+ochkarol Posted September 23, 2011 Share Posted September 23, 2011 Jestem lekko poddenerwowany bo przed chwila wrocilem z wycieczki geocachingowej i czuje potrzebe podzielenia sie swoja przygoda. Do rzeczy. Jestem w trakcie przygotowywania skrytek tematycznych zwiazanych z historia architektoniczna (tak to nazwijmy) terenow gdzie mieszkam. Pojechalem obfotografowac nowy obiekt, przy okazji poszukac sprytnego miejsca na skrytke. Dojezdzam na miejsce. Glowna brama zamknieta, mur wysokosci 5 m. Nie pcham sie tam gdzie mnie nie chca. Objezdzam obiekt, ktory zajmuje swoja powierzchnia kilka hetarow. Z drugiej strony widze rozwalona brame, rozwalony plot z siatki ogrodowej, za ktorym lezy boisko do pilki noznej, obok kilka drzew (chyba resztki jakiegos parku). Sadzilem, ze to wiejskie boisko wiec wjezdzam. Do samego obiektu, ani w jego poblize nie wchodze bo kolejny plot i kolejna zamknieta brama. Wyciagam aparat, cykam fotki, ogladam teren w poszukiwaniu miejsca na skrytke. - Czy to pana auto? Odwracam sie i widze starszego pana. - Moje. - Kim Pan jest? - Nikim. Przeciez nie powiem: "Bardzo mi milo jestem karol, ochkarol." W cywilu to jakos tak durnowato brzmi. - Jak to nikim? - Nikim. Twardo sie upieram przy swoim. - To jest teren prywatny prosze stad odjechac. - Nie ma tu zadnego oznakowania, ze to teren prywatny, a sadzilem, ze to jest gminne boisko. OK, przepraszam juz odjezdzam. Wsiadam w auto, wyjezdzam z tego terenu. Jade kilkaset metrow dalej. Zostawiam auto z innej strony. Poza wszelkimi resztkami muru i ogrodzenia. Nie ma zadnych tabliczek, zadnych bram, nic nie ma. Wiem, ze ten teren juz na 100% nie jest prywatny. Lezy w bezposrednim sasiedztwie rzeki. Te tereny prawie nigdy nie sa prywatne bo sa we wladaniu zarzadcy rzeki. W Polsce jest nim RZGW. Wychodze, cykam fotki, szukam.... - Prosze stad odjechac! Patrze, a z wysokiej skarpy krzyczy do mnie ten sam Pan co wczesniej. Lekko sie zezlilem. - Bo co? - Bo to jest teren prywatny! - Dzwon Pan na policje i odp...sz sie Pan wreszcie ode mnie!- Odpowiadam grzecznie. Facet znika. Wiec ja dalej cykam fotki, szukam..... Wreszcie wsiadam w auto i odjezdzam. Patrze, a tu na drodze stoi moj znajomy z jakas pania. Droga gruntowa. Podjezdzam, facet zastepuje mi droge. Kobieta podchodzi do auta. Robi zdjecia tablicy rejestracyjnej, fleszem blyska mi po oczach. Ja otwieram boczne okno. - Kim Pan jest? - Nikim. Mogla nie wiedziec. - Ja jestem prawnikiem i zadam aby Pan opuscil ten teren. Mysle sobie, ze zaczniemy sobie zaraz machac mapkami geodezyjnymi, ale nie. Wiec pytam sie grzecznie: - Bo co? - Bo to jest teren prywatny. - Nie ma zadnego oznakowania, ze to jest teren prywatny. - To ja Panu mowie, ze to teren prywatny. - To, ze Pani mi to mowi nic dla mnie nie znaczy bo ja uwazam, ze to wcale nie jest teren porywatny. Ja Pani mowie, ze to nie jest prywatny teren. W tym momencie w kobiete wstepuje diabel. Zaczyna na mnie krzyczec. Nie, ona na mnie wrzeszczy. Trudno zrozumiec kazde slowo, bo przy okazji strasznie pluje i belkocze. Patrze sie na nia, patrze na faceta stojacego przed maska. Delikatnie puszczam sprzeglo. Samochod powoli rusza. Facet odskakuje, babka dalej sie wydziera, ja ponownie naciskam sprzeglo. Usmiecham sie szeroko do faceta i chwile potem do kobiety. Auto staje. Babka spieniona milknie. Patrzac jej w oczy mowie: - Jak na prawnika calkiem niezle. Teraz prosze mnie puscic. - Kim Pan jest? Ponownie pada pytanie. - Nie bedziemy rozmawiac w ten sposob. - Chwytam za komorke.- Dzwonie na policje. Kobieta kaze facetowi mnie puscic. Kiedy ruszam pada: - Kto Pana naslal? Ktora gazeta? - FBI!!!! Rzucam przez okno delikatnie ruszajac. Patrze kobiecie w szeroko otwarte oczy i odjezdzam. Mieliscie kiedys jakies ciekawe przygody zwiazane bezposrednio z geocachigiem? Quote Link to comment
+RobertPL Posted September 23, 2011 Share Posted September 23, 2011 W ubiegłym roku w środku nocy szukaliśmy tradycyjnej skrzynki pod choinką w centrum Bielska-Białej. Oczywiście skrzynka z zaprzyjaźnionego serwisu to i żeby ją znaleźć trzeba było mieć zdjęcie, współrzędne przesunięte o czym nie wiedzieliśmy. Jak już otrzepaliśmy świąteczną oświetloną choinkę i postanowiliśmy delektować się wieczorem zamiast brodzić po kolana w śniegu po kilku krokach usłyszeliśmy: Co państwo robili w choince. Po odpowiedzi Wioletty, że szukaliśmy prezentów panowie policjanci grzecznie zapytali czy w czymś jeszcze pomóc i odjechali. W moim przypadku obyło się bez złości i puszczania sprzęgła. Quote Link to comment
zywcu Posted September 24, 2011 Share Posted September 24, 2011 Jestem lekko poddenerwowany bo przed chwila wrocilem z wycieczki geocachingowej i czuje potrzebe podzielenia sie swoja przygoda. Do rzeczy. Czy przypadkiem nie wkroczyłeś na posiadłość Voletty Villas, gdzieś pod Kłodzkiem? Quote Link to comment
+ochkarol Posted September 24, 2011 Author Share Posted September 24, 2011 Czy przypadkiem nie wkroczyłeś na posiadłość Voletty Villas, gdzieś pod Kłodzkiem? Zdecydowanie gorzej. W Kotlinie jeleniogorskiej jest olbrzymie nagromadzenie wszelkich zamkow, palacow i dworow. Wieksze niz w slynnej dolinie Loary. Po wojnie, za komuny, wszystkie te obiekty popadaly w ruine. Kiedy nadeszly lepsze czasy prywatne osoby, firmy i rozne organizacje wziely sie za ich odbudowywanie. W zdecydowanej wiekszosci obiekty te juz zostaly doprowadzone do porzadku lub sa w trakcie rementow. Jeden palac, powszechnie uwazany za najladniejszy w rejonie, zostal przejety przez organizacje niemiecko-polska w latach 90' ubieglego wieku. Obiecywali cuda na kiju. Na obietnicach sie skonczylo. Palac ten z roku na rok popada w coraz wieksza ruine. Jedyne co zrobili to wynajeli straznikow do pilnowania rozleglego terenu. Ostatnio gdzies czytalem, ze ze wzgledu na nie wywiazywanie sie z umow, organizacje te panstwo chce wywlaszczyc i odebrac im ten palac. Dzisiaj kazda osoba krecaca sie w poblizu tego obiektu, na dodatek z aparatem fotograficznym jest bardzo mocna obserwowana. Ja poprostu nie zdawalem sobie sprawy jak bardzo powaznie obecni wlasciciele sa wystraszeni nowa sytuacja. Dlatego posadzono mnie o bycie dziennikarzem, ktory chce napisac kolejny niepochlebny artykul o palacu. Ostatecznie zrezygnowalem z zakladania tam skrytki. W tym miejscu nie ma zabawy. Quote Link to comment
+woytas Posted September 24, 2011 Share Posted September 24, 2011 To już pociagnij sprawę do końca jak masz materiał na artykuł. Kila lat temu kolega z równoległego serwisu został pobity i okradziony przy okzaji skrytki na starym dworcu PKP w Katowicach - bo też się komuś nie podobal... Quote Link to comment
meteor2017 Posted September 24, 2011 Share Posted September 24, 2011 To mi się przypomniała pewna historia :-) Opisana w logach, więc zapodaję link do konkretnego logu. Co prawda log jest na OC, ale obok jest też skrzynka GC i jej też to dotyczyło. Quote Link to comment
+wantsky Posted September 24, 2011 Share Posted September 24, 2011 A ja serdecznie zapraszam do opisywania tego typu przygód na OFICJALNYM BLOGU GEOCACHING POLSKA Quote Link to comment
+wantsky Posted September 24, 2011 Share Posted September 24, 2011 a to moja przygoda http://blog.geocaching.pl/2011/06/29/z-dziennika-przygod-mieszczanskiego-keszera/ Quote Link to comment
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.