Jump to content

Statystyki...


woytas

Recommended Posts

Ale moja uwaga dotyczyła czepiania się środków... Co do power traili, to robienie ich dla samej ilości keszy uważam za niewłaściwe i pewnie gdyby projekt, w którym wziąłem udział nie miał jakiegoś przesłania, to pewnie bym się nie angażował...

Ale w okolice Górzna chętnie zawitam i nie ukrywam, że jednym z głównych powodów będzie cel statystyczny :P

Krystian - Po przyjezdzie do Gorzna cel statystyczny szybko zmienia sie w cel poznawczy :-) Zwlaszcza teraz jak rozne LGD oraz prywatne osoby z okolic zaczely zakladac kesze w miejscach ciekawych historyczno-przyrodniczo-widokowych i jest w czym wybierac :-)

Link to comment

Gdybym ja dysponował takimi siłami i środkami to bym w pierwszej kolejności okeszowywał ciekawe krajowznawczo i zabytkowo miejsca we wszystkich okolicznych powiatach, bo tam jest pustynia. Dopiero po wyczerpaniu miejscówek możnaby z nudów zacząć budować traile.

 

ale co to oznacza? jakie to są niby środki? że znalazło się kilkunastu wolontariuszy, którzy stwierdzili, że przyjadą na własny koszt, a z kolei Box na własne konto dał im spanie i jedzenie u swoich rodziców? bo wyżywić 6-8 chłopa w jeden weekend to nie bułka z masłem, a tych weekendów było sporo. "środki" to jak już kiedyś zostało powiedziane poszły na parkingi, toalety, ubezpieczenie imprezy itp. zajmował się tym burmistrz i urząd marszałkowski: ani żeśby tego nie widzieli ani w rękach trzymali.

trochę mnie irytują takie uwagi. ja na same koszty leczenia po kilku kleszczach, które mnie przez te 10 miesięcy pracy nad imprezą trzasnęły w górzniańskich lasach, wydałem około kafla.

wyjdź z założenia, że wśród tych ochotników są osoby, które np podczas zimy straciły miejsce pracy i pomimo tego nie nawaliły, tylko wydały dodatkowy bak paliwa, by tam pojechać i pomóc.

powiem tak - a wiem to z rozmów z pozostałymi - im bliżej eventu, i bardziej na spokojnie mówimy sobie, ok, jeszcze tydzień i cały ten stres jest za nami, tym bardziej każdy z nas na spokojnie doliczył się, że "przestrzeliliśmy się" ostro. wiedzieliśmy, że każdy będzie musiał zainwestować w to swój czas i przede wszystkim pieniądze. ale raczej nie myśleliśmy, że zrobi się z tego tak okrągła suma.

 

Leo, zadałeś mi pytanie i sam na nie od razu zasugerowałeś odpowiedź, niestety nietrafioną, a następnie reszta osób też ją podchwyciła.

 

Pisząc "siły i środki" w ogóle nie miałem na myśli żadnych dotacji zewnętrznych. Siły - miałem na myśli grupę zmotywowanych ludzi, która w czynie społecznym, na swój koszt, okeszowuje teren - czy to na rowerach, czy samochodowo, czy pieszo. A środki to pojemniki, logbooki, ołówki, maskowania - przecież to wszystko samo się nie kupi, nie wydrukuje i nie zrobi.

 

Moje "siły i środki" w moim ulubionym do okeszowywania rejonie czyli okolic Kołobrzegu są takie jakie są, dlatego jestem w stanie serwisować to co założyłem plus dołożyć do kilku ciekawych turystycznie keszy kwartalnie. Pomyślałem sobie że gdybym działał w zespole jaki mieliście do dyspozycji w Górznie to bym nadał mu inne priorytety - lepiej założyć 100 keszy ciekawych krajoznawczych na większym terenie niż 500 w jednym lesie. To jest moja opinia, po to jest to forum abyśmy mogli je wymieniać.

Link to comment

Wracamy do statystyk.

Do tej pory niekwestionowanym liderem w liczbie zalozonych keszy byl toczygroszek. Teraz liderem zostala Geocaching Polska. Jak mniemam do kresu dni.

Kolega toczygroszek ma znalezionych 1627 keszy, kolezanka Geocaching Polska ma znalezionych 0 keszy.

Sam korzystalem z uslug kolezanki Geocaching Polska w 5 przypadkach. Wiem, ze inni tez w wyjatkowych sytuacjach to robli.

Dzisiaj sie okazuje, ze wyjatkowe sytuacje staja sie norma (ok. 5% keszy w Polsce). B)

Uwazam, ze dzial w statystyce : Użytkownicy według liczby założonych skrytek stracil swoj sens.

 

Nie wiem czy bylo warto.

 

OK. Wystarczy zeby kolezanki Geocaching Polska nie uwzgledniac w statystykach.

Z drugiej strony patrzac. Nie sadzicie, ze troche jest tak glupawo logowac znalezienie swoich wlasnych keszy? B)

Edited by ochkarol
Link to comment

Hilander źle stawiasz sprawę.. Power trial ma być wabikiem, magnesem dla ludzi z innych krajów i rejonów Polski. 100 czy 200 rozrzuconych keszy aż tak nie dziala

 

To pozostańmy przy zdaniach odmiennych.

 

Ludzie mają różne motywacje i różnie patrzą na geocaching. Ja należę do tej grupy, której geocaching ułatwia krajoznawcze wycieczki. I jeśli mam do wyboru:

- "koksować" sobie statystyki co 200 metrów jazdy rowerem wzdłuż asfaltówek lub dróg leśnych bez żadnego tematu przewodniego,

- przejechać sobie dłuższy dystans rowerem dziennie, odwiedzając 20 okeszowanych zabytków / cmentarzy / ruin / jezior / pomników przyrody, i poznając rejon w którym spędzam wolny czas,

 

to oczywiście wybiorę rejon gdzie mogę zrealizować to drugie. I wiem że nie jestem w tym podejściu osamotniony (oczywiście niektórzy preferują inny środek transportu niż rower). Wasz "wabik" ściągnie po prostu pewien odłam geocacherów. Inni pojadą gdzie indziej.

 

OK. Wystarczy zeby kolezanki Geocaching Polska nie uwzgledniac w statystykach.

Z drugiej strony patrzac. Nie sadzicie, ze troche jest tak glupawo logowac znalezienie swoich wlasnych keszy? B)

 

To ma swój ukryty sens. Żeby statystyki krajowych znalezień odzyskały porównywalność, każdy geocacher powinien się mieć możliwość "podkoksować" się w powiecie brodnickim.

Link to comment
Ludzie mają różne motywacje i różnie patrzą na geocaching. Ja należę do tej grupy, której geocaching ułatwia krajoznawcze wycieczki. I jeśli mam do wyboru:

- "koksować" sobie statystyki co 200 metrów jazdy rowerem wzdłuż asfaltówek lub dróg leśnych bez żadnego tematu przewodniego,

- przejechać sobie dłuższy dystans rowerem dziennie, odwiedzając 20 okeszowanych zabytków / cmentarzy / ruin / jezior / pomników przyrody, i poznając rejon w którym spędzam wolny czas,

 

to oczywiście wybiorę rejon gdzie mogę zrealizować to drugie. I wiem że nie jestem w tym podejściu osamotniony (oczywiście niektórzy preferują inny środek transportu niż rower). Wasz "wabik" ściągnie po prostu pewien odłam geocacherów. Inni pojadą gdzie indziej.

HighlanderPL, w takim razie zapraszam na Dolny Śląsk, szczególnie w okolice Wrocławia, gdzie jest bardzo dużo zabytkowych pałaców, dworków, kościołów, cmentarzy i które od pewnego czasu staram się okeszowywać :)

 

Nie wiem jaki jest Power Trail w Górznie, bo jeszcze tam nie byłem. Ale znalazłem dwa czeskie Power Traile (jednego z nich ty również znalazłeś). Przyznaję, że pojechałem na nie głównie dla statystyki. Na miejscu jednak byłem bardzo miło zaskoczony, że zostały one umieszczone w tak pięknym rejonie do którego zapewne nie wybrałbym się gdyby nie te Power Traile. Podobnie może być w Górznie, więc zanim ocenisz tego Power Traila, pojedź tam i przekonaj się na własne oczy jaki on jest. Ja uważam, że dobrze że ten Trail powstał, bo w Polsce jeszcze takiego nie było. Jak ktoś lubi taką zabawę to tam jedzie. A jeśli woli szukać skrytek tak jak ty to go omija. Nikt przecież nikogo nie zmusza do jego zdobywania.

 

Moim zdaniem jest większy problem niż ten Power Trail. Zauważyłem, że w Polsce powstaje coraz więcej mikrusów umieszczonych po środku "niczego". Co prawda na geocaching.com nie jest to jeszcze tak powszechne jak w lokalnym serwisie (mam tu na myśli Dolny Śląsk, a dokładniej mówiąc Wrocław i okolice), ale prędzej czy później choroba ta dotrze również na geocaching.com.

 

Pierwszy problem - rozmiar mikro

 

Kiedyś większość skrytek była minimum rozmiaru małego. Można było znaleźć w nich ciekawe fanty. Znalazca zawsze coś wymienił i odnotował to w logbooku zarówno papierowym jak i internetowym. Teraz skrytki małe i duże są praktycznie puste, a nawet jeśli coś zawierają to większość geocacherów nic nie wymieni, ba nawet nie obejrzy zawartości pojemnika tylko szybko się wpisze i pójdzie do kolejnego kesza. Ten stan rzeczy został wypaczony właśnie przez skrytki rozmiaru mikro, w których nie mieści się nic poza logbookiem. Ich ogromna ilość spowodowała, że ludzie zapomnieli, że w skrytkach mogą też być skarby, a przecież kiedyś to była jedna z głównych zalet geocachingu - że znajdujemy skarb a nie pudełko z kartką papieru! No ale trudno się dziwić, że ludzie zaczynają sadzić tylko mikrusy - nie trzeba kupować fanów a do tego koszt pojemnika i logbooka jest praktycznie zerowy. Tylko, że nie o to chodzi by zrobić coś szybko i tanio...

 

Drugi problem - skrytka w miejscu nieatrakcyjnym

 

Kiedyś ktoś napisał:

 

When you go to hide a geocache, think of the reason you are bringing people to that spot. If the only reason is for the geocache, then find a better spot.

Niestety wiele osób zapomniało o tym i sadzi mikrusy po środku niczego, przez co taki kesz staje się tylko kolejnym punkcikiem statystyki, a nie skrytką którą zapamiętamy na długo. Jeśli mikrus jest ciekawie zamaskowany (tutaj ukłony dla lokalnego serwisu i kilku osób które zakładają skrytki w okolicach Wrocławia), to jeszcze tragedii nie ma. Ale z drugiej strony co stoi na przeszkodzie by taką samą skrytkę zrobić w miejscu atrakcyjnym turystycznie? Szczerze mówiąc (po kilku latach keszowania i zobaczeniu na prawdę wielu ciekawych patentów, jak może być zamaskowana skrytka) wolę "zwykły" pojemnik ze skarbami ukryty w dziupli lub pieńku obok jakiegoś pięknego, ale zapomnianego dworku lub innego zabytku niż super-hiper wypasionego mikrusa w środku zwyczajnego lasu.

 

Uważam, że takie skrytki o wiele bardziej szkodzą niż jakikolwiek Power Trail, bo by założyć Power Traila trzeba włożyć w to wiele pracy - mało więc osób zdecyduje się na takie przedsięwzięcie, tym samym wiele takich projektów nie powstanie. A posadzenie mikruska po środku "niczego" jest bezproblemowe zarówno pod względem kosztów jak i nakładów pracy, a ostatnio w lokalnym serwisie stało się wręcz modą...

Link to comment

 

Kiedyś większość skrytek była minimum rozmiaru małego. Można było znaleźć w nich ciekawe fanty. Znalazca zawsze coś wymienił i odnotował to w logbooku zarówno papierowym jak i internetowym. Teraz skrytki małe i duże są praktycznie puste (...)

Spider, akurat jeśli chodzi o brak fantów, to myślę, że często to jest kwestia kradzieży (lub też po prostu nierozumienia idei przez niektórych graczy...). Ja na przykład zawsze umieszczam fanty w swoich keszach i zawsze po niedługim czasie albo dostaję logi, że "szkoda, że tak pusto", albo sama odwiedzam skrytkę i widzę, że wszystko sobie gdzieś poszło. Po iluś razach ogarnia zniechęcenie - dlaczego mam robić prezenty komuś, kto tego nie szanuje, przyjdzie, zabierze i nie wrzuci nic w zamian? Mimo wszystko staram się nadal zostawiać jakieś fanty, ale wiem, że one wciąż znikają i sądzę, że w przypadkach innych większych keszy często bywa podobnie. To nie wina Ownerów.

 

W temacie statystyk i power-traili, to osobiście wolę jednego kesza, który pokazuje coś konkretnego zamiast setki jeden na drugim, ale z drugiej strony naprawdę podziwiam wysiłek i zapał kolegów, którzy przygotowali choćby tego traila w Górznie. Za tyle zaangażowania i trudu należą się naprawdę słowa podziwu. A że coś takiego może zaburzać statystyki oraz ich sens... Moim zdaniem w ogóle porównywanie statystyk nigdy nie miało szczególnego sensu i pamiętam, że była już o tym mowa na forum. Np. ja, będąc jedną osobą, niezmotoryzowaną, nieszczególnie często mającą okazję gdzieś wyjechać, nigdy nie dorównam jakimś wieloosobowym teamom, które mają w dodatku możliwość częstszego jeżdżenia poza własną miejscowość. Trudno.

Link to comment

Moim zdaniem jest większy problem niż ten Power Trail. Zauważyłem, że w Polsce powstaje coraz więcej mikrusów umieszczonych po środku "niczego".[...]

Pierwszy problem - rozmiar mikro [...]

Drugi problem - skrytka w miejscu nieatrakcyjnym

 

Święta racja. Pozostaje apelować do Grounspeaka, by skrytki jawnie beznadziejne mogły być niepuszczane na etapie recenzji na podstawie egzekwowania zdania "Jeśli tym, co ma skłonić poszukiwaczy do odwiedzenia miejsca, gdzie umieściłeś skrytkę jest tylko Twoja skrzynka, to znajdź na nią inne miejsce." jako obowiązującej dyrektywy.

Link to comment

Kolega toczygroszek ma znalezionych 1627 keszy, kolezanka Geocaching Polska ma znalezionych 0 keszy.

 

Ale ja się na koleżankę G.P. nie gniewam. I sam też skorzystałem z jej pomocy, co każdemu gorąco polecam ;)

 

Co do power traili - nie jest ich zadaniem pokazywać ciekawostkę turystyczną, od tego są zwykłe kesze. Power traile stają się same w sobie ciekawostką turystyczną i dzięki temu posadzenie ich na odludziu, "pośrodku niczego" nadaje temu miejscu właśnie walor turystyczny.

 

A z zakazywaniem to bym się nie rozpędzał. Znalazłem wiele keszy pośrodku niczego, które dodałem do fav-ów. Przykładem jest Tarnów, gdzie centrum miasta zostało już bardzo szczelnie okeszowane, większość zabytków i ciekawych miejsc uwzględniona, natomiast pozostają bardzo ładne nieużytki na jego obrzeżach. I ostatnio tam powstaje sporo ciekawych keszy, zmuszających dodatkowo do spaceru na łonie przyrody, zamiast kolejnego drive-ina.

Edited by toczygroszek
Link to comment

Pisząc "siły i środki" w ogóle nie miałem na myśli żadnych dotacji zewnętrznych. Siły - miałem na myśli grupę zmotywowanych ludzi, która w czynie społecznym, na swój koszt, okeszowuje teren - czy to na rowerach, czy samochodowo, czy pieszo. A środki to pojemniki, logbooki, ołówki, maskowania - przecież to wszystko samo się nie kupi, nie wydrukuje i nie zrobi.

 

a no to wybacz, mea culpa. pewnie alergicznie na takie zwroty już reaguję, bo za często znaczą coś innego. po części jestem też wykończony fizycznie kleszczowymi pamiątkami, i zrozumienie niektórych zdań się traci ;) przed tygodniem miałem ostatnie trzy kleszcze i biorę akurat ultra mocne leki przeciwzapalene.

wszystkim którzy się wybierają do górzna radzę w lasach naprawdę uważać, a po powrocie każdego wieczora sprawdzić dokładnie odzieź i ciało. nie ma z tym żartów, serio...

Link to comment

A jesli idzie o statystyke, to moj rekord to 8.

8 kleszczy przywiozlem z jednego lesnego keszowania.

Najwyrazniej te pajeczaki lgna do mnie jak muchy do... do miodu.

Wtedy tez zaliczylem uzadlenie szerszenia.

Geocaching jest przyczyna wielu niezapomnianych chwil. B)

Link to comment

Hilander źle stawiasz sprawę.. Power trial ma być wabikiem, magnesem dla ludzi z innych krajów i rejonów Polski. 100 czy 200 rozrzuconych keszy aż tak nie dziala

 

muszę przyznać, że ja tego tak nie widzę i - dzięki Bogu - nie słyszałem takiego umotywowania u innych w tym projekcie.

Toczygroszek ma rację, mówiąc, że power-traile należy ustawiać na odludziu. gdyby taką serię wstawić w małe miasto, nawet wielkości augustowa (większy niż górzno), byłby koniec. wtedy naprawdę ludzi trafiłby szlag. dwa pomniejsze traile przy górznie wywołały taką reakcję, bo poblokowały parę kapliczek lub miejsc, na temat których inni zbierali informacje lub lokalne legendy i tuż przed podejściem do zrobienia listingu zostali uprzedzeni.

power-trail jest jedną z atrakcji ale nie ma przyciągać zagraniczniaków. większa część z nich ma i tak bardzo wysokie statystyki i myślę, że aż takiego parcia na szkło nie mają.

Link to comment

Kolega toczygroszek ma znalezionych 1627 keszy, kolezanka Geocaching Polska ma znalezionych 0 keszy.

 

Gdyby sie dobrze przyjrzec, to kolezanka Geocaching Polska ma kilka tysiecy znalezien (na pewno ponad 5k) ;)

Edited by y_a_h_oo
Link to comment

Pisząc "siły i środki" w ogóle nie miałem na myśli żadnych dotacji zewnętrznych. Siły - miałem na myśli grupę zmotywowanych ludzi, która w czynie społecznym, na swój koszt, okeszowuje teren - czy to na rowerach, czy samochodowo, czy pieszo. A środki to pojemniki, logbooki, ołówki, maskowania - przecież to wszystko samo się nie kupi, nie wydrukuje i nie zrobi.

 

a no to wybacz, mea culpa. pewnie alergicznie na takie zwroty już reaguję, bo za często znaczą coś innego. po części jestem też wykończony fizycznie kleszczowymi pamiątkami, i zrozumienie niektórych zdań się traci ;) przed tygodniem miałem ostatnie trzy kleszcze i biorę akurat ultra mocne leki przeciwzapalene.

wszystkim którzy się wybierają do górzna radzę w lasach naprawdę uważać, a po powrocie każdego wieczora sprawdzić dokładnie odzieź i ciało. nie ma z tym żartów, serio...

 

Dlatego jutro wybieram się po środki odstraszająco-bójcze ... Na komary również.

Link to comment
Dlatego jutro wybieram się po środki odstraszająco-bójcze ... Na komary również.

Polecam preparat o nazwie Mugga - nie ma lepszego! Jak kupisz ze stężeniem 50% DEET to komar na 2 metry nie podleci :D

Edited by Spider
Link to comment

HighlanderPL, w takim razie zapraszam na Dolny Śląsk, szczególnie w okolice Wrocławia, gdzie jest bardzo dużo zabytkowych pałaców, dworków, kościołów, cmentarzy i które od pewnego czasu staram się okeszowywać :)

Ależ oczywiście. Problemy mam z tym dwa:

- na linii Gdańsk - Wrocław nie ma ekspresówki, czas dojazdu jest za długi na weekendowy wypad

- jak już dojadę w okolice Wrocławia, to zbyt blisko mam w góry (Izery, Karkonosze) i to one na razie wygrywają, tym bardziej że keszy tam również sporo :)

 

Nie wiem jaki jest Power Trail w Górznie, bo jeszcze tam nie byłem. (...) Podobnie może być w Górznie, więc zanim ocenisz tego Power Traila, pojedź tam i przekonaj się na własne oczy jaki on jest.

 

Ja już lasy górnieńskie objeździłem rowerem za czasów mini-traili, kiedy się można było rozpędzić rowerem :) Miejscami fajne pagórki i jarowanie (klimaty a'la trójmiejski TPK), czasami męczący bruk, ale też często płasko (tutaj bardziej jak w Borach Tucholskich). Jak byłem Górznie drugi raz, to kolejnych traili wzdłuż dróg już nie chciało mi się robić, wolałem ten czas spędzić na integracji z rzadko spotykanymi geokeszerami w bazie eventu. Ale fakt, większość na zmianę zasuwała na te traile samochodami i wtedy poczułem że jestem lekko nie z tej bajki ;)

 

Ale znalazłem dwa czeskie Power Traile (jednego z nich ty również znalazłeś). Przyznaję, że pojechałem na nie głównie dla statystyki. Na miejscu jednak byłem bardzo miło zaskoczony, że zostały one umieszczone w tak pięknym rejonie do którego zapewne nie wybrałbym się gdyby nie te Power Traile.

 

Jednego traila trzeba było zrobić aby wyrobić sobie zdanie. Do tej pory rozwala mi on statystyki. Robienie FCPT miało charakter bardzo integracyjny - poznałem Bogobiga, poznałem Czechów budujących tego traila. "Koksowanie się" pudełkami po filmach wzdłuż drogi szybko mnie znużyło, mimo zastosowania sztafety. Na szczęście były super widoki, pogoda, rowery i "prawdziwe" kesze przerywniki (bunkry, protitankowe jeżoki, zamek, pomnik wojenny itp.).

 

Dla mnie "w środku niczego" (czyli w lesie) dużo ciekawsze od traili są projekty tematyczne, np. świetny "heliocentryczny układ słoneczny" koło Torunia.

 

Ku przestrodze budowniczych traili - Czesi przy piwku powiedzieli nam ile ich kosztuje utrzymanie 100-keszowego traila na chodzie (serwisy, logbooki). Wyliczyli to na pół etatu non-stop. Wtedy mieli średnio 1000 znalezień na kesza, co daje 100 tysięcy znalezień. Nie dziwię się że w końcu odpuścili.

Edited by HighlanderPL
Link to comment
Ku przestrodze budowniczych traili - Czesi przy piwku powiedzieli nam ile ich kosztuje utrzymanie 100-keszowego traila na chodzie (serwisy, logbooki). Wyliczyli to na pół etatu non-stop. Wtedy mieli średnio 1000 znalezień na kesza, co daje 100 tysięcy znalezień. Nie dziwię się że w końcu odpuścili.

Też z nimi rozmawiałem i potwierdzam powyższe. Oni założyli go w 4 osoby i na zmianę co tydzień każdy z nich musiał objechać całego traila i powymieniać logbooki/naprawić kesze.

Link to comment
Ku przestrodze budowniczych traili - Czesi przy piwku powiedzieli nam ile ich kosztuje utrzymanie 100-keszowego traila na chodzie (serwisy, logbooki). Wyliczyli to na pół etatu non-stop. Wtedy mieli średnio 1000 znalezień na kesza, co daje 100 tysięcy znalezień. Nie dziwię się że w końcu odpuścili.

Też z nimi rozmawiałem i potwierdzam powyższe. Oni założyli go w 4 osoby i na zmianę co tydzień każdy z nich musiał objechać całego traila i powymieniać logbooki/naprawić kesze.

 

... i moze dlatego budowniczowie Traila poszli wlasnie w kierunku traila (w koncu jak sie trail znudzi, to pojdzie do piachu) a nie okeszowania calej okolicy (wtedy zabralibysmy mozliwosc lokalnym keszerom pokazania piekna ziemi brodnickiej i lidzbarskiej, a tak Lokalne GeoSily maja mozliwosc zakladania swoich keszy, ktore przezyje MegaTraila)? :)

W ten sposob osiagniemy zachete dla budujacych statystyki, nie zabijajac jednoczesnie przyjemnosci dla innych zakladaczy.

 

Mam nadzieje, ze ten sposob naswietlenia przyczyn zbudowania takiej a nie innej atrakcji eventowej spowoduje, ze zakonczy dyskusje "czy warto bylo tyle pary w gwizdek trailowy pchac?".

Przyjedzcie, pobawcie sie, odwiedzcie fajnych ludzi: geocaching to nie tylko statystyki. To sposob spedzenia wolnego czasu.

 

Do zobaczenia!

Link to comment

(...) a tak Lokalne GeoSily maja mozliwosc zakladania swoich keszy, ktore przezyje MegaTraila (...)

 

To mnie w sumie ciekawi w kontekście keszy zakładanych na bazie dofinansowania zewnętrznego. Zakładam że przynajmniej jedna LGD pozyskała takie środki. Czy jak się pisze wnioski na takie projekty, to czy to jest tylko na założenie (np. w X miesięcy Y skrytek), czy również rozpisuje się np. koszty 3 lub 5-letniego serwisu tych skrytek?

 

Wiadomo że sztuką jest założyć 100-200 keszy, ale jeszcze większą sztuką jest je później serwisować, tym bardziej jak są rozrzucone po dużym terenie. Pamiętny przykład prekursorów dofinansowań czyli "dhszesnastka", skończył się tym że po 2 latach z 18 keszy trzyma się jeszcze 10, a właściciel ostatni raz logował się do serwisu pół roku temu. Czyli tam kasa i zapał były jednorazowe.

 

Sorry za offtopic - to można już wydzielić do nowego tematu.

Link to comment

To mnie w sumie ciekawi w kontekście keszy zakładanych na bazie dofinansowania zewnętrznego. Zakładam że przynajmniej jedna LGD pozyskała takie środki. Czy jak się pisze wnioski na takie projekty, to czy to jest tylko na założenie (np. w X miesięcy Y skrytek), czy również rozpisuje się np. koszty 3 lub 5-letniego serwisu tych skrytek?

 

Wiadomo że sztuką jest założyć 100-200 keszy, ale jeszcze większą sztuką jest je później serwisować, tym bardziej jak są rozrzucone po dużym terenie. Pamiętny przykład prekursorów dofinansowań czyli "dhszesnastka", skończył się tym że po 2 latach z 18 keszy trzyma się jeszcze 10, a właściciel ostatni raz logował się do serwisu pół roku temu. Czyli tam kasa i zapał były jednorazowe.

 

Sorry za offtopic - to można już wydzielić do nowego tematu.

 

Jako ze nie jestem ani LGDem anh DH16, to moge sie wypowiedziec jedynie jako obserwator, ktory co nieco zna realia "dofinansowania zewnetrznego" w roznych formach i z roznych zrodel:

1. pierwsza generalna odpowiedz: to zalezy :) Co innego jak masz projekt unijny z zapisana w samym projekcie i umowie do niej trwaloscia projektu, a co innego, jak gdziesz dostaniesz kase na... no wlasnie na co? zalozenie, zalozenie i utrzymanie (na jaki czas?)

2. kazdy taki projekt przechodzi osobna "sciezke zdrowia" zanim kasa pojdzie do wnioskodawcy (zwykle kasa idzie dopiero po odbiorze, wiec wszystko trzeba za wlasne zrobic, a potem o ile nie pomyliles sie nigdzie (np. w dokumentacji) to kase dostaniesz. Czasem trwa to i 6 - 9 miesiecy od momentu, gdy masz papier o przyznaniu srodkow). Fajne, nie?

3. jak zwykle sprawa pracy na zlecenie lub dofinansowanie jest decyzja jednostki/grupy. I tak jak to bywa w zyciu - jedni sa uczciwi do konca (nawet jak juz sie czas trwalosci skonczyl, to nadal utrzymuja), inni olewaja... (nie podaje przykladu, dospiewaj go sobie ;) ).

4. dochodzi do tego sprawa relacji z zamawiajacym/sponsorem/darczynca: czasem jest to jednostkowa "akcja" a czasem nawiazujesz relacje dlugoterminowa, i wtedy elementarna uczciwosc wymaga wywiazywania sie ze zobowiazan (inaczej relacja leci na pysk, nie?). Generalizujac: przetarg jest w mojej subiektywnej ocenie najgorsza forma zamowienia. Znamy to z zycia i wiemy czym to pachnie. Z drugiej strony Prawo o Zamowieniach Publicznych jasno definiuje co, w jakiej formie i jakim trybem mozesz zamowic.

 

Dlatego zgadzam sie z Toba, ze nie sztuka "zalozyc", sztuka serwisowac! I to niezaleznie od faktu dofinansowania czy tez jego braku.

Jak chcesz pogadac o szczegolach, to na priva zapraszam.

 

Pozdro,

Link to comment

To mnie w sumie ciekawi w kontekście keszy zakładanych na bazie dofinansowania zewnętrznego. Zakładam że przynajmniej jedna LGD pozyskała takie środki. C

 

to jest podbramkowy temat. ponieważ to przypadek solowy, musiałbyś zapytać owego założyciela. my szczegółów nie znamy. ani nie wszedł w grupę organizacyjną eventu, ani go ktoś prosił o tego typu wsparcie. wywołał parę cierpkich scysji tak między lokalnymi graczami, jak graczami a reviewerami, a i reviewerzy też mieli z tym bóle żołądka.

podbramkowy, bo a/ człowiek za tym stojący jest przedsiębiorczym graczem "z zaprzyjaźnionego portalu" i jako taki w to wszedł, b/ jakaś część skrzynek została postawiona bez pomyślunku i na chybca, c/parę podstawowych reguł regulaminu zostało jawnie złamanych, a reakcja przyszła dopiero po tym, jak ludzie w logach zaczęli wyrażać poważne obawy co do intencji skrzynek i ich miejscówek.

moim zdaniem wygląda na to, że ów LGD dał się nabić w butelkę lejdejską, bo kesze o mało nie zostały zarchiwizowane. niektóre punkty regulaminu były widać tak nieznane, jakby najpierw była podjęta obustronna decyzja, potem praca, a w jej trakcie nagle się okazało, że chyba coś jest nie tak. sama publikacja pod takim nickiem wróży kiepsko, bo jeśli ktoś zna skrót, to wie, że to nie gracz ciągnie ludzi na swoje szlaki a podmiot. a serwis, cóż. już teraz powinien być zrobiony ze względu na pewną sprawę. keszując przez 15-18 keszy można tam w pewnych miejscach zrobiś ok. 80 km, więc całość może się okazać małą tour de france.

Link to comment

Liczba skrytek publikowanych przez ostatni miesiąc - wygląda to bardzo dobrze :)

 

Piknie, zdaje sie podk koniec roku , przy utrzymaniu takiego tempa będziemy mieli 2x więcej skrytek niż

w grudniu 2012, iście stachanowskie tempo! Cieszy ,ze " młodych" zakładaczy przybywa....

Link to comment

Ciekawie układają się 4 pierwsze województwa...

 

Tereny najczęściej odwiedzane przez Niemców?

Ciekawie wyglądałoby rozbić tę statystykę ze względu na kraj pochodzenia znalazcy...

Niekoniecznie, u nas multum Skandynawów i Finów na ten przykład...

A nawet całkiem słodkie wpisy Czechów w ich języku.. :rolleyes:

Link to comment

Wykres przedstawiający liczbę znalezień skrytek w woj. kujawsko-pomorskim w zależności od miesiąca:

 

Wygląda to nieźle :)

 

A tak przy okazji: w woj. kujawsko-pomorskim liczba znalezień przekroczyła 50 tyś!

A możesz takie cos pokazać dla mazowieckiego i pomorskiego na przykład?

Link to comment

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...