Jump to content

podrozerudej

Members
  • Posts

    36
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by podrozerudej

  1. ok zapamiętam Póki co założone przeze mnie skrytki są raczej w sporej odległości od tych z OC, więc nie ma mowy o tym, by je jakkolwiek pomylić. Bardziej mi chodzi o jedno, specyficzne miejsce, w którym nie ma keszy z GC a są z OC, a gdzie bym własnie chciała założyć swoje skrytki. Wolę po prostu wcześniej wiedzieć, jak do tematu podejść.
  2. dzięki, akurat ten blog to świeżynka, nieco dłużej prowadzę bloga o Bałkanach, ale on raczej się mało wpisuje w geocachingowy ruch. Oczywiście chciałabym się wybrać jeszcze na Bałkany w celach bardziej poszukiwawczych, bo przy okazji pewnie trafię na kilka ciekawych i dotąd nieznanych dla mnie miejsc, ale przyszłosć zweryfikuje ten plan. Natomiast jakbyście byli 25 maja w okolicach Środy Wielkopolskiej, to będę wtedy opowiadać o wyprawie na Bałkany z 2012r. podczas festiwalu podróżniczego organizowanego przez Klub Szalonego Podróżnika Przy okazji pewnie wybiorę się gdzieś w okolicy na poszukiwanie keszy. Natomiast z racji tego, że jest to wątek o geocachingu dla początkujących, a biorąc pod uwagę, że geocachingiem zajmuję się od miesiąca to mam takie pytanie a raczej wątpliwość. Otóż w mojej okolicy praktycznie w ogóle nie było skrytek z GC, zatem pozakładałam ich trochę. Dopiero później tknęło mnie, żeby zajrzeć na OC.pl i zorientowałam się, że w tamtym systemie trochę skrytek w mojej okolicy istnieje. Jest jeszcze kilka miejscówek, w których chciałabym zamieścić skrytki, ale są już tam kesze z opena. Pytanie jest następujące, czy jest jakaś przyjęta zasada, w jakiej odległości od siebie mogą się znajdować skrytki z obu systemów (chcę zakładać skrytki tylko w ramach geocachingu). Nie chcę się zagłębiać w zawiłości między GC a OC ani prosić Was o wyjaśnienie dlaczego tak się dzieje, natomiast gdzieś w necie wyczytałam, że większość Polaków wybiera OC. Wychodzi na to, że nie jestem typową Polką, bo od razu wybrałam GC z racji tego, że jest globalne, a dla mnie poszukiwanie keszy ma być też swoistym dodtakiem do podróży. W kwestii zakładania skrytek pewnie pozostanę w 100% jednosystemowa, żeby przyczynić się do większego rozwoju geocachingu, natomiast w kwestii poszukiwania skrytek w Polsce, może zacznę też korzystać z wersji open, która mnie jednak nie przekonuje jakoś wybitnie do siebie. Ale to już takie moje prywatne odczucia.
  3. to z pewnością uspokoi mojego narzeczonego http://podrozerudej.wordpress.com/
  4. Hmm widzę, że się tu zrobiła poradnia przedmałżeńska Jak będe mieć jakieś związkowe problemy to już wiem, gdzie i do kogo mogę się zgłosić Cóż narzeczonego raczej na razie nie zmienię na lepszy model, natomiast chyba muszę go pogonić, żeby założyć dziś kolejne kesze. Śnieżyca śnieżycą, trzeba keszową pustynię dalej wypełniać. http://podrozerudej.wordpress.com/
  5. Póki co moje dwie skrytki nie cieszą się zbyt dużą popularnością i kolejnym dwóm nie wróżę na razie świetlanej przyszłości, ale to głównie przez kwestię aury pogodowej. Rejon, w którym zakładam kesze jest idealny na rower/spacer i jest przepiękny w cieplejsze dni. Dlatego mam nadzieję, że przyciągnę tu trochę osób i pokażę, że pod Warszawą są ciekawe, ładne i dziewicze miejsca
  6. W moim przypadku szukanie w pojedynkę nie miałoby sensu, bo część skrytek ulokowana jest na takiej wysokości, że musiałabym alby chodzić z drabiną, albo na szczudłach Ja na poszukiwania chodzę z narzeczonym, który jednak z bliżej nieokreślonych dla mnie przyczyn nie chce się zalogować na geocaching.com, więc tylko ja się wpisuję do logbooka. Inna sprawa, że co dwie albo więcej głów, to nie jedna. Sama wiem po sobie, że czasami po prostu czegoś nie zauważam, a narzeczony wręcz przeciwnie. Dzięki temu udaje nam się wspólnie odnaleźć kolejne kesze
  7. Mimo siarczystego mrozu i mało przyjemnego wiatru, dwa kesze zostały założone. Pierwsi zdobywcy będą mieć ułatwione zadanie, bo pewnie do skrytek dojdą po śladach na śniegu, ale najważniejsze, że zapełniam pustynną, geocachingową podwarszawską okolicę, w której mieszkam Ot taka moja mała, dzisiejsza radość
  8. Ok zatem pozostaje mi kontakt z recenzentem. Na szczęście mam obranych jeszcze parę miejscówek w mojej najbliższej okolicy, gdzie na 100% niczego nie ma, bo jakoś wszystkie skrytki kończą się na granicy Warszawy, gdzie działają GeoBielany. Tak, kesze na Młocinach były mocne, aczkolwiek głównie w Czechach miałam problem ze wspinaczką na drzewa, zresztą z jednego ostatecznie zleciałam. W każdym razie drzewa mnie nie lubią, bo nawet zakładając własnego kesza też spadłam z drzewa. Hmm...może jednak powinnam zająć się szydełkowaniem
  9. podrozerudej

    3000

    Ilościowo daleko nam do np. Czechów, ale u nich momentami jest aż za dużo keszy i ciężko (planując np. trekking) wybrać te najciekawsze. Sama zaczynam powoli wypełniać keszową pustynię jaka panuje w rejonie Łomianek i bliższych i dalszych okolic. Na razie pogoda jest mało sprzyjająca, ale do lata chcę stworzyć w tym rejonie kilka skrytek tak, aby łatwo było wytyczyć sobie trasę spacerową/rowerowa/nordicwalingkową Tereny są tu super, także zapraszam do keszowych odwiedzin!
  10. Generalnie, ponieważ większość geocacherów to faceci, zauważyłam tendencję do przyjmowania skali trudności dla osoby, która ma min. 170cm wzrostu. Jako przykurcz mający jakieś 159cm wzrostu w kapeluszu, miałam wielokrotnie problem ze zdobywaniem keszy, które zlokalizowane były gdzieś wysoko na drzewach. Co z tego, że umiem się wspinać, skoro po prostu nie byłam w stanie sięgnąć do wyższych gałęzi. W takich przypadkach wygodne było posiadanie pod bokiem narzeczonego, który z radością wyręczał mnie w tych zadaniach. W kwestii bunkrów, mam w planach założyć kesze w jednym z podwarszawskich bunkrów. Nie jestem użytkownikiem premium, ale jakoś ciężko mi uwierzyć, że nie ma tam niczego schowanego. Rozumiem, że u recenzenta mogę zaczerpnąć wiedzy, czy aby na pewno nie ma tam kesza typu premium? Byłaby lipa, gdybym się nagimnastykowała z założeniem tam kesza, a później się okaże, że jest on za blisko kesza premiowego.
  11. Witajcie. Jestem tu świeżakiem, więc każdy sukces w poszukiwaniu skrytek jest dla mnie na wagę złota. Póki co spędzam czas w Beskidzie Sląskim i tu penetruję kesze. Na razie z sukcesów jakie mam to: 25 skrytek odnalezionych, do tego dwa travel bugi oraz dwa geokrety Dziś wyruszam na Słowację, by tam pozdobywać trochę keszy Pozdrawiam!
×
×
  • Create New...