Jump to content

lowca

+Premium Members
  • Posts

    696
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by lowca

  1. Za dużo. Zwłaszcza od osób, które dostały skrzynkę na tacy, 'poeventowo' dołączając do kogoś kto rozwiązał samodzielnie, dając w rozwiązanie zerowy wkład własny (nie, to nie jest grupowe rozwiązywanie o którym piszesz).
  2. Kiedy czytam w logu założonej przez mnie zagadki D4 czy D5 "Kolega X rozwiązał, a my stadem po evencie wpisaliśmy się" to nabieram chęci do zakładania stadnych mikro-magne-gó***n pod parapetami. Szybciej się zakłada i mniejszy żal, jak zginie.
  3. Nawet jeśli założyciel skrytki co trzeci dzień biegnie i wymienia wilgotniejący logbook na nowy?
  4. Widocznie musi 'się przetworzyć'. Moi synowie też - mimo spełnienia wymagań od kilku miesięcy - nie są widoczni na odpowiednich listach.
  5. A gdzie jest powiedziane, że Twój podpis za każdym razem musi być taki sam? Jesli w wyniku Twojego działania zostawiłes jakikolwiek ślad na logbooku (niezależnie jak mokrym) - podpisałeś się. Skoro rząd federalny USA przyjmuje za ważne podpisy pod dokumentami w formie ' x x x ' , to czy amerykańska korporacja może od Ciebie wymagać więcej do zaliczenia czegoś mniej istotnego?
  6. I tak do czwartego - piątego (a nawet szóstego ) roku życia dziecka A co do poszukiwań skrzynek razem z dziećmi - to maluchy są idealnym maskowaniem, bo wszędzie wejdą, i wszędzie rodzic za dzieckiem wejść może.
  7. A czy § 3.14.15.926 też jest? A poważnie - kto teraz będzie miał na takim challengu FTFa? Ten co pierwszy się do logbooka fizycznego wpisze ale nie będzie spełniał warunków, czy ten co pierwszy spełni wymogi i zaloguje znalezienie online, za to w logbooku będzie drugi (albo piąty) ?
  8. To nie zboczenie, to normalny etap planowania.
  9. Na OC istnieją (i są stosowane) mechanizmy pozwalające na wymuszenie na zakładającym poprawienie jakości skrzynki, a na GC nie istnieją. Więcej skrzynek zakładanych 'na ilość' jest na GC niż OC, więc Twoje powyższe stwierdzenie jest po prostu błędne.
  10. No to przyznać się kto z tu obecnych w ciągu ostatnich lat przebywał dłużej niż 48h bez dostępu do elektryczności... Tydzień - w te wakacje. 48godzinnych (lub 72) wyjazdów w 2014 - z sześć. Nie, nie miałem GPSa włączonego nonstop. A na tygodniowym spływie był facet, który miał powerbanka solarnego więcteorięo tym, że niezbędne jest pół tony sprzętu, żeby być online, można wetknąć między bajki opowieści dziwnej treści
  11. Dokładnośc 20m i to jak sie biega, no , no... Nie wiesz, w ręku nie miałaś, a się wymądrzasz ...
  12. Ja się posługuję GPSem samochodowym, ale ponieważ mój model nie wspiera domyślnie geocachingu (czyli nie ma w systemie kawałka programu umiejącego przeczytać pobranego GPXa z danymi skrzynek), a jedynie import POI, więc napisałem samemu program tłumaczący GPXa do formatu, który czyta garminowski POILoader. Wadą nawigacji samochodowej jest ograniczony czas pracy na baterii - kilka godzin pracy ciągłej i koniec, trzeba się wspomagać zewnętrznym powerbankiem. Trochę się bawiłem Samsungiem Solid B2710 z zainstalowanym TrekBuddy - da się tak szukać. Sam telefon jest solidny i dobrze łapie sygnał. Uzywałem c:geo na GalaxyS3 - nie jest źle, ale samo urządzenie jest delikatne. Z powyższej trojki urządzeń - wybieram nawigację samochodową, z pełną świadomością jej ograniczeń.
  13. Ale problem opisany przez hiuppo nie dotyczy 'zmugolenia' TB (swoją drogą - nie umiecie znaleźć lepszego słowa?), tylko pobrania wedrujących przedmiotów przez aktywnych poszukiwaczy bez ich zalogowania.
  14. Takiego 'zombie' może ze skrzynki usunąć jej właściciel, o ile wie. Rok temu przestałem powiadamiać włascicieli, że mają w skrzynkach takie 'zombie', bo praktycznie wszyscy takie zgłoszenia mieli tam, gdzie słonko nie dociera. Pisz przy takim TB komentarz 'lost from cache' i wtedy 'skryci zabieracze' będą na głowie mieli właścicieli TB.
  15. lowca

    Korona Gór Polskich

    Czyli wystarczy zgoda właściciela terenu.
  16. Niewątpliwie dowiesz się o tym podczas przeglądu skrytki. Sebastianie / Thatanko ale w ten sposób będziesz n razy tłumaczył zakładaczom i wdawał się w n dyskusji, bardziej lub mniej emocjonujących, z Twojego punktu widzenia bezsensownych, i zajmujących Twój czas. Tymczasem jeden, wyważony, publiczny komunikat grona reviewerskiego o nowej interpretacji D dla eventów wraz z jednozdaniowym uzasadnieniem załatwiłby problem. I oszczędził Tobie czasu spędzonego na forum na Skoro piszesz - pozwól, że zaproponuję Wam, Reviewerom, własnie komunikowanie takich decyzji (z jednozdaniowym uzasadnieniem/wyjasnieniem ) nie tylko na jakiś tam pobocznych portalikach, ale przede wszystkim na tym forum i na stronie geocaching.pl
  17. logbook u założyciela eventu nie ma tu nic do rzeczy. Jeśli delikwent stanie na brzegu jeziora, zamiast na wyspie - to w spotkaniu nie uczestniczy i logować nie powinien. Jśli miejscem spotkana jest domek na drzewie, a delikwent do domku nie wejdzie, to moim zdaniem pomimo 'bycia na współrzędnych' tak samo nie ma prawa do logowania. W obu przypadkach T=5, a D ... cóż.
  18. Tak, event na wyspie którego nie da się zalogować z brzegu jest jak najbardziej OK. Jak już pokonasz T=5 ( czyli dopłynieszi ) to znalezienie podobnych Tobie wariatów jest już fraszką (D=1). Całe nasze rozważania o D>1 brały się z uwzgledniania i wyceniania aktywności dodatkowych, nieobowiązkowych.
  19. Ale - co ze zdumieniem przyznaję - całkowicie zgodny z regulaminem bezsens. Otóż regulamin (poza skrzytkami typu challenge) nie pozwala na 'dodatkowe warunki logowania'. Dlatego wymóg 'zalogować uczestnictwo w evencie moga tylko ci, co przejechali trasę rowerem / przepłynęli kajakiem na wyspę' jest nielegalny. Zgodna z regulaminem jest za to konstrukcja 'spotykamy się o określonej godzinie na miejscu, event trwa kwadrans, a po evencie mam zarezerwowane 10 kajaków i kto chce niech płynie ze mną'. I osoba, która przyjedzie na miejsce startu, pogada przez 10 minut i pojedzie do domu ma zaliczony 'event kajakowy', 'event rowerowy', a nawet CITO.
  20. tak, to jest ciekawe pytanie :D Widocznie ta krakowska szopka warszawiakom do gustu nie przypadła (a mnie w wojenkę miedzymiastową nie mieszajcie, ja zasadniczo z Torunia jestem)
  21. To zostało zrobione Tak? Naprawdę? A gdzie? Bo na pewno nie w tym wątku - nie widzę ani jednej wypowiedzi, której autorem byłby którykolwiek Reviewer z Polski.
  22. Zgodnie z tą logiką, do zalogowania eventu CITO wystarczy podjechać na miejsce wyznaczone przez organizatora. Nawet nie trzeba z samochodu wysiadać, nie mówiąc już o jakiś totalnie dodatkowych czynnościach, jak wyjęcie worka na odpadki i rękawic. I w ten sposób może takie CITO zalogować całkiem spora grupa, a żaden śmieć nie zostanie zebrany. Wszystko zgodnie z regulaminem Groundspeaka i recenzencką logiką.
  23. Wydaje mi sie, ze powinienes sie zwrocic do Groundspeaka skoro na ich stronie nie znalazles poszukiwanej przez Ciebie informacji. A mi się nie wydaje, tylko jestem wręcz pewien, że skoro polscy recenzenci (pół)oficjalnie ogłaszają, że odtąd wszystkie eventy mają mieć D=1, to powinni w miarę sensownie uzasadnić, dlaczego. I przytoczone tu przykłądy (event przeręblowy, rowerowy, spanie na szczycie góry w środku zimy itp) albo zbić odpowiednimi punktami regulaminu, albo sami się zwrócić do Groundspeaka o wyjaśnienia, wytyczne lub instrukcje, zamiast odsyłać do HQ pojedyńczych geokeszerów. A odpowiedzi w stylu to dość niepoważne są. I autorytetu nie zwiększają.
×
×
  • Create New...