Jump to content

toczygroszek

Members
  • Posts

    2842
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by toczygroszek

  1. Tak jak nie ma zależności doświadczony -> PM, tak nie ma związku między posiadaniem PM i dyskrecją, więc w niczym to nie pomoże.. I tak, i nie. Śmiem twierdzić, że doświadczeni użytkownicy pozwalają sobie na większą nonszalancję, niż początkujący, którzy zdobywają swoje pierwsze kesze z wypiekami na twarzy. Natomiast założenie PM zmniejszy na pewno ilość znalezień, a to zmniejszy prawdopodobieństwo zmuglowania. Zmniejszy też częstotliwość konieczności wymiany logbooka. O ile założenie jest wątpliwe, o tyle z pewnością przyniesie pożądany efekt.
  2. Ale czemu piszesz to na forum, a nie bezpośrednio do właściciela? Coraz częściej obserwuję podobne akcje, mające jak się zdaje na celu wymuszenie jakichś zachowań poprzez szukanie popleczników i nagonkę. Zakładanie keszy PMO nie jest niezgodne z zasadami, więc dajcie spokój ludziom, którzy z tej możliwości korzystają. Mało znaną informacją jest, ale można do niej dotrzeć i była wielokrotnie poruszana, że zwykły użytkownik może zalogować znalezienie kesza PMO. Aby uzyskać informacje o tej skrytce wystarczy poprosić innego użytkownika PM, a zalogować można zupełnie samodzielnie. Kesz jest wtedy cały czas PMO jak chciała właściciel, a Ty logujesz znalezienia i Twoja bolączka znika. Wszyscy zadowoleni. Jest to kompromisowe rozwiązanie, dzięki któremu i owca jest syta i wilk cały.
  3. Wiesia ma permanentny PMS (Premium Member Syndrom) i trzeba się z tym pogodzić
  4. Niestety, ale to jest wtórny efekt niedozwolonego chowania i nie zgłaszania tego faktu. Nie znajdując kesza zaczynają przychodzić do głowy myśli, że może jednak jest za tym ogrodzeniem, albo może jest zakopany. Tak więc zgłaszać, zgłaszać i raz jeszcze zgłaszać. Inaczej sami sobie strzelamy w stopę. Teren prywatny, plac zabaw, lotnisko - to jedne z tych miejsc, gdzie kesze są zabronione. Natomiast jeśli chodzi o cmentarze, to zakładanie tam keszy nie jest odgórnie zabronione - tyle razy to było wałkowane, ale jak widzę bezskutecznie.
  5. Uważam to za nieistotne z punktu widzenia geologii. Proszę napisać apelację - najlepiej do GSA.
  6. No ale, jak ta góra ma 2 nazwy?? I rózne źródła róznie podają??? No wreszcie ktoś powiedział coś sensownego. I to Wiesia! Nazwę, którą ja podaję potwierdza pierwsza wzmianka o tym miejscu z roku 1885. Potwierdza to też Wikipedia Potwierdziła to też osoba pochodząca z tej miejscowości, która robiła mi korektę opisu. Mapa nie jest wyrocznią, zawiera ona tak samo błędy jak tekst słowny. A zatem proszę bardzo - proszę pisać do recenzentów, Groundspeaka, GSA, Komisji Nazw Geograficznych i kogo tam się chce jeszcze, skoro taka wola. Swoją drogą przyszło mi namyśl dodatkowe pytanie. Źródło z 1885 roku podaje, że miejsce to było na szczycie góry. Źródło z 2010 mówi, że było ono na stoku tej samej góry. W 2014 r. dowiaduję się, że jest to na stokach sąsiedniej góry. Pytanie brzmi - z jaką prędkością w metrach na rok przesuwa się to miejsce i w którym roku opuści granice naszego kraju?
  7. A więc z góry zakładasz, że w moim opisie jest błąd? Ile dni dostaję tym razem?
  8. Ale ja nie wiem, czy tam jest błąd, muszę najpierw to zweryfikować. W tym celu wygrzebać mapy i sprawdzić, czy rzeczywiście góra nazywa się tak jak się nazywa, czy może tak nazywa się sąsiednia, co ostatecznie i tak nie ma żadnego znaczenia na istotę EC tam zlokalizowanego. Natomiast niezmiernie zaciekawiło mnie jedno. Niejednokrotnie pojawiają się błędy w opisach keszy. Czasem ludzie zwracają na to uwagę przez wiadomość priv, czasem w logu. Zwykle są to informacje w życzliwym tonie. Ja dostałem log zaczynający się od słów "Nie wiem kto klepnął tego earthcache-a" (przecież w pierwszym logi widać, kto "klepnął") i dalej informacje na temat nazw topograficznych, które jak wspomniałem nie mają żadnego znaczenia dla istoty EC. Wpis usunąłem, mając jednakże jego kopię w skrzynce mailowej. Kilka dni później, ku mojemu zdziwieniu dostałem maila informującego mnie, że jeśli nie zmienię tego opisu, to sprawa pójdzie "wyżej", a później jeszcze kilka, w których dostaję ultimatum np. o treści "masz jeszcze klika dni". Zadziwia mnie, czemu zamiast napisać "hej, zauważyłem, że masz błąd", pisze się to w formie groźby. Przypadek uważam za kuriozalny, jestem zatem ciekaw, czy Groundspeak zostanie zaangażowany w rozsądzenie, jak nazywa się owa góra i czy zostanie powołana specjalna Geocachingowa Komisja ds Nazw Geograficznych. Ja dysponuję źródłami, które potwierdzają moją wersję. Kto wie, może zostaną przesłuchani świadkowie?
  9. Kesze na granicy regulaminu dostają FAVy tylko dlatego, że są unikalne. Tak samo jak fascynuje każde maskowanie, które widzimy po raz pierwszy - kolejne to już tylko "patent znany". Swoim wcześniejszym postem chciałem unaocznić pewną sprawę. Sądzę, że EC dotyczące budynków w niektórych przypadkach są zakładane głównie po to, żeby pokazać właśnie ten budynek - z reguły słynny, a jednocześnie ominąć konieczność wymiany logbooka i zachowania limitu 161m. W tym wypadku tematem przewodnim jest budynek, a pretekstem skały, z jakich jest zbudowany. Tymczasem są takie budowle, które nie są niczym szczególnym, nawet mogą nie być zabytkami, a są zbudowane ze szczególnie ciekawych skał, czasem może to być nawet jeden tylko kamień w murze kryjący coś ciekawego. W tym wypadku tematem przewodnim są skały, a to, w jakim budynku się znajdują, jest drugorzędne. To, co przyświecało autorowi podczas zakładania, jest doskonale widoczne w opisie.
  10. Mówiąc szczerze, to ja się nie mogę doczekać co po tych dwóch dniach się stanie. Zwyczajnie szczera ciekawość mnie zżera - jeśli poprawię ten opis, to nigdy się nie dowiem. To "coś" o ile pamiętam miało się stać już tydzień temu, a tu dalej nic. No trudno, przyjdzie mi jeszcze poczekać dwa dni - wytrzymam jakoś.
  11. Nie ma obowiązku wpisywania kodu do logbooka, jelsi to więc ma być jedynym powodem powrotu do pojemnika, to jest to czynność absolutnie zbędna.
  12. Chciałbym wyjaśnić pewną sprawę dotyczącą http://coord.info/GC4Y0BQ (Hieroglify). Otóż od ponad roku poszukiwałem miejsca, w którym widoczne byłyby zarówno hieroglify prądowe, jak i bioglify w piaskowcach. Problemem było to, że albo były to ładnie wykształcone hieroglify prądowe, ale bez bioglifów, albo były to luźne fragmenty skał, co do których nie miałem pewności, że nie zostaną za chwilę przez kogoś przeniesione gdzieś dalej. Dostałem namiar na kamieniołom z takimi formami, ale okaząo się, że też sa tam tylko hieroglify prądowe, w dodatku wszystko się tam sypało i było niebezpiecznie, a w dnie była taka masa śmieci, że zniechęcała do jakichkolwiek obserwacji. Aż wreszcie dzięki lekturze pewnej książki geologicznej o skałach w architekturze Krakowa natrafiłem właśnie na to miejsce, jako znakomite do obserwacji form, jakich szukałem. Lokalizacja tych hieroglifów daje pewność, że nie zostaną one zniszczone lub przemieszczone, bardzo łatwo było mi także wskazać konkretne płyty skalne do zadań. Gdybym znalazł podobne formy w litej skale, z pewnością bym tam właśnie zrobił EC w tym temacie.
  13. Zależy pewnie kto plwa. Podobno dadoskawina w piwnicy sklonował już tuzin ochkarolów.
  14. Zawsze z takiego założenia wychodziłem przy zakładaniu. Ukryć duży pojemnik,żeby poszukiwacze nie mogli go łatwo namierzyć, to jest wyzwanie zakładacza! Jasne. Jak dyskretnie wydobyć pojemnik wielkości "regular" ukryty w słupie ogłoszenionym w centrum miasta tuż przy postoju taksówek? A ponieważ schowano największy rozmiar jak to jest możliwe, to nie mozna sobie po prostu włożyć ręki i wyjąć pojemnik. Pojemnik ten trzeba sobie najpierw odpowiednio ustawić, bo wąską szczelinę wykorzystano do maksimum i nawet delikatnie obrócony, nie przejdzie (to oznacza parę minut zabawy z ręką wewnątrz słupa)... To dopiero wyzwanie... dla znajdującego! "Największy rozmiar jak to jest możliwe" nie oznacza "największy rozmiar, jaki się zmieści". Żale w tym wątku dotyczyły mikrusów na odludziu, gdzie nic nie stoi na przeszkodzie, aby umieścić większy pojemnik.
  15. No właśnie, wszyscy plwają na te stare bilety, a taki dadoskawina to je z lubością kolekcjonuje.
  16. Zawsze z takiego założenia wychodziłem przy zakładaniu. Ukryć duży pojemnik,żeby poszukiwacze nie mogli go łatwo namierzyć, to jest wyzwanie zakładacza!
  17. No mnie się to wydaje sensowne, że takie drewniane coiny powinny mieć jakieś ustandaryzowane wymiary, żeby być częścią jakiejś serii.
  18. Nie na geo- pustyni... niestety... Na geo-pustyni nie ma problemów z serwisem. Temat przerabiałem empirycznie, więc mogę opisać jak to hula. Kiedy zakładałem pierwsze kesze w Tarnowie i okolicach, to była geo-pustynia. Znalezienia raz na miesiąc, czasem rzadziej. Potem zaczęli pojawiać się lokalni geocacherzy i zakładać własne skrytki, znalezień zaczęło przybywać. Potem się przeprowadziłem a kesze zostały. Zaczęły pojawiać się problemy z serwisem, wiec niektóre oddałem, lub przymierzam się do oddania w adopcję - w tej chwili jest komu.
  19. Zakładając kesza PMO masz możliwość zobaczenia, kto i kiedy przeglądał opis Twojego kesza. A Twojego prawdopodobnie dodał do listy recenzent.
  20. Nie. Możesz co najwyżej dodać wpis o treści "osoby, które mają tego kesza na liście obserwowanych, proszone są o kontakt ze mną w celu odbioru cennej nagrody", a następnie niezwłocznie wykasować ten wpis. To chyba najskuteczniejsza metoda.
  21. Ja zakładałem blisko miejsca zamieszkania, ale cóż z tego, jak w tym czasie zmieniłem to miejsce dwukrotnie. Zawsze jednak jest możliwość oddania do adopcji.
  22. Ja mam w planie założenie przynajmniej jeszcze jednego EC w tym województwie. w sumie w tym momencie jest to województwo z największym odsetkiem EC - stanowią one prawie 1/5 wszystkich keszy. A region ma duże zadatki na bycie taką stolicą EC.
  23. Ja mam stary komputer i wyświetla się poprawnie (Firefox). Z drugiej strony zawsze jak patrzę na ilość skrytek w małopolskim i sąsiadującym z nim świętokrzyskim, to mam wrażenie, że to jakiś błąd...
×
×
  • Create New...