Jump to content

podrozerudej

Members
  • Posts

    36
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by podrozerudej

  1. No mam podobny plan, bo aż wstyd, że tak piękny region Polski, nie jest geocachingowo eksploatowany. Pomysły na kolejne skrytki pojawiają się, ale na razie wszystko jest kwestią czasu
  2. eeee spokojnie, tłumy się nie rzuciły albo mi o tym jeszcze nie wiadomo
  3. Ponieważ jestem początkującym zakładaczem serii skrytek, to pochwalę się moim sobotnim dokonaniem w tym wątku: http://podrozerudej.wordpress.com/2014/04/28/narciarskie-swietokrzyskie-geocachingowa-seria-skrytek/ Zapraszam Was w moje rodzinne, świętokrzyskie strony, na "małą" wycieczkę po fotogenicznych i widokowych miejscach
  4. Problem w tym, że osoba, która przywlokła ze sobą TB z Niemiec pologowała się na GC, że znalazła kesze, ale albo zapomniała o TB, albo jeszcze sobie o tym przypomni. Poczekam z jakiś tydzień, a jeśli nie będzie odzewu, to rzeczywiście "wezmę" go z Niemiec i zaloguję go do skrytki, w której go znalazłam.
  5. Generalnie mam taki lekki problem. Otóż wczoraj, w Wawie, w jednym z keszy znalazłam TB. Wzięłam go ze sobą, ponieważ wiedziałam, że będę śmigać po skrytkach przez weekend. Po powrocie do domu chciałam zalogować, że TB jest ze mną, ale okazało się, iż ostatni raz zalogowany był w Niemczech, a nie w Polsce. I teraz pytanie co mam zrobić? Zalogować, że zabrałam go z Niemczech, zalogować go w skrytce, z której go wzięłam i później dorzucić logi z jego obecności w skrytkach, które znalazłam przez weekend? (Co uważam za bezsens, bo jednak nie byłam w Niemczech....) Czy po prostu czekać, aż osoba, która wzięła go z Niemiec do Polski łaskawie to zaloguje??
  6. Mikrusy są fajne, w szczególności w miejsach newralgicznych, np. gdzieś w środku miasta, gdzie ciężko ukryć coś większego. Jednak kiedy w lesie znajduję mikrusy, to zastanawiam się "why?". Też jakiś czas temu miałam problem, żeby zostawić TB, bo ciągle trafiałam na same mikro skrytki. Dlatego osobiście, staram zakładać się skrytki, które są w stanie przechować coś większego niż logbook i ołówek
  7. Wiesia K. - hmmm zastanówmy się, kto będzie serwisował założone przeze mnie skrytki?? Ja? Zresztą to chyba jest moja sprawa i mój problem, żeby złożone przeze mnie kesze były funkcjonalne, sprawne itd. Inna sprawa, że nie napisałam jakie są moje plany mieszkaniowe na najbliższy czas, bo raczej nie jest to miejsce, w którym muszę się z tego komukolwiek tłumaczyć. Jedyna osoba z jaką muszę uzgadniać zakładanie skrytek jest recenzent i z nim już się w tej materii kontaktowałam i wyjaśniłam jaki mam plan na serwisowanie skrytek. Zatem nie martw się, jeśli uda mi się założyć skrytki w Kielcach i okolicach, to będą na pewno ogarnięte na bieżąco i jeśli pofatygujesz się w ten region Polski, to nie trafisz na jakąś keszową masakrę. podrozerudej.wordpress.com
  8. Cóż, Kielce się zmieniają, ale nadal z pracą jest tu gorzej niż źle, więc wszyscy uciekają. Tam gdzie się ucieka też nie jest różowo, więc robi się błędne koło. Tak to wygląda w skrócie u mnie. Wantsky - dam znać na pewno. Póki co mam ogólny zamysł całego projektu i wybrane (mniej więcej) lokalizacje.
  9. Moje rodzinne, świętokrzyskie strony są niczym keszowa pustynia. Mam zamiar to zmienić, ale mój projekt jest dość spory i muszę zebrać wszelkie materiały (od tych merytorycznych po rzeczowe) oraz znaleźć czas na umieszczenie wszystkiego w terenie. Całość mam nadzieję, że będzie atrakcyjną formą zwiedzania i pozwoli poznać okolice Kielc. Niestety ponieważ działam sama (z lekkim wsparciem narzeczonego), to pewnie nie uda mi się tego ogarnąć w najbliższym czasie. Z druiej strony zastanawiające jest, że tak atrakcyjny region jest tak mało eksploatowany przez Geocaching. Akurat w ten weekend gościłam znajomych z Wawy, którzy zachwycili się Kielcami i okolicami i już wiem, że będą tu wracać. Jako lokalna patriotka staram się promować moje rodzinne strony, najpierw poprzez agitowanie znajomych, od niedawna na blogu, a wkrótce przez GC. Mam nadzieję, że uda mi się coś ruszyć w Świętokrzyskim i przyciągnąć tu Was, keszerów podrozerudej.wordpress.com
  10. Jestem właśnie po kilkudniowym keszowaniu na Podhalu, zwieńczonym w dniu kobiet zdobyciem mojego jak na razie najwyżej położonego kesza na Kasprowym. 20km po górach, w bajkowej aurze, z cudownymi widokami. Jedyny minus tej wyprawy, to piękna, górska opalenizna, czyli opalone pół czoła oraz jeden policzek. W każdym razie w weekend pogoda dopisała w górach! Relację na blogu pewnie wkrótce wrzucę podrozerudej.wordpress.com
  11. z moich "żali", to dziś nie udało mi się znaleźć dwóch dość oczywistych wydawałoby się podhalańskich keszy...do tego wczoraj spadł śnieg i dziś jest dupówa...no i się wyżaliłam
  12. Ja mam w planach wykupić PM na wakacje, jak będę więcej wyjeżdżać. Póki co wystarcza mi ta ilość skrytek, która jest ogólnie dostępna Póki co wybywam na Podhale i w Tatry i tam mam w planach małe, geocachingowe poszukiwania. podrozerudej.wordpress.com
  13. tak uczynię, jak będę mieć w planach zakładanie skrytki. Na razie nie wybieram się w rejon, o którym napisałam.
  14. Klipsiaki są tańsze. W przypadku pojemników innych niż klipsiaki, zapewniam Cię, że będziesz robić serwis znaczenie częściej. Tak więc dolicz sobie koszty serwisu (nowy pojemnik lub logbook/fanty gdy wszystko będzie mokre), dojazdu do skrytki oraz Twojego czasu. Podczas promocji (zdarza się dość często) w Tesco można kupić 0,5litowe pojemniki po 3 zł. Teraz w ich internetowym sklepie można dostać 0,67L za 4,49zł, a 4 sztuki najmniejszych pojemników za 7,99zł (szukaj po haśle "Go Cook"). Generalnie większość moich skrytek jest ukrytych w takich miejscach, że na nie nie napada, więc sądzę, że mimo iż nie są klipsiakami, spokojnie sobie poradzą z zewnątrznymi warunkami. A co do serwisu, to czas pokaże. Dojazdu doliczać nie muszę, bo mieszkam do 2km od moich skrytek. Ja jakoś w sklepach stacjonarnych i internetowych nie trafiłam na tak tanie klipsiaki, a w sklepach obok mnie klipsiaki kosztują od 14-20zł.
  15. Na razie zostanę przy tym, co mam. W razie czego, za czas jakiś, jak będę zabójczo bogata, będę wymieniać pojemniki na jakieś lepsze
  16. Klipsiaki są ok, ale niestety mnie na nie nie stać, więc kupuję to, na co mi starcza kasy Póki co testuję pojemniki, które kosztują mniej, a wydają się mieć w miare dobre zamknięcie. W Ikea są pojemniki, których nawet w sklepie nie da się w żaden sposób zamknąć, a te które zkupiłam sprawiają dobre wrażenie. Czas to zweryfikuje
  17. Ostatnio na próbę kupiłam zestaw trzech pojemników w Ikea, które nie posiadają klipsów. Ponieważ cały zestaw kosztował coś koło 5zł, uznałam, że nie jest to majątek i może warto spróbować. O dziwo, pojemniczkie te (okrągłe, płaskie) szczelnie się zamykają i jak na razie ładnie trzymają szczelność (dwa były w terenie, z czego jeden nadal jest, a drugi musiał zniknąć z terenu Kampinosu ). Notabene jakby ktoś szukał fajnych, małych notesów do skrytek, to spory wybór w dobrej cenie ma sklep Tiger - od 2zł (1sztuka) do jakiś 6zł (pakiet 4-5 notesów). podrozerudej.wordpress.com
  18. Ja mam jeszcze pewną wątpliwość odnośnie Kampinosu. W samej Puszczy jest kilka miejscowości, do których np. docierają autobusy. I teraz moje pytanie jest takie, czy np. w Górkach, które są na terenie Kampinosu, gdzie jest malowniczo i teren jest idealny na rower, mogę założyć skrytkę, czy też nie. Bo nie ma dla mnie jasności w tym zakresie. W teorii miejscowość nie może być objęta działaniami PN, z drugiej strony znajduje się na terenie KPN. podrozerudej.wordpress.com
  19. Generalnie jasny i klarowny spis zasad jest bardzo przydatny. Osobiście, mieszkając obok Kampinosu, z lekka szlag mnie trafia, że nie mogę tam nic założyć poza otuliną puszczy, która nie podlega ochronie ścisłej i już ostatnio musiałam odkopywać spod śniegu jedną ze skrytek, którą założyłam poza nieszczęsną otuliną. Jak dla mnie Kampinos to jeden z najdziwniejszych parków narodowych w Polsce, gdzie jakiekolwiek przejawy turystyki (rower, nordic walking czy jazda konna) są absolutnie źle widziane. Włodaże parku pewnie jakby mogli, to by wprowadzili całkowity zakaz wchodzenia do puszczy. W przypadku zakazu zakładania skrytek w Ojcowskim PN, to akurat się nie dziwię. Jest to chyba najmniejszy PN w Polsce, który i tak w szczycie sezonu przeżywa lekkie oblężenie. Ale Kampinos? Z drugiej strony, kiedy ostatnio odkryłam jedną ze skrytek OC w Kampinosie, to stwierdziłam, że jeśli leśnicy natrafiali na tego typu kesze, to szczerze mówiąc nie dziwię się, że są do tej idei negatywnie nastawieni. Bo jednak przychodzenie do lasu będącego pod ochroną, z łopatą i wkopywanie sporej wielkości pudła, nie jest najmądrzejsze. Ale cóż, pozostaje mi omijać Kampinos szerokim łukiem podrozerudej.wordpress.com
  20. Murazor, zobaczę co i jak się będzie działo. Ja na razie nie planuję dalej, niż na miesiąc do przodu W każdym razie dzięki za info o standardzie krakowskich keszy
  21. to spoko, ale tam jeszcze nie szukałam keszy, tam gdzie dotychczasowo się kręciłam, raczej wszystkie skrytki były standardowe.
  22. Wiem, że nie jest źle, ale w Polsce nie trafiałam jeszcze na skrytki, które stanowiły integralny element np. tankietki czy słupa
  23. no własnie my tak działamy, ja chodzę z GPSem (Dakota 20, na niej widać zdjęcia, bo na próbę ściągnęłam sobie jeden kesz z oc.pl), ale z racji, że nie jestem premium member, to nie zawsze jestem w stanie spamiętać podpowiedzi czy choćby opisy keszy. Dlatego też narzeczony korzysta ze smartfona i c:geo. Ten system bardzo sie nam przydawał w Czechach i na Słowacji, gdzie momentami polot i fantazja zakładaczy skrytek, mocno nas zaskakiwał
  24. Ok, dzięki za rady na pewno z nich skorzystam. Pewnie jak zostanę na weekend w domu, to znów będę zakładać nowe kesze, także jak zdecydujesz się wybrać w moje strony (zapraszam!), to może uda Ci się załapać na jakiegoś FTFa. Na razie śniegu jest dużo i nie wygląda, jakby miał się stopić, ale różnie to może być z pogodą.
×
×
  • Create New...