Jump to content

catnh

+Premium Members
  • Posts

    41
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by catnh

  1. Ale antracytowy to rzeczywiście byłby czaderski;) A taki z prawdziwego kopalnego węgla kamiennego - można byłoby w razie problemów żołądkowych użyć jako niezbędny sprzęt w ekwipunku keszera, ewentualnie gdyby węgla w piecu zabrakło a zima się objawiła;P
  2. Śliczny jest! Niektóre wood coiny są równie urokliwe co te metalowe cudeńka. Ostatnio znalazłam w Szczawnicy ładny wood coin przy rozwiązywaniu EC http://coord.info/GC4VH2M (obok jest fizyczny pojemnik), wydaje mi się, że czeski - nie miałam nic na wymianę niestety:( Mam nadzieję, że ktoś go w najbliższym czasie zabierze, bo troszkę zaczął namakać. Tak w ogóle to w temacie i polecam tamten earth, bo miejsce śliczne. Przy okazji polecam też earth Plomby w Będkowskiej i rozumne patrzenie na mapę (nie oczami blondynki tzn. moimi, gdzie pierwszym razem zupełnie co innego wzięłam pod nóż, bo się zasugerowałam Bramą;D). Może rekomendacja, że nie są trudne nie jest dobrą rekomendacją, lecz na pewno lubicie odkrywać ładne miejsca, a te takie właśnie są:)
  3. Proszę Szanownych Panów - wydaje mi się, że jest tu ich przeważająca większość. Mam takie prywatne pytanie do Was - czy nie macie lepszych zajęć niż dyskusje czy nazwa jest odpowiednia? Rozumiem, że tytuł książki może decydować czy chcecie ją przeczytać lub nie i tak samo ten event traktujcie w kategoriach czy chcecie w nim uczestniczyć czy nie. Nazwa to coś dodatkowego i równie dobrze mógłby to być EarthCache event jak i Zabrze event albo Polska dołem stoi - zjedźmy pod ziemię. Wyciągacie kwestie kasowanych notek, dodam, że moje też były kasowane, nie otrzymałam pisma wyjaśniającego - nie jest mi potrzebne, ktoś mi to fajnie uargumentował i nie był to ani GeoAware ani inny reviewer. Nasze notatki są kasowane nagminnie i powinniśmy przyzwyczaić się do tego, zamieszczać ich mniej jeśli nie są konieczne (uważam dadoskawino, że notatki o atrybutach itp. są przydatne, lecz ścianą są także zakładacze, którzy nie przeglądają logów znalazców). Dodam, że my-zwykli śmiertelnicy nie chcemy się zagłębiać w ustalenia góry, GC to biznes, więc niestety jak to bywa w monopolu musimy się dostosować (lub wypić flaszkę;P). Wracając do EC wydarzenia - nie wszyscy musimy się kochać, ale szanujmy się chociaż trochę, bo społeczność tej gry jest naprawdę spora, z różnych środowisk i w różnym wieku i trudno aby każdy z każdym się lubił. Może warto czasem schować mieczyk do pochwy i przyklasnąć fajnym propozycjom jakimi są różnego rodzaju eventy, a tych EC jak już zauważyliście jest/było niewiele, a dokładniej pewnie jak dotąd w PL nie osiągnęły promila, a co dzieje się w innych krajach to mnie nie rusza - najpierw pozamiatajmy na własnym podwórku. Pomyślcie o tym, że jest to świetna okazja do przeproszenia się z earthami, okazja do pomyślenia nad własnymi (jeśli nie bierzecie tematów ekstremalnych to są przecież opracowania popularnonaukowe, które podadzą Wam wszystkie informacje o Waszym przyszłym EC na tacy), zaliczenia serii FTF - a to na pewno do Was "badżowcy" przemawia, zaliczenia eventu - ooo... to też do Was przemawia;) Cieszmy się, że w tej małej, skłóconej Polsce dzieje się coś fajnego i macie szanse uczestniczyć w tym. Jeśli nie macie innych ciekawszych zajęć niż czytanie tego postu to skoczcie i sprawdźcie co żony robią i zapytajcie je co sądzą o chwytach marketingowych i nazwach eventów - macie szanse oberwać wałkiem po łbie i usłyszeć, żebyście nie zawracali im głowy głupotami. P.S. Napisałam to wszystko jako w pełni świadoma gromów spadających z jasnego nieba kobieta, która obecnie nie musi siedzieć przy garach i może wyładować swoją frustrację w tym temacie;P
  4. Oczywiście, że my dla trawy - a niby kto ją zazwyczaj sieje?;P Ja podróżowałam więcej, ale nie przemawia do mnie myśl, że skoro w Grecji trawa jest spalona od słońca to można ją deptać. Co wszyscy się na te Niemcy uwzięli? Amerykańskich i brytyjskich filmów nie widzieliście - tam też wszyscy leżą na trawie, tylko szkopuł tkwi w tym, że nasze rodzime trawska to nie są te gatunki, które to wytrzymują na dłuższą metę, a jak chce się mieć trawnik do łażenia, leżenia i grania w piłkę to trzeba dobrać do tego odpowiednie gatunki. Nasze parki nie mają specjalnie utrzymywanych trawników, można powiedzieć, że często w ogóle nie są utrzymywane, ale czy to dyskusja o trawnikach i parkach?
  5. Myślę, że akurat obawy o terroryzm to pestka w porównaniu ze wszystkimi keszerskimi niebezpieczeństwami jak np. węże pod kamieniami czy w pobliżu skrytki;P Jeśli obawiasz się, że zostaniesz terrorystą, to uwierz, że szukając w Krakowie to często czuję się jakbym była członkinią jakiegoś kartelu nakotykowego - tylko chodzę i ukrywam jakieś małe pojemniczki (no przecież jak się podjęło to i odłożyć trzeba). Uważam, że szukanie w miejscach takich jak lasy, pagórki i górki ma pewne plusy - nikt się na nas nie gapi, no może poza wiewiórami;) A miejskie szukanie to jak tor przeszkód. A co do dworców - znam jeden, gdzie skrytka jest w miejscu mocno nieprzyjemnym i jest to raczej podyktowane niezbyt dobrze rozumianymi regułami porządnego ukrycia, a jak wyjmiesz już pojemnik to obrzydzenie bierze:/ Myślę, że niestety, ale każdemu w karierze zdarza się skrytka odnaleźć coś do skrytykowania, jak i zdarza się założyć coś co nie do końca jest zgodne z tym, co szukający chciałby zastać.
  6. Dobra, dobra;P:P:P:P Daję Ci rozgrzeszenie. Zaliczanie EC dla FTF to naprawdę drażliwy temat i fajnie gdyby było to jakoś uregulowane. Bo co w przypadku, gdy mój mail dotarł o 12:10, a Twój 12:11? i oba poprawne? To jak zasada 15 minut?;D
  7. Akurat ja na Twoim miejscu bym się nie wypowiadała o przesyłaniu odpowiedzi;P
  8. Dziękuję za informację. Nie szukałam w Niemczech przy kościołach, po prostu nie miałam okazji:( Osobiście nie zakładam skrytek bezpośrednio przy kościołach, ale przy letterbox rozpatrywałam rozmowę z parafią i możliwość umieszczenia pojemnika w informacji turystycznej administrowanej przez księdza. Tak, wiem. To jak w Polsce zabytkowe parki i tabliczki "wchodzisz na własną odpowiedzialność" lub nie wchodź w czasie wichury:/ Przykre. Przyznam, że niektórym skrytkom też by się takie przydały oprócz atrybutów;)
  9. Zakładając skrytki na cmentarzach wojennych, które zdarzając się w miejscach "nieprzewidzianych" np. przeniesione na cmentarz komunalny lub obok czyjejś posesji, dodaję podpowiedź czy spoiler tak, aby czas szukania ograniczyć do minimum - nie wszyscy mamy dokładne odbiorniki, sama mogłabym książkę o tym napisać. Deptania trawników przyczepiłam się, bo Twój wywód o dworcach, miejscach "prywatnych" był tak obszerny, że może nadinterpretowałam go i wrednie wbiłam szpileczkę, za co przepraszam. Przeniesienie o 10 m w podejściu, przy którym każda ławka w parku jest własnością miasta staje się problematyczne, bo wszystko jest czyjeś - nawet ten krzak w parku. A jak ktoś chce wleźć to i tak wlezie, nawet jeśli umieścisz pojemnik w miejscu gdzie włazić nie trzeba i dasz to w opisie (bo nie doczyta). Co do śmieci w skrytkach - chyba na blogu był ten temat poruszony: kapsle, paragony, skasowane bilety, prezerwatywy, jedzenie... itp. Do tego nie trzeba czytać regulaminu. Łatwo domyślić się, że czekoladka się roztopi od ciepła, a w lesie jedzenie wyczują zwierzęta. Inne przedmioty - śmieci, to po prostu zasady dobrego wychowania, zresztą tak samo jak wymiana przedmiotów przynajmniej na takie o podobnej wartości. Osobiście uważam, że śmieci powinniśmy sprzątać ze skrytek (w miarę możliwości), a także nie zostawiać ich w okolicy pojemników. Nie używając słów dotyczących chorób, stwierdzę, że niestety TAK.
  10. A u nas wolno używać worków nylonowych do ochrony skrytki, a podobno w UK nie wolno:):) My w Polsce rzeczywiście dość luźno podchodzimy do kwestii czyje/niczyje, lecz jeśli będziemy aż tak się czepiać to nigdzie nie będzie wolno założyć skrytki... A tak w ogóle Lasy Państwowe to tworzący je ludzie, z których w życiu wielu poznałam i patrząc na przykłady skrytek założonych przez tę organizację, na pewno da się z nimi dogadać A z drugiej strony w lasach tyle śmieci leży, że jeden pojemnik w tą czy w tamtą...- żartowałam;)
  11. Plomba, akurat zapewniam Cię, że to nie było przedstawienie - akurat nie wtedy, a dodatkowo po przejściu się jeszcze do lasu nad kompleksem, ta sama grupa czegoś tam szukała:/ Zresztą myślę, że przewodnik nie byłby tak spięty i po tej rozmowie nie chciałby tak szybko stamtąd zniknąć wraz z grupą, gdyby to była inscenizacja. Zresztą różne historie są związane z Riese, a akta utajniane na kolejne dziesiątki lat:(
  12. Toczygroszku, ja tak na przykładzie tego Twojego EC co ostatnio szukali pojemnika, co Ci napisałam, że za pierwszym razem sama myślałam, że coś będzie po wysłaniu odpowiedzi... to chyba dodam do nowego EC notatkę, że Earth Cache nie mają fizycznego pojemnika. Może być tylko jeden problem - nie wszyscy czytają ze zrozumieniem albo w ogóle nie czytają A co do pierwszeństwa wysłania odpowiedzi i obejrzenia miejsca, to wydaje mi się, że jeśli ktoś był 1.01., a ktoś 03.01., ale osoba z 01.01. przykładowo była przez 2 tygodnie poza zasięgiem sieci, bo zepsuł się router (na wsi zdarza się, a nie wszyscy jesteśmy mieszczuchami) to powinna mieć FTF i tu są schody, bo FTF już otrzymał ten, który był 03.01., spotkał właściciela EC na evencie w tym samym dniu i odpowiedział prawidłowo. Przyznam dodatkowo, że może powinna to być kwestia wyrozumiałości czy też ludzkiego podejścia założyciela do poszukiwacza i obu tym osobom umożliwienia zalogowania FTF. A tu znowu wchodzą kwestie niektórych poszukiwaczy, którzy mogą się doczepić, że czemu FTF ma ten z 01.01. jak i ten z 15.03.?! Takie koło zamknięte:(
  13. Jak dla mnie - jak ktoś chce, to niech zgłasza po kolei do archiwizacji wszystkie skrytki z kościołów na małopolskim szlaku architektury drewnianej czy z projektu galicyjskich cmentarzy wojennych, bo przecież wiele z nich założyliśmy w pobliżu lub na ogrodzeniach takich miejsc, czy w takich miejscacg, dlatego są sporne i najlepiej niech te cmentarze dalej pozostaną zapomniane, bo pewnie jesteśmy w wielu miejscach jedynymi osobami, które je zwiedzają. Dodam, że można dokonać zakupu pojemników imitujących krzyże nagrobne... Ktoś wspominał o Niemczech, więc doleję do czary goryczy - w Niemczech skrytki leżą niemalże na wierzchu, a podpowiedzi znalazłam na zalaminowanych kartkach przypiętych do drzewa pinezkami przy spacerowym szlaku obok ławeczki i jakoś nikt się nie oburza, ani nie niszczy tego. W Polsce raczej takie coś by nie przeszło. W Niemczech dodatkowo niemalże wszystko jest w rękach prywatnych i chodzenie po chodnikach jest co chwilę obwarowane napisami "teren prywatny" itd. o wchodzeniu na własną odpowiedzialność. Jeśli chcemy zrobić z Polski teren pt. przecież wszystko jest własnością prywatną to chyba troszeczkę wybiegamy za daleko. Na szczęście nadal większość lasów jest państwowa i możemy zbierać w nich grzyby i borówki, lecz jak chcemy zebrać trochę chrustu na ognisko to prawidłowo byłoby pójść i zapytać pana leśniczego, gdyż przecież drewno jest w cenie i należy za nie płacić. W tym wywodzie dążę do tego, że oczywiście możemy ograniczyć miejsca na zakładanie skrytek, lecz gdzie i czego będziemy szukali? i co będziemy pokazywali innym? Kwestia pomnika i trawnika oraz setki miejsc na ukrycie pojemnika - oczywiście, czasem deptanie trawników do przyjemności nie należy, to samo dotyczy szukania w miejscach bardzo uczęszczanych (osobiście nie lubię i jak się uprę, że chcę coś takiego podjąć to polecam zimowe wieczory a w lecie bezgwiezdne noce), lecz czepiając się (lekko) dodam, że skoro wg autora ogrodzenie jest własnością prywatną, tak jak i park - przecież np. należą do miasta, to bardzo mi przykro, ale nawet 100 metrów dalej nie będzie można nic ukryć. Literalne podchodzenie do własności prywatnej jest mocno zgubne, bo nic nie jest niczyje. Jak ktoś będzie Cię gonił z widłami, no to cóż, ja byłam niemalże goniona z widłami na szlaku bodajże w Gorcach lub Beskidzie Wyspowym, bo część przebiegała przez czyjąś łąkę, a gospodarzowi się "odwidziało" i nie podobało się, że mu ludziska trawę depczą na drodze polnej. Jak otwarli w Górach Sowich część Riese - Osówkę i zwiedzałam ją w pierwszym czy drugim roku od otwarcia, to przy wyjściu przywitała nas grupa mówiąca po niemiecku, z bronią w ręku i celująca w nas, a przewodnik musiał się tłumaczyć, bo uważali oni, że to nadal jest ich teren... (chyba lata 90-te, początek, czyli jakieś 45 lat po II wojnie). Dodam, że historie te nie były związane z jakimś poszukiwaniem pojemnika, bo wtedy po prostu tej gry nie znałam. Muszę zgodzić się z Murazorem - nie zawsze czarne jest czarne. A jeśli masz dużo czasu na analizowanie zasad, to pewnie reviewerów brakuje;P Fajnie, że pytasz, analizujesz i zastanawiasz się. Może niefajnie, że "najeżdżamy" na Ciebie. Osobiście polecam udanie się na jakieś wydarzenie w Twojej okolicy i rozmowę z "tubylcami".
  14. Ja przychylam się do opcji przyznawania FTF przez właściciela EC. Osobiście otrzymałam do mojego eartha odpowiedź chyba w niecałą godzinę po publikacji i w pierwszym momencie już miałam gratulować, myśląc, że ktoś wychował się w jego okolicy lub mieszka obok, lecz coś mi nie grało. Odpisałam, że to i to jest nieprawidłowo i proszę o uzupełnienie itd. do określonego czasu i wtedy jeśli nikt inny nie nadeśle prawidłowych odpowiedzi to będzie FTF. Dostałam odpowiedź, że ktoś loguje EC z domu i tam nie był:/ Nawet mnie to nie oburzyło, raczej rozśmieszyło i zaprosiłam serdecznie do spaceru na wiosnę, gdyż nikt tam z "kosami" nie gania ludzi. W sumie są też EC, które ciężko określić kiedy ktoś był itd. gdyż odpowiedzi nie wymagają szczegółowych danych typu milimetry, metry itp. (osobiście nie cierpię mierzyć tego wszystkiego u toczygroszka, który pewnie już doskonale o tym wie;P) i z powodzeniem można byłoby zaliczyć z domu. Zresztą znam przynajmniej 3 EC, przy których byłam nim powstały i wiem nawet coś o tych miejscach, ale po co? Dodatkowo my się tu produkujemy, a praktycznie z tych osób, które powinny nikt tego nie czyta;P
  15. Longmen76 widzę, że dostałeś amfiteatr. Ja mogę wziąć jeszcze któreś z okolic starej NH np. Stalowy wachlarz, nie wiem co jeszcze jest w okolicy.
  16. Ja moge zaadoptowac Letterbox w Lasku Mogilskim - skrecilam na nim noge... powiedzialabym, ze jest dla mnie niezapomniany;)
×
×
  • Create New...