Jump to content

GeoAwarePL

+Premium Members
  • Posts

    43
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by GeoAwarePL

  1. Dowiedziałem się dzisiaj z fejsa, że przestałem być recenzentem EarthCache'y w Polsce. Ponieważ akurat miałem dzieci w szpitalu - skąd nawet puściłem jeden czy dwa EC, i jutro jedziemy "wystawić córki na lepsze powietrze" w góry, nie mam obecnie czasu, by napisać coś więcej na ten temat. Podam te informacje po powrocie. Oczywiście nie jest tak, że nie widzę pewnych przekazów w oficjalnej korespondencji z groundspeakiem, z czyjej inicjatywy to wyszło. Ponieważ haczy to o pewne wymogi prawa polskiego, już teraz chciałbym podkreślić, że nie mam zamiaru tu polemizować z owymi osobami. Ale być może spotkamy się na innym forum.

     

    Wszystkim Wam, jako graczom i polskiej społeczności geocacherskiej chciałbym podziękować za Wasz wkład w rozwój EarthCaches w Polsce, za Wasze zaangażowanie, przekopywanie źródeł, wypady w teren, prace "z aparatem, ołówkiem i szarymi komórkami" - stworzyliście ponad 300 EC, które należą do najbardziej zaawansowanych geologicznie na świecie, stąd Państwowy Instytut Geologiczny-Państwowy Instytut Badawczy przejął patronat nad tym programem.

    Po powrocie przekażę moje kesze i EC do adopcji, nie planuję bowiem kontynuować zabawy. Oczywiście nie jest tak, że prywatnie zrywam kontakt z tymi z Was, których znałem osobiście.

    Jeszcze raz, dziękuję za te trzy lata "współpracy" i nieco więcej wspólnej zabawy.

    Leo / hanbei / GeoAwarePL

  2. Spotkałem się w zeszłym roku z twórcami podanej przez Ciebie strony. Wtedy nie było możliwości podania linku adresowego na forum, ponieważ strona organizacji została zaatakowana i zagarnięta przez hackerów. Za jej pomocą były atakowane urządzenia odwiedzających, i chyba nawet szło tam o jakiś szantaż finansowy. Prawni właściciele nie mieli natomiast pieniędzy na opłacenie firmy, która by się tym zajęła. Sytuacja wyglądała tragikomicznie. Jak widać, jest chyba po kłopocie.

    Myślimy z Pawłem Woźniakiem o zrobieniu w okolicy większej ilości EC, ponieważ on opracował od geologicznej strony ideę geoparku w tym miejscu i ma wciąż na biurku całą dokumentację. Z racji jego i moich wyjazdów zawodowych nie mieliśmy w tym roku szansy na kilkudniowy wypad, by to ogarnąć. Ale pewnie w przyszłym roku, na wiosnę się to uda.

    Co oczywiście nie oznacza, że na podstawie tego linku i własnych odwiedzin w okolicy nie można postarać się o swojego EC ;)

  3. 11 października, jak już sami dawno wiecie, jest International EarthCache Day - i będzie za to souvenir do zdobycia. W moim portfolio reviewerskim jest trochę EC, z których większość jest w zasadzie gotowa do publikacji. Wszystkie one, jeśli takie życzenie wyrazili wcześniej zakładający zostaną opublikowanie w niedzielę, wcześnie rano lub nawet w sobotę w nocy. Najpewniej będę znowu zawodowo w drodze, zrobię to więc w tych dwóch okienkach, jakie się pojawiły (wiem, że wtedy będę miał dostęp do sieci).

    Jeśli mi się czasowo uda, przetransferuję dzisiaj wszystkie te EC, które zostały rozlosowane na evencie w Olsztynie. Niech... praca z odpowiedziami przy takiej okazji spadnie już na innych :rolleyes:

    W każdym razie już teraz życzę Wam udanego weekendu pod znakiem EarthCaches!

  4. Mam dla Was kilka informacji, i prywatnych i earthcacherskich.

    Zacznę od prywatnych. Wiem, że wielu z Was czeka ostatnio dłużej na moją recenzję. Wybaczcie, jestem często i długo na wyjazdach zawodowych, podczas których nie revieweruję, bo najczęściej nie mam jak. Drugim powodem jest to, że w bliskiej rodzinie mam przypadek najgorszej choroby, jaką pewnie można dostać. Jeśli w tej sytuacji ktoś mi pisze maila z informacją że może bym się w końcu zabrał za działanie i okrasza to mieszanką wykrzykników i znaków zapytania, trochę się gotuję. Tym bardziej, jeśli prz tym samym earthcache'u czekałem wcześniej cierpliwie kilka tygodni na rekację ownera. Ogólnie rzecz biorąc nie siadam na codzień do reviewerowania. Jednym z powodów jest to, że EC nie są tworzone tak często jak pozostałe kesze, nie mam więc pracy "na codzień". Z drugiej strony zawsze potrzebuję na to kilka godzin (akurat zakończyłem 3.5 godzinną sesję reviewerowania), ponieważ przy tym typie kesza nie odhaczam kilku spraw i klikam w publish, a muszę wejść głębiej w materię i przygotowanie listingu. Temat prawie zawsze jest geologicznie nowy (nie tyle dla mnie, ile jako rodzaj tematu pod listing).

    Zawsze zależy mi na tym, by Wasz EC pojawił się online. W zeszłym roku miałem przypadek ownera, którego "męczyłem" około 9 miesięcy, aż listing był taki, jakim - przyznaję - ja go widziałem. Ale: owner na koniec mi podziękował, ponieważ sam się zdziwił, że coś tak dobrego mu wyszło. Dzisiaj ta sama osoba podesłała mi listing wykonany perfekcyjnie. Jedna mała zmiana, w zasadzie kosmetyczna, i ów EC wejdzie w grę. Czyli warto było, tak z jego, jak z mojej strony. Oczywiście prościej dla mnie byłoby napisać na samym początku "archiwizacja, listing nie na temat". Tyle, że to nie mój styl. W każdym razie gdy piszę odpowiedzi, nie mam automatycznych wstawek - nie pracuję w wyszukiwarce jaką posługują się pozostali reviewerzy - poza tym w przypadku EC nie da się tego zrobić. Prowadzę z Wami w zasadzie regularną korespondencję, w większości, jak mi się wydaje, w formie przyjacielskiej pogawędki. Dobra praca wymaga więc czasu. Jeśli mam wejść online by wysłać zdawkowy komentarz "nie nadaje się", wolę poczekać kilka dni, aż ten czas znajdę albo wrócę z drogi.

    Ktoś podesłał mi również komentarz, że inne earthcache się jednak pojawiają, jego nie. To prawda, jest parę osób, które wykonują tak perfekcyjne listingi earthcachowe, że z góry wiem, moja rola to wyłącznie owo kliknięcie "publish". I to jestem w stanie zrobić w drodze, by jednak zabawa w Polsce rozwijała się dalej.

    By nie być gołosłownym, że robię to czasem z dziwnych miejsc: w tym roku brałem udział w pewnej misji pewnych sił natowskich, by dostarczyć lekarstwa przeciw eboli na innym kontynencie. Wiecie z mediów, o jakich zagrożeniach się ogólnie pisze. Nikt więc o tym nie wiedział, byłem objęty tajemnicą wojskową. W ostatnich tygodniach prasa podawała, że nowe lekarstwo przeciw eboli zaczyna działać i choroba przestaje się rozprzestrzeniać. To efekt tej misji, wykonało ją 27 osób. Gdy po lądowaniu i wyładowaniu kilka ton tych leków maszyna była dotankowywana, wskoczyły mi na skrzynkę przez system pokładowy nowe maile. Pewien bardzo zaangażowany geocacher z naszej scenki napisał mi że "zaniżam międzynarodowo opinię o polskich reviewerach tym, jak revieweruję". Inny, z rozpędu, zaklepał jeden z EC swoim kontem jako reviewer sprawdzający. Jestem pewny, że uśmiech, jaki budzi się na Waszych ustach jest takim samym, jak ten, która ja wtedy miałem. Jedyne co mogę zrobić, to potwierdzić, że wciąż nie mam zamiaru nosić naklejki na czole, która mówi, dlaczego akurat teraz nie revieweruję i dlaczego mnie nie ma.

    1.5 roku temu przedstawiłem dwie osoby do reviewerowania earthcachowego. Wiedziałem bowiem, że takie przerwy będą się pojawiać. Były gotowe to robić, miały zgodę Gary'ego Lewisa, Matta Dawsona i Państwowego Instytutu Geologicznego. Nie będę opisywał dlaczego nie zostały wybrane, i dlaczego dzisiaj już nie chcą tego robić. Puenta jest taka, że robię to sam, i czasem mnie nie ma.

    Proszę więc o cierpliwość, zawsze gdy mogę, wracam do tej pracy. Wielu z Was mnie zna i wie, że geologia jest dla mnie więcej niż tylko hobby. To tyle, jeśli chodzi o sprawy prywatne, które ograniczają moją pracę reviewerską.

     

    A teraz o sprawach earthcacherskich. Zapewne wiecie, że w 2016 roku Wrocław nosić będzie tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Jako dziennikarz zostałem poproszony przez zachodnie redakcje o promocję miasta. Będę regularnie we Wrocławiu przez przypuszczalnie cały przyszły rok (właśnie spędziłem tam ponad tydzień). Oczywiście wśród turystów odwiedzających miasto ze względów stolicowania będą i geocacherzy. Dopiąłem więc kilka rozmów, by we Wrocławiu mogło się pojawić na tę okazję trochę EC, które normalnie byłyby nietypowymi lub nawet zostały odrzucone (jak miało to miejsce z pewnym listingiem dotyczącym pylonów jednego z wrocławskich mostów).

    Przypuszczalnie będę za dwa tygodnie we Wrocławiu. Jeśli nie uda mi się czasowo podrzucić do publikacji listingu eventu, podam Wam datę i czas, raczej w weekend, kiedy mógłbym się z Wami spotkać i odpowiedzieć na pytania, co będzie się pod taki listing nadawało, co nie. Macie naprawdę fajną szansę pokazać Wrocław i okolice od strony geologicznej wielu ludziom. W moich tekstach będę polecał tak te EC, jak i inne na terenie Dolnego Śląska - cały region liczy na większą odwiedzalność turystyczną, nie tylko Wrocław. Chętnie takie spotkanie lub oficjalny event zrobię również w Opolu. Poruszać będę się po całym Śląsku, więc to nie tak, że Wrocław ma pierszeństwo, a reszta obliże się smakiem. Ale niektóre miejsca odwiedzę być może tylko raz lub dwa.

    Do usłyszenia niebawem.

  5. O, to mi przykro. Mam nadzieję, że uda Ci się to odwołać. Myślę, że jak podasz, na jakiej zasadzie się pomyliłeś, to nie powinno być kłopotów.

    Ponieważ szczegóły programu nie są dla Was jeszcze dostępne: jedną z nagród w konkursach, jakie instytut przygotował, będzie rozlosowanie pomiędzy uczestników większości earthcaches, które na tą okazję się tam pojawią ;)

  6. Jeśli chodzi o sam wspomniany poważej event: będzie miał miejsce 27.06.15 na rynku w Olsztynie, koło Częstochowy. Podaję to przed publikacją listingu, wybaczcie proszę, bowiem wciąż jeszcze są ustalane szczegóły w PIG-PIB - a chciałbym byście mieli wystarczająco dużo czasu na planowanie.

    Earthy będą pewnie od soboty świtu online, może nawet część z nich już w piątek po południu - a piknik geologiczny, z programem dla dużych i małych, wieloma smakołykami regionalnymi i koncertem muzyków z Filharmonii Częstochowskiej odbędzie się nazajutrz, w niedzielę, na tym samym miejscu - na pewno warto więc zostać i na ten dzień. W każdym razie kto będzie w sobotę, będzie na evencie i będzie mógł - jeśli czasowo da radę - zabrać się za całą trzydziestkę.

  7. Pod koniec czerwca organizuję tam kolejny EC-Event z Państwowym Instytutem Geologicznym.

     

    O, może w końcu tam uda mi się spotkać GeoAwarePL! :) Chyba że on sam przyjedzie wcześniej na Widmowego Króla do Krakowa.

     

    Bardzo chciałem być na Waszym evencie, niestety mam zawodowe odwiedziny zza granicy, przez prawie tydzień. Co niestety przekreśliło mi wyjazd do Krakowa :(

  8. Art_Bi, zauważ proszę, że ten wątek nie nazywa się "co nas martwi, co irytuje", tylko ma dotyczyć pytań osób, które na swoje pytania w innym miejscu, np na earthcache.org, nie znalazły odpowiedzi. Myślę, że jeden dział "pod narzekanie" na forum wystarczy. Nota bene, EC nie są wirtualami, te zostały skasowane właśnie dlatego, że miały masę logowań z przed kompa. "Wirtualnym" EC, co ciekawe jedynym, który sam pomimo wszystko zalogowałeś, jest ten w Bielsku Białej. Nie trzeba tam absolutnie wyśilać szarych komórek, wartość edukacyjna jest równa zeru i właśnie takie listingi spowodowały, że głazy narzutowe skasowano z listy EC. Jedynym krajem, gdzie wciaż są puszczane, jest Polska. Bo jedynie w Polsce zaczęły się pojawiać wartościowe opisy tych "wędrujących skał".

    EC nie są też promowane na siłę, na blisko 500 reviewerów tych earthcachowych jest zaledwie trzydiestka, a na ponad 2 miliony skrzynek przypada coś koło 20 tys earthów.

  9. Chciałbym Was prosić, byście nie budowali na chwilę obecną listingów EC w okolicy Olsztyna, Mstowa i Janowa (Jura Krakowsko-Częstochowska). Pod koniec czerwca organizuję tam kolejny EC-Event z Państwowym Instytutem Geologicznym. Listing składam, dopiero wróciliśmy z rekonesansu, będzie pewnie niebawem online. W eventowy weekend odbędzie się edukacyjny Piknik Geologiczny a dzień wcześniej pojawi się 30 EarthCaches. Zamek w Olsztynie, Jaskinia Niedźwiedzia w Górach Towarnych, Brama Twardowskiego, Pustynia Siedlecka, Skała Miłości w Mstowie, to tylko niektóre z ECs, jakie tam się pojawią.

    Po drodze do tych earthów odkryjecie sporo innych ciekawych miejscówek i będziecie je mogli omówić podczas pikniku z mgr Pawłem Woźniakiem (znanym wielu z Was z 10-tych Urodzin EarthCachea w Warszawie). Na pewno da się z tego zrobić Wasze własne ECs B)

    Pakujcie rowery i dobry humor oraz, jeśli je macie, Wasze pociechy - link do eventu niebawem i tutaj.

  10. Wybaczcie postój w sprawdzaniu earthcaches - dwie sprawy chwilowo zastopowały moją pracę: pewna kwestia, którą muszę najpierw do końca omówić z HQ oraz moj przedłużający się zawodowy pobyt za granicą. Około 15.03 wracam i zabiorę się do pracy (lub zwolnię stołek). Do tego czasu nierozpoczętymi przeze mnie ECs zajmie się GeoawareCZ, któremu bardzo za tą pomoc dziękuję!

    Możecie z nim korespondować po angielsku, będzie wymagał głównie listingu po angielsku - poniewaó nie włada polskim.

    Geoawares są osobną grupą reviewerów. My nie możemy sprawdzać tradycyjnych skrzynek, klasyczni reviewerzy earthcaches, Przewidziałem sytuację, w której potrzebowałbym pomocy już zeszłej jesieni i zgłosiłem wtedy dwie kompetentne osoby z polskiej sceny. HQ uznała, że na chwilę obecną jeden EC rev na Polskę wystarczy. Ogólnie jest nas zaledwie trzydziestu (pozostałych około 450, jeśli dobrze pamiętam).

  11. Kilkudniowa obserwacja odpada; taki temat był kiedyś poruszany przez GSA oraz EC-revów i po prostu go skreślono. Smak i zapach to za mało.

     

    Kaptaż rzeczny to bardzo ciekawy i żadki przykład zjawiska geologicznego. Jeśli to zrobisz tak, że zadania nie będą czysto "wodne", to raczej nie powinno być z tym problemu.

  12. Kilkudniowa obserwacja odpada. Natomiast pytanie, czy woda mineralna przejdzie jako temat na EC, jest mocno zależne od tego, w jaki sposób ten temat zostanie przez Ciebie opracowany - hydrologia jest wyłączona z tematów EC, nawiercenie ludzką ręką w zasadzie niweluje pomysł od strony geologicznej. Warto zerknąć tak na stronę earthcache.org (reguły są również po polsku), jak w mój profil, gdzie ogólne wytyczne dotyczące earthów też są podane (zwłaszcza, co na EC się nie nadaje). Szkoda poruszać temat, który potem mógłby zostać odrzucony.

  13. Murazor ma rację - niepisana, ale najsensowniejsza zasada jest taka, że FTFa, jak i pozostałe dwa miejsca otrzymują osoby, które wysłały poprawne odpowiedzi. Jeśli jest się nawet "piątym logującym", a wpisze się w logu coś takiego: {*FTF*} - statsy GSAKa (pozostałych nie znam) uznają to jako FTF i wprowadzą do statystyki gracza. Jeśli otrzymuję, jak niedawno, kilka maili w krótkim czasie, to patrzę o której godzinie one do mnie dotarły. W tym jednym przypadku pozwoliłem ftfować wszystkim, którzy byli tego jednego dnia, bo sprawa się trochę zaogniła - a moim celem było postawienie eartha w tym miejscu, nie skłócenie lokalnej społeczności ;)

     

    Na początku robiłem certyfikaty, ale jest z tym potem problem, bo najczęściej trzeba lecieć na pocztę. I akurat w mojej stać zawsze godziną z hakiem.

    Jeśli chodzi o maile z odpowiedziami, to odpowiadam zawsze, choćby kilkoma słowami na każdy podesłany email - mimo wszystko ktoś się nad tym trudził.

  14. Właśnie o to mi chodziło, Murazorze, kiedy podawałem przykład Hieroglifów. Problem w tym, że czasem ktoś podchodzi do takiej publikacji bez wiedzy, jaką ma Toczygroszek i listing ma niewiele wspólnego z geologią, co przekreśla szanse na publikację.

     

    Architektura jest dość podbramkowym tematem, ponieważ często materiały na budowę danego obiektu pochodzą z tak odległych stron, że również nie nadają się na EC. Widziałem gdzieś artykuł geologiczny na temat jednej z galerii handlowych w Wawie. Większość skał, o jakich tam jest mowa, pochodzi z Chin lub Brazylii. Ale jeśli kamień pochodzi z miejsca odległego o 200 km, to też ciężko twierdzić, że jest związany z miejscem, na którym stoi budowla. To po prostu materiał budowlany.

    Kolońska Katedra dzisiaj niestety też już by nie przeszła w tej formie - przyznał to w rozmowie sam założyciel, również obecnie EC-reviewer.

    Mallorkińska katedra, przy tych zadaniach jakie ma, mogłaby zostać zgłoszona do archiwizacji. Oczywiście one przez dużą odwiedzalność mają wartość sentymentalną (szkoda tego kasować), ale podanie wymiarów katedry nie ma nic wspólnego z geologią. I tu widać różnicę w jakości wykonania EC jeśli porównać taki EC z Hieroglifami. W tym sensie Watykański EC jest poprawny, Grazowy już nie.

    Naprawdę, lepiej oprzeć się o przykłady możliwie "młodych" EC, a u nas nie brak bardzo dobrze wykonanych earthcaches. Znacie zresztą przykłady dyskusji na naszym forum o tradycyjnych keszach, gdzie argument "a tam to zostało opublikowane, czemu tutaj nie" nie rozwiązał problemu. Nie ma w tym złośliwości, chodzi o pewnego rodzaju ewolucję: dzisiaj też konstruuje się nieco inne samochody, niż te w latach dwudziestych zeszłego stulecia. Choć to auto i to auto.

    Tu mam angedotę: ostatnio czeski EC-reviewer - który opublikował parę naszych earthów, zanim ja się tym zająłem - napisał mi, że w zasadzie jest bezrobotny. Klicka głównie w "archiwizacje" i trochę mi zazdrości tego, co dzieje się u nas.

  15. Chciałbym poruszyć pewną kwestię, która zaczyna się ostatnio częściej pojawiać. Przypuszczalnie jest związana z bardzo pozytywnym rozwojem, jakim są częste publikacje nowych earthcaches na terenie Polski. Im więcej graczy zainteresowanych tym rodzajem skrzynki, tym więcej pytań. Sprawa zaczyna jednak budzić kontrowersje - zanim dojdzie do niepotrzebnych sprzeczek, chciałbym podjąć ten temat.

    Problem o jakim chcę wspomnieć dotyczy "wirtualnego logowania z przeszłości". W jakimś miejscu pojawia się EC, ktoś w tym miejscu już kiedyś był, ale wtedy owego EC jeszcze nie było i w stroną właściciela leci pytanie "czy mogę to zalogować?". Nie chcę składać odpowiedzialności za taki manewr na właściciela. Wydaje mi się bowiem, że najpierw powinno się sobie samemu postawić pytanie, jaki sens ma takie logowanie. Statystyki? Właściciel skrzynki, obok pracy włożonej w publikację, nie jest zobligowany do wykłócania się, dlaczego takiego kroku nie chce akceptować. Szczęśliwy z takim logiem na pewno nie jest. Obecne reguły mówią, że logować można od razu, a jeśli coś będzie nie tak, właściciel eartha zgłosi się do logującego i pomoże mu w znalezieniu poprawnych odpowiedzi - już to jest wystarczającym straszakiem dla wielu niedoszłych publikujących.

     

    W przypadku earthów jakie mam na myśli - proszę nie podawać tu linków, nawet jeśli niektórzy domyślają się o które EC chodzi - dochodzi do sytuacji, gdzie logowanie pojawia się w środku nocy, niespełna pół godziny po moim puszczeniu takiego EC online. Odpowiedzi są częściowo błędne, zdjęcia nie odpowiadają ani miejscówce, ani porze roku. Tego typu "akcja" budzi szybko kontrowersje, kiedy na miejscu pojawia się gracz, któremu chciało się zawalczyć o FTFa, STFa i TTFa. Nie ma sensu kryć, że może czuć się nieco wyrolowany. Otrzymałem kilkanaście maili, gdzie poirytowani gracze piszą - będąc lokalsami - że na tej zasadzie mogliby zalogować każdego EC w swojej okolicy. U kilku wyrażających swoją dezaprobatę usłyszałem również dość sensowny argument, że są miejsca w Polsce, w których był co drugi Polak - czy to oznacza, że taki EC może być zalogowany przez większość naszej społeczności?

     

    Wydaje mi się, że można byłoby połasić się o rozwiązanie a la "wilk syty i owca cała", jako, że każdy gra przede wszystkim dla siebie. Czyli dajmy na to, ktoś uważa, że nie chce mu się wybrać w to samo miejsce, nawet jeśli leży ono o rzut beretem od niego. Mógłby - moim zdaniem - odczekać, aż zjawi się tam trzech pierwszych realnych zdobywców, a potem - jeśli naprawdę musi - może postarać się o takie "byłem tam kiedyś więc...". Byłoby miło, gdyby mając premium, takie zalogowanie uwieńczyłoby podziękowanie w formie fav pointa. Czy nie ma sensu "zadośćuczynienie" za błędne odpowiedzi? Jednak mija się z celem - a dodatkowo obniża wartość takiego EC i jest dość lekceważące w stosunku do zakładającego - zgarnięcie FTFa i odhaczenie kolejnegu punktu w statystykach. Jeśli ja, jako rev widzę, że taka ackja jest pisana palcem po wodzie, jak czuje się założyciel?

    Ilu z nas byłoby w stanie zalogować setki keszy w kraju, za granicą, na innych kontynentach, gdyby można było napisać do ownera „byłem tam kiedyś, ale na twoje nieszczęście nie miałeś tam jeszcze kesza - może wpisałbyś mnie do logbooka?” Idę o zakład, że odpowiedź byłaby tylko jedna. Proszę więc nie traktować earthów jak śmieci, a ich założycieli jak gości do oskubania ;)

    Przy nagminnych tego typu akcjach mogę się poczuć zobowiązany do skasowania takich logów - to tak pół żartem pół serio ;)

    Mój apel: proszę oddać ftfy FTFiarzom, a samemu odczekać trochę czasu lub po prostu wybrać się jeszcze raz w to samo miejsce.

  16. Sorry, że nie odpowiedziałem wcześniej, zwalam na brak czasu. Zarchiwizowane zostało jedno muzeum w Warszawie, dwa w Krakowie (ok, jedno jest jeszcze online, ale zostanie zarchiwizowane); odrzucone zostały dodatkowo po jednym w Gliwicach, Szczecinie i Zabrzu.

    Nie atakujcie proszę Spidera, jeśli podaje jakieś informacje. Miał rację pisząc, że najwięcej na ten temat wiem ja. Czasami taki temat porusza się na meetingach online reviewerów earthcachowych, czasem poruszam je w korespondencji z GSA. Są to jednak na tyle "jednorazowe kwestie", że nie ma sensu poruszać ich jako rozszerzonych reguł, bo tylko zagmatwałyby temat.

     

    Sprawa z muzeami jest trochę bardziej skomplikowana. W Polsce większa część muzeów geologicznych jest w zasadzie instytucjami państwowymi, gdy tymczasem na Zachodzie są to głównie muzea prywatne. Czyli wstęp do takiego muzeum jest traktowany w regułach naszej zabawy jako "promocja komercyjna". Dochodzi do tego fakt, że w niektórych krajach takich muzeów są setki i reviewerzy earthcachowi z tychże krajów obawiają się potopu listingów, które trochę przeczą odkrywaniu geologii za pomocą EC, ale jednak "na zewnątrz".

    Wyciągnięte z tej zasady są niektóre kopalnie, ponieważ utrzymanie bezpiecznego dostępu do nich, jak np w Wieliczce, jest bardzo drogie. Chodzi o rozwiązanie kwestii niebezpieczeństwa metanowego, tąpnięć, zalanych korytarzy, wentylacji itd.

    Pomimo tego i tu najczęściej wymagana jest zgoda "odgórna", tak kopalni, jak i GSA i groundspeaka. Ponieważ reviewerów EC jest niewielu a roboty w zasadzie sporo, i nikt nie chce wzmagać spornych spraw, w większości graczowi daje się sygnał, że muzeum przeczy zasadom. Ja przy rozwiązywaniu kwestii kilku EC miałem więcej cierpliwości pisząc na ten temat w imieniu graczy dalej w górę. Zgoda była jednak warunkowa. Nie będę się rozpisywał, ale główną kwestią być albo nie być było, czy właśnie wzbudzą kontrowersję graczy. Wzbudziły, więc zostały zarchiwizowane.

     

    Jeśli chodzi o przykłady podane przez GeoDarco, to niezupełnie pasują do tego wątku.

    GC385EJ wygląda na pierwszy rzut oka podbramkowo, ponieważ jest moim EC. Budzi więc przypuszczalnie pytanie czy aby nie mam jakiejś specjalnej taryfy ulgowej. Nie mam. Chciałbym przypomnieć, że nie byłem wtedy EC-reviewerem i daleko było mi do tej funkcji. Ten EC został opublikowany przez GeoAwareCZ, a dodatkowo miał zgodę GSA i groundspeaka (jest nawet na forum anglojęzycznym wątek zapoczątkowany zdaje się przez Toczygroszka, gdzie to muzeum jest roztrząsane do bólu i na koniec temat uciąła HQ, potwierdzając, że EC ma ich zgodę).

    Odbiegając jeszcze trochę od tematu: muzeum to jest darmowe. Choć oczywiście ciężko traktować wstęp rzędu 4-7 zeta w innych muzeach za komercję. Podobnie jednak może podejść do sprawy geokeszer, dajmy na to z Holandii, chcący zrobić EC w muzeum, gdzie wstęp wynosi 10,- euro. Dla niego jest to najpewniej też suma niewarta uwagi w porównaniu z tym, co można zobaczyć wewnątrz tego muzeum. Muzea zachodnie dysponują często większymi funduszami i mają dużo bogatsze zbiory. W Polsce często stałe wystawy opierają się o lokalne eksponaty, co czyni je tym bardziej interesującymi – ale ciężko każdemu geokeszerowi na świecie za każdym razem tłumaczyć, dlaczego u nas wolno, u nich nie.

    GC4Y0BQ Toczygroszka jest bardzo dobrze przygotowanym earthem. Z jednej strony nie jest to typowa miejscówka EC, bo jednak skała o jaką chodzi, jest częścią fasady (jednak skała jako taka pochodzi z okolic Krakowa). Sedno zrobienia takiego projektu leży jednak w wiedzy założyciela - jest geomorfologiem, podczas studiów zjadł na tym przysłowiowe zęby. Nie wiem, być może podany przykład jest formą zgryźliwości, ponieważ odbiłem cytującemu projekt EC związany z Kolumną Zygmunta. Nie widzę sensu powtarzania mojej ówczesnej argumentacji, dlaczego projekt ten nie miał szans na publikację.

     

    Ostatni cytowany EC, GC4XNRY, jest tym drugim krakowskim muzeum, które niebawem zostanie skasowane.

     

    Ponieważ korespondendcja na temat tych EC kosztowała mnie trochę czasu, a na koniec i tak niewiele to dało - earthy wzbudziły kontrowersję nie za granicą a wśród lokalnych graczy i musiały zostać zarchiwizowane - muszę otwarcie przyznać, że odmawiam kolejnych takich akcji. Po prostu nie mam na to czasu.

     

    Chciałbym pomimo tego dodać, że robienie EC odpowiadającego regułom nie oznacza nudnego projektu. Jak i tego, że inni nie mieli podobnych problemów i bolączek. 6 moich własnych EC opowiadających geologiczną historię powstania Bałtyku zostało odbitych, chociaż były zgodne z badaniami, miały listingi w trzech językach, nie były związane z żadnym muzeum i nie prowadziły do miejsc zagrażających bezpieczeństwu gracza. Okazały się zbyt wirtualne, a raczej nawet nasi trójmiejscy przyjaciele nie mają na swój użytek miniaturowej łodzi podwodnej, by zejść do miejsc, o jakich chciałem opowiedzieć.

  17. Puszczone przeze mnie ostatnio EarthCache, zwaszcza krakowski GC4XDJB, wzbudziły trochę kontrowersji. Poinformowano mnie, że niestety, tak tego EC, jak i dwa inne muszę zarchiwizować. Tym samym skończył się okres częściowo "eksperymentalnych" EarthCaches w Polsce, jak najbardziej wartościowych pod względem edukacyjnym, jednak odbiegających zbyt mocno od reguł. Informowałem oczywiście o takiej możliwości właścicieli. Jednak zasięgając rady piętro wyżej i wspierając własną argumentacją prośbę o zgodę na publikację, w jakimś sensie zaanimowałem ownerów do podjęcia pracy i ryzyka zrobienia tego "na darmo".

    Chciałbym tym samym oficjalnie poinformować, że muzealne EC nie przejdą już weryfikacji. Dotyczy to również innych rozwiązań, które kolidują z ustalonym regulaminem, jak np pojemnik na skamieniałości (którego celem było tak naprawdę nierozsypanie tychże "pod drzewem").

    Proszę o niekomentowanie tego wpisu. Zależy mi tylko na tym, by Was poinformować, że pewne rozwiązania/pomysły przy EarthCaches nie są możliwe.

  18. Powiedzmy sobie otwarcie: bronię tych powstałych i myślę, że pozostaną online. Ale zachęcam Was do stawiania earthów "poza budynkami" ;) I Wasza satysfakcja będzie większa, bo po prostu tego typu earthcaches są ideą przewodnią GSA, i ja będę miał mniej roboty - bo muzea opierają się zawsze o dyskusje z Seattle oraz z Boulder (geoawareHQ) i Raymond (geoaware), i nie jest gadanie pro forma, że "z góry się uda".

  19. Chciałbym Was prosić o nie tworzenie earthcaches w muzeach - mają bardzo znikomą szansę na publikację. Nie dotyczy to EC tworzonych na terenie udostępnionych dla turystów kopalni, jednak i tu wymagana jest zgoda Geological Society of America (właściciela earthcaches) i Groundspeaka.

    Na obecną chwilę mamy cztery muzealne EC w Polsce. Warszawskie Muzeum Geologiczne PIG-PIB, gdzie znajduje się EC "Warsaw's Geology Kingdom" posiada wymienioną zgodę. Jednocześnie część zadań i koordynaty trzymają gracza "na zewnątrz". Nie bez znaczenia jest również fakt, że Państwowy Instytut Geologiczny-Państwowy Istytut Badawczy staje się, pod długich staraniach z mojej strony, oficjalnym i jedynym na świecie poza Geological Society of Australia partnerem programu edukacyjnego EarthCaches - jego logo będzie widniało na stronie earthcache.org. Nie jest to decyzja podpisana przez jednego z naukowców czy kierowników oddziału, ale dyrektora PIG-PIB.

     

    Jeśli chodzi o pozostałe trzy EC muzelane: są one zarówno starannie przygotowane, jak i ich właściciele wiedzą, że status tych EC jest bardzo delikatny (mogą zostać zarchiwizowane). Dodatkowo dwa z nich zostały przygotowane przez graczy, którzy w swoim CV mają dyplom geologa lub geomorfologa, a jednocześnie opublikowali inne, cenne earthcaches.

     

    Chiałbym uniknąć męczących dyskusji, częściowo nieprzyjemnych maili, jakie otrzymałem po publikacji krakowskich EC. Nie widzę sensu, ale i nie jestem zobowiązany do publikowania korespondencji z innymi graczami, by udowodnić takiej niezadowolonej osobie "dlaczego tamtym się udało a jej nie". Myślę, że kontrowersyjne jest również działanie mające na celu archiwizację earthcachea innej osoby. Proponuję z jednej strony porcję wyrozumiałości dla tych skrzynek, które jeszcze załapały się na publikację, z drugiej szczyptę regionalnego patriotyzmu, że mamy w kraju parę takich earthcachy.

    W każdym razie naprawdę warto skoncentrować działanie na publikacji earthcachea, który jest zagadką geologiczną "pełną gębą": jest gdzieś na zewnątrz, prowadzi do miejsca, które jest pięknę, niepowtarzalne, ma wartość edukacyjną i gdzie możecie innym zdradzić kilka geologicznych tajemnic.

    Dziękuję za Waszą wyrozumiałość ;)

  20. Jeśli chodzi o EarthCache, to zgoda nie jest wymagana, ale koordynaty muszą trzymać odwiedzającego na oficjalnym szlaku. Zapytanie w siedzibie parku nic jednak nie kosztuje, a może zaowocować dostępem do ciekawych publikacji naukowych, które można wykorzystać w swoim EC.

  21. Gratulacje dla kolejnych zdobywców "jedynki z trzema zerami":

    Spider: cierpliwość cnotą wojownika, i jak widać można. Tak trzymać ;)

     

    Yuriko: gratulacje, tym większe, że jak zauważyłem, tysięcznym okazała się "moja działka", czyli EarthCaches ;)

×
×
  • Create New...