Jump to content

runfixe

Members
  • Posts

    49
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by runfixe

  1. ja na samsungu galaxy 2s używam programu c:geo. Jest rewelacyjny, teraz keszuje niemal tylko z tym... mozna szybko odczytac opis skrzynki, zobaczyc zdjecia, komentarze no i ma oczywiscie funkcje naprowadzania na wspolrzedne i mape. Gorąco polecam. Problem jest jedynie gdy bateria w telefonie słaba i gdy wczesniej sie nei sciagnelo keszy w miejscu gdzie net porządnie łapał :)

  2. Wielka szkoda - kilka keszy Długiego w Beskidzie Niskim starałem się znaleźć, ale że średnio miałem zawsze 5 minut na to, to mi się nie udało. Na szczęście Lavinka, Meteor i Toczygroszek też w tym rejonie pozakładali. Spokojnie więc jest jeszcze szukać w Dukli i okolicach :)

     

    Trochę absurdalne jest oczekiwanie by reviewer bawił się w polityka, jest tylko nisko opłacanym pracownikiem grounspeak, który nie ma wpływu na nic, jeśli dostanie szóstego z kolei ponaglającego maila ze Stanów.

     

    Uważam długi, że wypaczasz sytuację. To Ty łamałeś reguły, a teraz winą obarczasz wszystkich innych naokoło. I dodajesz do tego otoczkę urażonego honoru, by wszystko nabrało odpowiedniej dramaturgii.

  3. Po raz pierwszy zaatakowałem PT (nie licząc wyrywkowego robienia W w W-wie), no i... po 5 keszach mi się nie chciało. Tym bardziej, że były to mikro w lesie, więc momentami się zniechęcałem (wśród mikrusów był nawet jeden nano...). Tak więc PT nie skończyłem.

     

    Po pierwsze nie lubię mikrusów (wiem, wiem, sam też kilka założyłem), a po drugie monotonia mnie szybko zniechęca. Chyba dlatego mam tak słabe statystyki - wole jechać dwie godziny na rowerze po jednego kesza (którego często nie znajduję...), niż szukać seryjnie mikrusów w Warszawie :ph34r:

     

    Osobiście nie traktuję tego jako narzekanie, ale jako głos dyskusji o przyszłości geocachingu w Polsce. Bo skoro pada pytanie czy PT na Helu to fajny pomysł i będą tylko odpowiedzi, że "tak"... no to sami wiecie. Dlatego pojawiają się odpowiedzi osób, które uważają, że jednak PT nie są fajne i piszemy jakie skrzynki nam się bardziej podobają.

     

    A ja zakładam skupiam się na zakładaniu pojedynczych skrzynek (może w postaci jakichś zgrupowań), mam nadzieję że w ciekawych miejscach i mam nadzieję że sie podobają znalazcom :-)

     

    Tak jak napisał Meteor i Highlander, też uważam, że idea zrobienia PT na Helu jest zła, wolałbym po trzy/cztery kesze w Jastarni, Chałupach, Helu itd.

  4. A ja się cieszę, że ktoś znalazł mego kesza, po 1,5 miesiącu od umieszczenia go!

     

    Jak wrócę do Polski, to jeszcze coś dorzucę na prawy brzeg...

     

    Wantsky, na południe od Wawy, prawy brzeg, jest jeszcze jeden FTF, który czeka już dobry miesiąc... Tyle, że ten jest już dużo dalej.

  5. Nie ma się czym przejmować. Lepiej stawiać na jakość a nie na ilość. Róbmy porządne kesze a nie byle jak i byle gdzie.

    Z drugiej strony jest mnóstwo białych plam jak lubelskie, więc tam zmobilizujmy swoje siły a nie dokładajmy kolejnej setki mikrusów w Wawie :D

  6.  

    współrzędne są kopnięte tylko w kilku cache'ach, średnia to dosłownie kilka metrów, najwięcej ok. 40m, ale NAPRAWDĘ nie było jak inaczej i miejsce jest ospoilerowane idealnie, więc nie ma możliwości nieznalezienia

     

    wiem, że skrzynki powinny być pod współrzędnymi, ale jak pisałem wyżej - wyszliśmy z założenia środków uświęconych przez cel :)

     

    Oj, temat jest już martwy, ale nawet nie zauważyłem a z mojego powodu taka dyskusja, więc go krótko odświeżę...

     

    Nie chciałem Cię urazić Wantsky, po prostu spędziłem tam godzinę szukając tego kesza i starając wbić się jakoś w ten kwartał bo z każdego miejsca mi jeszcze brakowało 30 metrów. Poza tym Saska Kępa jest bardzo ruchliwą okolicą. Często mam problemu z odbiorem sygnału, ale nie takie. Ja straciłem mnóstwo czasu i jak zobaczyłem, że napisałeś, że "Specjalnie źle ustawiłeś współrzędne", to się zirytowałem. A spojlerów NIE OGLĄDAM bo mi to psuje zabawę.

     

    Skoro w regulaminie jest napisane, że nie można robić fałszywych koordynatów, to się trzymajmy tego bo innym to psuje zabawę. Wolałem napisać o tym w komentarzu, by inny nie mieli takiego problemu jak ja.

     

    Bardzo lubię Twoje kesze, uważam że są jednymi z najstaranniejszych w Warszawie, jak wybieram co by zrobić tego dnia to wolę Twoje niż innych osób, więc naprawdę to nie było nic osobistego. Po prostu nie lubię łamania reguł gry.

  7. Co do eartkeszy to bardzo mnie rozczarował ten na Helu http://www.geocaching.com/seek/cache_details.aspx?wp=GC1F5R8 (Poza tym jest po czesku i uważam to za bezczelne, ale to inna sprawa...)

     

    "3 zadania są takie:

    1-cia Zdjecie budynku, do którego sa w stanie skoordynowac.

    2-ga Napisz do miejsca, gdzie tych miejsc odwiedzanych przez slynnego polityka Polski.

    3-cia Jakie sa plaze na wybrzezu? Piaszczyste lub kamieniste?"

     

    Czyli naprawdę ma się to bardzo na siłę z geologią. Inne eartcache jakie widziałem były bardzo wymagające i trzeba się było nieźle wzgłębić w temat i naoglądać tych skał (dlatego czasami traciłem na nie ochotę...)

  8. Swoją drogą nie wierzę, że ktoś by wzywał policję do keszy wielkości kinder niespodzianki. Nie można więc przesadzać z ich rozmiarem.

     

    Co do elewacji raz tylko umieściłem kesza w czyimś murze. Po roku oczywiście właściciel go namierzył i trzeba mu było wytłumaczyć o co chodzi. Od tego momentu kładę albo mikrusy po ławkami itd albo "leśne" kesze.

    To w Warszawie spotkałem się po raz pierwszy z praktyką keszy "podparapetowych" przy okazji kesza przy meczecie i byłem bardzo zdziwiony, bo to naprawdę może komuś napędzić stracha...

     

    Co ciekawe w centrum Paryża prawie nie ma keszy. Z dwóch powodów: bo wszędzie chodzą mundurowi z karabinami oraz nieprzebranemu tłumowi kaszerów jakie je znajdują. Praktycznie zostały tylko trudne enigmy, które zapewniają 30 znalezień na rok.

  9. Chłopaki jakąś się nie boją zbytnio, że im to wybuchnie :P

     

    Ja raz w Warszawie szukając skrzynki znalazłem ją na środku parkingu... Dobrze, że poruszyłeś temat, bo musimy uważać przy zakładaniu miejskich keszy.

  10. Niewiele potrzeba by takie idee szybko umarły, dlatego na początek bym proponował zrobić sekcję "blogi" czy coś takiego na geocaching.pl. I potem będziemi mieli dopiero bazę do publikowania, będziemy mogli sprawdzić zdolności potencjalnych osób itd. Z drugiej strony kilka osób z nas ma już swoje fotoblogi i wątpię by regularnie chcieli publikować na obydwu lub przenieść go na nowy serwis. Musielibyśmy mieć redaktora, który to później wszystko zbierze, ogarnie itd. Krótko będzie arbitrem szanowanym przez resztę.

     

    Wiecie, że byłoby z tym trochę roboty? Od 4 latach pracuję jako redaktor (ale w całkowicie innej branży), głównie internetowy (z małym epizodem papierowym), i mniej więcej widzę problemy jakie by to mogło zrodzić. Z doświadczenia też wiem, że ludziom starcza energii na pierwszy numer, a potem każdy ma ważniejsze rzeczy na głowie i jak Toczygroszkowi nie chce się po prostu spisywać. Ja z kolei nie lubię robić zdjęć :P

     

    Wracając do strony geocaching.pl - póki co jest na niej niewiele. W zależności od zaplecza dałoby się tam wrzucić blogi, ale trzeba by pracy kilku osób od developementu.

     

    Podsumowując: zacznijmy od czegoś małego i jak starczy sił, energii, zapału i pieniędzy to będziemy mogli to wydać.

  11. To przecież paranoja, żebym bawiąc się w jedną grę sprawdzała kilka innych, czy im przypadkiem nie przeszkadzam, prawda?

     

    Gdy zaczynałam przygodę z geocachingiem, przez przypadek wyguglowałam, że istnieje w Polsce OC.

     

    Jakbym czytał moją historię!

  12. Gdzie się podziała ta fajna zabawa - geocaching? Sam widzisz, sprostowałem rozpowszechniane i rosnące z każdą kolejną wypowiedzią plotki na pewnym forum. Obraziłem kogoś? A może gdzieś skłamałem? Ale co tam, zostałem programowo zmieszany z błotem, już sam fakt, że się odezwałem był godny potępienia. Na prawdę Miklobicie, ta dyskusja to strata czasu. I byłbym gotów płacić za konto premium nawet 4 razy tyle, gdyby dzięki temu atmosfera w środowisku geocacherów polskich była taka jak np w Irlandii.

     

     

    Chyba nie ma co się unosić i robić awantur.

    Nie wiem czemu ktoś miałby się obrazić, że kolega z innego serwisu założył skrzynkę obok. Ten pierwszy sam zdecydował, że nie chce publikować go na obydwu i rezygnuje np. z pokazania tego miejsca obcokrajowcom. Jeśli jest to miejsce unikatowe to warto poszerzyć jak najbardziej grupę osób z nich korzystających.

     

    @Bacza - Co do zakładania podwójnych skrzynek to nikomu nic nie można narzucić. Dobrze wiemy, że serwisy różnią się grupami docelowymi, które się w małym stopniu pokrywają...

     

    Ja wybrałem GC bo dużo częściej keszuje za granicą, niż w Polsce, a ponadto silnik OC jest dla mnie zbyt mozolny i nieprzyjazny. Ponadto nie chce się kiedyś rozczarować, gdy w momencie gdy te serwery "free" szlag trafi, (tak jak znany paru osobom z tego forum serwis sci-fi.pl :ph34r: ) i wszystko się uniesie w niebycie. No i jestem człowiekiem zbyt zalatanym/leniwym by bawić się za pomocą dwóch.

     

    Nie chciałbym by ktoś wziął mnie za prowokatora i awanturnika, jako że moje skrzynki są jednosystemowe, po prostu nie chce mi się męczyć się dwa razy z zakładaniem skrzynki... i już tak zostanie.

  13. Rubeusie, czy przy tak licznie zakładanych przez siebie keszach bierzesz pod uwagę, czy w pobliżu jest już coś założone przez OC? Ja ostatnio stwierdziłem, że zajrzę by zapobiec konfuzjom, i okazało się, że mam podcięte skrzydła... w najciekawszych miejscach w Otwocku już coś jest...

    100

    W żółwim tępie zmierzam do setki... od tygodnia mam 98... miałem nadzieję zrobić w tamtym tygodniu, ale po dotarciu do lasu okazało się, że nie skopiowałem wszystkich kordów :angry:

×
×
  • Create New...