Jump to content

dadoskawina

+Premium Members
  • Posts

    967
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by dadoskawina

  1. Nawet, jeżeli kleszcze czają się wyłącznie nisko (z czym nie do końca się zgodzę, bo miałem już w tym roku przyjemność przechodzić przez gąszcz trzymetrowych paproci), to jednak ręce są bardzo narażone (no chyba, że szukasz i podejmujesz kesza kijem). Ja w tym roku złapałem już stado kleszczy i głównie atakowały mi właśnie ręce (nawet jak byłem w krótkich spodniach).
  2. Przeczytaj jutro na spokojnie to co napisałeś, a inni "z mniej widoczną niepełnosprawnością" nie powinni porywać się na kesze, w których opisy rozpoczynają się od słów: "Skrytka dla lubiących "małe" wyzwania; wymagana przynajmniej "przeciętna" sprawność fizyczna... ;-)". Ten fragment mojego posta, jak i większość dyskusji, dotyczy ogólnego problemu umieszczania atrybutów przy keszach. Czyli nie odnosiłem się do jednej konkretnej skrytki. A mało gdzie opis zaczyna się od przytoczonych przez Ciebie słów. Skoro było to takie oczywiste to trzeba było za pierwszym razem zabrać od razu drabinę i się zalogować, a nie od pół roku marudzić, że musiałeś się po nią wracać... Wtedy miałem znacznie mniejsze doświadczenie keszerskie. I wydawało mi się niemożliwym ukrycie kesza wysoko na drzewie bez ustawienia odpowiedniego atrybutu. Więc cokolwiek myślałem o opisie, atrybuty jasno mówiły: "źle rozumiesz opis, kesza na wysokości powyżej 2m na pewno nie ma". Dopiero potem dowiedziałem się, że atrybut "tree climbing" nie jest obowiązkowy i można sobie w zgodzie z regulaminem (co niezmiennie uważam za istotną jego wadę) świadomie wprowadzać poszukiwacza w błąd (lub przynajmniej nie informować o istotnych aspektach z punktu widzenia przygotowań do podjęcia kesza). Że marudzę... tak, w tym przypadku byłem bardzo zawiedziony. Byłby atrybut, to choćbym miał się 10 razy wracać, to byłaby to kwestia jedynie mojej ślepoty, nieumiejętności, nieprzygotowania, itp. A tak - nie zostałem zawczasu poinformowany o dosyć istotnym aspekcie z punktu widzenia sprawnego i bezpiecznego podjęcia skarbu. Nie bierz, proszę, moich narzekań za bardzo do siebie. Piszę o moich odczuciach, które miałem, gdy okazało się, że kesz wymaga wejścia na drzewo, a ja nie zostałem o tym (za pomocą atrybutu) uprzedzony. Tak samo wkurzony jestem, gdy w nocy nie mogę podjąć kesza, dla którego założyciel nie ustawił atrybutu "niedostępny 24/7" (BTW, czy to też nie jest wymagane przez regulamin?). Bo sam Twój kesz, to naprawdę mistrzowska robota, godna polecenia.
  3. Ale nie jest obowiązkowy i dobrze, sam mam jedną skrytkę, która wymaga wchodzenia na drzewo a atrybutu nie ma. Dzięki za ostrzeżenie. Kto jeszcze ma ukryte pułapki? Przyznawać się Podjęcie kesza z drzewa też wymaga - co najmniej odpowiedniego obuwia. To, w którym keszuje się na co dzień (nawet po terenach trudności 3-4), może nie wystarczyć. A w niektórych przypadkach konieczny jest dodatkowy sprzęt, np. drabina
  4. A dlaczego tych na wózkach mamy łaskawie informować o niedostępności dla nich kesza, a ludzi z inną, nie tak widoczną, niepełnosprawnością już nie? Znam tego kesza. I jeżeli już przywołujemy ten konkretny przykład, to nie mogę się zgodzić. Z samego listingu jednoznacznie można było wywnioskować, gdzie ten kesz będzie. Atrybut nic by tu nie podpowiedział. A brak atrybutu odebrałem jako jawne wprowadzenie w błąd. Bo choć widziałem oczywistą miejscówkę na wysokim poziomie, to (właśnie z powodu braku atrybutu) umieszczenie tam kesza wydało mi się niemożliwe. Wydaje mi się, że to zbyt drastyczne stwierdzenie. A skoro mówimy o atrybucie "tree climbing" to tak, uważam, że on również powinien być obowiązkowy.
  5. To, że jestem leszczem, że nie podjąłem skrytki bo nie umiem się wspinać / nurkować czy cokolwiek innego. Może bym się (TYLKO) dzięki temu chciał nauczyć. Tylko, że owa niemożność podjęcia nie musi wynikać z braku umiejętności czy lenistwa. Może to być kwestia braku odpowiedniego sprzętu. Może to też być sprawa ograniczeń fizycznych poszukiwacza, których w żaden sposób nie da się wyeliminować.
  6. Przykład ze Świnoujścia: http://www.geocaching.com/seek/cache_details.aspx?wp=GC3RNYM 260 znalezień, mniej niż 10 wpisów po polsku Przy innych keszach proporcje są podobne.
  7. Czym innym jest nieznalezienie, a czym innym jest niemożność podjęcia, choć skrytkę widziało się jak na dłoni. Zgodzę się, że większe emocje budzą skrytki wymagające, którym poświęci się dużo czasu i wysiłku. Ale czy lepiej pamięta się te niezdobyte od tych zdobytych i czy są to milsze wspomnienia? Wątpię. I właśnie po to są atrybuty. Żeby jednoznacznie wskazać co będzie mi potrzebne. Czy Ty jadąc na drugi koniec kraju zabierasz ze sobą jednocześnie i sprzęt wspinaczkowy i sprzęt do nurkowania i konia i rower i łódkę? Owszem, ale równie dobrze może to oznaczać wspinaczkę, nurkowanie, jak i eksplorację jaskini. I szukający może być doskonale przygotowany do podejmowania jednego z tych wyzwań, nie mając kompletnie pojęcia o pozostałych. W terenie schowanych jest tak dużo keszy, że nie ma szans, aby odwiedzić je wszystkie. Stąd naturalna potrzeba selekcji i wybierania do poszukiwań tylko tych ciekawszych i - oczywiście - tylko możliwych do podjęcia. Owszem, każda wyprawa po kesza to jakieś ryzyko jego niezaliczenia. Bo geoślepota, bo mugole, bo monitoring, bo upierdliwi strażnicy, bo keszyk zaginął, bo brak logbooka lub nie da się go wyciągnąć, itd... Tak, każda wyprawa niesie za sobą ryzyko porażki. Ale są to trudności często tylko okresowe, których zakładający nie mógł przewidzieć bądź wyeliminować. Ale, jeżeli keszyk ma wymagać nurkowania, a ja wiem, że choćby nie wiem co, w życiu nie włożę głowy pod wodę, to oczywistym jest, że - niezależnie od okoliczności - nigdy tego kesza nie podejmę. Po co zatem w ogóle podejmować poszukiwania? Czy nie lepiej w tym czasie pojechać po innego kesza, którego (choć oczywiście nie mam pewności) przynajmniej mam szansę podjąć? Dlatego uważam, że tego rodzaju atrybuty - decydujące o możliwości (bądź jej braku) podjęcia kesza powinny być obowiązkowo umieszczane w listingach.
  8. Jedziesz parę godzin specjalnie po kesza. Poświęcasz kolejną godzinę na rozwiązanie trudnej zagadki w terenie. I gdy już jesteś na miejscu, praktycznie widzisz kesza, okazuje się nie możesz go podjąć, bo nikt w opisie nie uprzedził Cię, że potrzebujesz specjalistycznego sprzętu lub że kesz po prostu jest za trudny na Twoje możliwości. Co w tym motywującego? Że straciłeś ileś tam $$ na paliwo? Że straciłeś z trudem wygospodarowane godziny, w czasie których mógłbyś podjąć innego, nie mniej interesującego, ale dostępnego dla Ciebie keszyka?
  9. W pełni podpisuję się pod słowami Łowcy. Nawet, jeżeli regulamin nie wymaga umieszczenia atrybutu, to jako szukający, zdecydowanie bym go oczekiwał. Podobnie jak oczekuję obecności innych istotnych atrybutów, np. o niedostępności 24/7, czy o konieczności wchodzenia na drzewa. Chcąc utrudnić znalezienie kesza, można to zrobić w inny sposób, ale nie ukrywając atrybuty. One naprawdę mają istotne znaczenie podczas filtracji i wyborze keszy do zaatakowania. A nie ma nic bardziej wkurzającego jak dotarcie do kesza, być może nawet jego zobaczenie, i zauważenie ze smutkiem, że nie ma się odpowiednich umiejętności bądź sprzętu by ten kesz bezpiecznie podjąć.
  10. dadoskawina

    1000

    Gratulacje też dla Alpateam i Kamus!
  11. Tylko pamiętaj, że PKP bywa nieobliczalne i połączenie może zostać skasowane z dnia na dzień. A do listopada rozkład na pewno zmieni się jeszcze 100 razy. Ja niedawno tak miałem. Rano zaplanowałem sobie podróż, a wieczorem tego samego dnia kwitłem na stacji, bo pociąg został odwołany (bynajmniej nie z powodu siły wyższej). Zresztą nie pierwszy raz. Serio.
  12. Kajaki w Gdańsku czy kajaki w Górznie też były płatne i nikt nie narzekał.
  13. Tak sobie keszuję po różnych regionach kraju i powoli zaczynam bać się wchodzić do lasu. Co kesz, to okazuje się, że trzeba grzebać w ziemi, wyciągać ten obleśny worek foliowy, potem, często nie mniej zasyfiony, drugi worek. Po zalogowaniu, znowu to wszystko owijać, zasypywać... Bardzo niefajne. Co o tym sądzicie? Czy nie byłoby uzasadnione wprowadzenie takich atrybutów jak w temacie, najlepiej obowiązkowych, co umożliwiłoby odfiltrowanie tego typu keszy? Warto poruszać ten problem na szerszym forum? Małe mam doświadczenie za granicą. Czy tak ukryte kesze to problem głównie polski?
  14. Kupiłem ostatnio w Castoramie spray Bros. Ma ponoć 15% DEET (Mugga będąca obecnie w sprzedaży ma <10%). Pierwszy test wypadł pomyślnie: prysnąłem sobie na nogi, to komary latały mi tylko wokół głowy.
  15. Ja, pisząc o śmietniku, zwykle nie mam na myśli dwóch czy trzech puszek po piwie, które rzeczywiście można ze sobą zabrać i OK. To są raczej miejsca, gdzie wala się się pełno tłuczonego szkła, bądź też jest regularne dzikie wysypisko. Nie wyobrażam sobie uprzątnięcia tego w pojedynkę i bez odpowiedniego sprzętu. Czasem trudno mieć o ten śmietnik pretensje do założycieli, bo niektóre warte pokazania obiekty takie są i ciężko jest to zmienić. Nawet jak to miejsce jakimś cudem wysprzątasz, to za tydzień zrobi się taki sam syf.
  16. Hmm, to czmu trzymasz jeszcze jego log? wywal, napisz miala ,dlaczego i po sprawie! Zdaje się, że autor posta nie jest jednocześnie założycielem skrytki...
  17. Być może jest taka funkcjonalność, tylko nie mogę jej znaleźć (jeśli tak, proszę o wskazówki). Mianowicie brakuje mi opcji zapamiętywania ustawień mapy. Wiem, że mogę sobie ustawić domyślną miejscowość i przybliżenie mapy (super!), ale czy dałoby się również zapamiętać w profilu domyślne filtry? Ja na przykład zwykle nie chcę widzieć skrytek, które już znalazłem. W przypadku wolnego łącza, konieczność ręcznej zmiany filtra przy każdym otwarciu mapy jest nie tylko niewygodna, ale przede wszystkim baaaardzo czasochłonna (konieczne są trzy przeładowania mapy, trwa to często dobrych kilka minut...).
  18. Kombinujcie, kombinujcie... termin kajaków wybitnie koliduje z moim harmonogramem , za to pod koniec lipca... kto wie.
  19. Ten 50% to chyba nie jest w Polsce dopuszczony do obrotu.
  20. Jak dla mnie, większym problemem są kleszcze... A nie stosuję nic. Jestem po prostu okrutnie kąsany...
  21. A mnie cieszy, że pojawia się zwyczaj logowania nie tylko po polsku. Serwis jest międzynarodowy i, czy tego chcemy czy nie, to właśnie inglisz jest językiem zrozumiałym dla zdecydowanej większości użytkowników. Sam większość swoich znalezień loguję tylko po polsku (dwujęzycznie praktycznie tylko te założone przez obcokrajowców). Nie ma w tym jednak głębszego przesłania, po prostu nie chce mi się dwa razy pisać tego samego. Tym bardziej jestem pełen podziwu dla tych, którzy logują dwujęzycznie.
  22. dadoskawina

    2000

    No to i ode mnie gratulacje.
  23. Co po ponownym przetłumaczeniu na polski daje: "monet, które pojawiają się w dziobaka"
  24. 5 FTFów jednego dnia. I to w Małopolsce! W życiu bym się nie spodziewał takiego osiągnięcia. Przy okazji 30 keszy jednego dnia (bez odwiedzania Górzna, w tym kilka ambitnych od u810) - to kolejny wczorajszy sukces.
  25. Trochę może to niepoważna sprawa, ale tak chodzi mi po głowie... Otóż, czytając tu i ówdzie różne wypowiedzi w temacie umieszczania czegoś do pisania w skrytkach, pojawia się często hasło: "darmowe ołówki z Ikei". No właśnie, dlaczego z Ikei? Przecież w różnych Casto..., Leroy... tudzież innego rodzaju Mrówkach, również dostępne są darmowe ołówki, które też mogą być wykorzystywane do wiadomych celów... A jednak nikt przecież nie pisze o "ołówkach z Castoramy" itp. Utarło się, że w tym kontekście niemal zawsze pojawia się słowo "Ikea". Interesujące zjawisko. Zastanawialiście się kiedyś nad tym? Można to jakoś wyjaśnić, uzasadnić?
×
×
  • Create New...