Osobiście uwielbiam kesze w miejscach odludnych, bowiem nie raz już byłem dziwnie obserwowany, gdy podejmowałem skrytki np. przy jakiś pomnikach czy obiektach w centrach osiedli ludzkich. Chyba, że to o to chodzi aby wmieszać się w tłum mugoli i niepostrzeżenie odszukać skrzynkę rozwinąć wielokartkowego logbooka skręconego jak świński ogon i dokonać wpisu nie będąc zauważonym.