy... Sensownym guzikowcem z dużym ekranem jest Colorado, ale nie jest już produkowany. Czyli sugerując się moimi kryteriami nie masz co kupić. Dlatego też i ja do tej pory nie wymieniłem GPSa na nowszy model ;) (w porównaniu nie biorę pod uwagi Monterry i Montany, bo ich nie znam).

 

Testy:

- Oregon: http://www.garniak.pl/viewtopic.php?f=2&t=13085

- GPSMap 62: http://www.garniak.pl/viewtopic.php?f=2&t=8524

- Monterra: http://www.garniak.pl/viewtopic.php?f=2&t=13358

- eTrex: http://www.garniak.pl/viewtopic.php?f=2&t=10645 i http://www.garniak.pl/viewtopic.php?f=2&t=10066

- Colorado: http://www.garniak.pl/viewtopic.php?f=2&t=1808

- Oregon vs. eTrex vs. Colorado: http://www.garniak.pl/viewtopic.php?f=2&t=14336

 

Miłej lektury ;)

 

P.S. O mapach napiszę później

Edited by Spider
Link to comment

@SPIDER

 

Dzięki Spider - to nie prowokacja ale "prowokacja" dyskusji o konkretach a nie o pierdołach "włączenie telefonu zajmuje kilkadziesiąt sekund".

Czekam na więcej - im więcej merytoryki tym lepiej. Każdy mam głowę to sobie poczyta i oceni....

 

@Dadoskawina

 

Prztyczki w nos sobie zostawmy na jakiś inny wątek.... Nie wiem jak Ty ale ja chcę się dowiedzieć więcej.

Edited by longmen76
Link to comment

Prztyczki w nos sobie zostawmy na jakiś inny wątek.... Nie wiem jak Ty ale ja chcę się dowiedzieć więcej.

Żadne prztyczki. Podsumowałem to, czego dowiedziałem się do tej pory. :anibad:

No, dowiedziałem się jeszcze jednej rzeczy: garmin podobno może mieć super mapy, ale żeby ogarnąć temat, trzeba posługiwać się branżowym żargonem technicznym i robić różne czary, żeby ominąć ograniczenia. :anibad:

 

Też chętnie dowiedziałbym się więcej, ale to chyba nie miejsce na to. W każdym razie, gdybym ja planował zakup garmina, nie pytałbym się tutaj, ale na forum garniaka i u wujka google. Albo na forum lokalnym. Większość z nas ma telefony, ale jest też w Twoim sąsiedztwie parę osób, które pewnie zgodziłyby się opowiedzieć Ci o swoich doświadczeniach z garminem.

Link to comment

@dadoskawina

Nie jest tak, że nie ma nic wartego zakupu. Dużo ludzi używa dotykowe Garminy i sobie chwali. Mi natomiast odpowiada tylko guzikowy GPS z dwóch powodów:

1) Ciężko obsługuje się dotykowego Garmina w rękawicach a ja lubię chodzić zimą po górach z GPSem (ale i tak lepiej niż smartfona bo nie trzeba mieć specjalnych rękawiczek).

2) Ciężko się obsługuje dotykowego Garmina podczas jazdy rowerem, szczególnie w terenie gdy trzęsie a do tego prędkość jazdy jest wysoka - po prostu łatwiej się przełącza przyciskami niż stukaniem w ten konkretny kawałek ekranu.

Ale dla kogoś innego może to nie mieć znaczenia bo może używać go w zupełnie inny sposób.

Link to comment

@Dadoskawina

 

A ja uważam, że to jest właśnie miejsce na to, żeby się dowiedzieć więcej. Gdzie indziej dowiem się też wielu informacji, ale tutaj liczę, że się dowiem od osób używających tego sprzętu do geocachingu a np. do biegania. Po za tym jak ktoś dowiaduje się o tej zabawie to przegląda forum o geochachingu szukając informacji tutaj a nie gdzie indziej.

 

@Spider

 

Mam nadzieję, że jeszcze masz ochotę się podzielić swoimi doświadczeniami z użytkowania tego sprzętu. Wątek map Polski i Europy uważam za ważny i wart omówienia.

Link to comment

@Spider

 

A jak wygląda obsługa tych dotykowców jak ekran jest zalany wodą (ulewa, śnieg z deszczem itp)?

 

Bo Etrex'a wybrałem właśnie dlatego, że nie ufałem takim 'bajerom' jak ekrany dotykowe po fatalnych doświadczeniach ze smarfonem (gdzie nawet drobny deszczyk uniemożliwia obsługę).

 

Mapy całego świata są tutaj: http://garmin.openstreetmap.nl/, ja używam 'rowerowej'. Nie ma poziomic, ale jakoś bez nich przeżyłem, a większość keszy zdobyłem w obszarach lekko górzystych z róznicami poziomów rzędu 200 m :)

 

Do biegania to niektórzy kupują zegarki z GPSem a taki bajer słono kosztuje...

Link to comment

Smartfony preferują ci, którzy mają konto dwa lata lub krócej i wraz z odpowiednią aplikacją dostali wszystko, czego potrzeba.

 

Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze symbian i WM były popularniejsze od androida, trzeba się było nieźle nagimnastykować, żeby móc (bez papieru) pokeszować. Brak aplikacji, brak stałego dostępu do internetu w urządzeniach przenośnych (w rozsądnych pieniądzach i prędkości), brak API umożliwiającego pobranie czegokolwiek bez gpxa czy parsowania tego, co zwraca przeglądarka.

 

Ja (i z pewnością wiele innych osóB) jestem przyzwyczajony do tego, że przed wyjazdem sobie przygotowuję pliki, wrzucam na gpsa i to wystarczy. Nie jest to ani kłopotliwe, ani czasochłonne.

 

wantsky jest jedynym (?) weteranem, który nie zdążył się przyzwyczaić do kopiowania gpxów z komputera ;-)

 

edit:

W Garminach ekran jest oporowy, a nie pojemnościowy, więc obsłużysz go również jak będzie mokry.

Nie do końca. W Oregonie 600 już są ekrany pojemnościowe - mokry ekran żyje własnym życiem :D

Edited by StrykerPL
Link to comment

Smartfony preferują ci, którzy mają konto dwa lata lub krócej i wraz z odpowiednią aplikacją dostali wszystko, czego potrzeba.

 

Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze symbian i WM były popularniejsze od androida, trzeba się było nieźle nagimnastykować, żeby móc (bez papieru) pokeszować. Brak aplikacji, brak stałego dostępu do internetu w urządzeniach przenośnych (w rozsądnych pieniądzach i prędkości), brak API umożliwiającego pobranie czegokolwiek bez gpxa czy parsowania tego, co zwraca przeglądarka.

 

Ja (i z pewnością wiele innych osóB) jestem przyzwyczajony do tego, że przed wyjazdem sobie przygotowuję pliki, wrzucam na gpsa i to wystarczy. Nie jest to ani kłopotliwe, ani czasochłonne.

 

wantsky jest jedynym (?) weteranem, który nie zdążył się przyzwyczaić do kopiowania gpxów z komputera ;-)

 

Doszedłem do podobnych wniosków obserwując dyskusję, ale dobrze, że zwolennik GPSów to napisał :-) Kilka lat temu wybór GPSa do keszowania był pewnie słuszny, bo nie było sensownej alternatywy. Ci którzy wtedy zaczęli używać GPSa do keszowania przyzwyczaili się do wszelki niedogodności z tym związanych nie zauważając, że trochę się od tego czasu zmieniło i nastąpił postęp :-) Ja sobie nie wyobrażam, że przed wyjściem/wyjazdem "na kesze" musiałbym tracić czas na ładowanie GPXów nawet jeśli to kilka minut. A spiesząc się na FTFa chyba szlag by mnie trafił jak bym musiał najpierw odpalić komputer i coś zgrywać...

 

Dzisiaj alternatywą jest smartfon. Panie i Panowie GPSowcy nie bójcie się nowości :-) Trzeba iść z postępem. Keszowanie z aplikacją w telefonie jest dużo prostsze, wygodniejsze i przyjemniejsze :-) A to z tego prostego powodu, że głównym zastosowaniem urządzeń GPS i jego oprogramowania nie jest geocaching i nie wygląda na to, żeby Garmin coś chciał w tej kwestii zmienić. Stąd wiele jego ograniczeń. Natomiast aplikacje geocachingowe na smartfony są pisane specjalnie pod to zastosowanie i są ciągle ulepszane, dopieszczane itd. Przez c:geo można zrobić praktycznie wszystko, to co na stronie czyli np.:

- zalogować znalezienie

- dodać skrytkę do ulubionych

- dodać do obserwowanych

- wysłać wiadomość do ownera

- i wiele wiele innych rzeczy, praktycznie można keszować bez odwiedzania serwisu geocaching.com

 

Rozumiem przyzwyczajenie. Do wszystkiego można się przyzwyczaić, ale po co się męczyć? Nie lepiej coś zmienić i ułatwić sobie życie? :-)

 

Jeśli kiedyś Garmin tudzież inny producent na swoje urządzenie GPS napisze oprogramowanie dedykowane do geocachingu o podobnych funkcjonalnościach jak chociażby c:geo, będę pewnie jednym z pierwszych, który go kupi. Natomiast jeśli w smartfonach wydłuży się czas działania baterii lub zmniejszy zużycie tejże podczas korzystania z modułu GPS, to już chyba do końca pozostanę przy smartfonie, bo inne rzekome wady keszowania ze smartfonem kompletnie do mnie nie przemawiają.

Edited by grzesztof
Link to comment
Keszowanie z aplikacją w telefonie jest dużo prostsze, wygodniejsze i przyjemniejsze :-)

 

Wybacz ale z tym się kompetnie nie zgodzę. Czasem korzystam z telefonu do nawigacji i dla mnie to jest wielki krok wstecz. Może głównie ze względu na to, co bateria wymusza, czyli sprawdzenie odległości i wyłączenie wyświetlacza, i włączenie go dopiero w okolicach 50 m od celu.

 

Ale konieczność obsługi dwoma rękami i brak jakiejkolwiek odporności na deszcz dyskwalifikują jak dla mnie obecne smartfony jako równoważną alternatywę dla GPSów. Jak kiedyś powstanie smartfon z bezdotykowym interfejsem jako alternatywą, ew. porządnym dotykowym wyświetlaczem odpornym na wilgoć i baterią która może zasilić ekran przez co najmniej 10 godzin, a przy tym nie kosztujący tyle co samochód to bardzo chętnie rozważę przesiadkę.

 

P.S. Z c:geo kiedyś korzystałem. Przynajmniej próbowałem. Wróciłem do Locusa po 5 minutach. Mam nadzieję, że dla Garminów ta aplikacja nigdy nie będzie wzrorem do naśladowania.

 

Dzisiaj alternatywą jest smartfon. Panie i Panowie GPSowcy nie bójcie się nowości :-) Trzeba iść z postępem.

 

To tak jakbyś napisał miłośnikom rowerów czy jazdy konnej żeby się nie bali postępu i przesiedli się na samochód :)

 

Oni by się popukali w głowę a ty byś nawet nie wiedział oco im chodzi, pewnie się nowości boją :)

Edited by GeoLog81
Link to comment

@grzesztof, znaczy co, mamy sprzedawać garminy, bo nastała era smartfonów? ;-) Nie przekonasz miłośników motorów do tego, że samochód jest lepszy a większość z nich też ma auta.

 

Dla jednej czy dwóch skrytek oczywiście nie chce mi się nawet PQ generować - z c:geo korzystać potrafię i dla pojedynczych skrytek to lepszy wybór. Nie bawię się badże za ciągłość a dłuższą trasę wolę sobie przygotować przed ekranem większym niż kilka cali (kilka <5 zazwyczaj) i tylko wynik przerzucić na urządzenie.

 

Chęć posiadania w odbiorniku aktualnych co do minuty danych dot. skrytki uważam co najmniej za paranoję. Z założenia keszy nie powinno się przenosić, zmieniać itd. o ile nie ma takiej konieczności, więc dane pobrane kilka godzin (czy nawet dni) wcześniej są aktualne z prawdopodobieństwem zbliżonym do 100%.

Link to comment
Dzisiaj alternatywą jest smartfon. Panie i Panowie GPSowcy nie bójcie się nowości :-) Trzeba iść z postępem. Keszowanie z aplikacją w telefonie jest dużo prostsze, wygodniejsze i przyjemniejsze :-) (...)

No właśnie nie jest alternatywą. Mam zarówno Garmina, jak i smartfona z wyższej półki, duży wyświetlacz, szybki, full bajerów i pomimo tego nie lubię keszowania przy użyciu smartfona. Owszem jak pojawi się miejska skrytka koło mojego domu/pracy, to idę po nią wraz z smartfonem. Ale nie wyobrażam sobie zaplanowanego wypadu na kesze ze smartfonem. Wtedy sprawdza się tylko i wyłącznie prawdziwy GPS.

 

BTW. Czy jest tu chociaż jeden zwolennik smartfonów, który ma również Garmina i używał go dłużej niż tydzień? Bo jak na razie zwolennicy smartfonów gdzieś tam widzieli Garmina u kolegi, ale tak na prawdę nie mają pojęcia o czym mówią, wytykając wady Garminów. Tak więc jeśli ktoś che porównywać smartfona z Garminem ,to najpierw musi przetestować oba urządzenia. Pisanie, że smartfon jest lepszy, bo się ma smartfona nie jest żadnym argumentem.

Edited by Spider
Link to comment

Jest jeszcze jedna wada smartfonów o której nikt nie napisał: ich dostępność. Kiedyś, by bawić się w Geocaching, trzeba było zakupić drogi GPS. Nie każdy mógł sobie na to pozwolić. Kupowali go na ogół, że tak to nazwę, "prawdziwi turyści", którzy jeśli już bawili się w Geocaching, to podchodzili do tej zabawy z "szacunkiem", zarówno podczas szukania jak i zakładania skrytek. A teraz każdy dzieciak ma smartfona i w 5 minut po rejestracji na geocaching.com może założyć swoją pierwszą śmieciową skrzynkę lub "na chama" szukać istniejących, nie przejmując się mugolami i tym, że jednak trochę się trzeba kamuflować szukając tych plastikowych pojemników...

Link to comment

Chocbym chcial to nie moge opowiedziec sie po zadnej ze stron, bo uzywam wszystkiego co sie da: Dakoty, iPhona, googlemaps, papierowych map topograficznych. Jesli ta dyskusja ma przebiegac wg wzorca: urzadzenie X jest lepsze; uzywam urzadzenia X; jestem lepszy, to ja sie w to nie wpisuje i z gory przyznaje, ze kazdy jest lepszym geocacherem ode mnie, o czym przekonuje sie reguralnie logujac DNF-y skrytek latwo odnajdywanych przez innych.

Argumenty o rozmaitych super aplikacjach dedykowanych androidowi nie moga mnie i mi podobnych przekonac, bo go nie uzywam, ale jednak szukam skrytek z oboma urzadzeniami (telefonem i GPSem) bo tak jest najefektywniej. Gdy plyne, lub brodze po kesza nie bede bral ze soba iPhona, bo sie zniszczy, nie bede go tez uzywal wchodzac na wzgorza czy gory w zwykle deszczowo-mglisto-sniezna pogode, bo to niewygodne ze wzgledu na obsluge ekranu i z obawy przed zmoczeniem. To GPSr swietnie sie sprawdza w takich warunkach, bo po to zostal zrobiony. Bylem jednak na szlaku w sytuacji, gdzie telefon mnie ratowal, gdy musialem sprawdzic alternatywna trase na mapie, ktora mialem tylko w aplikacji, bo takich map nie ma na Garmina. Do wypraw zwykle sie przygotowuje, przegladam kesze, wybieram do ktorych chce podchodzic, jaka trasa chce isc, gdzie moge zaparkowac, a gdzie rozbic namiot. To wszystko mam zaznaczone na papierowej mapie niezaleznie od tego co mam w GPS i iPhonie. Przyznam, ze na trasie (a moje trasy to zwykle 2-3 dniowe wyprawy z namiotem na plecach) uzywam glownie GPSr, ale nosze ze soba telefon (zeby zona mogla mnie sledzic i bym mogl wezwac pomoc, gdy to potrzebne) i power bank + dodatkowe akumulatory.

Argumenty o tym, kto nosi mniej sa wiec dla mnie chybione i zrozumialbym je gdyby przytaczane przez odstawiona laske z toreba w ktorej zmiesci sie tylko paczka papierosow typu slim. ;) Caly ten dodatkowy sprzet wazy mniej niz butelka wody, ktora i tak zawsze mam ze soba.

Geocaching jest bardzo pojemnym hobby i ma tyle odmian, ze z pewnoscia kazdy znajdzie przyklady kiedy uzycie takiego urzadzenia, a nie innego jest lepsze/wygodniejsze/praktyczniejsze. Tak sobie mysle, ze to, ze uzywam tego, co jest stosowniejsze do geocachingu jaki lubie, nie sprawia, ze jestem gorszy/lepszy od kogos, kto robi to innym urzadzeniem.

 

Do zobaczenia na szlaku!

Link to comment

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...