Kiedy proponowałam, żeby recenzenci weryfikowali eventy przy okazji ich publikowania, naprawdę wydawało mi się, że to przecież nie jest dużo pracy. Zaczęłam czytać opisy wszystkich publikowanych eventów sama i jednak jest dosyć nużące i jakby nie było czasochłonne. Przeglądając je upewniłam się, że liczba WA nie ma nic wspólnego z jakością eventu, bo:
- są spotkania w których nie wiadomo o co chodzi (najprawdopodobniej o nic konkretnego) a mają kilkanaście WA pierwszego dnia publikacji (https://coord.info/GC84A5V)
- są spotkania w których wiadomo o co chodzi (https://www.geocaching.com/seek/log.aspx?LUID=88a18a09-6a61-475f-a97f-47e4665791c3) też najprawdopodobniej nie niosą ze sobą żadnej wartości dodanej i łapia WA z pociągu https://coord.info/GC84AKY
- w końcu są spotkania, gdzie gospodyni wkłada czas, trud i najprawdopodobniej pieniądze i ma 2 WA https://coord.info/GC83TH4
Dodatkowo, osób takich jak dado, które zainteresowane są ciekawymi eventami jest niewiele. Ludzie wolą szybkie sprzątanie dla suwenira niż bardziej angażujące eventy polegające na budowaniu budek czy pieleniu.
Póki co wrzucam do bookmarka (https://www.geocaching.com/bookmarks/view.aspx?code=BM66Z0Q) to co jest 'inne' i to za co jest suwenir, ale z suwenirowych chyba zrezygnuję, bo w większości (również mój) są mało kreatywne. A suwenirów coraz więcej i przytłaczają spotkania z prawdziwym potencjałem.