Jump to content

wantsky

+Premium Members
  • Posts

    768
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by wantsky

  1. A co do faktu że smartfony stosunkowo słabo nadają się do dzwonienia...

     

    - szybko się rozładowują

    - długo się włączają

    - odebranie połączenia czy zadzwonienie często okazuje się niemożliwe, gdy wyświetlacz jest zamoczony

     

    Właśnie dlatego nie potrafię brać czegokolwiek co napiszesz poważnie.

    Pierwszy punkt dyskutowany był zbyt mocno, żeby do niego nawiązywał.

    Drugi punkt jest absurdem. Włączmy w tym samym momencie moje S5 i powiedzmy Nokię 6310. Czas uruchomienia jest bardzo zbliżony. Chyba, że piszesz o różnicach liczonych w milisekundach, to nie rozumiem o co Ci chodzi.

    Z trzecim punktem każdy średnio ogarnięty 3-latek spokojnie sobie poradzi.

  2. Po co nosić kilka urządzeń, jeśli można jedno?

     

    Może po to, żeby samemu sobie próbować wytłumaczyć sens wybulenia kasy na dodatkowe urządzenie, które oprócz zasilania paluszkami nie bardzo potrafi wyprzedzić funkcjonalnością smartfona?

     

    (proszę o traktowanie każdej mojej kolejnej wypowiedzi jako żartu, poważne prowadzenie tej dyskusji już dawno przestało mieć dla mnie sens)

  3. Dorzucę oliwy do ognia :)

    Pisząc tego posta spędzam tyle czasu ile trwa zainstalowanie na smartfonie aplikacji i rozpoczęcie szukania. W dodatku jest to wszystko intuicyjne i nie trzeba otwierać informatycznego słownika.

  4. wantsky, porządnego nowego Garmina można kupić już za 600 zł, a używanego za połowę tego, więc nie jest to jakiś straszny wydatek (jak to ktoś napisał, że niby 2000 zł). Ok, masz rację, że na początek w zupełności wystarczy smartfon. Ale mówienie, że jest to idealny sprzęt do Geocachingu, bo i tak większość z nas ma takie urządzenie, jest tak samo prawdziwe jak twierdzenie, że mając darmowe paliwo podróż maluchem do Chin jest lepsza niż lot samolotem. W obu przypadkach da się to wykonać, jednorazowe wykonanie tego będzie nawet szaloną przygodą, tylko czy na dłuższą metę, nie będzie to masochizmem?

     

    No nie mogę się z tym zgodzić.

    1. Porządny Garmin za 600 zł nie jest dla mnie porządny, bo płynność działania, przewijania mapy to według moich standardów porażka porażek.

    2. Porównanie zrobiłbym inne. Keszowanie ze smartfonem vs GPSr to jak polecieć do Chin wystarczająco wygodnym samolotem, ale bez poduszki na kark i bez darmowego jedzenia i polecieć samolotem podobnej klasy, trochę bardziej wytrzymałym (ale jak spadnie z 11km to też się raczej rozbije), z poduszką i jedzeniem.

     

    Czy pierwszy sposób to masochizm? Pewnie nie mi oceniać, nie leciałem do Chin, a smartfonowe keszowanie mnie w ogóle nie męczy.

  5. Zanim kolejna osoba będzie krytykować Garmina, proponuję przez cały dzień pokeszować przy -20 w górach używając Garmina Colorado, 60csx lub 62st.

     

    Proponuję też być ostatniego dnia urlopu, po wymeldowaniu z hotelu / pensjonatu w miejscu, w którym masz dostęp do mobilnego internetu ale nie do komputera i znaleźć przy użyciu Garmina serię 20 zajebiście interesujących keszy kiedy żona mówi Ci "idź, ja tu poczekam, masz 5 godzin".

     

    Sytuacja tak samo wyobrażalna jak keszowanie w górach przy -20.

     

    Bez sensu takie przepychanki. Początkujący jak przeczyta, że bez urządzenia za sporo kasy nie pokeszuje, wyjdzie i nie wróci. Mi na tym nie zależy. Znalazłem ponad 2200 keszy przy użyciu smartfona, założyłem kilkadziesiąt i nigdy nie poczułem, że tracę cokolwiek z funkcjonalności Garminów. Ba, nie rozwaliłem przy tym żadnego telefonu! "Garminowcy" natomiast mają te swoje wytrzymałe baterie i rzeczywiście o wiele bardziej pancerne obudowy co nie zmienia faktu, że jest to zabawka dla bardziej zamożnych niż mniej zamożnych, a na pewno nie dla tych, którzy chcą zacząć, bo po co taki wydatek na sam początek?

     

    Przypominam też odcinek GCPL.tv, w którym próbowaliśmy sprzęty porównać -

     

    Nie ma szans, żeby ten "spór" rozstrzygnąć, ale pamiętajmy, że jesteśmy w wątku "Wszystko o geocachingu dla początkujących" i pisanie, że keszowanie na smartfonie jest BE i Garmin, tylko Garmin jest po prostu słabe i trochę nie w tym miejscu co trzeba.

  6. Największą zaletą Garmina jest zużycie energii - tego żaden smartfon przez najbliższe 5 (a biorąc pod uwagę w jaką stronę postęp technologiczny idzie to 15) lat nie pobije.

     

    Zgadzam się, ale telefon wytrzyma CAŁY DZIEŃ łażenia (o ile idziesz?). To raczej wystarczy. Umówmy się, 99% z nas nie poleci w ciągu najbliższych kilku lat do miejsca, w którym nie ma gniazdka elektrycznego.

     

    Idealny kontrast ekranu Garmina? Co to za bujda? Bez kitu.

     

    Dajże sobie w końcu wytłumaczyć, że dla większości smartfon to coś więcej niż urządzenie do geocachingu. Gdybym miał się pokusić o określenie ile procent korzystania z mojego smartfona to geocaching, powiedziałbym, że nie więcej niż 30%.

  7. @longmen76 i inni, jeśli nie mieliście nawet okazji wypróbować alternatywy dla swojego urządzenia, to Wasze rady w kwestii wyboru sprzętu niczego nie wnoszą

     

    Ja miałem okazję i płynność działania czegokolwiek poniżej Oregon 600 (~1400 zł) doprowadziła by mnie do wylewu. Z tej perspektywy mój telefon to TGV, a Garminy poniżej Oregon 600 to rower, ciężki, stalowy, bez przerzutek. Gdyby kupować mój telefon w detalu, byłby droższy od Oregona 600, ale już pisałem wcześniej - wykorzystuję go do wielu rzeczy, Garmin byłby tylko i wyłącznie do geocachingu.

  8. Moim zdaniem 'wypasione' smartfony to strata kasy bo nieważne ile kosztują, to i tak tylko zabawka - nie wiem jak SG5, ale SG4 jest tak delikatny, że nawet upadek z ręki z wysokości metra może zniszczyć wyświetlacz (!) i wystarczy że palce masz mokre, nawet jak wyświetlacz jest suchy, i nie nadaje się do użytku. I zużycie energii jest masakryczne.

     

    Moim zdaniem smartfon to tylko dodatek do GPS'a, wspomagający w 'zadaniach dodatkowych' takich jak tłumaczenie, QR-cody, sumy kontrolne itp. Dość dużym plusem jest brak limitu keszy jakie można pobrać i możliwość dociągania ich w terenie, ale z moich doświadczeń bateria starcza na 20, max 30 znalezień (dla typowych keszy, gdzie trzeba trochę pobiegać w okolicach koordynatów).

     

    Mój SGS5 spadł kilka razy i nic mu się nie stało. Upadek z ręki, owszem MOŻE zniszczyć wyświetlacz, ale używam tego urządzenia do wielu innych spraw niż geocaching, a jakiegokolwiek Garmina bym nie kupił, na geocachingu jego funkcjonalność w moim przypadku by się skończyła. Z mokrymi palcami i suchym wyświetlaczem to przypadłość tanich modeli. Zużycie energii można ogarnąć (keszowanie offline lub bateria zewnętrzna).

  9. Czasem zdarza mi się używać telefonu do Geocachingu (głównie w mieście), ale moim zdaniem to jest kompletna porażka.

     

    Zdarzyło mi się używać Garmina do Geocachingu (nie tylko w mieście), ale moim zdaniem to jest kompletna porażka.

  10. No dobra, a jaki telefon jest pod tym względem naprawdę dobry? Poradzisz, wantsky?

    Jestem na etapie szukania nowego i bardzo chętnie kupiłabym pod kątem geocachingu.

     

    Mam Galaxy S5 i ostatnio keszując w offlinie przez Locusa przy około 0 st.C przez 6 godzin spadło mi 32% baterii. Naprawdę nie widzę przewagi dodatkowego sprzętu w postaci Garmina, który kosztuje i do niczego innego by mi się nie przydał.

  11. Dzięki za odpowiedź. Zasady ogólnie tego co powiedziałeś, znałam, kupiłam już opakowanie wodoszczelne, chcę je jeszcze dodatkowo zabezpieczyć, mam zrobione gifty (w tym największa frajda bo mój pomysł zaczął się od pomsłu na gifty). W dodatku właśnie jestem w miejscu które jest bardzo atrakcyjne (wybrzeże Morza Czarnego), gdzie mieszkam już jakiś czas i spędzę jeszczę parę tygodni, no ale nie wiem czy w takim razie warto zakładać nowe skrytki.

     

    A wiesz co z tymi wolontariuszami? Po jakim czasie skrytki zostają zaakceptowane?

     

    Dzięki za odpowiedź

     

    Skrytki mają być umieszczone na długi czas. Jeśli nie będziesz w tym miejscu często, żeby serwisować kesze (wymieniać logboook itp.), to nie zakładaj tam skrytki, bo stanie się ona geośmieciem po jakimś czasie. Nic na siłę.

    Zanim cokolwiek założysz znajdź kilkadziesiąt.

    Pooglądaj filmy -> https://www.youtube.com/user/GeocachingPolska/videos

    I poczytaj bloga -> http://blog.geocaching.pl/category/pozytywne-nawyki/

  12. A ja postanowiłem, że olewam WSZYSTKIE skrytki typu challenge w Polsce. W ogóle mnie nie kręci ta challenge'owatość, widzę to jako patologiczne zachowania w obrębie zabawy. Wszystkim życzę jednak powodzenia.

  13. 1. zagadkę rowiązuję tylko przed komputerem - nie daje się atrybutu "Field puzzle"

     

    Można jeszcze zapytać czy w tej sytuacji powinno się ustawić atrybut "NOT a field puzzle" czy nie ma takiego wymogu (ja bym nie wstawił gdybym nie chciał, żeby było zbyt łatwo)

  14. A może Pan Reviewer wyjaśni z jakiego powodu ukrywa się pod nickiem GC, dlaczego nie wypowiada się nickiem Reviewerskim? Ponadto wskaże w Oficjalnym Regulaminie Groundspeak gdzie określono, że D nie może być większe niż 1?

     

    A to już pytaj Państwo Reviewerstwo. To nie ja.

  15. No to chyba mamy niejednego, który nie zrozumiał, bo ja to interpretuję tak jak wydaje mi się, że było to interpretowane przy Igloo Event II, gdzie D skakało, bo mógł spaść śnieg po szyję i wtedy event nie byłby przyjemnością w stopniu 1, a odmrażaniem sobie pupy w stopniu 5. Przynajmniej ja tak interpretuję: "the terrain and difficulty ratings may increase". Nie sądzę, żeby chodziło o zmianę terenu w postaci przejścia czoła lodowca przez szczyt góry.

     

    Skoro nie muszę pojawić się w miejscu eventu, to rozumiem, że jeśli jest on na Rysach, a ja jestem przy Morskim Oku, czyli obok miejsca gdzie event się odbywa, widzę innych uczestników przez lornetkę, to event loguję jako Attended?

     

    A jak event jest na środku jeziora, przy temperaturze około 0 stopni Celsjusza, akwen pokryty jest cienką warstwą lodu, to trudność także wynosi 1, niezależnie od tego, że trzeba się tam jakoś dostać, a przejście po lodzie nie wchodzi w rachubę i można przy tym odmrozić sobie nerki.

     

    Możesz logować event w Kanadzie logiem "Attended" nawet siedząc przed kompem w domu. Przecież jest taka techniczna możliwość, nie?

     

    Trzeba wyjść z małego kartonika swoich doświadczeń i spojrzeć na to z boku:

    1) to jest zabawa

    2) możemy wymyślić pincet sposobów na ośmieszenie tego typu podejścia do tematu, a i tak go nie zmienimy, bo właśnie zostało ustalone i nawet jeśli okaże się, że założenie było błędne, to trochę wody w Wiśle musi upłynąć, żeby to zmienić

  16. Natomiast na https://www.geocaching.com/calendar/guide.aspx znalazłem zapis:

     

    Keep in mind that the terrain and difficulty ratings may increase with inclement weather and that will determine much of your attendance and activities.

     

    Czyli D>1 ma uzasadnienie gdy np w czasie eventu przeszła nawałnica z gradobiciem.

     

    Niestety nie zrozumiałeś co jest napisane w tym paragrafie.

    To jest trochę żartobliwe, trochę troskliwe przekazanie informacji, żeby ubierać się odpowiednio do pogody i, że mimo oznaczenia trudności terenu i znalezienia, nie każda skrytka/event są takie same przy różnych warunkach pogodowych.

×
×
  • Create New...